FIA w Abu Zabi karmi sztuczną inteligencję, aby lepiej kontrolować limity toru
Międzynarodowa Federacja Samochodowa wykorzystuje ostatni weekend wyścigowy w tym roku, aby "nakarmić" sztuczną inteligencję danymi, które w sezonie 2024 pomogą jej lepiej kontrolować przekraczanie granic toru przez kierowców.FIA nie ukrywa, że w tym temacie zamierza czerpać inspiracje ze świata medycyny, który od dawna wykorzystuje sztuczną inteligencję do rozpoznawania przypadków raka. Federacja rozwija w tym celu technologię nazwaną roboczo Wizją Komputerową, która ma na celu automatycznie rozpoznawać wykroczenia kierowców, które obecnie są zbyt marginalne, aby mogły zostać automatycznie rozpoznane i wymagają czynnika ludzkiego do określenia tego czy doszło do wykroczenia, czy też nie.
Na swoich stronach internetowych FIA opublikowała obszerny wywiad z zastępcą dyrektora wyścigowego Timem Malyonem, który odpowiada również za pracę niedawno stworzonego "Zdalnego Centrum Operacyjnego" [ang. ROC] oraz z Chrisem Bentleyem odpowiedzialnym za strategię systemów informacyjnych w wyścigach jednomiejscowych.
Całość wywiadu skupia się na tym, jak przez ostatnie dwa lata funkcjonowało nowe centrum operacyjne, które powstało po skandalu z finału sezonu 2021 w Abu Zabi z udziałem Michaela Masiego.
Eksperci przyznają w nim, że ludzkie umiejętności w wykrywaniu wyjazdów poza tor zawodników są cały czas znacznie lepsze niż dotychczas wykorzystywane automatyczne pętle indukcyjne instalowane na torze w newralgicznych miejscach.
O ile na większości torów wyjazdy nie stanowią dużych problemów, o tyle w Austrii sędziowie FIA musieli poradzić sobie szokującą wręcz liczbą 1200 przypadków opuszczenia toru, a wyniki wyścigu wiele godzin po wyścigu zostały zmienione, wywołując lawinę krytyki, a wniosek, jaki popłynął z tamtych wydarzeń był jasny i wskazywał, że pętle indukcyjne często błędnie interpretują przypadki wykroczeń.
Malyon mówił: "Jeżeli weźmiemy wszystkie przypadki, które były błędnie zinterpretowane przez pętle, a potem zrobiliśmy analizę, która mówi o tych przypadkach, które zostały poprawnie wykryte i zadali pytanie, czy zostały one także wychwycone przez ludzi, to odpowiedź jest twierdząca."
"Doszliśmy więc do wniosku, że pętle nie są wystarczająco dokładne. I jak do tej pory najefektywniejszym sposobem analizy było dla nas rozwiązanie polegające na tym, że mamy osobę odpowiedzialną za analizę materiału wideo. W rzeczywistości to ciekawy element tej historii, gdyż obecnie mając pętle, system GPS, itp., człowiek cały czas wygrywa."
Bentley dodawał: "Teraz na każdym torze wyłączyliśmy pętle chyba, że mamy do czynienia z szykanami, gdyż w ten sposób jesteśmy w stanie osiągnąć nasz cel. Ostatecznie reguła kciuka mówi, że jeżeli nie jesteśmy w stanie ocenić jednoznacznie wyjazdu, to korzyść idzie na stronę kierowcy."
Mając powyższe na uwadze FIA musiała podwoić swój zespół w Zdalnym Centrum Operacyjnym z czterech do ośmiu osób, które przyglądały się wyjazdom kierowców w Katarze, kolejnym wyjątkowo spornym miejscem jeżeli chodzi o przestrzeganie granic toru.
FIA zdradziła, że z 820 przypadków wyjazdów zauważonych podczas GP Kataru, 141 zostało przekazanych w formie raportów do kontroli wyścigu, z czego sędziowie usunęli 51 okrążeń.
"Po tym, co wydarzyło się w Austrii wprowadziliśmy poprawki w oprogramowaniu. Teraz możemy sprawdzać to szybciej i przekształcić to w 150 raportów" dodawał Malyon. "Teraz to kwestia przeklikania listy raportów i stwierdzenia czy doszło do wykroczenia, czy nie."
FIA chce teraz wyćwiczyć sztuczną inteligencję, aby jeszcze bardziej zautomatyzować ten proces. Zamiast ośmiu ludzi przeglądających ponad 800 incydentów, które zamieniają się w prawie 150 raportów, z których tylko 51 jest właściwych, te 800 przypadków ma zostać automatycznie zamienione w 51 raportów właściwych przypadków, które wymagają przejrzenia przez sędziów.
Zdaniem Bentleya ma to zostać osiągnięte dzięki Wizji Komputerowej, która przejmie pierwszą część analizy incydentów, wykorzystując tym celu "linię, która stanowi krawędź toru oraz oprogramowanie, które rozpoznaje liczbę pikseli."
"Obecnie radzimy sobie z tym siłowo mówiąc: musimy przeanalizować tysiące przypadków. Jak możemy to osiągnąć? Rzucamy tam ludzi, gdyż jest to najdokładniejsze działanie. Teraz staramy się stworzyć coś nad poziomem ROC [Zdalnego Centrum Operacyjnego] i jest to sztuczna inteligencja."
Inżynier wskazuje, że cały system inspirowany jest technologia medyczną, a "Wizja Komputerowa nie ma tam wykrywać raka, ale odrzucać 80 procent przypadków, które na pewno nie są rakiem, aby pozostałe 20 procent mogło być przejrzanych przez dobrze wyszkolony personel. My również w to celujemy."
"Chcemy, aby sztuczna inteligencja z 800 przypadków [jakie mieliśmy w Katarze] wskazała 50 [właściwych raportów] i usunęła te, które wyraźnie nie potrzebują interwencji człowieka. To powoli ekspertom w ROC przyglądać się mniejszej liczbie potencjalnych wykroczeń, co powinno jeszcze bardziej ograniczyć liczbę spraw kierowanych do kontroli wyścigu i przyspieszyć cały proces."
"Powtarzam to, że obecnie człowiek w pewnych obszarach wygrywa. Obecnie tak jest, ale ostatecznie czujemy, że działanie w czasie rzeczywistym, ze zautomatyzowaną polityką jest przyszłością."
Powyższe rozwiązanie z całą pewnością może pomóc poprawić obecny stan rzeczy, ale nie będzie remedium na wszystkie przypadki takie z jakimi mieliśmy do czynienia ostatnio. Wystarczy przypomnieć, że za sprawą błędnego ustawienia kamery przemysłowej, sędziowie w Austin nie byli w stanie wykryć wykroczeń kierowców w zakręcie numer 6.
Nie ulega również wątpliwości, że każde skuteczne rozwiązanie powyższego problemu powinno zostać miło przyjęte przez kierowców, zespoły i samych kibiców.
komentarze
1. hubertusss
Jeśli sztuczna inteligencja się za to weźmie standardy sędziowania mogą wzrosnąć i ludzkim umysłom z FIA może zrobić się wstyd.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz