Zespół Ferrari poparł wyścigi sprinterskie
Cały czas toczy się dyskusja na temat nowego formatu kwalifikacji. Za wprowadzeniem wyścigów sprinterskich opowiedział się teraz bardzo znaczący gracz - Ferrari.Zarówno obaj kierowcy, jak i sam szef włoskiego zespołu, Mattia Binotto, podczas ostatniej konferencji prasowej, wyrazili swoje poparcie dla przeprowadzenia takiego eksperymentu w 2021 roku.
Natomiast oczywiście nie jest to jednogłośna opinia całego padoku, gdyż ostatnio m.in. Max Verstappen klarownie sprzeciwił się realizacji sprintów w Formule 1, nazywając je sztucznymi zabiegami, które nie byłyby potrzebne, gdyby więcej zespołów mogło walczyć o zwycięstwa w klasycznych zmaganiach.
Ferrari jednak jako zespół, który próbuje obecnie wrócić do czołówki, bardzo chętnie przyjmie każdą nowinkę, która mogłaby wprowadzić nieco zamieszania w układzie sił w stawce.
"Oczywiście jesteśmy mocno zaangażowani w rozmowy z F1 i FIA na ten temat. Uważamy, że zmiana zwiększająca spektakl poprzez bardziej nieprzewidywalne wyścigi będzie wspaniała", stwierdził Mattia Binotto. "Cały czas dyskutujemy i w tym momencie wydaje się, że są spore szanse na dojście do porozumienia. Potrzeba jednak przyjrzenia się wszystkim szczegółom, które w tej konkretnej sprawie tworzą ogromną różnicę. Mam nadzieję, że przez kontynuację współpracy znajdziemy w końcu odpowiednie rozwiązanie."
Szefowi wtórował także Charles Leclerc: "To całkiem ciekawe. Myślę, że najpierw trzeba to wypróbować, a dopiero potem zastanawiać się jak to może działać z przyznawaniem punktów, czy innymi tego typu kwestiami."
Na końcu Carlos Sainz oczywiście wpisał się w przekaz głoszony przez przełożonego i kolegę z zespołu. Hiszpan ma jednak zastrzeżenie by sobotni wyścig sprinterski nie wpłynął na prestiż niedzielnego Grand Prix: "Dla mnie najważniejsze jest to, by główny wyścig rzeczywiście pozostał tym głównym, by jego wartość nie została naruszona. Niebezpieczeństwem może być bowiem sytuacja, gdy podczas jednego weekendu otrzymujemy dwóch zwycięzców. My chcemy wyłonienia tylko jednego triumfatora spośród tego formatu z dwoma wyścigami".
"Można tego jednak z ciekawości spróbować, choćby ze względu na to, że w krótszym wyścigu będziemy musieli jechać agresywniej. Mając na uwadze nadchodzą przyszłość, uważam że 2021 rok to najwłaściwszy moment na wypróbowanie tego typu rzeczy. Zobaczymy."
komentarze
1. tulik
Chcą atrakcyjnych wyścigów ale jak zaczyna tylko padać deszcze to albo przerywają kwalifikacje albo wyscig i samochód bezpieczeństwa bo to są amatorzy nie wiedzą jak się w deszczu jeździ i można uzyskać dziwne wyniki bez kombinacji
2. lucasdriver22
Na kilka wyścigów można tego spróbować ale żeby było to w każdym wyścigu to jestem na nie. Można to potraktować jako eksperyment nic więcej
3. berko
@1. tulik
Idź pokaż tym amatorom jak się jeździ w deszczu. Zapewne śmiało ciśniesz swoim super wozem ile fabryka dała jak popada.
4. mirek8423
@berko chyba nie zrozumiałeś co napisał @tulik
5. berko
@4
Być może. W zrozumieniu jego komentarza pomogłaby interpretacja, gdyby tulik ją zastosował.
6. yaiba83
@5
Ty chyba nie umiesz wyczaić kiedy ktoś ironizuje.
7. berko
pomogłaby interpunkcja* miało być wyżej :)
@6
Pewnie masz rację.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz