Hulkenberg ujawnił powody rozstania z Renault, wbijając szpilę w Abiteboula
Niemiecki kierowca podzielił się dość chwytliwymi cytatami nawiązującymi do jego rozstania z Renault. 36-latek nie krył tego, że stały za tym nietrafione decyzje francuskiego szefostwa, na czele z Cyrilem Abiteboulem.Przed swoim trzyletnim rozbratem z F1 Nico Hulkenberg z powodzeniem występował w barwach Renault. W sezonach 2017-2018 był zdecydowanym liderem stajni z Enstone, ale wszystko zmieniło się w 2019 roku, gdy dołączył do niej Daniel Ricciardo. Uwaga zespołu skupiła się od razu na protegowanym przez Cyrila Abiteboula Australijczyku, co negatywnie odbiło się na Niemcu.
"Hulk" wywalczył wówczas tylko 37 punktów, plasując się na 14. miejscu w klasyfikacji kierowców. Poskutkowało to decyzją o nieprzedłużaniu kontraktu z nim, przez co w latach 2020-2022 pełnił jedynie role rezerwowego w różnych teamach. W rozmowie dla GP Racing Nico ujawnił kilka ciekawostek nt. współpracy z Ricciardo:
"Bycie jego zespołowym partnerem samo w sobie nie było takie trudne. Po prostu w tym okresie w zespole wydarzyło się wiele rzeczy - zwłaszcza w kierownictwie - które nie były dla mnie za bardzo pozytywne", przyznał Hulkenberg.
"Rekrutując świetnego kierowcę, musisz przekonać do tego szefostwo oraz zapłacić wiele. Gdy jednak wydajność bolidu nie jest taka jaka powinna być i jaką obiecano kierownictwu, presja się zwiększa. Poza tym podjęto kilka decyzji strategicznych, które okazały się dla mnie niedobre."
Jako jeden z przykładów niedobrych decyzji zespołu Hulkenberg wskazał ten z GP Kanady, gdy nakazano mu nie atakować Ricciardo w walce o 6. pozycję:
"Nie potrafiłem tego zrozumieć. To był jeden z punktów zwrotnych. Mogę zgodzić się z tym, że do tego momentu był to trudny sezon [dla Renault], ale skąd wzięła się ta decyzja? Łatwo mogłem go wyprzedzić, bo miałem świeższe opony i mogłem to zrobić bez najmniejszego ryzyka. Dla mnie było to absurdalne tłumaczenie."
"Z perspektywy czasu nie powinienem do tego się dostosować. Oczywiście nie byliby z tego zadowoleni i wywołałoby tarcia. I co w związku z tym? W zespole nieustannie pojawiają się jakieś tarcia, ale w trakcie sezonu po prostu przechodzisz do kolejnej rundy. Szybko zapomina się o takich rzeczach!"
"W drugiej połowie sezonu zresztą nie czułem, abym miał jakiekolwiek wsparcie. Zdałem sobie sprawę z tego, że nie jesteśmy jednym zespołem z szefostwem. To, co zbudowaliśmy przez dwa lata, trochę się rozpadło. Nie było to dobre i naturalnie miało to przełożenie na moją formę."
Hulkenberg nie omieszkał też wbić szpili w stronę Abiteboula, który po sezonie 2020 również rozstał się z Renault i od tamtej pory nie pracuje już w F1:
"To zabawne, że pięć lat później go tu już nie ma. Też mnie tutaj nie było, ale wróciłem i jestem. To o czymś świadczy. Jest też pewien szczegół, który być może nie jest tak znany. To Fred [Vasseur, były szef Renault] ze mną podpisywał kontrakt. To on mnie sprowadzał. Miał jednak też swoje problemy i bardzo szybko odszedł. To była kolejna zmiana."
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz