Leclerc twierdzi, że nie będzie kierowcą "numer 2" w Ferrari
Charles Leclerc twierdzi, że w sezonie 2019 nie będzie pełnił roli drugiego kierowcy dla Sebastiana Vettela.Leclerc zapytany o to czy jego nowy kontrakt zawiera klauzulę określającą jego status względem Sebastiana Vettela, odpierał: "O nie. Nie, nie, nie, nie."
"Rozpoczynamy sezon jako równorzędni kierowcy" mówił dla holenderskiego magazynu Formule 1.
Monakijczyk przyznaje jednak, że w rozwój wydarzeń w trakcie sezonu może sprawić, że jeden z kierowców zacznie wspierać drugiego, ale podkreśla, że dzieje się tak w każdym zespole i nie jest to nic dziwnego.
Leclerc przyznaje, że słabo zna Vettela: "Nie znam go zbyt dobrze, ale on zawsze był dla mnie miły. Gdy dobrze spisałem się w symulatorze, on zawsze wysyłał mi smsa."
"Uważam, że współpraca z nim będzie udana" mówił 20-latek. "Nie przechodzę jednak do Ferrari, aby się uczyć. Bolid Ferrari jest w tym roku wystarczająco dobry i jeżeli tak samo będzie w sezonie 2019, walka o tytuł musi być moi celem nawet jeżeli będzie to ogromne wyzwanie."
komentarze
1. Mayhem
Z całą sympatią ale chyba tylko durny uwierzy, że Seba mógłby być numerem 2, szybciej odejdzie z Ferrarki; )
2. przemo255
@1.Mayhem Jeżeli Leclerc będzie notował lepsze wyniki niż Seb to na pewno Ferrari by na niego postawiło. W końcu to ich wychowanek i zrobienie z niego mistrza w tak młodym wieku było by świetną sprawą. A, że Seb by tego nie akceptował i mielibyśmy powtórkę z Mclarena z 2007 to swoją drogą. I tak jak Albo wtedy, on też nie ma dokąd pójść.
3. Noitotak
Oooo to slodkie, Seb zje go przy pierwszej lepszej okazji i pokaze mu gdzie jego miejsce. Tak bylo z Barichello za czasow Schumachera i teraz tez tak będzie. Jezeli Charles bedzie lepszy od Seba np. w kwali to bedzie sie zachowywal tak jak ostatnio na Monzie. Zycze chlopakowi jak najlepiej, ale wydaje mi sie ze rok jeszcze powinien pojezdzic w Sauberze.
4. Reseller
Pisałem już wcześniej. Szkoda młodego.
5. sismondi
Rok....nie wiem po co w ogóle go biorą, zresztą dlaczego Ferrari wybrało młodego??? Nie biorą dobrych kierowców,no fakt zostało z tej stawki tylu co u dobrego stolarza palców u jednej ręki........
6. TomPo
@5 jak to nie wiecie po co Go biora?
Mowia Sebowi "sprawdzam". Po prostu ich nr1 nie jest w stanie wygrywac majac nawet najlepsza furmanke w stawce i popelnia wiecej bledow niz ustawa przewiduje.
Albo Seb sie sprezy i zacznie jezdzic tak, jak oczekuje od niego zespol i bedzie regularnie z mlodym wygrywal - Ferrari zyska
Albo wyjdzie, ze Seb nie jest takim super kierowca (tak ja np uwazam) i to mlody zacznie przejmowac pierwsze skrzypce - Ferrari zyska
Tak wiec... nic nie straca a moga zyskac, Pytanie tylko jak podejda do tematu, czy na zasadzie "Zostaw Sebusia, bo sie chlopak zestresuje", czy "Cisnij mlody ile mozesz i pokaz co jestes wart" - pozyjemy zobaczymy.
7. RoyalFlesh F1
Prawda jest taka że wszystkie zespoły mówią że nie ma nr 1 i 2, ale w 100% jest. Nie po to się płaci Vettelowi tyle $$$ żeby walczył ze swoim teammate. Po drugie nie jestem przekonany czy LEC aż tak szybko się dopasuje .Vettel po prostu ma przewagę na starcie.
I co ważne jeśli dwa zespoły są na równi jak w tym roku, to TO zawsze funkcjonuje. Nikt sobie nie strzeli w kolano i nie pozwoli sobie na odbieranie pkt we własnym zespole.
8. RoyalFlesh F1
I niech się nie zdziwi jak usłyszy przez radio teksty typu, Seba ma lepsze tempo. Seba ma inną strategię, Sebie się niszczą opony. A nie konkretnie weź go puść. No chyba że Ferrari zbuduje bolid który wygra z 16 wyścigów w sezonie.
9. weres
Ricardo znokautował Seba w swoim pierwszym sezonie w red bullu, czy Leclerc to jest słabszy kierowca niż wtedy ricardo? Oczywiście nie twierdzę, że Leclerc znokautuje Seba, ale nie zdziwiłbym się gdyby LEclerc był bliżej punktowo do Seba niż jest teraz Kimi. Po za tym Kimi był pogodzony ze swoją rolą, a dlaczego Charles ma być pogodzony z rolą numer 2? On może w Ferrari jeździć ponad dekadę, a kontrakt Seba po 2020 wcale nie musi być przedłużony.
10. amol
Ricciardo pokazał ile wart jest Vettel kiedy przegrywał z nim regularnie. Uważam że Leclerc nie jest wolniejszy od Ricciardo, więc po kilku GP kiedy się oswoi z bolidem, będzie bardzo blisko Vettela a nawet pewnie i szybszy.
Swoją drogą skoro Ferrari nie zostawili Kimiego tzn. że szukają kierowcy który będzie potrafił wykorzystać potencjał bolidu bo dziś to ani Raikkonen ani Vettel nie potrafią tego zrobić, Hamilton robi z nimi co chce i tu widać prawdziwe umiejętności.
11. Jameson
Oto już pierwszy konflikt zdań. Vettel mówił, że nie ma jeszcze jego numeru tel., a Leclerc mówi, że Vettel wysyłał mu sms'y jako pochwała za dobrą pracę. Hmm dziwne to trochę.
12. devious
@3. Noitotak
"Oooo to slodkie, Seb zje go przy pierwszej lepszej okazji i pokaze mu gdzie jego miejsce. Tak bylo z Barichello za czasow Schumachera i teraz tez tak będzie."
O mamy proroka :) Idź postaw całą kasę jakąś masz na Seba - pewny zarobek, prawda?
Co roku mamy takich proroków:
-Alonso miał zjeść Hamiltona w 2007
-Kimi miał zjeść Massę w Ferrari
-Hamilton miał zjeść Buttona w McLarenie
-Schumacher miał zjeść Rosberga w Mercu
-potem Hamilton miał zjeść Rosberga w Mercu
-Vettel miał zjeść Ricciardo
Wystarczy prześledzić wypowiedzi "znawców" z tego portalu pod archiwalnymi artykułami - 70 czy 80% to właśnie opinie jak to pan X zeżre pana Y :)
I co z tego z reguły wychodzi? :) Ale tak już jest z fałszywymi prorokami, że g*wno wiedzą ;)
Jak dla mnie to Charles będzie podgryzał Vettela. Nie wiem czy da mu radę juz w pierwszym sezonie ale póki co gość rozwija się wzorowo - do tego ma "zimną głowę" co bedzie bardzo przydatne bo w Ferrari presja będzie gigantyczna. Vettel średnio sobie z tą presją radzi i to będzie atut Leclerc'a - bo presja będzie na "Paluchu", zaś Charles zaczyna jako świeżak więc bez konretnych wymagań. On może, ale nie musi. Pierwsze wyścigi zapewne będzie się jeszcze "wdrażał" tak jak to było w Sauberze, ale potem może odpalić. Ma szybkość, ma wyścigowy instynkt, to talent czystej wody jak Hamilton czy Verstappen. Nie zdziwię się, jak od 3-4 wyścigu będzie już na poziomie Vettela.
Vettel to zresztą w mojej opinii jeden z najbardziej przereklamowanych kierowców w stawce. Owszem, on umie jeździć, miewa momenty, gdzie jest genialny - tak jak np. Hamilton. Ale często jest zupełnie przeciętny, popełnia błędy, gubi się. Na tle Bourdaisa, Webbera czy Raikkonena wygląda na mocarza, pytanie ile warci byli w danym momencie jego partnerzy? Webber w 2010 jeszcze objeżdżał Sebka, potem Red Bull szybko sprowadził go na ziemię... Raikkonen to cień Kimiego z McLarena, to wg. mnie jeszcze bardziej przereklamowany kierowca. Na tle Kimiego łatwo błyszczeć - zwłaszcza mając bolid z innej planety. Na tle Ricciardo nie wyglądało to już tak dobrze, i Leclerc może być kolejnym, który "zweryfikuje" wielkiego mistrza. Sam jestem bardzo ciekaw jak to się potoczy - póki co nie wiemy za dużo o Monakijczyku, tak samo jak nie wiemy do końca czy Seb jest tak mocny czy raczej właśnie jego patnerzy byli słabi. Okaże się już za 12 miesięcy ;)
13. rowers
Co Ferrari traci? Nic. Zamienili Kimiego z Charlsem i zobaczą co z tego wyjdzie, może będzie na plus. A jak nie, to zamienią się spowrotem i po temacie. Przecież aktualnie Sauber to w zasadzie zespół juniorski Ferrari. Śmieszne jest trochę, jak Leclerc mówi o SMSach od Vettela, a ten twierdzi, że nie ma jego numeru. Dział PR trochę zawalił temat.
14. Noitotak
@12. devious- zgadzam sie z Toba ze nie znam sie mooze tak dobrze jak Ty, ale prawdą jest iz wiekszosc kierowcow ktorzy byli oglaszani jako nowi mistrzowie nic nie osiagali... Hamilton zjadl Rosberga w Mercu to ze Rosberg zdobyl tytul zawdzięcza tylko temu ze Hamilton borykal sie z wieloma awariami. I widze ze mnie zle zrozumiałeś Seba nie lubie bo nic sie nie zmienil od czasow gdy wygrywal z Red bullem i mysli ze wszystko mu sie nalezy i dlatwgo mysle se bedzie stawal na glowie i go zje, ale czas pokaże.
15. zero.nero
@12. devious
Dobry komentarz, niewiele można dodać.
Istnieje zasada "bij mistrza". Leclerc jest świeży i głodny sukcesu (pomijając talent i osobowość), a Vettel już się nażarł, no i jest chimeryczny. Bardzo mi to przypomina sytuację z Ricciardo z tą różnicą, że w tamtym sezonie po zmianie przepisów RedBull przestał dominować a w przyszłym wiele wskazuje na to, że Ferrari będzie nadal na topie. Zapowiada się interesująco.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz