Binotto: Charles stracił w tym roku 40 punktów przez zwykłego pecha
Szef Ferrari podsumował sezon 2021 w wykonaniu swojego podopiecznego, Charlesa Leclerca. 52-latek uważa, że Monakijczyk zasłużył na wyższą pozycję w klasyfikacji kierowców, dodając, że z powodu pecha stracił aż 40 punktów.Charles Leclerc po raz pierwszy w swojej karierze w F1 musiał uznać wyższość zespołowego partnera. Monakijczyka niespodziewanie pokonał Carlos Sainz, który przed sezonem 2021 dołączył do Ferrari, podczas gdy on sam był uznawany za lidera tego teamu.
Hiszpan wskoczył na 5. pozycję w klasyfikacji kierowców po rundzie w Abu Zabi, w której wywalczył podium. W zupełnie innym położeniu znalazł się natomiast Leclerc. Z powodu pechowego momentu wyjazdu samochodu bezpieczeństwa zakończył tamtejsze zmagania na 10. lokacie, co skutkowało zajęciem 7. miejsca w końcowym zestawieniu zawodników.
I to właśnie liczne nieszczęścia towarzyszyły 24-latkowi na przestrzeni całego sezonu. Najlepszym przykładem tego były wyścigi w Monako i Budapeszcie. Do domowych zawodów nawet nie wystartował, a wszystko przez niedokładną naprawę jego bolidu po wypadku w czasówce. Z kolei na Węgrzech został staranowany przez Lance'a Strolla.
Mimo to Mattia Binotto jest bardzo zadowolony z tegorocznej postawy Leclerca:
"Jestem zadowolony z postępów, jakie poczynił w tym roku. Zawsze był szybki w kwalifikacjach. Nawet w końcówce sezonu, kiedy Carlos rzucał mu więcej wyzwań", mówił Szwajcar, cytowany przez RaceFans.
"Nie możemy również zapominać o wyścigach, w których nie zdobył punktów, a miał sporo pecha jako kierowca. Takimi przykładami były rundy w Monako i Budapeszcie. Bez tego trudno jest ocenić, na jakiej pozycji uplasowałby się w klasyfikacji. Stracił około 40 punktów. Gdyby je zdobył, byłby wyżej w mistrzostwach."
"Z tego powodu mogę tylko pozytywnie oceniać sezon w jego wykonaniu. Nauczył się, jak zarządzać oponami i radzić sobie w różnych sytuacjach wyścigowych czy zarządzać tempem. Dlatego też jestem zadowolony z postępów, jakie poczynił."
komentarze
1. XandrasPL
nie on jeden więc bezsens gadanie. Trzeba wybielić pupilka czemu przegrał z Sainzem. W Monaco to nie pech. Ujebał prawą stroną to sprawdzili tylko prawą. Kochani Włosi. Natomiast nikt nie kazał mu się rozbijać.
2. donbalon
Każdy miał pecha. VER, HAM i reszta też mieli pecha. Dlatego sezon jest długi, a końcowa pozycja rzadko bywa szczęśliwa lub pechowa.
3. fpawel19669
@1 Twoja głupota jest bezgraniczna....
4. fpawel19669
To był słaby sezon Leclerca. Pech pechem, ale w dużej mierze błędy własne zaważyły na ostatecznej pozycji Monakijczyka w klasyfikacji końcowej. Zespół także nie pomógł, utknął w ostatnim wyścigu jak Alonso za Pietrowem.
5. Frytek
Leclerk stracił 40 punktów a Ferrari 4 bańki euro na naprawy. Faktycznie poczynił postępy. Po co to gadać takie głupoty? Raczej się cofną a nie poszedł do przodu. Oby się ogarną w nowym bolidzie bo zapowiadał się materiał na mistrza, czego teraz raczej nie udowodnił
6. hubertusss
Ja wiem czy taki pech. Na początku sezonu wyglądał dobrze na tle Carlosa. Nawet w kwalifikacjach. Pod koniec sezonu nie wiem czy mu się nie chciało czy co. Ale forma Leclerca spadła. I nie ma co wszystkiego zwalać na pech. Samo Ferrari też było nie zdolne walczyć z dwiema a czołowymi stajniami. Na szczęście się wzięli i odrobili straty do McL.
7. Biziscoot
Czy ja wiem czy miał słaby czy dobry sezon, czy miał większego czy mniejszego pecha, czy miał lepszy czy gorszy bolid. Sezon się skończył i takie miejsce zajął i tak to zapisane w historii będzie i za 20 lat nikt nie wróci do czytania opinii szefów czy fanów czy też przeciwników a liczyć się będą tylko suche statystyki.
8. snakesparer
Zgadzam się z Binotto w kwestii tego, że w tych dwóch wyścigach, których nie ukończył stracił mnóstwo punktów. Warto przypomnieć, że na Węgrzech startował z 7 pozycji. Będący przed nim Bottas zabrał siebie, 2 Red Bulle i Norrisa, więc Charles wychodził z 1 zakrętu na 2 pozycji, mając za sobą późniejszego zwycięzce Ocona. Niestety Stroll koszący trawnik skosił i Leclerca. Wtedy też startujący z P15 Carlos zdobył podium.
Oczywiście tabelką w excelu można udowodnić wszystko, ale to nie był aż tak kiepski sezon Leclerca.
W sumie to jedyny kierowca nie będący w zespole wielkiej dwójki, który zdobył 2 PP. Dodatkowo kierowcy Ferrari dojechali w komplecie w 20 wyścigach. W 14 z nich Charles był przed Carlosem.
Oczywiście Sainz też jest po świetnym sezonie w nowym zespole, i pierwszym, w którym ukończył wszystkie wyścigi sezonu
9. Michael Schumi
Ja mam mieszane odczucia do niego. Czasem szarżuje i potrafi przesadzić robiąc jeszcze czasem błędy i niemiłosiernie na siebie wyklina, ale jest w F1 dopiero od 2018 r., więc nie jest jeszcze tak super doświadczony jak Carlos. Powinien się wyrobić.
10. fpawel19669
@9 Właśnie brakuje stabilności. Bo to, że jest kierowcą szybszym - naturalnie przy całej sympatii - od Carlosa to fakt bezsporny.
11. Orlo
Carlos to był w tym sezonie niczym Nick Heidfeld za swoich najlepszych czasów. Przekał, aż czołówka się porowala i dojedzie na fartownym podium... Ale trza przyznać, że szybko się odnalazł w Ferrari. Leclerc może nie miał jakiegoś super sezonu jak na swoje możliwości, ale i tak kiedy dojeżdżali razem z Carlosem, to Leclerc był najcześciej z przodzu.
Sainz potrzebuje świetnego sezonu i dużo szcześcia, by przy pechu i drobnych błędach Leclerca po przeciętnym sezonie być koło niego w klasyfikacji.
12. przesio
@1
Gdyby się nie rozbił nie miałby PP bo max jechał dużo szybsze kółko , chodź start z p2-p3 mógłby dać podium dla Charlesa
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz