Dobry występ kierowców Mercedesa
W Grand Prix Włoch zespół Mercedesa osiągnął znakomite rezultaty. Kierowcy zajęli 5-te i szóste 6-te w stawce, mając trzeci najszybszy bolid na torze, ustępując jedynie zespołom Red Bulla oraz Ferrari."Piąte miejsce było dziś prawdopodobnie maksimum i myślę, że przed weekendem wzięlibyśmy ten wynik w ciemno. Wyprzedziliśmy tutaj McLarena i Astona Martina, jednak Ferrari było o krok przed nami - a Red Bull z przodu. Byli dziś niesamowicie szybcy w szybkich zakrętach, totalnie nie mogłem utrzymać za sobą Pereza dłużej, niż na kilku pierwszych okrążeniach. To był trudny wyścig ze względu na duże zużycie opon, a długi pit-stop oznacza, że strategia dwóch postojów nie jest tak naprawdę konkurencyjna; ale też nie jest łatwo wyprzedzać przy tak małych różnicach w tempie między samochodami. Nie mogę się doczekać wyścigu w Singapurze. Byliśmy tam konkurencyjni w zeszłym roku i myślę, że nasz samochód lepiej sprawdzi się na tamtej trasie, więc miejmy nadzieję, że będziemy mogli walczyć nieco bliżej czołówki niż udało się nam tutaj."
Lewis Hamilton, P6
"Każdy punkt i pozycja, które zdobywamy podczas tych wyścigów są naprawdę ciężko wywalczone. Dziś rozpoczęliśmy jazdę na twardych oponach i było to miłe, że nasze odmienne ustawienie się sprawdziło, jednak było trudno na początku utrzymać się mając za plecami rywali z DRSem. Spędziłem wiele czasu jadąc za McLarenami, więc wiedziałem, że mam nieco lepsze tempo od nich na pierwszym przejeździe i miałem nadzieję, że uda mi się ich dogonić na drugim. Po zjeździe na pit stop była duża przewaga do nadrobienia, obawiałem się, że moje opony zużyją się, gdy ich dogonię, ale na szczęście opony rywali zachowały się podobnie. Od razu po powrocie na tor wyprzedziłem Alonso, co otworzyło mi drogę do ich dogonienia i niestety, incydent z Piastri był po prostu niefortunny. Źle oszacowałem odległość, jaką mieliśmy między sobą, i to była całkowicie moja wina - poszedłem przeprosić go od razu po wyścigu. Myślę, że dzisiaj wykorzystaliśmy wszystkie możliwości i teraz czekam z niecierpliwością na Singapur, w którym startujemy za dziesięć dni."
komentarze
1. ryan27
To mi się podoba w Lewisie. Jak coś odwali to idzie i przeprosi. A nie ściemnia że to nie jego wina jak niektórzy.
2. Lulu
Duży szacunek do Lewisa za te przeprosiny .
Uważam jednak ze system kar nie działa i powinien zostać zmieniony jak najszybciej .
3. Supersonic
Russell, Piastri dostają 5 sekund za ścięcie zakrętu. Hamilton dostaje 5 sekund za spowodowanie kolizji i uszkodzeń u Piastriego. No coś tu nie halo.
4. Proctor
Do posłania Maxa w bandy na Silverstone 2 lata temu jakoś nie potrafił się przyznać i przeprosić...
5. Lulu
@4
Zawsze odpowiadam każdemu choć z.coraz mniejszą ochota . Verstappen sam się tam posłał w bandy za szybko zamykając zakręt. Dwa metry dalej i było by ok a tak nadzial się tylnia osiąga przednia Hamiltona . Lewis nie zrobił ruchu w lewo , trzymał swój kierunek jazdy , kiedy Max napierał do wewnętrznej.
6. Believer
@4
A Verstappen przeprosił Hamiltona za przejechanie mu tylnym kołem po kasku 2 lata temu na Monzy?
7. Lulu
@6
To swoją drogą bo to dla odmiany był celowy faul i odgryzka za Silverstone.
Po co jednak znowu wracamy do sezonu 2021. Proctor zaczął głupio gadać a my ciągniemy skończony temat i sezon ;-)
8. Faustus
To teraz będzie licytacja, kto kogo powinien przepraszać. Nie bronię Hamiltona, ale to Max więcej narozrabiał w starciach pomiędzy nimi. I jakoś nie był skory do przyznania się do błędu nie mówiąc już o przeprosinach. To co mnie zniesmaczyło w Silverstone, to sposób świętowania Hamiltona po zwycięstwie. Mógł chociaż zrobić to z mniejszym entuzjazmem, życząc Maxowi powrotu do zdrowia po kraksie (dobrze ją ujął w swoim poście nr 5 Lulu). Jakoś nie pamiętam (jeśli tak to proszę mnie poprawić) żeby Verstappen przyznał się kiedykolwiek do błędu i spowodowania kolizji, a na dodatek przeprosił poszkodowanego. Za to pamiętam jak z pięściami ruszył na bodajże Ocona, jak swego czasu Schumacher na Coultharda ;-D Czyli jak ktoś jemu narobił szkód to źle, ale jak on był sprawcą to już OK. Mam nadzieję, że już z tego wyrósł.
9. Manik999
Pora zakopać ten topór wojenny. :))
10. MattiM
@8
Owszem Max nie jest święty i często powodował kolizje z własnej winy. Ale jak wracasz do tej kraksy z Oconem, to nie ma co mu się dziwić. Jechał nie najszybszym bolidem, którym miał okazje wygrywać 1 może 2 wyścigi na sezon i nie wygrał, bo bolid dublowany się w niego władował, więc nic dziwnego, że nerwy mu puścily. Reakcja po wyścigu jednak rzeczywiście była nie potrzebna i trochę jednak przesadził.
11. MALCOLM
@4 Takie kwiatki w latach 90 były karane DSQ. Ale oczywiście fanboye kakaowca będą zakłamywać rzeczywistość że winny był Max...
12. Frytek
@10
Akurat w tedy Ocon zasłużył sobie na wp...dol.
To co odwalił to było przegięcie i to jeszcze liderowi wyścigu. Mnie reakcja Maxa nie dziwi (przynajmniej ten jeden raz).
A przeprosiny Lewisa, bardzo miło z jego strony. Może to nie wiele dało ale zawsze coś
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz