Leclerc skomentował odejście Binotto i plotki o przyjściu Vasseura
Kierowca Ferrari wreszcie ustosunkował się do ostatnich wydarzeń, jakie miały miejsce w Maranello. Monakijczyk podkreślił, że w dobrych relacjach rozstał się z Mattią Binotto i że w stu procentach ma zaufanie do włoskiego zarządu odnośnie wyboru jego zastępcy.Okres posezonowy jak na razie jest bardzo burzliwy dla Ferrari. Włosi stracili bowiem swojego szefa w osobie Mattia Binotto, który podał się do dymisji, dobrze zdając sobie sprawę z tego, że jego posada i tak wisi na włosku. Z poczynań włosko-szwajcarskiego inżyniera mocno niezadowolone miało być szefostwo Scuderii, na czele z Johnem Elkannem oraz Benedetto Vigną.
Mimo odejścia Binotto wciąż nie ogłoszono jego zastępcy, dając sobie czas do rozpoczęcia nowego roku. Coraz więcej wskazuje natomiast na to, że zostanie nim Frederic Vasseur, który jako jedyny wydaje się gotowy na objęcie tak ważnej funkcji. Jak wynika z piątkowych doniesień włoskich mediów, Alfa Romeo potwierdzi odejście 54-latka w przyszłym tygodniu, zaś on sam poszukuje już mieszkania blisko Maranello.
Jeśli faktycznie zostanie nowym szefem Scuderii, jednym z beneficjentów takiego ruchu będzie niewątpliwie Charles Leclerc, którego fanem talentu jest Vasseur, a dodatkowo obaj panowie mieli okazję ze sobą współpracować za czasów Saubera. Monakijczyk odniósł się do całej sprawy podczas konferencji prasowej przed Galą FIA:
"Ferrari zdecydowanie wyróżnia się na tle innych ekip. Osobiście mogę komentować tylko moje doświadczenia z Fredem, które są oczywiście dobre. Pracowałem z nim już w seriach juniorskich, w których we mnie wierzył i zawsze mieliśmy świetne relacje", mówił zawodnik Ferrari.
"Nie powinno mieć to jednak żadnego wpływu na wszelkie decyzje. Zawsze był też bardzo bezpośredni i szczery. I to właśnie lubię u Freda. Czy to faktycznie będzie on? Nie wiem. Zobaczymy, co wydarzy się w kolejnych miesiącach."
"Ostatnich parę tygodni było dość trudnych dla zespołu i na tę chwilę jesteśmy w okresie przejściowym. I w tej całej sprawie mam pełne zaufanie do Benedetto oraz Johna odnośnie tego, że podejmą odpowiednią decyzję."
W dalszej części Leclerc skomentował postanowienie Binotto. Przy okazji odrzucił też wszelkie sugestie, jakoby to ich wzajemny konflikt doprowadził do takiego obrotu spraw:
"Mattia zadzwonił do mnie, by powiedzieć, że odchodzi. Szanuję jego decyzję i mogę mu tylko podziękować. Wierzył we mnie od samego początku. Dał mi bardzo długi kontrakt, a jeszcze zanim został szefem teamu, pracował w Scuderii przez wiele lat i miał swój wkład w sukcesy z ostatnich lat."
"W związku z tym życzę mu wszystkiego najlepszego i to my musimy teraz skupić się na przyszłości. Musimy podjąć właściwe wybory, żeby w następnym sezonie stanowić nieco większe wyzwanie dla Red Bulla.
Wicemistrz świata z 2022 roku nie obawia się też o to, aby obecne perturbacje w Maranello miały niekorzystny wpływ na przygotowania do sezonu 2023:
"Prawdopodobnie zajmie to trochę czasu, zanim nowy szef przywyknie do systemu Ferrari, bo to wielki team. Wierzę jednak w to, że jeżeli wszystko zostanie zrobione w odpowiedni sposób, to nie będziemy cierpieć na torze. Jestem praktycznie przekonany, że to będzie spokojne przejście."
"A jestem tego pewny, gdyż sporo pracujemy w symulatorze i ogólnie ciężko pracowaliśmy w ostatnim roku. Chcieliśmy spróbować zrozumieć, jakie były słabości tego bolidu i jak poprawić się pod kątem przyszłego roku."
"Oczywiście Mattia wciąż pracuje w tej fabryce [do końca roku] i próbuje pomóc zespołowi w przygotowaniach do sezonu 2023. Moim zdaniem, począwszy od kampanii 2021, pracujemy bardzo dobrze i trochę zresetowaliśmy się po trudnym 2020 roku. Wszystko szło we właściwym kierunku i to daje mi pewność, że przyszłoroczny bolid będzie konkurencyjny."
komentarze
1. Grzesiek 12.
Raczej można być pewnym że Vasseur postawi na Leclerca. Pytanie tylko jak udźwignie kierowanie zespołem ? Mam wątpliwości, ale może się mylę - Zobaczymy
Kolejne pytanie, czy zawirowania osobiste... nie wpłyną ujemnie na formę Leclerca?
Dlatego, nie postawie na nich ani grosza, myślę że to Merc powalczy z Bykami o tytuły, a Ferrari będzie tylko trzecia siłą.
2. Frytek
Zarząd powinien najpierw sprawdzić czy Frederic ma jaja.
Ten gość wygląda mi na sokojnego i miłego a w topowym teamie nie ma miejsca czułości. Życie pokazuje że dobry szef musi być bezwzględny i gdy trzeba to chamski. No niestety taka prawda i takie życie. Nie znam dobrego szefa który coś osiągnął i był milusi.
Toto przez dłuższy czas wydawał się bardzo w pożądku ale gdy pojawiły się problemy to wyszło szydło z worka i teraz walczy o swoje za wszelką cenę i po trupach. Może Frederic to też taki uśpiony ,bezwzględny szef? Oby
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz