2017-09-25
Boullier wierzy, że McLaren w przyszłym roku powróci do zwyciężania
Dyrektor wyścigowy McLarena, Eric Boullier wierzy, że wraz z Renault jego zespół w przyszłym roku jest w stanie powrócić nawet na najwyższy stopień podium.
Brytyjski zespół po trzech nieudanych latach rywalizacji na torach Formuły 1 z silnikami Hondy podjął trudną decyzję o rozstaniu z japońskim producentem i podpisał nowy kontrakt z Renault.
"Na sezon 2018 naszym celem jest walka o trzecie miejsce w klasyfikacji konstruktorów" mówił Boullier w wywiadzie dla hiszpańskiej Marca.
"Niemniej liczę, że uda nam się osiągnąć coś więcej niż tylko to i po tylu latach powrócimy do zwyciężania" dodawał. "Nie chcę tworzyć fałszywych oczekiwań czy budzić wśród naszych fanów nadziei, których nie będziemy mogli zrealizować, ale wierzę, że w przyszłym roku wygramy przynajmniej jeden wyścig."
Dyrektor McLarena uważa, że jest to realny cel, gdyż jego ekipa nigdy nie przestała budować dobrych bolidów.
"Na sezon 2018 naszym celem jest walka o trzecie miejsce w klasyfikacji konstruktorów" mówił Boullier w wywiadzie dla hiszpańskiej Marca.
"Niemniej liczę, że uda nam się osiągnąć coś więcej niż tylko to i po tylu latach powrócimy do zwyciężania" dodawał. "Nie chcę tworzyć fałszywych oczekiwań czy budzić wśród naszych fanów nadziei, których nie będziemy mogli zrealizować, ale wierzę, że w przyszłym roku wygramy przynajmniej jeden wyścig."
Dyrektor McLarena uważa, że jest to realny cel, gdyż jego ekipa nigdy nie przestała budować dobrych bolidów.
Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.
komentarze
1. Michael Schumi
Nowy news - Aston Martin tytularnym sponsorem Red Bulla
2. Heytham1
"...jego ekipa nigdy nie przestała budować dobrych bolidów..."
-sezon 2013: zero miejsc na podium, 122 zdobyte punkty dały im 5 miejsce w klasyfikacji konstruktorów
-sezon 2014: najmocniejszy silnik a wyniki beznadziejne...w porównaniu z Williamsem który dysponował tą samą jednostką napędową wypadli bardzo blado i ukończyli rywalizację dwie pozycje za nimi.
Kolejne trzy sezony także nie pokazują tego by ich samochód był z najwyższej półki. Nie można za wszystko obwiniać Hondy bo nie sam silnik jeździ po torze.
3. nolte_
Dla mnie Eric będzie się kojarzył po wsze czasy z odpadającymi śrubami z kół bolidu Roberta na Suzuce. "Był jakiś problem z pistoletem do kół" - tłumaczenie...
4. Amator
@2
Jesteś chyba pierwszą osobą, z którą się w pełni zgadzam. Większość twierdzi, że McLaren zawsze miał rewelacyjne nadwozie, prawie nikt nie pamięta tych lat, gdzie miał silnik Merca a przegrywał właśnie na przykład z Wiliamsem.
5. bbrbutch
PRowa gadka dla Alonso,jedyne co wróżę im w tym mariazu,to mniej DNF.
6. PiotrasLc
Z silnikami Renault na pewno Mclaren więcej zdziała i DUŻO lepiej wypadnie w przyszłym sezonie niż teraz z tymi pseudo silnikami Hondy . Bardzo mi szkoda Toro Rosso że znajdą sie w tej samej sytuacji co obecnie Mclaren
7. shodan
bulion opowiada glupoty jak co roku i trzeba tez pamietac o tym ze to mcl narzucil hondzie koncepcje zero size dla silnika przez co honda stracila kilka lat w rozwoju
8. Heytham1
@6 A może będzie wręcz przeciwnie? Może współpraca Hondy i Red Bulla w budowie jednostki napędowej będzie bardziej owocna niż jak to było z McLarenem i Toro Rosso będzie konkurencyjne. Całkiem możliwe że największym przegranym może okazać się McLaren któremu wcale Renault nie pomoże w powrocie na szczyt.
9. bbrbutch
@8,na pewno tak będzie.McLaren musi teraz zbudować bolid pod silnik,a Honda na odwrót,role się odwróciły.Co raz bardziej zaczynam wierzyć w sukces Ho dy.Wiele razy Hasegawa mówił,że McLaren ich ogranicza.
10. Heytham1
@9 Największym problemem tej współpracy były naciski i presja na to by ten silnik od razu był konkurencyjny. A tak się nie da. Wystarczy popatrzeć ile czasu i pieniędzy poświęcił Mercedes by stworzyć konkurencyjną jednostkę...gdyby tyle samo tego miała do dyspozycji Honda, to teraz wszystko wyglądałoby zupełnie inaczej.
A tak...silnik od początku miał braki mocy a próby usilnego polepszenia tej jednostki w krótkim czasie odbiły się na niezawodności przez co do tej pory McLaren ma problem z dojechaniem do mety.
11. Mariusz_Ce
Ten facet od zawsze potrafi tylko pird#@$ć jak potluczony;-) no ale co... Ma chłop fantazję
12. jogi2
będzie fajnie jak TR będzie ich regularnie objeżdżać
13. dexter
To jest naturalne, ze w momencie zmiany przepisow technicznych jakas dominacja albo lepiej brzmi slowo "zlota era" sie konczy a inna sie rozpoczyna. Mercedes dominowal od 2014 do 2016. Red Bull od 2010 do 2013 wywalczyl 41 zwyciestw w 77 wyscigach. To samo tyczy sie Williamsa ktory w swoich najlepszych latch 1992-1997 zdobyl 4 tytuly mistrza swiata (52 zwyciestwa w 98 startach). Zespol Ferrari w zlotej erze Michaela Schumachera zdobyl w 85 wyscigach 57 zwyciestw (2000-2004). A McLaren w latach 1998-1991 w 64 wyscigach wywalczyl az 39 zwycieskich pucharow.
Trzeba pamietac, ze w przeszlosci seria zwyciestw zawsze zostala gdzies sztucznie zlamana przez wprowadzenie nowych przepisow technicznych. Dominacja jednej strony zawsze bedzie prowokowac gdzie indziej (tzn. u tych ktorzy ciagle przegrywaja) pewna zazdrosc i frustracje.
Za kazdym tez prawie razem wprowadzone nowe przepisy wykazaly pewien efekt. Autokracja Williamsa przepadla gdzies po wprowadzeniu waskich samochodow i ogumienia rowkowanego - od tego momentu Williams sie nie pozbieral. Ferrari potknelo sie w 2005 roku gdy podczas wyscigow wprowadzono zakaz zmiany ogumienia i przepis ktory mowil, ze silnik musi wytrzymac dwa weekendy wyscigowe. Red Bulla zabil naped hybrydowy (dlatego m.in. teraz producent slodkich napojow wszedzie gdzie moze glosi wlasna propagande). Renault winny byl sam sobie, poniewaz spokojnie mozna powiedziec ze przespal nowa technologie. I zostal nam tylko McLaren - a oni zrobili cos czego jeszcze nikt wczesniej nie zrobil, poniewaz tzw. "zlota era" McLarena przestala istniec bez jakiejkolwiek pomocy z zewnatrz.
Po zdobytych czterech mistrzowskich tytulach z rzedu do McLarena wdarla sie po prostu pycha i zarozumialosc. Ja pamietam jeszcze troche dawne czasy. Pamietam jak Honda zaryzykowala zbyt duzo i skonstruowala calkiem nowy silnik V12, a McLaren przespal aktywne zawieszenie. Polautomatyczna skrzynia zostala zbyt pozno wprowadzona.
Z tym ze kiedys McLaren (zreszta podobnie jak dzisiaj Mercedes ktory w ostanich latach z cala pewnoscia wybudowal wspaniale auto ale profitowal takze na niezawodnosci oraz mocy wlasnej jednostki napedowej) korzystal na osiagach silnika japonskiego dostawcy.
Dzis przeciez przez wprowadzone masywne reformy, tzn. m.in. przez zmieniona aerdynamike najlepszy uczen w klasie czyli Mercedes mial upasc na kolana. Takim sposobem Red Bull, Ferrari i McLaren mial dostac nowa szanse, tzn. inzynierowie tych zespolow dostali mozliwosc wprowadzenia nowych i lepszych pomyslow. Patrzac na jednostke napedowa to silnik moze byc dzis rozwijany bez ograniczen, wszystkie ograniczenia zwiazane z tokkenami zostaly zniesione wlasnie tylko z nadzieja, ze Ferrari, Renault i Honda dogoni Mercedesa.
A bylo wiele powodow i to na wielu plaszczyznach aby sadzic, ze Mercedes w tym roku nie bedzie startowac regularnie do wyscigow z pierwszego rzedu. Wlasciwie wedlug niektorych madrych hipotez przewaga Mercedesa juz w ostatnich dwoch latach miala sie skurczyc, poniewaz na samej szpicy jest coraz mniej powietrza do oddychania (co jest tez z jednej strony logiczne, poniewaz konkurencja ma coraz wieksze pole manewru), tylko co zrobil Mercedes? Mercedes powiekszyl swoja przewage. Jeszcze 2014 i 2015 Mercedes przegrywal w walce z bezposrednim rywalem (Red Bull i Ferrari), ale w 2016 aby imperium moglo przegrac wyscig musial juz gdzies pojawic sie czynnik ktory nazywa sie: zbieg okolicznosci. Wlasciwie to w 2016 Mercedes mogl wygrac wszystkie wyscigi w jednym sezonie. W Hiszpanii RBR skorzystal na kolizji pomiedzy Hamiltonem a Rosbergiem, a w Malezji na usterce jednostki napedowej Lewisa Hamiltona. Gdyby sezon przebiegal normalnie Mercedes bylby nie do pokonania. Po prostu byl prawie w kazdej dyscyplinie prymusem.
A co w Mercedesie gwarantuje sukces? Team, poniewaz Toto Wolff, Niki Lauda, Aldo Costa i Andy Cowell maja reszte zespolu pod taka kontrola, ze samozadowolenie, zarozumialosc i pycha nie moze w zespole sie rozprzestrzenic. A czas w Mercedesie byl trudny gdy Nico Rosberg ktory zawsze polowal na Hamiltona (lub odwrotnie) odszedl z zespolu. Prywatna decyzja Nico Rosberga z cala pewnoscia oslabila pare kierowcow wyscigowych. Na poczatku istnialo duze ryzyko, ze do momentu gdy Valtteri Bottas sie zaaklimatyzuje albo nie znajdzie wlasnej drogi pociag pod nazwa mistrzostwo konstruktorow moze juz odjechac. Paddy Lowe pracujac na stanowisku szefa przez inzynierow byl bardzo lubiany, ale na koncu zamienil barwy Mercedesa na Williamsa. Jemes Allison ktory znany jest z dosc trudnego charakteru (co moze wplynac na atmosfere w zespole) przyszedl z Ferrari, ale wczesniej mial znowu 8 -miesieczna przerwe w pracy itd. itp. To wszystko w mniejszym czy wiekszym stopniu gdzies wplywa na zespol wyscigowy.
Analizujac zdobyte punkty powiedzmy tak od roku 2010 mozna stwierdzic, ze forma Mercedesa i jego 3 kontrahentow pokazuje wyrazny trend. W 2012 Mercedes zdobyl 142 punkty, a w ubieglym sezonie 765 punktow - to byl absolutny rekord. Nawet rekord Red Bulla z najlepszych lat zostal pobity (650 punktow w 2011 roku). W pierwszym sezonie po wprowdzeniu jednostki hybrydowej forma Red Bulla spadala do 187 punktow aby pozniej wskoczyc na poziom 468 punktow. W 2010 Ferrari wlasciwie zaczelo grubo pod poziomem Red Bulla i McLarena. Zespol z Maranello wyprzedzil konkurencje w 2015 aby znowu w ubieglym roku znizyc sie do 398 punktow. To byly tylko 2 punkty wiecej niz w sezonie 2010 - w sezonie w ktorym Alonso zostal prawie mistrzem swiata.
14. dexter
Patrzac na forme McLarena mozna stwierdzic, ze od 2012 forma zespolu spadala prawie stale w dol. W ostatnim sezonie zespol z Woking lekko sie podniosl zdobywajac tylko jedna dziesiata punktow co Mercedes. Ostatnie zwyciestwo McLarena: 27 listopad 2012. Wtedy Jenson Button prowadzac jeszcze bolid McLaren-Mercedes wygral GP Brazylii. Czasy sie jednak zmienily: McLaren jezdzi na silnikach Hondy a Jenson Button jest na sportowej rencie. Ron Dennis - osoba ktora stworzyla drugi co do sukcesow najbardziej utytulowany zespol w historii F1 (12 tytulow dla kierowcy, 8 tytulow dla marki) zostal przez dwoch innych udzialowcow (Mansour Ojjeh, Bahrain Mumtalakat) odstawiony na boczny tor. Zak Brawn przejal stery i cel na 2017 byl takze bardzo ambitny: McLaren mial wygrywac wyscigi.
Sek w tym, ze Honda rozpoczela sezon z duzym handicapem. Japonczycy musieli swoj silnik V6-Turbo przestawic z paliwa i olejow BP na paliwo i oleje producenta Castrol. Partner Mobil powedrowal do Red Bulla i Renault a wraz z nim duze pieniazki. Dzis wiemy, ze Honda ktora byla ekskluzywnym partnerem McLarena opuszcza zespol i tym samym McLaren traci znowu ogromny zastrzyk pieniedzy. W ogole w ostatnich latach za duzo sposorow odeszlo od McLarena. Zobaczymy czy szefowie zespolu beda znowu potrafic odbudowac stracone zaufanie.
Patrzac na silniki to wlasciwie po zniesieniu ograniczen zwiazanych z tokkenami normalnie w teorii roznica powinna sie wyrownac. W ubieglym roku roznica na szpicy wynosila gdzies pomiedzy 0,1-0,2 sek, w tym roku teoretycznie jest mniejsza. W zimie na hamowni silnik Ferrari uzyskiwal juz podobny wynik jak ubiegloroczna jednostka napedowa - a to zawsze jest dobry znak. Trzeba tez pamietac, ze silniki patrzac na performance nigdy nie byly sobie rowne. Obojetnie czy to byla era silnikow V12, V10 albo V8. Zawsze istniala pewna roznica miedzy producentami, a zespoly budujac lepsze albo gorsze chassis, zatrudniajac lepszych albo gorszych kierowcow mogly roznice powiekszyc albo zmniejszyc.
W tym sezonie rowniez drastycznie zostaly zmienione przepisy jesli chodzi aero. Wlasciwie zmiana przepisow powinna byc jokerem zespolow Red Bull i McLaren, poniewaz cala nowa aerodynamika, tzn. regulamin techniczny opracowany zostal wlasnie na sugestiach tych dwoch zespolow. Takim sposobem zespol Red Bull i McLaren duzo wczesniej mogl zebrac doswiadczenie, poniewaz oba zespoly od FIA na opracowanie wlasnych propozycji dostaly przydzielona wieksza pojemnosc jesli chodzi o dane CFD. W takiej sytuacji zasadniczo nie zamyka sie kompletnie oczu, tylko gdzies w glowie inzynier takze mysli o korzysci dla wlasnego zespolu.
Sama koncepcja budowy ich samochodow bazuje tez na pochylonym kacie z duzym przeswitem na tylnej osi. Duza swoboda wyboru wszystkich plyt prowadzacych powietrze daje mozliwosc uszczelnienia podlogi. Tak pochylone auto ulatwia inzynierom przeprowadzenie turbulentych czastek powietrza (ktore generowane sa na przednim skrzydle jak i na przednich kolach) pod nisko zawieszonym tylnym skrzydlem. A generalnie w ostatnich latach Mercedes mial auto z najmniejszym katem natarcia alpha, tzn. miedzy kierunkiem naplywajacych czastek powietrza a profilem. Ferrari znowu pod tym wzgledem zawsze bylo gdzies posrodku dwoch ekstremalnych ustawien. Sek w tym, ze przestawienie na inna koncepcje jest zawsze zwiazane z duzym ryzykiem. W kazdym razie Mercedes (ekstremalnie duzy rozstaw osi, calkowicie nowa przednia os) bardzo odwaznie odpowiedzial na wyzwanie Red Bulla.
Aerodynamika zawsze byla pewnym terytorium na ktorym Red Bull wraz z guru aerodynamiki Adrianem Newey sprawowal wladze. Newey nie od dzis nalezy do grona najlepszych i najbardziej doswiadczonych designerow na swiecie. Jego gaza od wielu lat tez jest legendarna: ponizej 10 mln. euro na sezon Adrian Newey do reki nie wezmie olowka. Ale gdy on widzi szanse, tzn. wyczuje krew to bedzie pracowal jeszcze bardziej intensywnie, a zmiana przepisow technicznych byla zawsze jego ulubionym tematem. Takim bardzo dobrym przykladem wizualnym jest reforma przepisow w latach 1993, 1998 i 2009.
15. dexter
Znowu zespol z Maranello na ostatnie reformy w F1 zareagowal powiedzmy troche ociezale. W ostatnich latach w Ferrari panowal tylko strach - strach przed popelnieniem bledu. Cos ala: "kto nie podejmuje ryzyka, ten nie popelnia bledow."
Przedostatnie auto Ferrari (SF16-H) to byla ukladanka z koncepcji innych designerow. W srodku sezonu (i to byl moim zdaniem w ostatnich latach jeden z najwiekszych bledow) zawsze gdzies potoczyla sie czyjas glowa. Szef od aerodynamiki Dirk de Beer oraz dyrektor ds. technicznych James Allison musieli odejsc. Dzis dzialem technicznym kieruje Mattia Binotto (kluczowa osoba w Ferrari ktora nigdy nie byla na pierwszym planie, dzisiaj stoi za sukcesem Sebastiana Vettela), a dzialem aerodynamiki kieruje David Sanchez.
Jednym z najwiekszych problemow zespolu z Maranello w ostatnich czasach bywalo zawieszenie. Mercedes i Red Bull posiadal systemy ktore zaleznie od stanu jazdy (np. podczas pokonywania zakretow) na osi przeciwdzialaly sklonnosci toczenia sie i kontrolowaly przeswit pomiedzy podloga a nawierzchnia (dynamika i zachowanie pojazdu wyscigowego). W takim przypadku pojazd bedzie mial nie tylko zalete patrzac od strony samej dynamiki ale rowniez od strony aerodynamiki, poniewaz auto bedzie perfekcyjnie ustawione pod naplyw powietrza. Na prostych odcinkach moze sie obnizac aby na dyfuzorze sprowokowac nic innego jak "stall". Takim sposobem wzrasta tez top-speed czyli predkosc maksymalna.
Wlosi uslyszeli kiedys gdzies, ze podczas skretu zawieszenie progresywnie bedzie bardziej miekkie: czym wiekszy skret tym efekt bedzie wiekszy (w powolnych zakretach bedzie mocniejszy niz w szybkich zakretach.) Zespol z Maranello probowal wszystko zrobic aby dowiedziec sie i rozgryzc tajemnice, jednak wszystkie proby nie przyniosly pozytywnego rezultatu. Wlosi bombardowali FIA pytaniami z nadzieja, ze z odpowiedzi beda potrafic wyciagnac odpowiednie wnioski. Ale wszystko co Ferrari probowalo zakladac, byloby po prostu nielegalne.
Znowu McLaren od dwoch lat podaza za filozofia konstrukcji pojazdow wyscigowych Red Bulla. Szefem ds. aerodynamiki jest Peter Prodromou (niegdys uczen Adriana Newey'a). Juz ubiegloroczne auto w powolnych zakretach poruszalo sie na poziomie czolowych zespolow, tylko w szybkich zakretach byl zawsze problem. I trzeba pamietac, ze sam silnik i aerodynamika nie sa decydujacym faktorem ktory przesadza o zwyciestwach albo porazkach, poniewaz do calej ukladanki dochodzi jeszcze czynnik ktory nazywa sie: opona wyscigowa. Zarzadzanie oponami jest trzecim filarem albo taka dyscyplina ktora decyduje o koncowym wyniku wyscigu samochodowego. I pod tym wzgledem patrzac na calosc Mercedes poza wyjatkami w ostatnich czterech latach (nie liczac sezonu 2017) osiagnal bardzo dobry wynik. Mercedes musial przez 4 lata uczyc sie opony. Od prawie 4 lat zaden inny zespol nie trafil tak prawidlowo z ustawieniami auta, wyborem opony wyscigowej i oszacowaniem co potrzebuje opona Pirelli jak Mercedes. Red Bull podejmowal czesto zbyt duze ryzyko, McLaren byl zbyt konserwatywny, a Ferrari z jednej ekstremalnej strony wpadalo w druga ekstremalna strone. Zrozumienie opony jest bezposrednio zalezne do strategii. W tym roku Ferrari ma Jokera w rece, poniewaz opone mozna troche latwiej zrozumiec (choc nigdy nie jest to latwe).
Politycznie Ferrari jest ogromna beczka z prochem. W zadnym innym zespole presja czyli cisnienie nie jest tak wysokie jak w Ferrari. Dodatkowo dochodzi fakt, ze ostatni mistrzowski tytul swietowany byl juz 10 lat temu. W ostatnich latach w zespole z Maranello atmosfera strachu, trzymania w tajemnicy i zmian personalnych byla czyms normalnym, a taka atmosfera nie jest sprzyjajaca. Takze oni musza przynajmniej z kierowca wygrac te mistrzostwa.
Podobnie McLaren, ktory po prawie pieciu latach (bo teraz mamy koncowke sezonu 2017) bez zadnego zwyciestwa zmuszony jest znowu do wygrywania wyscigow (swoja droga uzalezniony od zwyciestw tez jest, poniewaz wtedy latwiej sciagnac lukratywnych sposorow). W koncu kiedys McLaren musi zaczac wygrywac.
Na papierze pewne rzeczy czasami tez roznie wygladaja. Kto by pomyslal, ze np. Red Bull w tym sezonie tak zle wystartuje? Oni maja bardzo zwarty zespol, maja polepszony silnik, maja najlepszego czlowieka od aerodynamiki (Newey) i maja topowych kierowcow wyscigowych. Takze dla mnie osobiscie w tym roku z calej wielkiej czworki nie McLaren ale bardziej Red Bull do tej pory jest takim rozczarowaniem. Mimo wszystkiego, na papierze powiedzmy od sezonu 2010 do dnia dzisiejszego patrzac, to Mercedes zdobyl 3525 punktow, Red Bull 3494, Ferrari 2940 a McLaren tylko 1752 punkty...
16. dexter
2. Heytham1
"...jego ekipa nigdy nie przestała budować dobrych bolidów..."
Pamietam jak kiedys Willy Weber opowiadal, ze Michael Schumacher nie chcial slyszec o przejsciu do Ferrari, poniewaz byl zdania, ze McLaren buduje najlepsze bolidy :- ))
9. bbrbutch
Zawsze buduje sie auto wokol silnika, a nie odwrotnie.
Pozdr.
17. izi7
@dexter: świetny artykuł!
Poproszę o więcej takich analiz, np. "co powinien zrobić Williams aby umocnić swoje miejsce w wielkiej trójce".
18. dexter
@17. izi7
Dziekuje za mile slowa. Ale gdybym byl wrozka to bym wiedzial dzisiejszy kurs na Gieldzie Papierow Wartosciowych w Australii, Azji, Europie i Stanach Zjednoczonych.
A co powinien Williams zrobic trudno powiedziec. Z jednej strony zespol zatrudnia najmlodszego kierowce w stawce, z drugiej strony ma jednego z najbardziej doswiadczonych kierowcow w F1 ktory normalnie zakonczyl kariere i byl juz na rencie sportowej. Dzis Felipe Massa spelnia zadanie instruktora jazdy. Pytanie jest zawsze czy to wystarczy? Czy to wystarczy w sezonie i to w sezonie w ktorym wszystkie zegary zostaly przestawione na frazeologicznie mowiac godzine "zero" ? Takze nie mam pojecia czy taki kierunek moze zahamowc pewien trend ktory bedzie odzwierciedlal sie gdzies w klasyfikacji konstruktorow.
W kazdym razie na transferze Bottasa Williams zarobil miliony + otrzymal nowego dyrektora technicznego. Dodatkowo do zespolu doszedl nowy szef od aerodynamiki Dirk de Beer. Jednak nie mozna zapomniec, ze wszystkie punkty w sporcie motorowym zawsze zbierane sa na torze wyscigowym. Massa w ubieglym roku nie stwarzal juz wrazenia aby byl do samej szpicy wlosa na glowie zmotywowanym kierowca wyscigowym. A osiemnastoletni Stroll mimo zdobytego tytulu w F3 i przygotowaniach do sezonu w bolidzie 2014 byl dla Williamsa z pewnoscia pusta kartka papieru.
Wyglada na to, ze ojciec Strolla widocznie jest nowa sila napedowa w Williamsie. On byl tez sila napedowa ktora kryla sie za transferem Paddy Lowe'a z Mercedesa do Williamsa. Ojciec Kanadyjczyka pokryl takze koszt budowy nowego symulatora i od samego poczatku chcial zwerbowac do Williamsa jeszcze innych topowych inzynierow. Sek w tym, ze dotychczasowa osoba odpowiedzialna za technike w Williamsie czyli Pat Symonds przedwczesnie odszedl na emeryture. Z pewnoscia Williams potrzebuje koniecznie jakas nowa koncepcje techniczna. Stara koncepcja raczej nie nadaje sie do tego aby byla dalej rozbudowywana.
Pozdr.
19. dexter
* dzisiejszy kurs cen akcji na Gieldzie Papierow Wartosciowych
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz