Sędziowie odrzucili wniosek Ferrari o bezkarne wymiany silnikowe
Carlos Sainz wystartuje z końca stawki do GP Las Vegas z powodu nieregulaminowych zmian w jego aucie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, iż do takich zabiegów przyczyniły się uszkodzenia spowodowane niezdatnym do jazdy torem podczas 1. treningu.
Madrycki zawodnik okazał się największym pechowcem pierwszych zajęć w Las Vegas, ponieważ po najechaniu na studzienkę kanalizacyjną doszło do poważnych uszkodzeń w jego bolidzie. Tuż po treningu Frederic Vasseur potwierdził, że uniemożliwią mu one występ w drugiej sesji, natomiast nie był to koniec jego problemów spowodowanych niedopatrzeniami królowej motorsportu.
Ferrari zostało bowiem zmuszone do wymiany monokoku, silnika spalinowego, akumulatorów oraz elektroniki sterującej, co oznaczało przesunięcie Carlosa na koniec stawki w niedzielnym wyścigu. Z racji jednak nietypowych okoliczności Włosi zwrócili się z prośbą do arbitrów o odstąpienie od wymierzania kar swojemu zawodnikowi.
Na nic to się jednak zdało, gdyż stewardzi odrzucili ten wniosek z powodu artykułu 28.3 zawartego w przepisach sportowych. Co ciekawie, wyraźnie podkreślili, że gdyby mieli możliwość odstępstwa w takich nadzwyczajnych okolicznościach, oczywiście przystaliby na prośbę Scuderii, ale ze względów regulaminowych nie mogą tego uczynić.
komentarze
1. Lulu
W Monako też podczas uszkodzeń z udziałem studzienek były bezkarne wymiany ? Każde grabki grabią do siebie ;-)
2. Michael Schumi
Jedyne co to mogą jeszcze spróbować uzyskać odszkodowanie od organizatora/właścicieli toru/Liberty Media. Przecież to jest niedorzeczne, żeby wypuścić taki chłam jak ten tor do użytku, gdzie przez taki niewinny incydent nie można wykonać treningu. To już nawet tor w Korei 2010 r., który zrobili na ostatnią chwilę spisywał się lepiej. Nie dodam, że okrojony czas na treningi to większe ryzyko dla zespołów, że nie ustawią właściwie bolidu a kierowcy nie będą mogli wystarczająco dobrze się zaznajomić z torem, gdzie dodając do tego wątpliwy stan techniczny toru może spowodować różne kolizje i niebezpieczne sytuacje.
3. hubertusss
Jeśli uszkodzenia nastąpiły nie z ich winy powinni dostać możliwość bezkarnej naprawy auta. Bez względu jaki to zespół by nie był.
4. grz3sztof
Jakby Stroll w niego wjechał, tez nie z jego winy, w tedy też kara się nie należy? Może nie jest to przyjemne rozwiązanie, ale często ten niewinny dostaje po tyłku i chyba nie ma czasami złotego środka.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz