Marko ma pozostać w Red Bullu na kolejne lata
Wiele wskazuje na to, że austriacki działacz pozostanie w F1 i Red Bullu na kolejne lata. Świadczą o tym informacje mediów, które są pewne tego, że 80-latek przedłużył kontrakt ze spółką o trzy sezony.Temat wygasającej po 2024 roku umowy Helmuta Marko był jednym z ważniejszych wątków końcówki poprzedniego sezonu. Wiele źródeł mówiło o tym, że odejdzie wówczas na emeryturę, na co miało złożyć się kilka czynników. Tymi nadrzędnymi miała być słabsza pozycja w austriackiej spółce po śmierci Dietricha Mateschitza oraz konflikt z Christianem Hornerem.
Teraz można jednak zapomnieć o tych historiach, bowiem wczoraj zaczęto informować o przedłużeniu umowy z nim na kolejne trzy lata. Taką informacją przekazali zgodnie RacingNews365 czy PlanetF1. Oznacza to, że Marko będzie odgrywał główną rolę w rodzinie Byków aż do ukończenia 84 lat.
Warto dodać, że Red Bull sam prawdopodobnie nie potwierdzi tej nowiny ze względu na to, że Austriak formalnie jest zatrudniony przez cały koncern, a nie zespół F1. Wpływ na to mogą też jego kontrowersyjne wypowiedzi, które nieraz zajmowały środowisko królowej motorsportu.
komentarze
1. giovanni paolo
I jest to bardzo dobra rzecz. Ojciec sukcesu Red Bulla w F1.
2. Addd
@1 Ojcem sukcesu Red Bulla jest Adrian Newey
3. NieantyF1
O dobrze, ma nosa do wyszukiwania talentów na mistrza słabeuszom bez ogródek dziękuje. Adrian Newey to połowa sukcesu, trzeba jeszcze mieć kierowcę który ma to coś
4. ewerti
@2 Czy Newey ma swój zespół, kasę na kierowców, zaplecze techniczne? Newey jest jednym z trybików, bardzo ważną częścią zespołu technicznego. Ale przestań pitolić o byciu ojcem w jego wykonaniu bo to Helmut założył zespół i ściągnął do niego właśnie Neweya. Takie płakanie rozgoryczonych "fanów", którzy to mają blade pojęcie o świecie jest jak bójka w lesie pseudokibiców w imię "sportu".
5. matito
Toksyczny człowiek ale jednak kilka perełek "wynalazł", z nim nie ma miekkiej gry, ma dość kontrowersyjne rozwiązania np. wywieranie psychicznej i medialnej presji co czasem motywuje ale czasem przytłacza bardziej. Osobiście go nie lubię za takie podejście zwłaszcza do młodych kierowców ale dobrze spełnia swoją rolę.
@1 / @2 Ojcem sukcesów bez wątpienia jest Adrian Newey ale nie można zapominać tez o Christianie Hornerze, który gdy objął stery w Red Bull, nie inwestował milionów w kierowców, którzy zarabiają krocie, tylko w budowanie zespołu i ściągnięcie najlepszych fachowców by w pierwszej kolejności bolid był co najmniej konkurencyjny a dopiero potem w poszukanie młodego talentu który zostanie na dłużej i zbuduje zaplecze wokół siebie.
W dzisiejszym Haasie czy Alfie ani Prost, ani Schumacher ani Hamilton ani Verstappen nic by nie ugrali a przecież to kierowcy o wielkich możliwościach. Mogli by ocierać się częściej o punkty ale nie ma mowy o walce w czołówce.
Mądrze to rozegrali trzeba im oddać, już nie raz było że zespół ściągał kierowcę z top oferując mu bajeczne wynagrodzenie i teroretycznie potencjał a nic z tego nie wychodziło bo nie było odpowiedniego bolidu, strategii, całego zaplecza
Red Bull, Mercedes i McLaren wydaje mi sie ze w ostatnich latach maja najlepiej poukladane zespoły. Poukładany zespół w którym wszystko pracuje na poziomie to nie tylko same zwycięstwa ale też, zrozumienie błedu i poprawa widoczna z wyscigu na wyscig. Powoli Wiliams tez wszystko układa ale no na to potrzebują jeszcze czasu.
Zobaczcie co sie dzieje np w Alpine... tam jest taki chaos i nieogarnięcie, że ludzie sami uciekają.
6. hubos21
@5
No i to Horner ściągnął Neweya do RBR.
7. Addd
@4 To nie Marko założył zespół, a Dietrich Mateschitz. Więcej dla Red Bulla zrobił Christian Horner, niż Helmut
8. Grzesiek 12.
Można nie lubić Marko. Ale trzeba przyznać że potrafił w odpowiednim momencie podejmować trafne decyzje i postawić na odpowiednich ludzi...
9. Manik999
Dr Helmut Marko trzyma wszystko twardą ręką i tak trzeba. To elita, najlepsi z najlepszych. Nie ma miejsca dla słabeuszy. Może jest bezpardonowy i bezlitosny, ale w sporcie na najwyższym poziomie trzeba takim być. Tylko tacy osiągają sukcesy.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz