Metrowy błąd Pereza przywrócił nadzieje Alonso w kwestii walki o podium
Kierowca Astona Martina skomentował kapitalną walkę z Sergio Perezem na ostatnich okrążeniach GP Sao Paulo. Hiszpan nie ukrywał tego, że gdyby nie drobny błąd jego rywala, prawdopodobnie nie wyszedłby zwycięsko z tego pojedynku.Ostatnie okrążenia zmagań na Interlagos stały pod znakiem fenomenalnego pojedynku między Fernando Alonso a Sergio Perez. Koniec końców, zwycięsko o 0,053 sekundy wyszedł z niego kierowca z Oviedo, natomiast sposób, w jaki to uczynił wzbudził wielki szacunek wśród licznych obserwatorów.
The official photo finish image 📸
— Formula 1 (@F1) November 5, 2023
Just 0.053s separated Alonso and Perez 😮#F1 #BrazilGP pic.twitter.com/S6WZjswb48
Było to spowodowane odważną kontrą na finałowym kółku przed zakrętem nr 4, mimo że nieco ponad minutę wcześniej został wyprzedzony przez posiadającego szybszy bolid Meksykanina. Zresztą sam Hiszpan po zakończeniu rywalizacji wyjawił, że był pewny utraty na podium na 70. okrążeniu, natomiast wiarę w odzyskanie jego przywrócił mu minimalny błąd rywala:
"Była to przyjemna i czysta walka. Uważam, że miał bardzo dobrą końcówkę wyścigu i zawsze trudno z nim się walczy. Widziałem, że mnie goni i stanowi zagrożenie. Jeśli mam być szczery, być może okazało się to nawet trudniejsze niż sądziłem", wyznał dwukrotny mistrz świata przed kamerami Sky Sports.
"Na pięć okrążeń przed metą byłem pewny, że ma nad tym kontrolę, więc zacząłem naciskać, ale gdy spojrzałem w lusterko, tam był już Checo i powiedziałem tylko: "o nie". Oszczędzał opony, więc był poważnym rywalem do walki o podium."
"Tak naprawdę myślałem, że moje szanse zniknęły po zakręcie nr 6. Tam pojechałem nieco szerzej, by zmienić linię jazdy, aczkolwiek złapałem sporo brudu i opony zaczęły wibrować. Pomyślałem sobie tylko: "już po wszystkim." Chciałem jednak zachować sobie jedną okazję na wejściu w zakręt nr 1 lub 4 przy użyciu DRS-u i z bardzo późnym hamowaniem."
"Myślę, że zdawał sobie z tego sprawę, więc zahamował też późno do "jedynki", przez co minął wierzchołek zakrętu o jeden metr, a to dało mi przewagę na dojeździe do "czwórki". Było to trochę niespodziewane, bo kiedy straciłem pozycję, sądziłem, że już jest po wszystkim."
Co ciekawe, Alonso nie był jedyną osobą, która zwróciła uwagę na złą linię jazdy Pereza w S-kach Senny. W rozmowie z niemieckim Sky wspomniał o tym Helmut Marko, który jednak był bardzo zadowolony z postawy swojego podopiecznego w Sao Paulo:
"Z perspektywy czasu zawsze stajesz się mądrzejszy. Błąd był związany z tym, że nie wyszedł właściwie z trzeciego zakrętu, bo wykonał niewielki ruch [w lewą stronę] na dojeździe do "jedynki", powiedział doradca Red Bulla.
"Jednakże od weekendu w Austin jego tempo jest właściwe zarówno w czasówce, jak i wyścigu. Mamy teraz wyraźną przewagę nad Hamiltonem w klasyfikacji wynoszącą prawie 30 punktów, a to powinno dać nam to drugie miejsce."
komentarze
1. NieantyF1
Perez nigdy nie miał zadatków na mistrza, musiał o tym wiedzieć podpisując umowę z RedBull gdzie mu na wstępie powiedziano zapewne: Słuchaj Sergio, wiesz, rozumiesz ale ty masz tylko być przystawką do Maxa. Nie dąsaj się i nie mędrkuj.
Za dużo błędów popełnia.
Alonso to prawdziwy fighter, gdyby nie pewne okoliczności z niewłaściwym wybraniem pracodawców to też powinien mieć tyle mistrzów co Hamilton
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz