Vettel przyznaje, że nie chce blokować miejsca w F1 młodszym kierowcom
Sebastian Vettel twierdzi, że gdy tylko poczuje iż jego serce nie jest w pełni zaangażowane w Formułę 1, zrobi miejsce młodszym kierowcom.Przyszłość 4-krotnego mistrza świata F1 stanęła pod olbrzymim znakiem zapytania w zeszłym roku, gdy zespół Ferrari jeszcze przed rozpoczęciem opóźnionego przez pandemię sezonu, ogłosił, że nie przedłuży z nim kontraktu.
Przez wiele miesięcy media spekulowały o przyszłości Vettela, a wielu skazywało go już na przymusową emeryturę. Ten jednak zdołał wywalczyć sobie fotel w Astonie Martinie, aby w ostatnim wyścigu w Baku stanąć na drugim stopniu podium.
Gdy zapytano go o to czy chce wzorować się na Rogerze Federerze, który po 40-stce pozostaje aktywnym tenisistą, odpierał, że nie chce blokować miejsca młodszym kierowcom.
"Gdy porównamy to do innych sportów, w F1 mamy ograniczoną liczbę miejsc" mówił Vettel. "Uważam, że gdy twoje serce z jakiegoś powodu nie jest już w pełni zaangażowane w ten sport, nadchodzi czas, aby ustąpić i dać szansę innym dzieciakom."
"Można spierać się, ale w tenisie nikomu nie zabierasz miejsca więc to coś zupełnie innego niż wyścigi, gdzie mamy dostępnych tylko 20 foteli wyścigowych i potencjalnie blokuje się je."
Najstarszym kierowcą w stawce jest obecnie Kimi Raikkonen, który w wieku 41 lat ku zdziwieniu większości obserwatorów dalej czerpie przyjemność z jady w najbardziej znanej serii wyścigowej na świecie.
Fin nie ukrywa, że robi to dla czystej przyjemności, traktując to jak swoje hobby. Sebastian Vettel również twierdzi, że będzie ścigał się tak długo jak będzie mu to sprawiało przyjemność, ale nie ukrywa, że głównym powodem jest chęć wygrywania.
"Uważam, że wszyscy dzielimy miłość do tego sportu, w przeciwnym wypadku nie znaleźlibyśmy się tutaj. To coś co nas łączy. Uważam, że każdego motywuje co innego i to że ścigasz się dłużej może wynikać z różnych powodów."
"Mogę jedynie mówić za siebie. Jestem tutaj po to, aby wygrywać. To z tego czerpię największą radość i po to tutaj jestem."
"Bez względu na to, nadal uwielbiam jeździć, ale zawsze lubiłem konkurencję na torze, element walki z innymi, próby dowiedzenia się, kto danego dnia jest lepszy i tego typu rzeczy. Wspólną pracę z zespołem przy pokonywaniu różnych przeszkód."
komentarze
1. TomPo
Z jednej strony tak... z drugiej strony nie.
Jesli ma wypasc ze stawki w miare dobrze jezdzacy kierowca (typu RAI) tylko dlatego bo jest "stary", a na to miejsce ma wejsc kolejny mlody pay-driver (MAZ) to ja juz bym wolal ogladac wyscigi tych "emerytow".
2. lucasdriver22
@1 dokładnie
3. Raptor202
@1 RAI to już od 2014 nie jest żadnym "w miarę dobrze jeżdżącym" kierowcą, tylko zapchajdziurą.
4. Doradca2021
Od 2014 tw zapchajdziura wygrała kilka wyścigów nawet..a Ty Jaszczureczko? :)
5. Believer
@4
Kilka wyścigów to znaczy ile? Bo mnie się przypomina jedynie Austin z 2018 roku.
6. seybr
@5 tylko jedno, masz rację. Ale samych pudeł miał sporo.
7. elin
Dokładnie, to od 2014 - Kimi 1 raz wygrał, 26 razy stawał na podium, 2 razy startował z PP i 7 razy zanotował najszybsze okrążenie wyścigu - czyli nie aż taka z niego " zapchajdziura ".
Poza tym, skoro cały czas jest zespół, który chce aby dla niego jeździł i to nie on płaci za miejsce w stawce, ale płacą jemu ... znaczy, że są osoby, które chcą Fina nadal widzieć w F1 i ma swoją wartość dla teamu.
Zdecydowanie ciekawiej ogląda się na pojedynki w wyścigu tego " starego " mistrza, niż na wielu młodych ( nijakich ) kierowców.
Pozdrowienia Kolego Doradca2021 :-)
8. elin
* niż patrzy na walkę wielu młodych ( nijakich ) kierowców.
9. devious
@7 elin
1 wygrana i 2 PP w 100 startach dla drugiego najszybszego zespołu (sumarycznie, bo oczywiście 2014 to nędza, ale już 2015, 2017 i 2018 to bolid Ferrari był w stanie walczyć o wygrane z Mercem - nie na wszystkich, ale na wielu torach) - niewiarygodne osiągnięcie xD
Faktycznie wielki wyczyn wygrać raz na 100 prób mając bardzo konkurencyjną maszynę!
A podia? Aż 26 - wydaje się dużo. Ale ile razy te podia to po prostu było "dowiezienie" bolidu do mety bo Vettel lub jeden z Mercedesów miał kłopoty? Przez 5 lat w Ferrari to pewnie nawet taki Magnussen miałby +20 podiów... Może więcej?
Vettel dla porównania w latach 2014-2018 miał:
49 podiów - prawie 2x więcej
13 wygranych - 13x więcej
10 PP - 5x więcej
13 FL - prawie 2x więcej
Punkty? Od 2015 do 2018 Vettel 1127, Kimi 792 - średnio Vettel 281,75 na sezon, a Kimi 198... 30% mniej.
Oczywiście Vettel był nr 1 ale mówimy wciąż o tym "mega przereklamowanym gościu", którego bez wielkich problemów pokonali "młode numery 2" czyli Ricciardo i Leclerc... W
Pamiętajmy, że Kimi:
-nie tylko dostał kosmiczne baty od Vettela, ale jeszcze bardziej kosmiczne od Alonso... Zresztą dostałby i od Rosberga, Ricciardo, Buttona, Verstappena, kogo z czołowych kierowców nie wymienisz - to by dostał.
-wcześniej przegrywał nawet z Massą :) Z Massą, którego pokonywali w F1 dosłownie wszyscy partnerzy, łącznie z Bottasem, a nawet Stroll był blisko :) Stroll, Lance, tak ten... A teraz Kimi przegrywa często i gęsto z Giovinazzim, czy kogoś to jeszcze dziwi?
-w Ferrari miał niesamowitą serię 26 wyścigów z rzędu bez podium (pomiędzy 2009 a 2015 rokiem) - tylko Massa miał lepszą (35 wyścigów z rzędu bez podium pomiędzy 2010 a 2012 rokiem). Kimi i Massa - 2 "legendy" Ferrari, przedłużano im kontrakty chyba głównie z litości :D
-A jakby ktoś miał wątpliwości, to Kimi próbował powtórzyć ten wynik później jeszcze raz - 15 wyścigów z rzędu bez podium pomiędzy 2016 a 2017, gdzie Ferrari nie miało aż tak złego bolidu... No ale to Kimi, czyli lepiej opakowany marketingowo Kevin Magnussen czy tam inny Adrian Sutil :)
-w 2016 Kimi dokonał rzeczy naprawdę niezwykłej tj. przegrał o 18 pkt w generalce z 18-letnim wówczas Verstappenem, który zaliczył 4 wyścigi w... Toro Rosso :) Nie, Ferrari nie miało wtedy słabego bolidu, spokojnie mogli pokonać RBR, ale po prostu mieli 2 "miękkie parówy" w kokpitach :)
No dobra, nie będę się już znęcał, jak jest każdy widzi - król jest nagi. Miał tam swoje dobre momenty i nadal miewa, coraz rzadziej... Ale to nadal jednak mega zasłużona dla F1 i całego motosportu postać, legenda, Mistrz F1 - a więc powinien jeździć, póki ma ochotę.
Ostatnie czego potrzebuje F1 to pozbywanie się takich legend i Mistrzów, nawet jeżeli "zamykają stawkę" - przecież to idealna sprawa mieć takiego gościa, nawet z tyłu stawki. Nikogo nie obchodzi Palmer jadący na 13 pozycji, ale już Kimi na P13 to co innego - to zawsze atrakcja. A więc niech jeździ i nawet do 45 roku życia. Tak samo jak Vettel, Alonso czy Hamilton.
A młode talenty? Nie ma ich zbyt wielu, większość już trafiła do F1 w ost. latach jak Charles, Max, Lando, Carlos, George, Pierre... Albonów, Latifich i Mazepinów niespecjalnie potrzebujemy. Naprawdę dobrzy sobie zawsze miejsce znajdą, kosztem jakiegoś Grosjeana, Kubicy czy nawet Hulkenberga.
A tytuł Mistrza F1 powinien być jak "przepustka VIP" - zawsze uprawnia do startu, jak tylko posiadacz ma ochotę :) I niech tak pozostanie :)
10. elin
@ devious
Jak widzę Mistrz Sarkazmu nadal w formie ;-) ... i jak zawsze doskonale się czyta co piszesz. Tylko tak szczerze, czy ja coś nazywam " niewiarygodnym osiągnięciem " Kimiego... lub " wielkim wyczynem "...? Nie.
Podałam jedynie małą, " suchą " statystykę Fina.
Oczywiście, że powinien jeździć lepiej przez wspomniane lata. Ale faktem jest również, że gdyby był jedynie jakąś " zapchajdziurą ", to już dawno by w F1 nie jeździł, a jednak ciągle jest zespół, który go zatrudnia i płaci by tutaj był... więc raczej nie jest z Finem aż tak źle, jak niektórzy chcą widzieć... ;-)
11. Doradca2021
Hej elin, miło Cie widzieć :)
Devious ja osobiście uwielbiam Fina..za całokształt i za to co potrafił pokazać na torze :) ale mój post nie był po to żeby go bronić.. statystyki już z elin podaliście dokładne i oczywiście są wynikiem wielu czynników i wielu kierowców miałoby lepsze niż Kimi.. ale nie można nazwać go zapchajdziura jak próbował to raptor pokazać :)
Co do samego faktu czy to lepiej opakowany np Kevin? No jednak jak sam tez zauważyłeś, Kimi to jednak mistrz świata i to mistrz z sezonu którego nie miał prawa wygrać:) (właśnie skończyłem oglądać cały sezon) także jest to kierowca na końcu Swojej kariery, ale kierowca z krwi i kości, któremu miejsce się należy.. a jak już lubicie wspominać czasy po rewolucji.. przypomnieć Wam sezon kiedy zdobył Lotusem tyle pkt że nawet Lotus nie był na to gotowy i nie zapłacili mu w terminie przez co opuścił wyścig czy dwa? :) Lotus to jednak nie Ferrari a on się Nim bil z możliwością na majstra :)
12. Del_Piero
Miałem już coś napisać, bo wiedziałem że prędzej czy później padnie temat Raikkonena no ale devious odebrał mi argumenty. Raikkonen po prostu przedłuża na siłę swoją karierę jak Hill, Villeneuve, Coulthard i Barrichello. Obecnie Kimi przegrałby niemal z każdym. No może poza Mazepinem, Latifim i jak do tej pory Giovinazzim. Niech sobie jeździ ile chce, ale no właśnie, czy mu się w ogóle chce?
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz