Norris: Netflix nie może tak przekłamywać wydarzeń w Drive to Survive
Lando Norris dołączył do grona krytyków serii Drive to Survive [Jazda o życie] Netlfixa, wskazując na jawne przekłamania, które mają jedynie tworzyć większą dramaturgię.Seria Netflixa o Formule 1 zadebiutowała w 2019 roku, opisując wydarzenia z sezonu 2018 i od razu stała się światowym hitem, zapewniając dyscyplinie dopływ nowych fanów zarówno w Europie, jak i w kluczowym rynku USA.
Teraz w podobnym tonie wypowiada się Lando Norris, który wskazuje, że w czwartej części serii dochodzi do jawnych przekłamań. Najnowszy sezon jest również wyjątkowo chaotycznie zmontowany, a kolejne odcinki mieszają kolejność wyścigów odbywających się w sezonie do tego stopnia, że połapać się, w której części sezonu obecnie się znajdujemy mogą tylko wytrawni fani, którzy z uwagą śledzą całe mistrzostwa.
Norris przyznaje jednak, że jego wizerunek w produkcji Netflixa został przedstawiony z dobrej strony, gdyż przez większość sezonu akurat dominował nad Danielem Ricciardo, ale Brytyjczyk i tak poddaje wątpliwość dokładność odwzorowania wydarzeń, podając mocny przykład sztucznego podkręcania emocji.
"Odcinek drugi to pierwsze właściwe przedstawienie, Daniela, mnie i naszego zespołu McLarena" wyjaśniał Norris. "Uważam, że to wyszło dobrze, dało dobry obraz sytuacji. Z mojej strony wyglądało to dobrze, a z drugiej [Daniela Ricciardo] już niekoniecznie."
"Pojawiają się jednak komentarze i rzeczy, które są wycięte z innych miejsc, więc gdy jesteś osobą, której one dotyczą niekoniecznie chcesz się na to godzić, gdyż może to sprawić, że będziesz mówił coś czego nie chciałeś."
Norris wskazał tutaj ujęcia z GP Bahrajnu kiedy to producenci serialu zdecydowali się podkręcić atmosferę wykorzystując materiał audio z zupełnie innego wyścigu.
"Pojawiam się tam walcząc bok w bok z Danielem w pierwszym zakręcie, a nie jesteśmy nawet blisko siebie" wspominał Norris. "A przez radio twierdzę, że on mnie wypchnął z toru, kiedy ten materiał był z zupełnie innego wyścigu."
"Są więc w tym serialu rzeczy przesadzone i ja się z tym do końca nie zgadzam."
Mimo to Norris przyznaje, że sam program może dalej wnosić pozytywną energię do Formuły 1 jeżeli tylko jego twórcy oprą się pokusie przesadzania i podkręcania emocji na każdym kroku.
"Ogólnie uważam, że wszystkie te rzeczy są i tak ekscytujące" mówił. "Nie mogą jednak przesadzać i dosłownie wsadzać komuś słów, których nie powiedział, gdyż to już przesada. Jeżeli nie będą tego robić, będzie to dobre show."
komentarze
1. GTR
Netflix = ściek. I tyle w temacie. Co tu więcej się rozwodzić.
2. hubertusss
Prawda czasu prawda ekranu. W Polsce chyba wszyscy to znają.
3. Jakusa
Ja szczerze mówiąc nie daję rady oglądać tego serialu, właśnie ze względu, że interesuje się bardzo intensywnie na bieżąco i to co po sezonie dostaje od twórców, bardzo mocno odbiega od rzeczywistości. To jest serial, dla ludzi, którzy F1 nie śledzą, do zbudowania nowej bazy fanów.
4. Markok
Ciesz się Lando, że ci nie pokolorowali skóry w post-processingu, bo ten serial mocno zaniża średnią czarnych w bazie seriali netflixa..
5. I_am_speed
Po 3 odcinkach nie mam zamiaru oglądać dalej, w tym sezonie to przeszli samych siebie...
@3
To prawda, szkoda tylko, że Ci ludzie nieświadomie tworzą sobie fałszywe opinie w wielu kwestiach, głównie odnośnie kierowców. Jest to serial rozrywkowy ale jakby nie patrzeć przedstawiony w formie paradokumentu, a ludzie niestety wierzą w to co widzą na ekranie i nie zastanawiają się nad tym jak jest faktycznie. Część ludzi, która to ogląda i tak nigdy nie zobaczy żadnego wyścigu więc pół biedy, gorzej jak potem tacy ludzie uważają się za specjalistów od F1, ale część przynajmniej zainteresuje się tematem i z czasem zobaczy jak to wygląda naprawdę więc chociaż tyle dobrego.
6. ekwador15
no dno calkowite. 1 sezon byl spoko, reszta dno. działy PR zespołów reżyserują ten serial. w drugim odcinku nawet nie wspomnieli, dlaczego Leclerc miał problemy i nie wystartował w Monako. widz tego serialu nie dowie się, że Monakijczyk się rozbił w sobotę a ferrari nie sprawdziło drugiej strony bolidu przed wyścigiem. podali po prostu, że awaria skrzyni biegow xd
7. devious
Dopiero przy 4 sezonie się wszyscy zorientowali? Pisałem o tym od 1 sezonu, że może to i fajnie zmontowana, efektowna wizytówka F1, ale z prawdą to nie ma za wiele wspólnego.
Z sezonu na sezon coraz bardziej szli po bandzie i takie są efekty...
@4. Markok
"Ciesz się Lando, że ci nie pokolorowali skóry w post-processingu, bo ten serial mocno zaniża średnią czarnych w bazie seriali netflixa.."
I zdecydowanie brakuje wątków LGBTQ+!!! Może jakiś zmyślony romans Toto ze Hornerem, albo Helmut Marko ogłaszający, ze zmienia płeć i będzie Helmutą? :)))
Zac opowiadający o tym, jak go Steiner kręci, i że chciałby się przespać ze swoimi kierowcami, i to w porządku, bo w końcu "każdy z nas jest kryptogejem" :)))
Netflixie, musisz! :)))
8. BTX
@6
Mysle, ze polowa ludzi, ktorzy to ogladaja nie za bardzo wie jaki jest schemat wyscigu, ze sa treningi, pozniej kwalifikacje i dopiero wyscig. A cala historia Leclerca z Monaco miala super potencjal fabularny... Tymczasem tam dali jakies dwie wstawki z Leclerkiem w stylu "No to moj domowy wyscig bardzo chce tu wygrac" i ucieli temat "Leclerc mial awarie skrzyni biegow". Nawet moja kobieta sie zawiodla bo mimo, ze F1 interesuje sie tak "doraznie od czasu do czasu" to zasmucila ja ta sytuacja w zeszlym roku, wywiady z Charlesem itd. i jak ogladalismy to liczyla, ze bedzie ten watek jakos mocno rozwiniety fabularnie, a tu dupa. Spokojnie mozna bylo caly 1 ciekawy odcinek nakrecic na ten temat.
Ogolnie 1-2 sezon byly takie nawet chociaz i tak zawieraly stek klamstw to dalo sie to ogladac. 3 sezon obejrzalem jednym okiem podczas treningow na domowej silowni, tak z nudow. Obecny sezon udalo mi sie obejrzec 2,5 odcinka i odpuscilem na razie bo natezenie klamstw i nudy jest tak duze, ze nie dalem rady wiecej.
9. Antie
@devious
Helmut nie musi zostawać Helmuta, bo już jest Marką ;
10. Glorafindel
8. BTX
Dalej jest tylko gorzej. Sytuacja z Silverstone rozdmuchana. O sytuacji w Monzy jest tyle co kot napłakał, a Brazylia została kompletnie pominięta. Niewygodne tematy ? Nie pasowały do narracji ? Nie wiem ale jest to żałosne.
A Abu zamknięte jak Leclerc w Monaco. Bez żadnego rozwinięcia, bez podjęcia tematu. Widać znowu niewygodny temat. Dobrze były za to przedstawione reakcje kierowców na łamanie przepisów z od dublowaniem. Wszyscy w szoku i pytali co się do cholery dzieje.
A Horner chyba nie powiedział ani jednego prawdziwego zdania. Same kłamstwa. Do tego człowieka nie można mieć szacunku.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz