komentarze
  • 1. TomPo
    • 2017-12-15 14:35:53
    • *.dynamic.chello.pl

    Ciekawe jak im to wyjdzie. Widac ze zmiana szefa wplynela pozytywnie. Dobrze by bylo by sie podciagneli troche wyzej. No i zobaczymy jak tam TR z Honda sobie poradzi. Kto zostanie czerwona latarnia 2018?

  • 2. Spargus
    • 2017-12-15 15:53:48
    • *.toya.net.pl

    @1 Ericsson ;)

  • 3. Fanvettel
    • 2017-12-15 19:23:02
    • *.230.122.190

    @2
    Raczej nie.
    Najslabszym zespołem wedlug mnie bedzie Torro Rosso a kierowcą Hartley.

  • 4. dexter
    • 2017-12-17 01:01:40
    • *.dyn.telefonica.de

    Kiedys Alfa w F1 nawet wygrywala wyscigi i to z legendarnym Juanem Manuelem Fangio (ktory a propos byl jednym z pierwszych pay-driverow w F1). Jednak sportowy wielki czas Alfy wlasciwie zakonczyl sie w polowie ubieglego wieku. Do poczatku lat dziewiecdziesiatych tylko model Spider utrzymywal sie jeszcze jako dobre wspomnienie. Potem patrzac z aspektu sportowego jak i biznesowego posypalo sie wszystko. Ogolnie dzisiaj marzyc i wspominac o dawnych czasach moga tylko starzy entuzjasci sportow motorowych.

    Koniec firmy grozil gdy przedsiebiorstwo na poczatku lat 70-tych wpadlo w rece wloskiego panstwa. To spowodowalo ogromne straty. Dramat trwal dlugo. Grupa Fiat przejela Alfe w 1986 roku i od tej pory ciagnie marke ze soba.

    Teraz, tzn. 30 lat pozniej akurat Alfa Romeo przez powrot do globalnego cyrku F1 ma przyniesc spolce Fiat-Chrysler nowy blask i bardzo duzo pieniedzy. Rekonstrukcja starej marki ma zainspirowac ludzi w takich krajach jak: Australia, Bahrajn, Chiny czy Azerbejdzan ...
    Nowa globalna prezencja - taki jest plan strategiczny szefa koncernu Fiat-Chrysler Sergio Marchione. Taki krok z pewnoscia pomoze tez wlosko-amerykanskiej spolce macierzystej Fiat Chrysler Automobiles, poniewaz w regionach w ktorych F1 jezdzi FCA sprzedaje malo samochodow. Dodatkowo koncern ma wiele problemow.

    Przy czym Marchionne obejmujac wladze w 2004 w koncernie samochodowym Fiata postawil dawniej chore przedsiebiorstwo na nogi.

    Od tego czasu wartosc akcji podwoila sie.
    W 2009 polaczyl dwa chore koncerny - oba uzdrowil
    Obroty roczne nowego koncernu Fiat-Chrysler wynosily w 2012: 84 miliardy euro, w tym roku powinny wyniesc 115-120 miliardow euro.

    Zyski rosna, dlug spada - ale dlug nie spada wystarczajaco szybko. Pod koniec wrzesnia laczne zobowiazania wynosily 6 miliardow euro ponizej poziomu z poprzedniego roku, ale patrzac na 18,6 mld. euro dlug jest nadal wysoki. Marchionne ma teraz zamiar obciazenie drastycznie zmniejszyc. Szef Fiata chce mianowicie w 2019 przekazac swojemu nastepcy koncern samochodowy ktory odnosi sukces i jest bez dlugu.

    Z tym, ze wielki Sergio ma wiele problemow do rozwiazania.

    W Stanach Zjednoczonych wladze w zakresie manipulowania przez FCA za pomoca nielegalnego oprogramowania emisjami spalin w pojazdach z silnikiem Diesla prowadza sprawe, a to moze kosztowac miliardy.
    W testach jakosci produkty Fiata wciaz sa daleko z tylu.
    Gama produktow amerykanskich marek (Chrysler, Jepp i Dodge) uwazana jest za przestarzala, nowe modele nie odniosly sukcesow i zostaly stosunkowo szybko sciagniete z rynku.
    Po bardzo udanym modelu Fiata 500 nie widac adekwatnego nastepcy; na rosnacym od 4 lat wloskim rynku samochody Fiata pozostaja w tyle (ich udzial na rynku spada).

    Dlatego eksperci zadawaja pytanie czy sam koncern FCA ma szanse na przetrwanie, czy firma nie musi sie szybko polaczyc i nawiazac wspolprace z jednym z gigantow z branzy? Ale poniewaz Marchionne i wlasciciele, glownie spadkobiercy zalozyciela Fiata (rodzina Agnelli) nie chca o takich rzeczach slyszec, to Marchionne postanowil aby sprzedac marke Alfe Romeo i Maserati. Te marki maja byc zapakowane do jednego worka i jako nowa firma maja zostac wprowadzone na gielde - a dla koncernu Fiat-Chrysler ma z nieba spasc bardzo duzo pieniedzy. Taki plan juz raz dobrze zadzialal gdy Marchionne w 2015 wprowadzil Ferrari na gielde - wtedy do kasy korporacji wplynelo 900 milionow euro - chociaz tylko 10 procent akcji pojawilo sie na rynku. 80 procent akcji trafilo do akcjonariuszy FCA, 10 procent zatrzymal Piero Ferrari, syn zalozyciela firmy. Dzisiaj wartosc rynkowa nowej firmy Ferrari wynosi 10 miliardow euro, co stanowi ponad polowe wartosci ex-spolki Fiat-Chrysler.

    Gdyby mozna bylo taki sukces powtorzyc z wejsciem na gielde nowej firmy zlozonej z Alfa Romeo i Maserati to kozncern Fiat-Chrysler prawdopodobnie wyszedlby z klopotow. A Marchionne moglby przekazac dalej posprzatana i funkcjonujaca kuchnie.

  • 5. dexter
    • 2017-12-17 01:07:42
    • *.dyn.telefonica.de

    Oczywiscie to jest atak na Mercedesa. Czy to sie uda, zalezy oczywiscie od sukcesu Alfy w F1. A tutaj wybrany partner budzi watpliwosci. Zespol wyscigowy Sauber ma duze doswiadczenie, ale nie ma sukcesow. W tym roku Sauber byl na koncu tabeli w klasyfikacji konstruktorow, a wczesniej rowniez znacznie lepszy nie byl. Jesli samochodom Alfa Romeo bedzie sie tak powodzic jak bolidom Saubera? Kto wtedy kupi takie auto?

    Dotychczas m.in. powodem klopotow byl zbyt niski budzet. To sie teraz powinno zmienic, poniewaz zalozyciel Peter Sauber sprzedal zespol szwedzkiemu producentowi Tetrapak ktory znowu chce i moze duzo zainwestowac. A nowy partner Fiat-Chrysler chce zostac glownym sponsorem i odpowiednio zaplacic. Konkurencyjny silnik przynajmniej w pierwszym sezonie ma pochodzic od Ferrari.

    Marchionne szczegolnie w F1 podoba sie, ze moze teraz rzucic wyzwanie i zmierzyc sie z marka Mercedes - marka Mercedes, ktora jak zadna inna marka potrafila sportowy sukces przeksztalcic w biznesowy sukces. Czy plan Marchionne przyniesie odpowiedni wynik? Pozyjemy zobaczymy ...

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo