Problemy z hamulcami McLarena miały duży wpływ na rozwój bolidu
Szef zespołu McLarena Andreas Seidl przekonuje, że jego ekipa cały czas płaci wysoką ceną za problemy z hamulcami, jakich doświadczyła na początku sezonu.Zespół z Woking zaciekle walczy o czwarte miejsce w klasyfikacji konstruktorów z Alpine, ale póki co nieznacznie przegrywa tę rywalizację.
Na sześć wyścigów przed końcem mistrzostw w roli faworyta stawiany jest francuski zespół, który do Singapuru ma przywieźć mocno zmodernizowaną podłogę A522.
Ekipa McLarena z kolei zaakceptowała już fakt, iż problemy z układem hamulcowym na początku roku mocno pokrzyżowały jej plany rozwojowe na sezon 2022.
Zespół Daniela Ricciardo i Lando Norris do Bahrajnu przyjechał nie wiedząc nawet czy uda mu się ukończyć dystans wyścigu, gdyż w MCL36 pojawiły się duże problemy z przegrzewaniem układu hamulcowego. To przez nie przez pierwszych kilka wyścigów zespół okupował tył stawki, stopniowo powracając na swoje obecne miejsce.
Skala problemu sprawiała jednak, że zamiast skupić się na rozwoju konstrukcji wyścigowej i poprawie jej osiągów, zespół musiał koncentrować się na rozwiązaniu problemu z hamulcami.
"To nam nie pomogło, gdyż musieliśmy przeznaczyć zasoby na naprawę tego problemu, a wolelibyśmy oczywiście przeznaczyć je na rozwój osiągów, zwłaszcza na tym etapie sezonu" mówił Seidl.
Zespół mimo dużego problemu jaki go dotknął jest jednak zadowolony z tego jak pokonał kryzysową sytuację i jak mocno zdołał poprawić swoje auto.
"Uważam, że dokonaliśmy sporych postępów jeżeli chodzi o nasze słabe strony z zeszłego roku" mówił szef zespołu. "Jednocześnie oczywiście zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy mniej konkurencyjni na dystansie sezonu w porównaniu do ostatnich dwóch lat. Uważam jednak, że dla nas to był nowy początek."
"Jeżeli spojrzymy na to jak przebiegał ten sezon, to wiemy, że mieliśmy trudny początek już podczas testów w Bahrajnie ze względu na hamulce. To postawiło nas w gorszej sytuacji jeżeli chodzi o rozpoczęcie prac nad osiągami w nowej erze Formuły 1."
"Na pewno nie byliśmy wtedy tam, gdzie chcieliśmy być. Jednocześnie jednak uważam, że zespół pokazał mocną reakcję i w trakcie sezonu zdołał powrócić."
"Nie zapominamy gdzie byliśmy w Bahrajnie podczas pierwszego wyścigu: z grubsza zamykaliśmy tył stawki."
McLaren zdaje sobie sprawę z faktu, że były możliwości, aby lepiej spisać się w tym sezonie, ale Seidl zdaje sobie również sprawę z faktu, że równie dobrze wszystko mogło potoczyć się dla ekipy znacznie gorzej, biorąc pod uwagę to co działo się na początku sezonu.
"Biorąc to pod uwagę, patrząc na progres jaki zrobiliśmy z naszym pakietem, to że korelacja danych dobrze działała, to było bardzo pozytywne."
"Ale ze względu na trudny początek, musimy zaakceptować to gdzie jesteśmy, czyli na P4 i P5, gdyż stanowi to dobrą odbudowę po tym co mieliśmy na początku mistrzostw."
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz