F1 rozważa przeprofilowanie zakrętu nr 6 na torze Albert Park
Kierowcy wyrazili zdecydowane obawy w związku z ostatnimi incydentami, jakie miały miejsce w zakręcie nr 6 na australijskim obiekcie. Obecnie seria ma rozważać jego przeprofilowanie przed zawodami w 2025 roku.O wspomnianym łuku sporo dyskutuje się od wyjazdu F1 z Melbourne. Wszystko za sprawą kraksy, jaką w tym miejscu miał George Russell. Chociaż - zdaniem sędziów - wpływ na nią miała potencjalnie niebezpieczna jazda Fernando Alonso, nie był to pierwszy tak poważny wypadek w tym zakręcie. Zarówno w 2023, jak i 2024 roku doszczętnie swój bolid rozbijał w nim Alex Albon.
Ponieważ wszystkie te wydarzenia miały miejsce już po przebudowanie Albert Park, a linia wyścigowa została znacznie przyśpieszona, zrodziły się słuszne przesłanki ku temu, by pomyśleć o przeprofilowaniu tego zakrętu. Jak ujawnił dzisiaj Oscar Piastri, takie sygnały FIA otrzymała od samych kierowców już podczas piątkowej odprawy.
Zdaniem serwisu Motorsportu, seria dopiero teraz zaczęła rozważać zmiany w tym zakręcie, a w grę wchodzą trzy opcje. Pierwsza z nich dotyczy odpowiedniego przeprofilowania, które zmniejszyłoby prędkości bolidów, druga zastąpienia żwirowego pobocza asfaltem, a trzecia ułożenia barier ochronnych w taki sposób, aby auta nie odbijały się w stronę toru.
Nie tylko jednak Australijczyk poruszył wątek feralnego zakrętu. Wspomnieli o tym w swoich wypowiedziach Alonso czy Albon. Ciekawy okazał się zwłaszcza komentarz Taja, który zwrócił uwagę na kształt znajdującego się tam krawężnika:
"To nie jest najbezpieczniejszy zakręt na tym torze. W zeszłym roku widzieliśmy wypadek Alexa w czasie wyścigu, a w tym jego kraksę w treningu, podczas której uszkodził swoje podwozie. W F2 Dennis [Hauger] także tam się rozbił i oczywiście jeszcze George", powiedział dwukrotny mistrz świata.
"Dla mniej to ważniejsza kwestia do zmiany niż to, co kierowca przede mną może robić, a co nie, o ile nie trzeba robić jakichś nadzwyczajnych działań w celu uniknięcia kolizji. Do tego jednak w tym przypadku nie doszło. Taki jest mój punkt widzenia i nie chcę za dużo o tym mówić."
"W tym miejscu mamy rodzaj takiego "podwójnego" krawężnika na wyjściu. Zważywszy na niskie ustawienie tych bolidów, możemy tylko używać pierwszej części tarki, bo idąc dalej, można uderzyć w drugi próg, który wybije auto w powietrze. Można byłoby coś zrobić lepiej na tym polu", dodał Taj.
Pojawiły się natomiast też opinie niekoniecznie sugerujące zmiany. Takową podzielił się m.in. Russell:
"Ten zakręt jest znakomity i prawdopodobnie jest jednym z najlepszych na tym torze. Nie chciałbym zatem zmiany tego łuku, bo tutaj nie chodzi tylko o niego. Wszystkie obiekty, na których bariery wręcz wypychają cię z powrotem na trasę, nie są dobre", oznajmił Brytyjczyk.
"Nie chcemy również dużych poboczy, a zwłaszcza tych asfaltowych. Moim zdaniem wszystko jest w porządku, chodzi tylko o kwestię ułożenia bariery. Może być ona nawet blisko toru, ale istotne jest, żeby samochody nie odbijały się na linię wyścigową."
komentarze
1. Supersonic
Wolałem wersję tego zakrętu sprzed 2022
2. FabLemon1947
Może zróbmy im długą prostą jak do drag race skoro nie umieją po łukach
3. ekwador15
to jest absurd. monako w kalendarzu gdzie po wyjezdzie z tunelu wiele rzeczy moze sie wydarzyc ;) cokolwiek gdziekolwiek sie stanie, to od razu zwalnianie, szukanie bezpieczenstwa. ten sport przestaje miec sens. zrobmy limity predkosci w zakretach i juz :D
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz