Red Bull wykluczył powiązanie frustracji Verstappena z rzekomym brakiem snu
Najważniejsze osoby z austriackiego obozu poruszyły wątek rzekomego braku wyspania się Maxa Verstappena, przez który tak narzekał przez radio w czasie GP Węgier. Helmut Marko i Christian Horner zaprzeczyli jednak takiej teorii.Frustracja Maxa Verstappena była mocno zauważalna zarówno podczas samej rundy na Hungaroringu, jak i późniejszych rozmów z mediami. Oberwało się tak naprawdę wszystkim możliwym osobom, a wszystko z powodu narzekań na strategię zespołu i tempo RB20 oraz krytykę po incydencie z Lewisem Hamiltonem.
Szukając innych przyczyn aż takiej frustracji, pojawiły się podejrzenia... o brak wyspania się holenderskiego zawodnika. Ten bowiem do 3. w nocy brał udział w wirtualnym wyścigu na Spa. W podobnych zmaganiach startował już przed GP Emilii-Romanii, ale tamto udało mu się wygrać. Na Węgrzech było inaczej, aczkolwiek Helmut Marko wykluczył powiązanie tych dwóch wątków:
"Na Imoli był jeszcze dłużej na nogach. Nie mam pojęcia, kiedy spał, ale wygrał tamten wyścig. Max ma inny rytm niż ja czy inni ludzie. Pora, o której chodzi spać, nie jest niczym wyjątkowym dla niego. W Zandvoort nie obudził się nawet o 10.00, gdy helikoptery latały nad jego motorhomem. Ma swoją dawkę snu, więc to wszystko to bzdury", powiedział Austriak, cytowany przez Motorsport.
W podobnym stylu do konsultanta Red Bulla wypowiedział się Christian Horner:
"On dokładnie wie, jakie wymagania wiążą się z wyścigiem i ufamy mu w tym. Ludzie wyciągają wnioski, ale Max wie, co jest potrzebne, by ścigać się w Grand Prix, wygrać je i zostać mistrzem świata. Zawsze pracujemy jako zespół i wszelkie rozmowy odnośnie tych narzekań nie będą się odbywać za pośrednictwem mediów", podkreślił szef ekipy z Milton Keynes.
Horner poruszył także wątek bardziej wymagających weekendów wyścigowych dla Red Bulla, przez które Verstappen nie kontroluje ich w 100%:
"Przy takich stabilnych przepisach zyski są marginalne. Wchodzi się w taką krzywą, w której coraz trudniej je znaleźć. To normalny cykl. Siedzę w tym biznesie od 20 lat i takie rzeczy występują. To nie oznacza oczywiście, że to akceptujesz. Musisz ciężej harować, by znaleźć stopniowe zyski i rozgrywać same dobre wyścigi. Mamy świadomość, że musimy się poprawić w drugiej połowie sezonu."
komentarze
1. Vendeur
Biedne dzieciątko, nie wyspało się, a potem grymasiło przed cały światem... Móżdżek 7-latka.
2. Danielson92
E tam. Verstappen zawsze marudzi i placze, gdy coś idzie nie po jego myśli. Nawet Hamilton nie ma z nim pod tym względem szans .
3. Zaps
@2 Danielson, Hamilton za najlepszych lat tyle nie marudził co Ver a w ostatnich, to nabrał dużo ogłady i respektu. jak się słucha jego komentarzy z inżynierem wyścigowym to są raczej merytoryczne i mam wrażenie że operator celowo podrzuca gdy mówi do Bono "my tyres are gone". Mam wrażenie że ostatnio płakał solidnie z 10 lat temu a od tego czasu jest lepiej i obrywa mu się za tamte chwile. Ciekaw jestem czy z maksiem będzie tak samo ale ten to przebija już wszystko, nawet jeśliby połączyć Ham z Vettelem to jeszcze mamy rezerwę
4. Manik999
@Zaps - Lewis też dużo narzekał. Daleko mu do Maxa, ale nie był krystaliczny. Od kilku lat nie walczy o tytuł, to zwyczajnie wrzucił na luz. Może cieszyć się wyścigami i tym, co mu jest w F1 zostało. Pozdrawiam. :)
5. Zaps
nie napisałem że nie narzekał i ze było to mało ale to co Ver teraz odwala to jest hit. takiej ilości, agresji i przekleństw to dawno nikt nie miał. o ile kiedykolwiek. I żeby nie było, wyścigi często nudnawe to chociaż mamy małe dramy ale też i dzieciaczki to oglądają i to już rzekomemu wielokrotnemu mistrzowi po prostu nie przystoi
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz