Mekies: kara wymierzona Red Bullowi będzie miała niewielki wpływ na jego rozwój
Zespół Ferrari po opublikowaniu przez FIA szczegółów porozumienia z Red Bullem dotyczącym przekroczenie limitu budżetowego za sezon 2021, nie jest zadowolony z wysokości kary jaką Federacja wymierzała rywalom z toru.Podobnie jak to miało miejsce w przypadku Toto Wolffa i Zaka Browna, Scuderia ustami swojego dyrektora sportowego Laurenta Mekiesa nie zaogniała sytuacji, rzeczowo punktując swoje stanowisko w tej sprawie.
Odkąd stało się jasne, że Red Bull faktycznie przekroczył limit budżetowy w zeszłym roku na padoku dyskutowało się praktycznie tylko o wysokości sankcji jaką otrzyma za swoje wykroczenie.
Okolicznością łagodzącą w całym zajściu był fakt, że ekipa z Milton Keynes przekroczyła limit w "niewielkim" stopniu, o nieco ponad 2 miliony dolarów. Przepisy finansowe zakładały jednak, że nawet gdyby Red Bull przekroczył limit o 7 milionów dolarów, nadal mieściłyby się w progu niewielkiego przekroczenia wydatków, co w nadchodzących tygodniach zapewne zostanie zmienione lub w ogóle zniesione.
Kwestia rozstrzygnięcia polubownej procedury załatwienia sprawy przeciągnęła się z powodu śmierci Dietricha Mateschitza. Ostatecznie jednak sprawę udało się załatwić jeszcze przed GP Miasta Meksyk.
Red Bull przyznając się do zarzutów otrzymał karę finansową w kwocie 7 milionów dolarów oraz karę sportową w postaci ograniczenia o 10 procent czasu spędzonego w tunelu aerodynamicznym i symulacjach CFD.
Jak się można domyślać Christian Horner z Red Bull określał karę jako "potężną" i "drakońską", wskazując kilka faktów wybielających, które doprowadziły do przekroczenia przez jego ekipą limitu wydatków.
Zespół Ferrari, podobnie jak inne ekipy od samego początku domagał się surowej kary, twierdząc, że kluczowa jest ochrona uczciwości przepisów finansowych.
Mattia Binotto nie udał się do Meksyku po tym jak źle poczuł się już podczas weekendu w Stanach Zjednoczonych. Głos ze strony Ferrari w sprawie wczorajszego werdyktu zabrał więc Laurent Mekies, dyrektor sportowcy Scuderii, który pochwalił przejrzystość procesu przeprowadzonego przez FIA.
Zwrócił jednak uwagę, że przeszło 2 miliony dolarów to duże przekroczenie limitu, które mogło mieć znaczący wpływ na rozwój bolidu Red Bulla.
"W ostatnich tygodniach wiele rozmawialiśmy o tym co możemy zrobić z pół milionem dolarów, milionem, dwoma czy trzema" mówił Mekies. "Dwa miliony to znacząca kwota i już wielokrotnie wydawaliśmy na ten temat naszą opinię."
"W Ferrari uważamy, że taka suma jest warta kilka dziesiątych na okrążeniu, a takie liczby mogą mieć realny wpływ na wynik wyścigów, a być może nawet mistrzostw świata."
Mekies podkreślił, że jego zdaniem 10-procentowe ograniczenie czasu pracy w CFD i tunelu aerodynamicznym nijak ma się do wspomnianej przez niego przewagi uzyskanej przez Red Bull dzięki dwóm milionom dodatkowych dolarów w budżecie. Co więc, fakt, że ten będzie zmuszony testować mniej w tunelu aerodynamicznym sprawi, że pieniądze, które musiałby przeznaczyć na ten cel będzie mógł inwestować w innych obszarach rozwoju auta, gdyż kara finansowa nie wlicza się do limitu budżetowego.
"Jeżeli chodzi o karę to nie jesteśmy z niej zadowoleni z dwóch ważnych powodów" mówił. "Po pierwsze w Ferrari nie rozumiemy jak ograniczenie o 10 procent pracy nad aerodynamiką auta przełożyć ma się na ilość czasu jaką miał zyskać wcześniej Red Bull."
"Co więcej pojawia się kolejny problem. Ponieważ nie ma kary ograniczającej budżet, sprawi to, że rywal będzie zmuszony inwestować te pieniądze w innym obszarze."
"Ma pełną dowolność w wykorzystaniu pieniędzy, których nie będzie mógł wykorzystać na pracę w tunelu aerodynamicznym i CFD ze względu na nałożone 10 procentowe ograniczenie. Będzie więc mógł je przeznaczyć na obniżenie masy auta lub kto wie co jeszcze."
"Obawiamy się, że połączenie tych dwóch czynników oznaczać będzie, że realny efekt kary będzie bardzo ograniczony."
Mekies przyznał jednak, że dla całej Formuły 1 ważne było szybkie i sprawne załatwienie tej sprawy, aby nie przeciągać jej w nieskończoność. Wyraził również swoją nadzieję, że w przyszłości takie sprawy będą szybciej rozwiązywane.
"Nie mamy wyboru i musimy iść do przodu. Myślę, że ważne jest dla nas, dla całej F1 oraz fanów, abyśmy za 2022 rok nie musieli czekać z ustaleniem kwestii dotyczących kont do października."
"Będziemy wspierać FIA, aby zrobić wszystko co potrzebne, żeby szybciej rozwiązywać takie kwestie."
komentarze
1. SnapGP
"Laurent Mekies ... pochwalił przejrzystość procesu przeprowadzonego przez FIA". Ciekawe czy pochwaliłby przejrzystość ugody FIA z Ferrari z 2020r. :D Co do kary RB to ma rację - mniej kasy na tunel i CFD = wiecej kasy dla Neweya itp. Także kara słaba.
2. B_O_N_K
Akurat Ferrari mimo tajnej ugody zaliczyło dużo bardziej dotkliwą karę.
3. From1993
@2
jaką bardziej dotkliwą karę zaliczyło?
Jedyna kara, to że już nie mogło dalej oszukiwać ...
4. Cube83
Dokładnie tak jak to "przekroczenie" miało niewielki wpływ na rozwój. A przynajmniej nikt nie potrafił udowodnić, że było inaczej.
5. hubos21
Jednak są tam myślący kompetentni ludzie
6. Gumek73
W Ferrari płacz I frustracja, bo cały zeszły rok, wszystkie zasoby i pieniądze, w przeciwieństwie do Redbulla I Mercedesa, przeznaczyli na rozwój nowej konstrukcji i do mistrzowskiego poziomu jeszcze im sporo brakuje, a gdyby Mercedes tak bardzo nie schrzanił tegorocznej konstrukcji, to prawdopodobnie Ferrari zajmowałoby tylko trzecie miejsce w generalce.
@1 Tak jak piszesz, o ugodzie Ferrari z FIA nikt się nigdy nie dowiedział, choć tajemnicą poliszynela było to że oszukiwali z przepływem paliwa i praktycznie powinni być zdyskwalifikowani.
7. X-Y-Z
No akurat Ferrari powinno być jednym z ostatnich, którzy krytykują niską karę dla RedBulla, po tym jak sami nie tak dawno poufnie dogadali się z FIA.
8. Aeromis
Jakoś nie kupuję politycznej narracji Newey'a, Wolffa, Mekiesa czy pozostałych. Robią to po to, aby ładnie albo właśnie brzydko wyglądało i aby ludzie się tym inspirowali. Wątpię, bardzo wątpię, aby ktokolwiek był w stanie przewidzieć czy i ile RBR straci. Gdyby tak dobrze wiedzieli, to wszyscy by mieli mistrzowski bolid.
IMO nie ma co się dawać im walić w dyfuzor i nakręcać.
9. zolwik
"w nie skoczność..." graty dla autora tekstu
10. ahaed
2 mln przekroczony, 7mln kary. To powinno być odjęte od przyszłorocznego budżetu. Proste. Co to jest dla RBR 7mln do zapłacenia? Nic. Dlatego uważam, że powinni mieć odjęte w 2023 2+7=9mln.
11. B_O_N_K
@3 po pięciu latach w czołówce spadło nagle na 6 miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Uważasz że to mała kara? RBR na pewno w przyszłym roku nie spadnie poniżej 2 miejsca po tej śmiesznej karze.
12. kembry
Ekipa przekraczająca budżet powinna mieć zmniejszony budżet o kwotę przekroczenia budżetu, a pozostałe ekipy o taką kwotę podniesiony budżet. Dodatkowo ekipa przekraczająca budżet wpłaca każdemu z pozostałych konkurentów połowę sumy przekroczenia.
I nikt by się nie wychylił , bo zamiast zyskać to tak naprawdę straciłby..
13. Frytek
@ 11. B_O_N_K
Co ty porównujesz? Ferrari samo wpadło we własne sidła. Dostali zakaz dalszego oszukiwania pewnie kosztem dyskwalifikacji. Nie mogli już oszukiwać i spadli na 6 miejsce. Ot tak nie mogli zrobić legalnego silnika więc i osiągi spadły.
Ugoda musiała być, bo FIA wcześniej zaakceptowała ten silnik więc po części to też ich wina że nie wychaczyli nadmiernej ilości przepływu paliwa
14. carrera 2013
Taka kara to nie kara. Przekroczyłeś budżet wczoraj? Jutro kara pomniejsza Twój budżet na kolejny sezon. Ta kara finansowa nią ma kompletnie żadnego znaczenia.
15. ahaed
@12. Całkowicie się zgadzam. Plus odjąłbym z budżetu karę.
16. Aeromis
@12. kembry
Kompletnie chory pomysł mający na celu wywindowanie bogate ekipy. Przecież nie każdy zespół dobija do maksymalnego budżetu. Równie dobrze można by dodać Ferrari i Mercedesowi +30 punktów, to równie głupie.
@13. Frytek
Nie było ŻADNEJ kary dla Ferrari. To było jakby za kradzież zakazano im kraść dalej, bez zadośćuczynienia pokrzywdzonym. To że bez kradzieży podupadli to nie jest kara. Kary nie było. Żadnej.
@14. carrera 2013
Ale to nie jest tylko kara finansowa, a efektów zmniejszenia testów nie znasz. Nikt nie zna i nikt nie wie co będzie w następnym sezonie. Natomiast wiadomo że szanse RBR zostaną uszczuplone o w istocie nieznaną wartość.
17. hubos21
@12
To ile się uzbiera z Twojej teorii 30mln? Wcześniej mieli budżety po 400-500zł
18. hubos21
@12
400-500mln
19. giovanni paolo
Kara jest za duża w stosunku do wykroczenia, które wyniosło pół miliona i nikłe przełożenie na czas. Ale taka właśnie ma być, by nikt nie kalkulował. Problem jest taki, że w świetle przepisów "kalkulowanie" było dopuszczone, pięć procent przekłada się na sporą kwotę a cała afera była procesem czarownic.
Każdy jest najmądrzejszy w teraźniejszości, to co było tydzień temu było głupie nawet jeżeli myśleliśmy nad tym kilka lat. Tak właśnie było z tymi przepisami.
Niektóre oszołomy jednak wierzą, że te pół miliona zrobiło taką przewagę jak dziesięć milionów o których mówiło się na początku. I że to nie tylko sezon 2021 ale i trzy kolejne na tym skorzystały, chociaż że konstrukcja bolidu się radykalnie zmieniła i żaden element nie jest wspólny.
20. kembry
@16
To co piszesz jest wewnętrznie sprzeczne :
"Kompletnie chory pomysł mający na celu wywindowanie bogate ekipy. Przecież nie każdy zespół dobija do maksymalnego budżetu."
Jest dokładnie odwrotnie niż to co piszesz. Skoro jak twierdzisz tylko część zespołów ma środki, aby wydać tyle ile wynosi limit, to znaczy, że pozostała część takich środków nie ma.
Z tego wniosek prosty, że te zespoły, które nie mają tyle środków ile wynosi limit nie mogą tego limitu przekroczyć. A przekroczyć ten limit mogą tylko te zespoły, które te środki mają.
Wobec tego przekroczyć limit mogą tylko zespoły mające więcej środków, niż te, które mają ich mniej.
A to znaczy ,że przekroczyć limit mogą tylko zespoły bogatsze, a nie te biedniejsze.
Więc kary grożą tylko bogatym ekipom. Skoro tak to znaczy, że tylko bogatsze ekipy przekraczające limit będą innym ekipom dopłacać. Ekipy będące beneficjentami mogą być albo bogate, albo biedne.
Tak w uproszczeniu-chodzi mi tylko o jakościowy opis zjawiska.
Ponieważ kwota dopłaty będzie taka sama dla wszystkich ekip, czyli zarówno dla bogatych i biednych to znaczy , że dysproporcje między bogatymi i biednymi zmniejszą się.
To znaczy zachowa się różnica bezwzględna, natomiast stosunek procentowy budżetów ekip bogatych i biednych zmieni się na korzyść ekip biednych.
21. BlahFFF
@19. giovanni paolo, budzet przekoczono nie o pol miliona, a o blisko dwa. Narracja, ze to w duzej czesci wina uszkodzen bolidow spodowanych przez kierowcow z innych zespolow sie nie klei. Kazdy zespol musi sie z wypadkami liczyc, a podsumowanie jakie ktos tu kiedys wkleil pokazywalo, ze koszt odbudowy bolidow RB nie bylo duzo wyzszy od konkurencji.
22. brain87pl
16. Aeromis:
Co prawda to były plotki, ale Guenther Steiner w jednym z wywiadów niejako to potwierdził że wszystkie silniki Ferrari miały w sezonie 2020 obniżone limity przepływu paliwa. Więc jeżeli to prawda to nie tylko załatali lukę jaką Ferrari wykorzystywało, ale osłabili im silniki na kolejny sezon co było widoczne w wynikach wszystkich zespołów korzystających z silników Ferrari. Mówienie o karze dla Ferrari jest jak najbardziej zasadne.
23. Frytek
@ 16. Aeromis
O czym ty do mnie rozmawiasz?
Czy na pewno odnosisz się do mojego komentarza?
Przecież ja nic nie napisałem o każe dla Ferrari.
Rozumiem że jest sobota i trzeba coś wypić ale widzę że zacząłeś dość wcześnie a do kwalifikacji jeszcze trochę czasu
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz