Villeneuve: Magnussen zasłużył na wykluczenie z wyścigu
Jacques Villeneuve uważa, ze Kevin Magnussen swoją jazdą w Monako w pełni zasłużył na wykluczenie z jednego wyścigu i poddaje w wątpliwość system punktów karnych w F1.Magnussen już na pierwszym okrążeniu w Monte Carlo doprowadził do bezsensownej kolizji z Sergio Perezem. Potężny wypadek nie dość, że doprowadził do ogromnych zniszczeń bolidu Red Bulla, to dodatkowo wyeliminował również z rywalizacji drugiego kierowcę Haasa, Nico Hulkenberga.
Oliwy do ognia dolał również fakt, że FIA nawet nie zajęła się rozpatrywaniem tego wypadku i Duńczyk nie poniósł żadnej odpowiedzialności za swoje zachowanie, a przecież zdołał już nazbierać w tym roku aż 10 punktów karnych i gdy otrzyma kolejne dwa, automatycznie zostanie wykluczony z udziału w następnej rundzie mistrzostw świata.
Mimo iż system karny działa w F1 już od dobrych kilku lat jeszcze nikt nie otrzymał przez niego najwyższej możliwej kary wykluczenia z wyścigu. Najbliżej tego był Pierre Gasly, nad którym po przejściu do Alpine też wydawało się, że otworzył się parasol ochronny FIA.
Zdecydowana większość obserwatorów nie zostawiła suchej nitki na jeździe Magnussena, a już na pewno nie za jego powyścigowe tłumaczenia. Do tego grona dołączył również Jaceqes Villeneuve, słynący z tego iż nie gryzie się w język.
"Jeżeli chcesz jechać bok w bok, to musisz jechać bok w bok, a nie twoje przednie skrzydło blisko tylnych kół" mówił Villeneuve cytowany przez Best Online Poker. "O co tutaj chodzi?"
"Fakt jest taki, że Magnussen nie wyszedł z bolidu i nie stwierdził: ups, przepraszam. Kompletnie to zawaliłem. Zamiast tego sugerował, że winna była druga strona."
"Że co? Na jakiej on żyje planecie? Całkowity brak zrozumienia ze strony Magnussena zadziwia mnie. Jesteśmy tutaj w Formule 1, a nie w Formule 4, gdzie 15-latek może jeszcze tego nie rozumieć."
Mistrz świata z 1997 roku skrytykował również FIA i poddał w wątpliwość zasadność istnienia systemu punktów karnych w F1.
"Fakt, że nie został nawet ukarany pokazuje, że system nie jest neutralny" mówił. "Gdyby został ukarany, otrzymałby karę wykluczenia z jednego wyścigu. Zdecydowali, że tego nie zrobią. To po co nam takie przepisy?"
"To był potężny wypadek. Był niebezpieczny. To było niedorzeczne. A on przecież jechał na 17 czy 18 pozycji. Nie walczył nawet o prowadzenie. Dajcie spokój. To było pierwsze okrążenie i nie potrafił nawet tego ocenić. To szalone podejście."
"Musiał się zdenerwować cały zespół, żeby przeprosić i nastąpiło to za pośrednictwem mediów społecznościowych. Nawet nie przez prasę. Szukał wymówek, że to wyścigi, że adrenalina. Szukał ich mimo iż ich tam nie było. Nie miał żadnego wytłumaczenia."
"Gdyby po prostu powiedział: naprawdę to schrzaniłem i przesadziłem, to łatwiej byłoby to zrozumieć."
komentarze
1. mm27m
sytuacji w których kierowca zahaczający swoim przednim skrzydłem tylne koło innego auta i był za to ukarany jest całkiem sporo, choćby HAM vs VER w Silverstone, czy ROS vs HAM w Spa
F! pod niektórymi względami zaczyna wyglądać żałośnie, niestety :)
2. Biziscoot
Szumi za wjechanie w bolid został wykluczony z sezonu nie tylko z kolejnego wyścigu.
Jednym dają duże kary za mniejsze błahostki.
Moim zdaniem Magnussen za to co ostatnio wyczyniał na torach (bo to nie jeden wyścig) powinien być odsunięty od reszty wyścigów w tym sezonie.
Ale FIA ma swoją koncepcję karania kierowców według prostej zasady "równi i równiejsi".
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz