Red Bull i Mercedes rozważają przyjęcie kar silnikowych na Monzy
Oba zespoły, które toczą zażarty bój o mistrzowski tytuł, są mocno narażone na kary związane z przekroczeniem darmowej puli wymian komponentów w swoich silnikach. Zarówno Red Bull, jak i Mercedes zdają sobie z tego sprawę i zastanawiają się nad tym, czy takowe sankcje przyjąć już podczas włoskiej rundy. Decyzja ma zapaść po piątkowych kwalifikacjach.Max Verstappen oraz Lewis Hamilton obecnie posiadają tylko dwie bezkarne jednostki napędowe, z których mogą korzystać. Obaj pretendenci do mistrzowskiego tytułu niedawno stracili swoje trzecie silniki, przez co w ostatnich dziewięciu wyścigach tego sezonu prawdopodobnie nie unikną kary za nadprogramowe wymiany.
Siedmiokrotny mistrz świata swój motor stracił podczas drugiego treningu przed GP Holandii. Powodem tego był gwałtowny spadek ciśnienia oleju. Początkowo Mercedes liczył, że silnik Brytyjczyka uda się jeszcze uratować, ale po dogłębnej analizie w fabryce w Brixworth okazało się, iż nic z tego nie wyjdzie.
Z podobną sytuacją musi zmagać się Verstappen. Jego ostatnia jednostka napędowa została uszkodzona na obiekcie Silverstone i choć dostała swoją szansę w trakcie piątkowych sesji przed GP Węgier, to jednak także na nic się to zdało. Honda potwierdziła później, że motor w bolidzie "33" nie nadaje się do dalszego użytku.
Tak więc na dziewięć wyścigów przed końcem sezonu 2021 zarówno Brytyjczyk, jak i Holender są w prawie identycznej sytuacji na froncie silnikowym, mając do dyspozycji tylko dwie bezkarne jednostki.
Dlaczego prawie? Otóż w gorszym położeniu znajduje się ekipa Red Bulla, gdyż zepsuty motor numer dwa miał turbosprężarkę w innej specyfikacji niż "jedynka". Wobec tego Honda i austriacki team nie mogą sobie pozwolić na dowolne wymiany silnika w trakcie weekendu wyścigowego, bowiem w takim wypadku Max Verstappen będzie stratować z alei serwisowej (z powodu złamania zasad "Parc Ferme").
Według doniesień Auto Motor und Sport, Red Bull i Mercedes nie wykluczają zastosowania czwartej jednostki napędowej, a tym samym kar na starcie podczas GP Włoch. A to dlatego, że wyprzedzanie na Monzy jest dość łatwe. Wszystko ma zależeć od pozycji startowej w sprincie kwalifikacyjnym.
Jeżeli oba zespoły faktycznie zdecydują się na takie działania, to kibice będą świadkami niecodziennej sytuacji, kiedy Verstappen oraz Hamilton wyruszą do wyścigu z... ostatniego rzędu.
Niemiecki serwis odniósł się także do sytuacji silnikowej Valtteriego Bottasa. Jak się okazuje, Mercedes już przed GP Belgii chciał zamontować czwartą jednostkę w bolidzie "77". Ba, została ona nawet zainstalowana w samochodzie Fina, ale przez niespodziewane problemy mechanicy musieli wrócić do starszego motoru. Cała operacja miała wówczas trwać aż pięć godzin.
komentarze
1. hubertusss
Otwiera się szansa przed Bottasem na ostatnie w karierze zwycięstwo. Lub jedno z ostatnich. Bo na Pereza nie liczę. Ale liczę po cichu, że może Ferrari. Oczywiście w przypadku gdyby tych dwóch kierowców faktycznie wymieniło silniki.
2. Spargus
Perez wygrał wyścig w tym roku, Bottas nie :)
3. giovanni paolo
A co gdyby wymienić wszystkie podespoły napędowe na kwalifikacje na nowe, odbębnić q1 i podczas parku zamkniętego wymienić na kolejne, nowiusieńkie podzespoły? W zasadzie tracimy niewiele więcej ale i zyskujemy dużo. Czy przepisy tego zakazują? Czy w magiczny sposób kara przenosi się na kolejny wyścig? Zasadniczo nic nie stoi na przeszkodzie by tak zrobić w czasie, gdy są coraz większe limity na wykorzystanie podzespołów.
4. champ21
@3 nie można tak robić
5. Majk-123
4. Można, ale nie wiadomo jaki byłby tego sens. Nie ma przymusu jazdy w klasyfikacjach. Ale to bez znaczenia, bo jaki niebyłby wynik w kwalach to i tak będzie się startować z alei serwisowej. Natomiast wymiana nowych części na nowe nie ma sensu.
6. legier
@5 Ależ ma sens. Odbębniając w zasadzie pojedynczą karę (start z końca, czy z alei), masz w zanadrzu 2 komplety nowych części, które możesz wykorzystać w dalszej części sezonu.
7. giovanni paolo
5. O boże. Sens jest taki, że otrzymujesz karę podczas jednego wyścigu a nie podczas dwóch. Na kwalifikacje wymieniasz silnik na nowy. Puszczasz ściemę, że czujniki coś wykryły i podczas parku zamkniętego "prewencyjnie" wsadzasz kolejny nowy silnik. Masz dwa nowe silniki do wykorzystania podczas kolejnych wyścigów a karę odbębniasz tylko raz, tzn. odhaczasz dwie kary ale podczas jednego wyścigu, bo czy start z końca stawki czy z alei serwisowej to dla ciebie żadna różnica.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz