Russell jest przygnębiony "głupim" błędem
George Russell po wyścigu na torze Imola jest mocno przygnębiony błędem, który sprawił, że jadąc za samochodem bezpieczeństwa zakończył wyścig na bandzie okalającej tor.Russell miał dzisiaj kolejną szansę sięgnąć po swoje pierwsze punkty w F1, ale zamiast tego w bardzo zawstydzający sposób wypadł z toru podążając tuż za samochodem bezpieczeństwa, który w końcowej fazie wyścigu pojawił się na torze po awarii Maksa Verstappena.
Jeszcze przed opuszczeniem auta przez radio przeprosił swój zespół a po powrocie do padoku na Twitterze napisał: "Nie wiem co powiedzieć. Nie mam wymówki. Przykro mi."
Stawiając czoła dziennikarzom musiał odpowiadać na trudne pytania. Zapytany o to co musi zrobić, aby zdobyć w końcu swoje pierwsze punkty, odpierał: "Nie wiem. Nie powinienem popełniać tak głupich błędów jak dzisiaj."
"To był wyścig, w którym cisnąłem tak mocno jak tylko mogłem od pierwszego okrążenia. Jechałem agresywnie jak nigdy."
"Chciałem to kontynuować za samochodem bezpieczeństwa, gdyż wiedziałem, że rywale będą na świeżych miękkich oponach, a ja jechałem na zużytych. Musiałem tak jechać, aby mieć szansę zdobyć punkt. Musiałem być bardzo agresywny."
"Jak tylko straciłem panowanie nad autem, byłem już na bandzie. To przygnębiające. Przepraszam chłopaków."
Zapytany o pozytywne wnioski z weekendu, Russell odpierał: "Pozytywne jest to, że na taką pozycję zasłużyliśmy własnymi osiągami. Udało mi się przeskoczyć Ocona i odjechać mu. Na początku wyścigu jechałem tempem McLarena. Bolid w ten weekend ożył i był bardzo szybki."
"W końcu przyjdzie nasz czas. Zaczynamy coraz lepiej rozumieć bolid. Tydzień po tygodniu jest lepiej. Moje pierwsze okrążenia były kiepskie, a ja wykonałem mocny manewr na Sebastianie [Vettelu] w pierwszym zakręcie i taki był nasz plan."
"Jak już mówiłem. Czułem, że czasami zbyt konserwatywnie jechałem w wyścigach. Dzisiaj zdecydowanie poznałem limit."
komentarze
1. waterball
Niestety Russell wyrasta na drugiego Bottasa - nigdy mu się nic nie uda, jak tylko jest jakaś szansa to zawsze albo własny błąd, albo zespołu albo ślepy los ... Pechowiec po prostu - odwrotność Hamiltona.
2. Del_Piero
Każda zmarnowana szansa Russella zwiększa wartość punktu zdobytego przez Roberta Kubicę na Hockenheim. Punkt, który nie został należycie doceniony tylko zlekceważony i potraktowany jak jakiś błąd w matriksie.
3. Kormak
Russell jest bardzo obiektywny i wie, że zawalił. Nie jest taki jak Botas w stylu to dla moich krytyków xd. Nawet jego fani szukają wytłumaczeń a ten po prostu ich nie potrzebuje, jest samokrytyczny. Będzie z niego kiedyś zawodnik, tylko musi dograć swoje umiejętności i psychikę. Wierzę w niego !
Ps. Jest na dobrej drodze do pobicia rekordu bez punktów xd
4. mariusz-f1
Nie jestem jego fanem, ale dzisiaj było mi go naprawdę szkoda. Głowa do góry!
5. Michael Schumi
Dajcie już spokój Russelowi. Miał dzisiaj pecha i tyle. To dopiero jego drugi rok w Tormule 1. Hamilton mając podobny poziom doświadczenia popełniał także sporo błędów (Chiny 2007, Brazylia 2007, Bahrajn 2008, Kanada 2008, Francja 2008, Japonia 2008). I tak najbardziej popisał się Grosjean w Azerbejdżanie w 2018 r. (mający o wiele większe doświadczenie niż George dzisiaj). Brytyjczyk ogólnie nie popełnia i tak dużo błędów.
6. FanHamilton
Chyba nie jest błąd
7. Raptor202
@5 To praktycznie taka sama sytuacja, jak z Grosjeanem w Baku. Skoro każdy wyśmiewał Grosjeana za tamten wypadek, to nie widzę powodu, by Russell miał mieć jakąś taryfę ulgową. Nie mam nic do tego gościa, ale fakty są takie, że dzisiaj się skompromitował.
8. sliwa007
Russell to jest utalentowany gość, który niestety jeździ taczką a nie bolidem. Wierzę, że kiedyś dostanie lepszy sprzęt i w końcu będzie mógł pokazać na co go stać. Błędy to jest część tej gry, nie popełnia ich tylko ten, kto nie jeździ.
Trzymam za niego kciuki.
9. Andrzej369
@7 Jednym z powodów dla którego śmiano się wtedy z Grosjeana było "I think Ercisson hit us."
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz