Saudyjczycy chcą ściągnąć zespół F1 do swojego kraju
Arabia Saudyjska zamierza w najbliższym czasie stworzyć specjalne centrum dla sportów motorowych, w którym miałaby funkcjonować siedziba jednego z zespołów F1. Na celowniku mają być zespoły McLarena oraz Astona Martina.W ostatnim czasie Arabia Saudyjska zaczęła wykorzystywać sporty motorowe do promowania swojego kraju. Ściągnęła do siebie m.in. Rajd Dakar czy Formułę E, a najlepszym potwierdzeniem ich działań było podpisanie 15-letniej umowy z Formułą 1, co spotkało się ze sporą krytyką ze strony wielu obserwatorów.
Królowa motorsportu pojawiła się jednak w na ulicach Dżuddy zarówno w 2021, jak i 2022 roku, dostarczając wielu kontrowersji. Pierwsze zawody pozostawiły bowiem sporo wątpliwości w kwestii bezpieczeństwa toru, a te drugie stały pod znakiem ataku na rafinerię paliwową Aramco podczas treningu i dyskusyjnym zachowaniem władz serii.
Saudyjczycy nie przejmują się jednak wszelkimi krytycznymi uwagami i dalej chcą rozwijać swoje motorsportowe aspiracje. Pojawiały się już plotki o tym, że chcieliby gościć drugą rundę F1, a teraz zdecydowali się pójść o krok dalej. Jak ujawnił książę Khalid Bin Sultan Al Faisal, chcą mieć u siebie fabrykę jednego z zespołów F1:
"Chcemy stworzyć centrum sportów motorowych i mamy duże spółki, które mogą pomóc w ich przyszłości. Liczymy, że uda nam się to [przenieść zespół F1] i nad tym pracujemy. Mam nadzieję, że sprowadzimy jednego z większych producentów", mówił prezydent sportów motorowych w Arabii Saudyjskiej wywiadzie dla MotorsportMagazine.com.
"Mając te wszystkie inwestycje przy różnych samochodach - prywatne fundusze inwestycyjne zakupiły udziały w McLarenie i Astonie Martinie - idziemy w tym kierunku. Miejmy nadzieję, że uda nam się to utworzyć i przenieść główną bazę do Arabii Saudyjskiej albo zatrudnić po prostu ludzi, którzy pomogą nam produkować te auta czy technologie, dzięki czemu będziemy mieć własne marki oraz własność intelektualną."
Al Faisal przypadkowo oczywiście nie wspomniał o stajniach na co dzień funkcjonujących w Woking oraz Silverstone. Saudyjscy inwestorzy są bowiem mniejszościowym udziałowcem McLaren Group, do której należy zespół F1, natomiast koncern Aramco niedawno kupił części akcji Astona Martina, który jest własnością konsorcjum kierowanym przez Lawrence'a Strolla.
Państwo ze stolicą Rijadzie ma ukryty cel w utworzeniu specjalnego hubu dla sportów motorowych. Dzięki temu chce sobie wyszkolić kierowców oraz inżynierów, którzy będą mogli z powodzeniem w nich rywalizować:
"Posiadamy 20-letni program, który miejmy nadzieje wystartuje pod koniec 2023 albo na początku 2024 roku. Nie chcemy organizować tylko międzynarodowych wydarzeń. Chcemy być w to bardziej zaangażowani. Chcemy mieć inżynierów, mechaników, budować bolidy i być po prostu kreatywni."
"Naprawdę pragniemy mieć mistrzowskiego kierowcę, który będzie mógł rywalizować w F1 czy MotoGP. Dużo inwestujemy w infrastrukturę np. w budowę torów w Arabii Saudyjskiej. Zamierzamy tworzyć specjalne akademie, byśmy mogli być w to bardziej zaangażowani, mając saudyjskie ekipy z saudyjskimi kierowcami albo zagranicznymi kierowcami, ale ścigającymi się w saudyjskich zespołach. Przed nami długa droga, aczkolwiek liczymy, że do 2030, 2035 bądź 2040 roku uda nam się osiągnąć te cele."
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz