Alfa Romeo wprowadza "przewodnik Roberta" w zapowiedzi wyścigów
Ekipa z Hinwil w swojej zapowiedzi powiedziała kilka słów o nadchodzącym wyścigu w Australii oraz zrobiła niespodziankę kibicom Roberta Kubicy.Zespoły Formuły 1 mają w zwyczaju publikowanie zapowiedzi wydarzeń i podsumowań poszczególnych dni w trakcie ich trwania. Niektóre robią to w bardzo standardowy sposób, inne potrafią się czymś wykazać.
Kreatywności nie brakuje w Alfie Romeo, która potrafi zaskoczyć quizem, wierszykiem czy wymyśloną historią. Przed GP Australii oficerowie prasowi również się postarali i oprócz normalnych wypowiedzi szefa zespołu i kierowców, przygotowali "przewodnik Roberta" po Albert Park. Bardzo prawdopodobne jest, że Polak będzie w taki sposób zapowiadał każdą rundę.
Najlepszym sposobem na zyskanie sympatii kibiców nie są jednak oświadczenia, ale wyniki, z czego zespół zdaje sobie sprawę. Po testach trudno jest ocenić szczególnie ciasny środek stawki, ale Fred Vasseur zadeklarował, że niezależnie od pozycji, wszyscy będą ciężko pracować.
"Sezon może dopiero się zaczyna, ale pierwszy wyścig brzmi jak krok milowy po miesiącach pracy w fabryce i dwóch tygodniach testów. Przyjeżdżamy do Melbourne, by ocenić, jak wyglądamy na tle rywali. Niezależnie od wyniku, nie będziemy spoczywać na laurach. Pierwsza runda rozpoczyna nowy rozdział, w którym chcemy poprawiać się tydzień po tygodniu. Słupki bramki przesuwają się jednak po każdym wyścigu, tak jak nasi rywale, którzy się rozwijają, więc będziemy musieli dać z siebie wszystko od teraz do Abu Zabi."
Kierowcy wyścigowi ekipy mają nieco inne podejście. Kimi Raikkonen, który F1 traktuje jako swoje hobby, podchodzi do rywalizacji w Australii jak do każdej innej. Więcej emocji okazał Antonio Giovinazzi, dla którego będzie to drugi pełny sezon, ale trzeci wyścig w Melbourne.
"Tak naprawdę nie ma znaczenia, czy przed nami start lub koniec sezonu. Każdy wyścig jest warty tyle samo punktów i to okazja, by zrobić najlepszą robotę. Zawsze trudno oceniać stawkę przed pierwszą rundą" stwierdził mistrz świata z 2007 roku.
"Nie mogę się doczekać startu. Ekscytacja wzrastała przez całe testy, każdego dnia w samochodzie, ale dopiero w kokpicie w Melbourne da się poczuć te prawdziwe emocje. Nie jestem już debiutantem, czuję się lepiej przygotowany niż 12 miesięcy temu. Teraz musimy ocenić na torze, gdzie jesteśmy w stawce" dodał Włoch.
Przewodnik Roberta po Albert Park
"Czekam już na GP Australii, to pierwsza szansa na ocenienie nas na tle rywali i to całkiem interesujący wyścig. Jasne, nie będę w aucie, ale zrobię wszystko, by pomóc Kimiemu, Antonio i inżynierom na odprawach. Albert Park to bardzo wymagający tor, jeden z moich ulubionych. Melbourne to świetnie miasto, fani tworzą naprawdę wyjątkową atmosferę dla nas. Dodatkowo, ja byłem tu na podium w 2010 roku, więc mam dobre wspomnienia."
"Ten tor trudno jest doskonale opanować. Warunki ciągle się zmieniają przez cały weekend. Trzeba być precyzyjnym, trzymać się czystej linii - to tyczy się całego obiektu. Ewolucja nawierzchni jest znacząca - tor jest zielony w piątki, więc trzeba zostawić pewne marginesy, bo łatwo wyjechać szeroko. Tutaj nie ma wielu poboczy, więc jeden błąd i jest się na ścianie. Gdy jednak wyczuje się coraz więcej prędkości, a tor się nagumuje, ma się pewność. Można ukończyć trzeci trening kilka sekund szybciej niż na starcie weekendu."
"Poziomy przyczepności są dość niskie, więc jakość prowadzenia jest kluczowa, gdy wybiera się ustawienia. Nawierzchnia jest dość wyboista, szczególnie pierwsza szykana i wejście w zakręt nr 6, więc znalezienie odpowiedniej stabilności podczas hamowania jest ważne. To nie jedyne wyzwania GP Australii. Opony, jak zawsze, są kluczowe, a dopasowanie ustawień do toru i temperatur może być trudne. Zawsze pod znakiem zapytania stoi też pogoda - tutaj można mieć cztery pory roku jednego dnia."
"Ten obiekt nie ma wielu miejsc do wyprzedzania, każdy manewr to ryzyko, bo wjeżdża się na brudną stronę i opuszcza linię wyścigową. Zakręt nr 3 jest prawdopodobnie najlepszym miejscem, można wykorzystać przewagę nad autem, które słabo wyjdzie z pierwszej szykany. Ostatecznie, tutaj trzeba pokazać ducha walki. Wyścig to często wojna na wyczerpanie. Jeśli wiele aut nie dojedzie do mety, nie będzie to nietypowe, biorąc pod uwagę problemy z niezawodnością na początku sezonu i niewybaczający tor. Dojechanie do końca daje już dobrą szansę na bycie w walce o punkty."
komentarze
1. Vendeur
Sympatyczny zespół. Widać ogromną różnicę w porównaniu do Williamsa.
2. tomre
Tak się zastanawiam, kto ma więcej fanów Kimi Raikkonen czy KUB ?
3. czuczo
Już za chwileczkę, już za momencik
Piątek z Formułą zacznie się kręcić
Kręcić się będzie Grand Prix nad ranem
Czy wszystkie buzie już roześmiane ?
4. Igor
Niestety nie tak jak kiedyś roześmiane
Wszak jakiś czas temu zabrali tankowanie
Czeka Kubica na swoją kolej
A Ty, Polaku weź sobie polej.
5. Alboviem
@czuczo Już za chwileczkę, już za momencik
ktos bolid rozbije nim sie rozpedzi.
Wjedzie we wszystko na swojej drodze
bo lubi jezdzic z pedalem w podlodze.
Bagietli wcina wieczorem, nad ranem,
uwielbia kraksy a zwie sie Romainem.
Gdy jego widze mam przed oczyma
kogos kto mienil sie Nakajima.
Wiec moral z tego jak mawial my father
Zawsze w F1 jest jakis kaskader.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz