Kierowcy zbojkotowali spotkanie z Pirelli we Francji
Według medialnych doniesień z toru Paul Ricard - w czwartek kierowcy nie stawili się na zaplanowanym spotkaniu z przedstawicielami Pirelli. Wszystko ma oczywiście związek z wydarzeniami z GP AzerbejdżanuOd momentu wydania raportu przez Pirelli ws. eksplozji opon w GP Azerbejdżanu, w padoku F1 rozgrywa się mała "wojenka" między włoskim producentem a ekipami, które kombinowały w kwestii poziomu ciśnienia w ogumieniu.
Pirelli zasugerowało, iż Red Bull i Aston Martin nie dostosowały się do ich wytycznych i na ulicach w Baku ścigali się ze znacznie mniejszym ciśnieniem w oponach, niż pierwotnie zakładało. Jednakże oba zespoły od razu zaprzeczyły, jakoby rzeczywiście kombinowali w tej kwestii.
Zarówno austriacki, jak i brytyjski team zarzekali się, że dostosowali się do wszystkich wskazówek włoskiego koncernu, a Max Verstappen, który najbardziej ucierpiał na całym zamieszaniu, otwarcie krytykuje Pirelli już od samego początku weekendu we Francji.
Cała sprawa zrobiła się na tyle poważna, że kierowcy postanowili zbojkotować spotkanie z przedstawicielami Pirelli. Informacje te potwierdziło holenderskie De Telegraf oraz Sky Sports F1.
Chcąc uniknąć podobnych sytuacji, jak te w Baku, włoska firma podniosła minimalny poziom ciśnienia opon na torze Paul Ricard o 2 Psi:
"Nie możemy zrobić nic więcej. Zdajemy sobie sprawę, że zespoły i tak będą jeździć z mniejszym ciśnieniem, więc to jedyne rozwiązanie", mówił szef działu Pirelli F1, Mario Isola, cytowany przez PlanetF1.
"Poza tym nie powiedzieliśmy przecież, że ekipy robią coś, co jest niezgodne z przepisami. Natomiast kiedy wyraźnie obserwujemy, że opony działają w określony sposób, to oznacza, że ekipy znalazły kolejne rozwiązanie."
komentarze
1. Sasilton
Ale to przecież nieprawda i zostało to zdementowane wczoraj, więc po co ten news dzisiaj?
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz