Lando Norris i jego pierwsze odczucia po przejeździe MCL38
W połowie stycznia McLaren pochwalił się barwami swojej konstrukcji, jednak oficjalna premiera bolidu odbyła się 14 lutego. Zespół przedstawił model MCL38, który będzie jeździł po torach Formuły 1 w 2024 roku. Ekipa ma za sobą przyzwoity poprzedni sezon. Po słabym starcie odrobili duże straty i stali się regularnym bywalcem czołowych pozycji. Teraz chcą podtrzymać dobrą passę, a nawet wykonać krok naprzód i włączyć się na poważnie do walki o mistrzostwo.W związku z premierą, Lando Norris miał okazję do opowiedzenia o swoich pierwszych odczuciach dotyczących nowego samochodu. Zespół odbył pierwsze przejazdy podczas dnia filmowego na torze Silverstone.
"Wspaniałe jest w końcu wrócić za kółko. To wyjątkowy dzień dla całego zespołu, który włożył mnóstwo wysiłku w przygotowanie tego bolidu. Pierwszy wyjazd na tor w sezonie to zawsze miłe uczucie".
Sam Lando przyznaje, że potrzeba czasu, aby zrozumieć wszystkie mechanizmy działania samochodu. Wskazuje na pewne zmiany w porównaniu z ubiegłoroczną konstrukcją. Kolejne dni będą istotne, ponieważ zespół chce zebrać możliwie jak najwięcej danych przed pierwszym wyścigiem.
"Niestety dzisiaj padało i warunki na torze nie należały do najlepszych. Taka pogoda z pewnością nie pomogła nam w zdobyciu dużej ilości informacji. Mamy przed sobą wiele pytań, na które będziemy szukać odpowiedzi przez cały czas trwania testów. Z pewnością zajmie nam to trochę czasu. W tym roku wprowadziliśmy w samochodzie kilka zmian i potrzebujemy kilku dni, aby zrozumieć wszystko z punktu widzenia kierowcy. Na ten moment czuję się pewnie i wydaje się, że samochód ma tempo, co jest dobrym znakiem".
Transfery Roba Marshalla z Red Bulla i Davida Sancheza z Ferrari mają pozwolić zespołowi wskoczyć na kolejny poziom. Według Lando krótki pobyt inżynierów w ekipie już wpłynął pozytywnie na zespół, a wprowadzony nowy styl zarządzania nastawia ich bojowo do rywalizacji.
"Jestem bardzo zadowolony z tego, jaką pracę już wykonali. Są z nami dopiero od kilku miesięcy, więc to zajmie trochę czasu, aż wykorzystają w pełni swoje umiejętności. Ale od samego początku służą pomocą i dobrą radą. Ich cenne doświadczenie, które zdobyli podczas pracy w Red Bullu, czy Ferrari przydało nam się już w różnych sytuacjach".
"Mogę tylko powiedzieć, że jestem zadowolony z pracy całego zespołu. Nowe standardy, które wprowadziliśmy w ostatnich miesiącach pozwalają nam czuć się pewnie przed startem tego sezonu, a jak pamiętamy, w poprzednich latach zawsze mieliśmy obawy przed startem zawodów".
Układ sił ma przypominać tabelę z zeszłego roku. Brytyjczyk nie wskazał nikogo nieoczywistego, kto mógłby namieszać w stawce. Jednak to, że wchodzimy już w trzeci rok trwania obecnego regulaminu, daje mu nadzieję, że różnice między zespołami będą naprawdę niewielkie.
"Oczywiście Mercedes to ekipa, której nigdy nie możesz wykluczyć. To zawsze przyjemność rywalizować z Lewisem czy z George'em, generalnie z Mercedesem. Są silną drużyną, ale to nie tak, że tylko z nimi będziemy się mierzyć. Red Bull, "zielone" i "czerwone" bolidy też będą się liczyć. Biorę pod uwagę to, że już trochę zaznajomiliśmy się z nowymi przepisami i stawka powinna się zacieśnić. Jestem pewien, że będzie się to dobrze oglądało".
Według Norrisa całe zamieszanie z ostatnich dni w obozie Red Bulla nie powinno negatywnie odbić się na formie ekipy z Milton Keynes. 24-latek woli szukać brakujących dziesiątek sekund do przeciwników poprzez uczciwą pracę w zespole niż liczyć na to, że zawirowania u rywali pozwolą się do nich zbliżyć.
"Chciałbym wierzyć, że nie zobaczymy już silnego Red Bulla, ale wątpię w to. Pracuje tam zbyt dużo ludzi, którzy zawsze wykonywali swoje zadania znakomicie. Mieli sporo czasu, aby zacząć przygotowania do tegorocznej kampanii. Swój bolid prawdopodobnie zaczęli tworzyć najwcześniej z nas wszystkich. My jednak musimy starać się próbować dogonić ich i pracować nad rzeczami, które pojawią się w trakcie sezonu, a to zajmie trochę czasu. To dopiero początek, a my mamy nowych ludzi i strukturę. Nie chce używać tego jako wymówki, ale wszystko nadejdzie z czasem".
Brytyjczyk trochę odpoczął od ścigania i podczas urlopu naładował baterie. Teraz chce zaliczyć udaną kampanię, która będzie godna zapamiętania.
"Dużo podróżowałem, byłem w wielu miejscach. Potrzebowałem trochę odpocząć od Formuły 1. Chciałem odciąć się trochę od pracy, spędzić czas z rodziną i oczywiście pospać trochę dłużej niż zazwyczaj. No, ale skupiam się już tylko na obowiązkach. Jesteśmy gotowi bardziej niż kiedykolwiek, aby zapisać ten sezon do udanych".
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz