Verstappen: Mercedes cały czas wyraźnie dominuje
Lewis Hamilton jest na najlepszej drodze, aby w tym roku sięgnąć po swój szósty tytuł mistrzowski w Formule 1.Holender ma na swoim koncie dwa zwycięstwa w ostatnich czterech wyścigach, a niewiele brakowało aby dołożył także trzecie na Hungaroringu.
Jak na ironię wyścig na Węgrzech zdaniem Verstappena pokazuje również jak mocnym autem cały czas dysponuje Mercedes. Lewis Hamilton na ostatnich 20 okrążeniach wyścigu po założeniu świeżego kompletu ogumienia odrobił stratę przeszło 20 sekund do Holendra i bez większego problemu go wyprzedził.
"Myślę, że wyraźnie było wtedy widać jak duży zapas osiągów ma Mercedes" mówił po wyścigu na Węgrzech Verstappen.
"Gdy tylko Lewis musi zacząć cisnąć, widać jak dominujący bolid posiada. To proste" dodawał.
Verstappen zdaje sobie sprawę, że Hamilton wcale nie "musi" cisnąć cały czas, gdyż jego Mercedes ma przed sobą jeszcze wiele wyścigów.
"Na Węgrzech on musiał cisnąć pełną mocą i wtedy widać było do czego zdolny jest jego zespół."
komentarze
1. Now Bullet
Prawda jest taka że Verstappen miał porównywalny bolid co z reszta pokazał w kwalach i wgl w treningach.
Tyle że Redbull zrobił błąd strategiczny i tyle w temacie,na tych samych oponach mieli podobne tempo...
2. Skoczek130
@Now Bullet - ty tak na serio? Przecież nie od dziś wiadomo, że Merc kosi przede wszystkim w wyścigach w tym sezonie. Od kiedy treningi są wyznacznikiem? Ich bolid znakomicie współpracuje z oponami. W efekcie Verstappen był bez szans. W drugim stincie Hamilton odrobił momentalnie straty do Holendra. Uczyniłby to porównywalnym bolidem? Verstappen miał zaledwie sześć okrążeń zrobionych na tych twardych gumach. Prawda jest taka, że Merc ma kosmiczną przewagę w kwestii docisku w wolnych zakrętach, natomiast opony na ten rok (oraz te, które w 2018 roku były np. we Francji czy też Hiszpanii) pozwalają im "rozprostować skrzydła", kiedy tylko chcą. Kiedy muszą, to są bezkonkurencyjni. Dla dobra rywalizacji nie odjeżdżają jednak na pół minuty. ;)
3. sliwa007
Fakty są takie, że Mercedes i Red Bull są bliżej siebie. Oczywiście charakterystyka torów pomagała, ale w zasadzie możliwe są dwa scenariusze.
1. Mercedes po fali krytyki jaka spadła na nich i Pirelli, biorąc pod uwagę sytuację w tabelach może trochę odpuszczać, sztucznie robiąc wrażenie, że Red Bull ich dogonił.
2. Red Bull faktycznie mocno poprawił bolid a Honda dorzuciła kilka KM i są bliżej Mercedesa.
Trudno to ocenić, ale jeśli weźmiemy za punkt odniesienia Ferrari to wyraźnie widać, że Red Bull zaczyna być przed nimi, ale jednocześnie strata Ferrari do Mercedesa jest na podobnym poziomie. Red Bull przesuwa się do góry, robią po 2 kroki a Mercedes i Ferrari po 1.
Jestem bliższy opcji nr 2.
Mimo wszystko ten sezon jest już stracony jeśli chodzi o tytuły, natomiast możemy liczyć na kilka fajnych wyścigów z fajną walką. To dużo, bo jeszcze kilka tygodni temu nie było na to szans a kibice zastanawiali się nad tym, czy Mercedes wygra wszystkie wyścigi w sezonie.
4. AdamBB
Nie powiedziałbym ze red bull jest przed ferrari, to raczej MAX jest przed ferrari ????
5. XandrasPL
Ogólnie to (akurat nie pod tym postem) ale ogólnie tutaj pisała o tym, że jakby wszyscy dostali silnik np. Mercedesa to okazałoby się kto ma najlepszy bolid.
Wiecie, że z silnikiem Mercedesa (chodzi mi głównie o jego możliwości a nie, że realnie zespół musiałby dopasować się pod silnik Merca z bolidem) to z silnikiem Merca dalej na torach typu Kanada, Belgia, Włochy najlepsze byłoby Ferrari? W sekcjach ala Suzuka 1 sektor, Austin 1 sektor zapewne najlepszy byłby RedBull. Z Hondą już są najlepsi w tych partiach. A na torach gdzie zakręty są wolne i ważniejsza jest przyczepność mechaniczna wygrywałby Merc.
RedBull robi bolid taki i z silnikiem Merca byliby wolniejsi od Ferrari z silnikiem Merca. Oczywiście, że robią pakiety na wyścigi aby redukować to i owo ale jeśli Ferrari zrobiłoby to równie dobrze, RedBull byłby wolniejszy.
Merc ma uniwersalny bolid. Natomiast silnik też robi swoją różnicę w Monaco czy na Węgrzech. Są ludzie, którzy patrzą na prędkości maksymalne a nikt nie bierze pod uwagę mocy w postaci przyspieszenia. Merc może nie wyciągać tyle co Ferrari ale szybciej się zbiera np. do 250 km/h co pomaga w takim Monaco bo tam nie wyciągają nawet 300.
Ogólnie uważam, że RedBull bardzo się poprawił a każdy wie jak mocni są w końcówkach sezonu. Oczywiście zawsze cwaniaczyli bo mieli nowe jednostki, które mogli piłować gdy Ferrari z Mercem oszczędzali te jednostki założone w Belgii. I przez to, że Gasly jeździ ryż każdy myśli, że Max robi 120%. Max robi 95-100% w tym sezonie ale Gasly jeździ gruz i przez to każdy ma błędne myślenie.
6. giovanni paolo
5. przyjęło się za dogmat, że Ferrari posiada lepszy silnik, ciekawe komu zależy na takiej retoryce
stwierdziłeś, że bolid Mercedesa, właśnie ten który posiada większy docisk niż Ferrari lepiej przyspiesza do okolic 250 km/h, no ale różnica przy 300km/h wynika tylko i wyłącznie z mocy maksymalnej, Mercedes wcale nie uzyskał większej prędkości maksymalnej w Baku
nie zapominajmy, że cała ta spekulacja opiera się o jeden wyścig, a w zasadzie o jednorazową sytuację na torze w Spa, kiedy jak sam pan Wolff starał się wyjaśnić na czym to polegało, artykuł z 17 grudnia 2018, do odszukania w archiwum na tym portalu, ale jak mantrę powtarza się, że Ferrari ma najmocniejszy silnik
przerwa zimowa? kto by o tym słyszał, wtedy robi się bolidy a nie silniki, Mercedes nie zapowiadał zmian w układzie napędowym
również nie zapominajmy o dodatkowej teoretycznej wartości 160KM z tytułu odzyskiwania energii, a sposób jej wykorzystywania może się różnić, jest wiele czynników na to wpływających, nie zawsze używa się pełnych 160KM, od tego jest ta słynna "mapa silnika" i właśnie praca w symulatorze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz