Vasseur spodziewa się dwudniowych weekendów w sezonie 2020
Szef Alfy Romeo zdaje sobie sprawę, że skrócenie czasu pracy na torach może być kluczowe dla zorganizowania mistrzostw świata w tym roku.W ostatnim czasie Formuła 1 myśli głównie o oszczędzaniu i ograniczaniu strat, które wygeneruje pandemia i brak rywalizacji w pierwszych miesiącach 2020 roku.
Z niedawnych wypowiedzi Rossa Brawna wynika, że seria będzie naciskała, by kibice obejrzeli jak najwięcej wyścigów w swoich domach. To pozwoliłby uzyskać wpływy z praw telewizyjnych i opłaty od organizatorów rund.
Dla ludzi, którzy pracują w padoku, m.in. w ekipach, ściśnięcie kalendarza nie jest idealnym rozwiązaniem. Jakakolwiek praca przy Formule 1 jest niesamowicie intensywna, a jeśli rywalizacja ruszy i półroczny sezon będzie liczył około 18 wyścigów, nikt nie będzie miał zbyt dużo czasu na odpoczynek.
"To będzie wyzwanie dla zespołów. Prawdopodobnie większe dla tych mniejszych, bo my nie mamy wielkiej ekipy, by rotować mechanikami. Musimy znaleźć rozwiązanie, by ich odciążyć. Myślę, że każdy będzie elastyczny. Każdy rozumie sytuację i wie, że znalezienie rozwiązań jest kluczowe" powiedział Fred Vasseur dla Motorsportu.
Francuz doskonale wie, że mimo zmęczenia i wielu trudności, organizacja rund jest kluczowa dla funkcjonowania Formuły 1. Spodziewa się jednak, że w pewnym momencie koniecznie będzie pójście na kompromis i skrócenie czasu pracy na torze.
"Będę za wszystkimi decyzjami, które pozwolą przeprowadzić możliwie jak najwięcej wyścigów. Jestem pewny, że możemy mieć trzy wyścigi po sobie, tak jak w 2018. W pewnym momencie sensowne może być jednak zrobienie dwudniowych weekendów, biorąc pod uwagę ilość pracy przy 15-18 rundach w 6 miesięcy."
Szef Alfy Romeo zauważył również, że oprócz zmęczenia ludzi, zwiększą się też koszty pewnych operacji, które w normalnych okolicznościach są tańsze. Jednocześnie 51-latek poparł przesunięcie wprowadzenia nowych przepisów technicznych.
"Jeśli zrobimy więcej wyścigów z rzędu, będzie to droższe. Zorganizowanie 18 rund w 6 miesięcy kosztuje więcej 18 rund w 12 miesięcy, ponieważ potrzeba więcej elementów wyposażenia, części i pracy z mechanikami. To będzie droższe. Swoją drogą, nie będziemy w stanie stawić czoła temu i w tym samym czasie zajmować się też rozwojem auta. Nie mamy zespołu, który podołałby temu."
"Szczerze mówiąc, przesunięcie rewolucji na 2022 rok i zatrzymanie rozwoju nowych bolidów to była najlepsza decyzja, jaką mogliśmy podjąć. To najlepsza opcja, która była na stole, a także jedyna, na którą mogliśmy sobie pozwolić."
komentarze
1. Michael Schumi
W sumie to dobry pomysł, można nieco zaoszczędzić, m. in. za opony, paliwo, części, opłaty za nocleg (zespoły przyjeżdżałyby na jeden dzień krócej) czy też dodatkowe pieniądze na ewentualne naprawy za rozwalone bolidy, które czasami kierowcy rozbijają w treningach. W obecnej sytuacji to zresztą kluczowe, aby ciąć koszty, zwłaszcza że Alfa Romeo nie posiada tak ogromnego zaplecza finansowego jak większe zespoły.
2. Amnes
#1 a pomyślałeś że to co zaoszczędzą zespoły to stracą inni?
3. Arjbest
W sumie, po co testować?
4. Michael Schumi
@2 W obecnej sytuacji już i tak dużo wszystko stracili. Nie da się tego odzyskać tak prosto.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz