Horner: Liberty Media nie doceniło zadania jakim jest prowadzenie F1
Christian Horner uważa, że włodarze Liberty Media decydując się na przejęcie Formuły 1 nie docenili zadania jakie ich czeka przy prowadzeniu globalnej serii wyścigowej."Uważam, że oni ogromnie nie docenili tego z czym będą musieli się zmierzyć po przejęciu" mówił Horner cytowany przez brytyjski Guardian.
Szef Red Bulla uważa, że oczywistym błędem było także pośpieszne wdrożenie nowych przepisów aerodynamicznych, które mają poprawić spektakl wyścigowy.
"Oni przyznają się do błędu jeżeli chodzi o pośpieszne wdrożenie zmian w przednim skrzydle" mówił. "Mówienie, że zmiana przedniego skrzydła poprawi wyścigi jest trochę naiwnym stwierdzeniem a ostatecznie bardzo kosztownym."
Horner uważa, że kultura biznesowa zza oceanu "nie sprawdza" się w świecie Formuły 1.
"Formuła 1 ma inny urok" twierdzi Horner. "Nie można tak po prostu zaadoptować amerykańskiego podejścia do sportów do czegoś co przez 60 - 70 lat wypracowało sobie pozycję globalnych mistrzostw świata."
Szef Red Bulla uważa również, że inne pomysły na poprawę widowiska w F1 proponowane przez Liberty Media również nie przyniosą rychłego efektu.
"Dowolnie reklamować i promować można film, ale jeżeli nie będzie miał on fabuły lub nie będzie ekscytujący, ludzie nie będą chcieli go oglądać."
komentarze
1. sliwa007
Chyba pierwszy raz w życiu zgodzę się z Hornerem. Carey źle wystartował, oczerniając Berniego i wróżąc przyszłość z fusów, nie mając pojęcia na co się porywa.
Od dawien dawna mówię i piszę, że z zespołami trzeba rozmawiać i szukać ROZSĄDNYCH rozwiązań, bo to zespoły stanowią o sile tego sportu a nie właściciel praw komercyjnych.
W F1 żadnej rewolucji nie będzie, zmiany trzeba robić małymi krokami.
Carey myślał, że przyjdzie, potupie nogami i wszyscy się go przestraszą. No nie, tak to nie działa. LM jest tylko partnerem do biznesu, nie są ponad wszystkim jak im się wydaje.
2. makower
Ja nie wiem, czego Carey się spodziewał. Sytuacja z 2009, gdy zespoły prowadziły otwartą wojnę z Maxem Mosleyem który próbował na siłę wprowadzić limity budżetowe powinna dać mu dużo do myślenia.
3. TomPo
Ja uwazam ze to zespoly sa glupie i krotkowzroczne. To wszystko prowadzi do przewidywalnosci i procesji, a tym samym do odplywu kibicow, sponsorow, oraz pieniedzy.
Powiedzmy, ze za rok mamy finaly mistrzostw swiata, ale wiadomo ze w finale spoktaja sie Niemcy z Wlochami i na 99% wygraja Niemcy. No ale fascynujmy sie co sie tam bedzie dzialo w dole tabeli.
PATOLOGIA nie sport i ostatnim, kto powinien decydowac o takich sprawach sa zawodnicy danego sportu, czyli w tym przypadku zespoly. Prowadzi to do totalnego balaganu, przepychanek, prob sil, tupania nogami, obrzucania sie blotem przed zawodami, oraz totalna nuda juz podczas zawodow.
4. TomPo
mamy finaly mistrzostw swiata w pilce noznej*
No ale fascynujmy sie co sie tam bedzie dzialo w dole tabeli. A kogo to ku***a obchodzi?*
Kempa - XXI wiek od 19 lat a tu ciagle brak edycji postow... to tez sie robi nudne.
5. Kruk
@4 Do czego potrzebna ci edycja postów?
6. Miki42
@ Kruk
A do tego byś się głupio pytał
7. sliwa007
3. TomPo
W każdym sporcie tak jest.
Przytaczasz piłkę nożną, strzelając sobie w stopę.
Jest liga hiszpańska, kto tam walczy o tytuły?
Jest liga niemiecka, kto tam walczy o tytuły?
Liga francuska, angielska, nawet nasza rodzima.
Ciągle wygrywają te same zespoły.
Trendy w światowej motoryzacji się zmieniają, pojawiły się samochody z napędem elektrycznym, coraz bardziej dostępne dla zwykłych ludzi.
Moim zdaniem to jest główne zagrożenie dla F1. Ekologia i Formuła E.
8. Kruk
@6 Nie ma glupich pytan, sa tylko glupie odpowiedzi.
9. rowers
Nie wiem dlaczego większość ma jakieś dziwne wyobrażenie o F1. W którym sezonie w historii o tytuł realnie walczyło np. 8 kierowców? Przecież to tylko 4 zespoły. Czy jak Schumacher wygrywał tytuły razem z Ferrari jeden za drugim to też było nudno? Narzeka ktoś na te wyścigi? Ja myślę, że problemem są same bolidy. Kiedyś miało się wrażenie, że bolid f1 to jakiś pojazd przyszłości. Wystarczy przypomnieć sobie jakie ciarki wywoływał dźwięk V12 i V10. V6 też potrafi dobrze brzmieć, ale nigdy nie będzie wywoływał ekscytacji jak nie kręcą go do 18 000 obrotów jak wcześniejsze silniki. Teraz te V6 kojarzą mi się z V8 jak się komuś psuła skrzynia. Teraz ta "niesamowitość" bolidu polega na abstrakcyjnie skomplikowanej technologii, którą mało kto rozumie. F1 zawsze wyprzedała technologię, jednak teraz niewiele osób rozumie to co się dzieje z tymi silnikami. Świetne jest to, że F1 pomaga testować tak sprawne jednostki. Jednak nie wiem dlaczego limitują np. przepływ paliwa, albo maksymalna ilość paliwa na wyścig. To jest dla mnie bez sensu. Przecież producenci sami dążyliby do co raz większej sprawności, żeby obniżać przepływ paliwa jak i jego spalanie. Producenci mieliby kolejne pole do popisu bez odgórnych ograniczeń. Od zawsze kierowcy dbali o odpowiednie zużycie paliwa i opon. Ale nie było żadnych odgórnych wymogów co do tego. Czytałem tutaj opinie, że dobrze byłoby wymusić liczbę pit stopów. A co by to dało? Żeby każdy robił 2 pit stopy w wyścigu i strategie w ogóle się nie różniły? Ten sport niszczą te wszystkie ograniczenia. Ograniczenia stwarzają przewidywalność, a nie pseudo oszczędności.
10. S3baQ
@Kruk
Do tego żebyś mógł zadawać "mądre i inteligentne" pytania.
11. TomPo
@7
Nie strzelam sobie w stope bo przytoczylem przyklad z mistrzostwami swiata w pilce noznej, co napisalem w poscie kolejnym, bo edycji postow brak.
Nie moze byc tak, ze to uczestnicy danych mistrzostw decyduja o ich wygladzie i zasadach - to jest oczywiste moim zdaniem.
Prowadzi to wlasnie do przeciagania liny, kazdy ciagnie w swoja strone (w czym jest mocny), kazdy na kazdego pluje, starajac sie udowodnic mu swoja racje, kazdy wyciaga jego zdaniem logiczne argumenty i efekt tego jest taki, ze mamy szopke a nie zawody.
Natomiast jak juz przychodza zawody, to wiedzac kto co ugral odnosnie zmiany przepisow, latwo mozna sie domyslec jaki bedzie uklad sil.
I taka wlasnie sytuacja jest w F1 - i jest to sytuacja patologiczna i jest to droga do przepasci.
To nie zespoly maja decydowac o zasadach, zespoly maja sie podporzadkowac zasadom, ktore sa ustalane odgornie, ktore sa tworzone z mysla o zacietej rywalizacji, widowiskowosci i wplywach finansowych.
12. TomPo
Np w takim NBA to zmieniaja przepisy by podtrzymac widowiskowosc. Gdy pojawia sie jakis nieprzecietny zawodnik typu MJ, czy Shaq to przepisy sa zmieniane by nie zdominowali calkowicie gry. I tak to ma dzialac, a nie jak w F1 gdzie dziala to odwrotnie. W Lakersach pojawil sie Shaq, na ktorego Lakersi wywalili kupe kasy, wiec zadamy zmiany przepisow, by center mogl stac w trumnie ile mu sie zywnie podoba i zadamy przyblizenia linii rzutow wolnych bo mu nie wychodza. No patologia.
Mialem nadzieje wlasnie, ze przyjdzie Liberty i przemowi do rozumu zespolom, ze to co teraz jest w F1 to przedszkole i dziecinada i jesli chca zachowac miano "krolowej motorsportu" to czas wyjsc z piaskownicy.
Niestety zdaje sie ze Liberty doszlo do wniosku ze z tej maki chleba nie bedzie, bo zespoly sa (powtorze sie) glupie i krotkowzroczne, wiec niedlugo moga chciec sie pozbyc F1, ktora przez obecny model traci na popularnosci. Sezon 2019 uratuje RK i Polacy pod wzgledem frekwencji na trybunach i przed TV.
13. TomPo
@9
bolidy owszem sa problemem. Sa za wielkie, za ciezkie i za drogie. No ale rzuc haslo ze trzeba to zmienic, to zaraz zespoly zaczna tupac nozka ze ma zostac jak jest, bo przy takich bolidach znaczacy wplyw na wyniki ma jednostka napedowa.
Gdyby to bylo lzejsze, mniejsze, tansze, z wywalonym MGU, to by sie okazalo ze aero, oraz kierowca robi roznice, ze ciezko przed Australia byloby wytypowac pierwsza czworke, bo ktos moglby wykazac sie innowacyjnoscia. No a przeciez to jest sytuacja w F1 nie do pomyslenia, oni przeciez kase wsadzili w te jednostki, wiec to oni i tylko oni maja prawo teraz wygrywac, a przepisy trzeba obostrzyc tak absurdalnie by bron Boze ktos nie wyszedl przed szereg.
14. sliwa007
11. TomPo
Ale w jaki sposób Mercedes czy Ferrari decydują o F1? Nie kompromituj się.
LM chciało wprowadzić nowe silniki - proszę bardzo, kto im broni?
LM chce wprowadzić równiejszy podział pieniędzy - proszę bardzo, kto im broni?
Mercedes i Ferrari nie mają możliwości prawnych by zablokować takie zmiany. Mogą jedynie odejść po 2021r z tego sportu. Są tu na takich samych zasadach jak każdy inny uczestnik.
Odpowiada im taka F1 i dlatego tutaj są, jak się im nie będzie podobać to odejdą.
To LM decyduje o zmianach, nie zespoły.
15. Kruk
@10 Powtórze jeszcze raz: Nie można napisać nic mądrego na temat głupiej dyscypliny.
16. TomPo
@14
"To LM decyduje o zmianach, nie zespoły." - no prosze Cie, nie badz naiwny.
Przeciez wiem, ze Ty wiesz, ze to co napisales jest fikcja literacka, bo rzeczywistosc wyglada inaczej.
17. sliwa007
16. TomPo
Wygląda inaczej bo każdy wie, nawet Carey, że prawdziwą wartością F1 są czołowe zespoły. Może sobie wprowadzić nowe regulacje dotyczące silników ale nikt mu ich nie wyprodukuje. Może sobie wprowadzić nowy podział finansów, ale wtedy po odejściu czołowych ekip nikt nie będzie chciał oglądać tego cyrku. Spadną wpływy z reklam i od sponsorów (obecnie około 30% wpływów), spadną wpływy z praw do transmisji tv (również jakieś 30% wpływów), spadną wpływy promotorom wyścigów, którzy zaczną renegocjować umowy. Nagle okaże się, że zespoły pokroju Williamsa czy Haasa dostaną jeszcze mniej niż dostają teraz, pomimo, że stawki są wyrównane.
O sytuacji finansowej LM lepiej nie wspominać w takim scenariuszu.
Carey nie ma żadnych realnych narzędzi do walki o zmiany. To co wypracowali (czyli te niby budżety, w których zawiera się mała część kosztów) to jest próba wyjścia z tej sytuacji z jako taką "twarzą".
I tak jak pisałem wcześniej, od strony formalnościowej Carey może wszystko. Może dogadywać się z najsłabszymi, ale jak na tym finansowo wyjdzie wie nawet dziecko w przedszkolu. To nie jest decyzja Ferrari czy Mercedesa, to Carey wybiera.
18. rowers
@13, zgadzam się, bolidy są znacznie za ciężkie. Ale kibice żądali wręcz żeby bolidy były trudne w prowadzeniu i miały dawać wyzwanie kierowcy. Teraz się nie podoba. Teraz kierowca walczy z bolidem, a nie z przeciwnikiem. Oczywiście, na masę znacznie wpływa układ hybrydowy. Halo dołożyło swoje. Tylko na to jak wyglądają dzisiejsze bolidy mieli wpływ kibice. Zrobili bolidy z zaawansowanym aero, do tego jak dorzucimy masę bolidu, moment obrotowy to mamy bolid bardzo trudny w prowadzeniu. Kiedyś nawet mieli kontrolę trakcji i było dobrze. Ciekawe, że jak ludzie wykombinowali żeby kierowca walczył z bolidem to nie brali pod uwagę, że trudniej będzie się walczyło z przeciwnikami na torze...
Co do Liberty, to oni decydują, ale też mają na barkach odpowiedzialność za całą Formułę 1. Już widzę jak wartość F1 leciałaby w dół bez takich zespołów jak Mercedes i Ferrari. Dlatego LM musi brać pod uwagę ich zdanie. Merc i Ferrari sobie dają radę bez F1, LM bez nich raczej średnio. Nie czarujmy się, ludzie wolą oglądać bolidy Ferrari bardziej niż Racing Point.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz