Sainz zniesmaczony nagłówkami o tym, że "nie chce zostać Barrichello"
Hiszpański zawodnik jest rozczarowanymi słowami, jakie znalazły się w prasie F1 o Rubensie Barrichello, które rzekomo miał powiedzieć. Madrytczyk rzucił nowe światło na całą sprawę, dodając, że "nie ma prawa krytykować" Brazylijczyka.W tym tygodniu w mediach szerokim echem odbiła się wypowiedź Carlosa Sainza, w której miał dać jasno do zrozumienia, że nie zamierza być "kolejnym Rubensem Barrichello". Słowa te natychmiast wzbudziły wiele dyskusji, gdyż rzadko zdarza się kierowcom, by uciekali się do takich uszczypliwości.
Wspomniany już wyżej Brazylijczyk przez sześć lat był "skrzydłowym" Michaela Schumachera w Ferrari, dzięki czemu ten mógł spokojnie sięgać po kolejne tytuły. Najbardziej pamiętnym momentem z tego okresu była niewątpliwie sytuacja z 2002 roku, kiedy podczas GP Austrii Barrichello przed samą metą przepuścił Niemca.
Gdy Ferrari potwierdziło zakontraktowanie Carlosa Sainza, wielu kibiców spodziewało się, że zostanie oddelegowany do bardzo podobnej roli, pomagając przy tym Charlesowi Leclercowi. 27-latek oczywiście skutecznie zaprzecza tym pogłoskom, a przed GP Rosji pokusił się o sprostowanie jego słów, które pojawiły się w hiszpańskiej prasie:
"Jak przy każdej takiej sytuacji, pojawia się dużo krytyki. Zostałem zapytany o to "co zrobiłbym, gdybym miał do wyboru zostanie Barrichello czy Schumacherem". Powiedziałem, że jeśli mogę wybrać, to oczywiście wolę wygrać siedem mistrzostw świata", mówił Hiszpan, cytowany przez PlanetF1.
"Natomiast później patrzycie na nagłówki i widzicie to, co się tam pokazuje. Jestem tym rozczarowany."
"Oczywiście obecne media nie są takie, ale gdy już jakiś kanał informacyjny dostaje informację od innego, to w końcu pojawia się taki nagłówek. Potem wszyscy Brazylijczycy krytykują mnie za to, co zrobił Rubens. Po pierwsze, ile wygrał on wyścigów? 11, a ja 0, więc nie mogę krytykować go."
"Tak naprawdę jesteśmy dobrymi przyjaciółmi. Darzymy się ogromnym szacunkiem, więc możecie sobie wyobrazić, jak byłem rozczarowany, kiedy zacząłem to wszystko czytać. Nigdy nie mówię źle o innych kierowcach, a jeszcze mniej o zawodnikach Ferrari, którzy wygrywali dla nich wyścigi i zdobywali mistrzostwa."
komentarze
1. XandrasPL
No ale gdy Ferrari będzie mogło coś wywalczyć to zostaniesz Rubensem. Sorry ale tak będzie.
2. Ziel5950
No i bardzo dobrze, że nie chce. Nieważne czy to przekręcili. Kto by chciał być numerem 2 z zawodu ?
3. Frytek
@2
No jak kto? Bottas.
Ale już nie ma tej posady
4. Tom66
~XandrasPL ------ skąd wiesz. Pytam się skąd wiesz. Nic nie wiesz. Nie pisz bzdur.
5. XandrasPL
@4
Sainz jest klasę gorszy od Leclerca. Nie trzeba być geniuszem aby wiedzieć kto jest pupilkiem. Na razie są na fazie gonienia.
6. Pajol
Barrichello kontrowersyjnie przepuścił przed samą metą Schumachera GP Australii w 2000 roku nie w 2002r.
7. XandrasPL
@6
W 2001 z P3 na P2 i w 2002 z P2 na P1
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz