komentarze
  • 1. TomPo
    • 2018-03-25 12:29:49
    • *.dynamic.chello.pl

    Jeden nie ukonczyl, a drugi zostal jedynym zdublowanym kierowca podczas wyscigu.
    "GP2 engine" xD

  • 2. Janusz f1
    • 2018-03-25 13:59:22
    • *.net4me.pl

    Ktoś mówił że honda wreszcie zrobiła konkurencyjny silnik ?

  • 3. Mat5
    • 2018-03-25 14:27:58
    • *.146.4.14.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl

    Silnik Hondy, w jednym samochodzie wybucha, w drugim albo wybucha albo drugi kierowca dojeżdża na metę ostatni zdublowany - scenariusz wszystkim bardzo dobrze znany z czasów McLarena. Hartley chyba za bardzo pospieszył się ze stwierdzeniem, że McLaren popełnił błąd rezygnując z japońskich silników. Warto spojrzeć na to gdzie byli Fernando i Stoffel a gdzie Hartley i Gasly, w tym aspekcie nawet nie warto wykonywać żadnych analiz ani porównań.
    Jestem ciekaw jednej rzeczy - kiedy Honda zrobi silnik umożliwiający regularną walkę o punkty.

  • 4. lukzab91
    • 2018-03-25 15:01:43
    • *.multi.internet.cyfrowypolsat.pl

    @2
    No ja też jestem ciekaw gdzie są Ci którzy utożsamiali się z w wypowiedzią Hartleya:P

  • 5. belzebub
    • 2018-03-25 15:25:51
    • *.jeleniagora.vectranet.pl

    W sumie TR wypadło bardzo dobrze podczas testów, więc może to tylko wypadek przy pracy, z drugiej tempo podczas qwalu nie było rewelacyjne. Hartley po bardzo wczesnym pitstopie nie potrafił odzyskać, ani walczyć o wyższe pozycje. Dzisiaj przegrał nawet z Sauberem i również z debiutantem Leclerc'em. Ciekawe Mclaren z kolei miał słabe testy, a oba bolidy dojechały do mety. Fakt, że z bardzo dużą stratą do czołówki, fakt że zyskali trochę na nautralizacji, ale Alonso potrafił bronić się przed RBR, a to już jest coś, uwzględniając zeszły sezon. Jeszcze jedno, w TR uważam że słabym punktem jest chimeryczny Hartley. Jakoś go słabo widzę w stawce.

  • 6. skilder3000
    • 2018-03-26 00:59:51
    • *.154.broadband9.iol.cz

    A ja na nich liczę. Szkoda tylko że Hartley mimo całego doświadczenia tak mało przekonywujący

  • 7. devious
    • 2018-03-26 02:48:33
    • *.centertel.pl

    Od początku pisałem, że Toro Rosso będzie walczyło z Williamsem i Alfa-Sauberem o miejsca 8-10 i proszę, sprawdza się :D
    Raz, że silnik jest do d**y, może i go poprawili ale nadal to Honda ;) Dwa, że Toro Rosso to jednak mały zespół i podwoziem cudów nie zrobią, skoro większy McLaren też nie zrobił.
    Trzy - to kluczowa sprawa - kierowcy są co najmniej średni. I już w Australii Gasly duży błąd w kwal, a Hartley już w pierwszym zakręcie. I o ile Gasly jest młody i jakoś tam rokuje, to nie wiem zupełnie co w F1 robi Hartley... Na siłę brać byłego juniora Red Bulla to taki trochę akt desperacji. Już lepszy byłby Wehrlein :)
    Albo Kubicę mogli wziąć, na pewno od Hartleya nie byłby gorszy a jaki byłby szum medialny w pierwszych wyścigach :D A przecież Red Bull kocha szum medialny, na tym zbudowali swoje imperium... No ale Helmut to Helmut, on ma swój świat, swoje ego i swój program juniorów i nie będzie brał kogoś spoza programu... No chyba, że Maxa :D


    @5
    Bo testy to testy, jak ktoś patrzy wprost na czasy z testów albo liczbę kółek to jest zwykłym ignorantem :)
    Ja głównie czekam na wypowiedzi kierowców, szefów zespołów i ekspertów (którzy oglądali bolidy na żywo w konkretnych zakrętach) - i szukam wskazówek, oczywiście większość wypowiedzi to PR ale czasem coś się "uszczknie" - i tak właśnie szybko się okazało, że Haas jest mocny a Williams ma problemy. Choć przecież Haas w porównaniu do Williamsa nie kręcił jakiś bajecznych czasów :) Ale czasy nie są ważne, bo przecież jeden zespół może jeździć z 30kg paliwa więcej.

    Taki Wurz i kilku innych byli jednak na torze i widzieli, który bolid jedzie jak po sznurku (Haas) a który ma problemy.

    Kolejna sprawa to zasoby zespołu i potencjał na rozwój - tutaj takie Toro Rosso nie ma szans np. z McLarenem. Ruszając z podobnego pułapu McLaren zawsze będzie się szybciej rozwijał (no dobra, nie zawsze - mogą pójść w złą stronę z poprawkami itd.). Od testów trochę już minęło i to, że ktoś w pierwszych dniach jeździł nieźle ma się nijak do obecnego stanu. Analogicznie za miesiąc obecne osiągi z Australii mogą być już nieaktualne bo 3-4 zespoły będą miały duże poprawki. Więc np. Haas choć obecnie wyglada na 4 siłę, to za 3 miesiące może być już 6-7my (zwłaszcza, że McLaren i Renault mają dużo większe zasoby i będą cisnąć a już są blisko Haasa).

  • 8. belzebub
    • 2018-03-26 03:14:27
    • *.jeleniagora.vectranet.pl

    @7 No tylko przecież TR to zaplecze RBR, przecież właściciel jest de facto jeden. W czym problem żeby go więcej dofinansować? Ano chyba nie byłoby problemu, tylko może tak ma być. Wyobrażasz sobie, że TR może być lepszy niż RBR? Nie, najwidoczniej ma być słabszy, ma być pewnie trudny w prowadzeniu i walczyć góra w środku stawki. Ma być przecież być tylko przedszkolem dla seniorskiego zespołu, więc nie oczekujemy cudów. Jedynie dobór kierowców mógłby być lepszy. Niestety tegoroczny skład to chyba najgorszy w historii tego zespołu. Z założenia w TR mają jeździć ewentualni kandydaci do zastąpienia w przyszłości Verstappena i Ricciardo, o ile Gasly od biedy może kiedyś będzie się nadawać, to - i tu widzę mamy podobne zdanie - Hartley to jakaś pomyłka. Czyżby w programie juniorskim RBR nie ma innych, lepszych kandydatów? Jeśli załóżmy obaj obecni kierowcy RBR odeszli by z zespołu, to kim ich zastąpią? Ok., pewnie za wszelką cenę ściągnęli by Sainza, a drugiego? Gasly? Może za dwa, trzy sezony i to zakładając że coś w tym czasie pokaże, a jeśli nie? Ha! Pewnie będą szukać kogoś z zewnątrz.

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo