F1 może próbować pozbyć się Sulayema ze swojego stanowiska
Kolejne ciekawe wiadomości dotarły do mediów odnośnie konfliktu na linii FIA-Liberty Media. Według ostatnich doniesień, właściciel praw komercyjnych F1 chciałby pozbawić Mohammeda Ben Sulayema urzędu, mając już upatrzonego swojego kandydata na jego miejsce.Ostatnie dni tylko zaogniły trwający od dłuższego czasu spór między organami zarządzającymi królową motorsportu. Wszystko przez tajemniczy wpis Prezydenta FIA, który wyraził swoje obawy związane z jej zawyżoną ceną. Była to reakcja na pogłoski o astronomicznej ofercie Arabii Saudyjskiej w wysokości 20 miliardów dolarów za przejęcie całego sportu.
I tak jak można było się spodziewać - wywołało to ogromne oburzenie u Liberty Media z racji posiadania praw handlowych. Swoim komunikatem Sulayem wszedł natomiast na tę "działkę" i Amerykanie nie omieszkali podkreślić w specjalnym liście wysłanym do Federacji, że wykonał działanie wykraczające poza jego kompetencje. Zagrozili nawet podjęciem kroków prawnych.
Niedługo później przypadkowo bądź nie do mediów trafiły stare, nieetyczne komentarze Emiratczyka, przez co otrzymał kolejny cios wizerunkowy. Dla wielu osób był to jasny sygnał, że w całą sprawę może być zamieszane Liberty Media, robiąca coraz wyraźniejsze podchody w stronę próby wyrzucenia 61-latka. Jeszcze przed tym wyciekiem zasugerował to reporter Sky Sports, Craig Slater:
"F1, której właścicielem jest amerykańska firma, Liberty Media, to spółka giełdowa. I jeżeli osoba o takiej randzie jak Prezydent FIA dokonuje analizy potencjalnej właściwej wartości, to może wyrządzić szkody komercyjne dla takiej spółki. Są wokół tego prawdziwe obawy", przekazał znany żurnalista w Sky News.
"Natomiast nie jest to też jedyny problem, jaki w trakcie kadencji Mohammeda Ben Sulayema irytował nie tylko F1, lecz także zespoły. W ostatnich godzinach kontaktowałem się z wieloma ekipami i jedna z ważniejszych osób przekazała mi, że paru zespołach toczą się już dyskusje na temat tego, jak długo Prezydent FIA będzie kontynuował swoją pracę."
"Te pytania pojawiają się ze względu na narastające tarcia między organem zarządzającym a posiadaczem praw komercyjnych, czyli też zespołami. Wychodzi na to, że przed sezonem 2023 istnieje naprawdę duży konflikt na samym szczycie tego sportu."
Doniesienia o niezadowoleniu z rządów Sulayema nie po raz pierwszy przewinęły się w mediach. Pojawiły się one też w okolicach afery związanej z przedwczesną publikacją tegorocznego kalendarza. Teraz sytuacja wydaje się jednak dość poważna, zważywszy na informacje dostarczone przez Sport1.
Niemiecki serwis przekazał bowiem, że Liberty Media nie ukrywa tego, iż chce się pozbyć obecnego przewodniczącego FIA. Ma posiadać nawet już swojego upatrzonego kandydata w tej roli, czyli Davida Richardsa. Były szef takich ekip jak BAR czy Benetton, a także obecny dowodzący Motorsport UK nie miałby mieć nic przeciwko przyjęciu takiej posady.
Żeby natomiast Richards mógł zastąpić Sulayema, najpierw temu drugiemu musiałoby zostać udowodnione poważne wykroczenie. W innym wypadku mało prawdopodobne jest to, by 61-latek opuścił swoje stanowisko przed końcem 4-letniej kadencji.
komentarze
1. giovanni paolo
Rasizm w F1, zdyskredytowali niewygodnego pana pochodzenia mniejszościowego żeby stanowisko obsadzić swoim białym człowiekiem gdyż uważają, że tylko biali (a najlepiej anglosasi) jako jedyni mają kompetencje by mówić czym jest rasizm, toleracja, seksizm i tak dalej. Anglosasi mają tytuł sędziego ludzkości.
2. belzebub
Żenujące ze strony LM. Ale czego tutaj oczekiwać, przyszedł nowy zaczął od zrobienia porządków i pozbycia się starych układów, a przynajmniej utrudnić ich funkcjonowanie. W związku z tym stał się osobą niewygodną, zwłaszcza tu, gdzie rozbija się o dużą kasę. Zapowiada się długotrwały konflikt, bo wątpię żeby LM udało się zrzucić ze stanowiska Sulayema, nawet korzystając z brudnych zagrywek. Jednocześnie to tylko pokazuje jak zepsuta jest F1.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz