Montezemolo: Ferrari płaci za błędy zarządu
Zespół Ferrari "zapłacił bardzo wysoką cenę" za wejście Formuły 1 w świat hybrydowej technologii w 2014 roku.Mimo iż w zeszłym sezonie jednostki napędowe Ferrari stawiane były za wzór osiągów, w tym roku włoska ekipa zaliczyła drastyczny spadek formy, będący następstwem skandalu dotyczącego legalności jej silników i podpisanej w jego następstwie sekretnej ugodzie z FIA.
Były prezes Ferrari, Luca di Montzemolo twierdzi, że zespół "zapłacił bardzo wysoką cenę", gdyż wyraźnie widać, że ma potężne problemy z niezwykle skomplikowaną technologią hybrydową.
"Nie doceniliśmy złożoności projektu nowej jednostki napędowej" mówił dla RTL Włoch. "W porównaniu do Niemiec, we Włoszech nie było kultury hybrydowej."
Montezemolo uważa, że w kolejnych latach problemy te zostały spotęgowane przez kryzys na szczeblach zarządczych zespołu, po tym jak on sam został zwolniony ze stanowiska, a wkrótce potem także ówczesny szef Scuderii, Stefano Domenicali.
"Ludzie, którzy zarządzali Ferrari po tym okresie nie mieli ani doświadczenia, ani kompetencji potrzebnych w Formule 1" przekonywał. "Sądzili, że pstrykną palcami i od razu będą wygrywać w Formule 1."
Jednym z błędów zarządu było zdaniem Montezemolo wypuszczenie z zespołu Jamesa Allisona, który trafił do Mercedesa.
"Przywołuję jego nazwisko, ale mógłby przywołać także inne" mówił 73-letni Montezemolo. "Potem popełniano błędy przy przenoszeniu bardzo dobrych inżynierów z działu drogowego do działu wyścigowego."
"Formuła 1 wymaga zupełnie innych umiejętności."
Od czasu kiedy Montezemolo odszedł ze swojego stanowiska sporo mówiło się także o "italianizacji" siły roboczej w Maranello, ale były prezes uważa, że nawet Enzo Ferrari nie godziłby się na taki proces.
"Enzo zawsze mówił mi: jeżeli najlepszym kierowcą jest Gwatemalczyk, masz go zatrudnić. To samo dotyczy inżynierów."
"Musimy zatrudniać najlepszych, by poprawiać osiągi. Potem ci inżynierzy mogą pomagać młodym talentom w swoich grupach w rozwoju."
komentarze
1. elin
To, że pozbyto się Montezemolo i Domenicali byli dobrym ruchem Ferrari. Błędem było pozwolenie aby odszedł Allison... i niestety najgorsza dla zespołu okazała się śmierć Sergio Marchionne.
2. elin
* było dobrym ruchem
3. hubertusss
Niestety oprócz tego, ze Ferrari przegrywa na torze to przegrywa także przy zielonym stoliku. To znaczy przy jakichś negocjacjach i współdecydowaniu o jakichś nowych regulacjach dotyczących f1. Zgadzając się na technologię hybrydową Ferrari zostało ograne między innymi przez Mercedesa, który nie mogąc wcześniej dominować parł do wdrożenia tej technologii grożąc odejściem. Potem jak się okazało przyznali w Mercedesie, ze pracują nad rozwiązaniami użytymi w erze hybrydowej od 2007 roku. Era hybrydowa tez pokazała, ze Ferrari mając prawo weta nie potrafiło go użyć w wielu sprawach i przyjmowało regulacje na których jak się potem okazywało zespół tracił a zyskiwał Mercedes.
Montezemolo ma rację twierdząc, ze w najbliższych latach problem może się nawarstwić. Są duże problemy z samochodom. Przy dużych restrykcjach rozwojowych silników (ktoś się na to zgodził) nie wiadomo czy uda się poprawić silnik na tyle by nawet po 2022 roku być konkurencyjnym dla Mercedesa. Do tego mamy kryzys w zarządzaniu stajnią.
Nawet on rozumie, ze zespół nie może składać się z samych Włochów a trzeba szukać zdolnych ludzi wszędzie. Taki dzisiaj mamy świat.
4. goralski
Słyszeli o Claire? Ponoć to ostatnie GP jako szefowej Wiliamsa
Well, jak to mówią :lepiej późno niż wcale
5. Xandi19
@elin
Allison odszedł z powodów problemów rodzinnych a gdy wrócił do pracy to od razu wskoczył do Mercedesa. Hmmm. Sprytne zagranie.
6. Marcin 1977
... Teraz. Na Monzy Ferrari musi weierzgnsc kopytami ... Formula jest nieobliczalna
7. elin
@ Xandi19
Oficjalnie z powodów rodzinnych, ale dużo się mówiło, że prawdziwym powodem rozstania Ferrari z Allisonem była pogarszająca się sytuacja wewnątrz zespołu i konflikt z Marchionne, który coraz bardziej ingerował w sprawy teamu, przez co James nie miał takiej swobody w działaniu jakiej oczekiwał.
Tak, czy tak - ale powinni zrobić wszystko, aby zatrzymać Allisona na stanowisku dyrektora technicznego, zamiast pozwolić Mu odejść ... i to jeszcze gdzie ... do najgroźniejszego rywala. Ferrari zostało z Mattia Binotto, a Mercedes zyskał jednego z najlepszych z pionu technicznego w F1.
8. hubertusss
@7 Alisonowi zmarła zona. Więc całkiem prawdziwe wydają się powody rodzinne. Był sam w innym kraju i chciał być bliżej rodziny. Zresztą jak pamiętam tak to wtedy tłumaczył. Nawiasem mówiąc lokalizacja zespołu Ferrari we Włoszech to jest jakiś czynnik negatywny jeśli chodzi o dostęp do specjalistów. Których najwięcej jest w Anglii.
9. seybr
Może nie napiszę w temacie, ale powiązane. U włochów często leży organizacja pracy, przekładanie projektów. Oni mają fantazję i głowę ale z precyzją bywa różnie. Mają fantazję do projektów cywilnych aut, od maluszków po super auta. Auta potrafią być piękne, ale nie koniecznie technicznie dopracowane. Mój znajomy mechanik spełnił swoje marzenie i kupił używane Ferrari. W dobrym stanie ale z bolączkami. Usunięcie błędów elektryki nie było problemem. Wymiana amortyzatorów też nie. Brak oryginałów w sklepie ok. Polacy produkują takie części do super aut. Znalazł i kupił. Problem był z silnikiem. Nie pamiętam jak to fachowo się nazywa, dystanse od zaworów. Brak w serwisie i w magazynie u producenta. Najlepsze jest to, że znalazł takie i pasują od Passata. Wymiana pierścieni. Brak w magazynie, może będą za pół roku, może za rok. Dało się dopasować do całkowicie innego auta. To są właśnie włosi. Brak części do auta które ma kilka lat. Co ma powiedzieć właściciel który serwisuje takie auto w autoryzowanym serwisie Ferrari. Oddał auto do naprawy i słyszy, że za pół roku będą części ?
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz