komentarze
  • 1. Polak477
    • 2016-06-01 12:10:09
    • *.dynamic.chello.pl

    „To absurdalne, że w Q1 jesteśmy najszybsi, a nie potrafimy tego powtórzyć w Q2 i Q3”.
    To nie jest absurdalne. Po prostu w Q1 są czasy słabsze o jakieś 0.8-0.4 sekundy, czyli mniej więcej tyle ile Ferrari traci do Mercedesa w Q3... Co dzieje się z oponami to nie wiem, może jest faktycznie jakaś tajemnicza guma, która nie pozwala Ferrari zrobić czasu w Q3, jednak porównywanie czasów do Q1 jest trochę mało profesjonalne.
    A, że w Kanadzie będzie lepiej to jest oczywiste, tylko raczej nie ze względu na powrót do formy, a sprzyjający tor. Pytanie tylko, czy będą potrafili przezwyciężyć klątwę Ferrari, która ciąży na Ferrari od jakiegoś czasu :).

  • 2. Duke_
    • 2016-06-01 12:35:30
    • *.customers.d1-online.com

    W Q1 idzie im dobrze bo nikt nie ciśnie z topowych zespołów na maxa bo wiadomo że odpadną najsłabsze zespoły.

  • 3. hubos21
    • 2016-06-01 12:36:28
    • *.8.182.156

    kolejna zagadka dla Antoniego :D

  • 4. tipser
    • 2016-06-01 13:00:56
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    yyyyy... to logiczne, bo merc, rb nie jadą na full gwizdek w Q1 i Q2?

  • 5. orto
    • 2016-06-01 13:50:37
    • *.play-internet.pl

    @ 2 i 4 - z ust mi to wyjęliście :-)

  • 6. nicor 21
    • 2016-06-01 14:11:14
    • *.dynamic.chello.pl

    Znając życie ferrari będzie poza podium

  • 7. belzebub
    • 2016-06-01 14:14:12
    • *.jeleniagora.vectranet.pl

    Obstawiam, że jeśli Ferrari nie zacznie wygrywać, Maurizio poleci po zakończeniu sezonu. Kolejny sezon i te same pokrętne tłumaczenia, a przecież mają tak wysoki budżet. Co z tego, skoro nie mają właściwych ludzi...

  • 8. ekwador15
    • 2016-06-01 14:26:15
    • *.minolta.pl

    Kanada to także tor dobry dla Mercedesa, więc będzie tam ciężko ich pokonać. Silnik Mercedesa mimo wszystko pozostaje najlepszy. W czystej walce bez problemów, awarii, wątpię aby ktoś pokonał Merca w Kanadzie.

  • 9. Jahar
    • 2016-06-01 16:08:47
    • *.multi.internet.cyfrowypolsat.pl

    W Kanadzie to przypuszczam, że i Williams powróci do walki za sprawą mocnego silnika. W ogóle te zespoły wydają się być do siebie podobne bo Ferrari ma równie mocny układ napędowy co Mercedes i słabe podwozie, które jedynie co potrafi to oszczędzać opony zupełnie jak u Williamsa. Dlatego tak wyczekują torów typu stop&go jak ten w Montrealu. Mercedes jest chyba w każdym zakręcie szybszy od Ferrari nie mówiąc o Red Bullu. Na youtubie jest gdzieś porównanie szybkości Mercedesa, Ferrari i Red Bulla na torze w Rosji w zakrętach 3, 4, 5 i oczywiście Ferrari z tej 3 najwięcej tam traciło czasu, Red bull najszybciej potrafił zwolnić i pokonać zakręt 3 i 5 a Mercedes osiągał świetne prędkości w długim łuku nr 4. Wyciągam więc hipotezę, że Arrivabene w tym sezonie może już iść do domu a jak już spakuje swoją walizkę to mógłby pomóc to samo zrobić Raikkonenowi, który też twierdził w Monaco, że RB to żadne zagrożenie dla niego i Ferrari.

  • 10. Del_Piero
    • 2016-06-01 19:35:30
    • *.telekomunikacjawschod.pl

    Ten tor będzie odpowiadał Ferrari bo ważna jest szybkość, ale będzie pasować też Mercedesom, które biją na łeb Ferrari dociskiem. To jedna z okazji by w czystej walce bez deszczu, kolizji zagrozić Niemcom. Potem zostaje Monza i Spa, może Interlagos. Reszta to Mercedes pozamiata.
    @9. Jahar - ja stawiam hipotezę, że obydwaj zostaną. A jak ktoś ma polecieć to Arrivabene. Kimi raczej zostanie jeśli będzie dalej dobrze się spisywał.

  • 11. Jahar
    • 2016-06-01 22:17:21
    • *.multi.internet.cyfrowypolsat.pl

    10. Del_Piero
    Na każdym torze ważna jest szybkość:). Rozumiem, że chodziło Ci o prędkość maksymalną ale i w tym przypadku nie masz racji bo patrząc na układ pętli w Kanadzie sądzę, że istotniejsze jest tu stabilne jak najpóźniejsze dohamowanie do szykan i wolnych zakrętów a jazda po wysokich krawężnikach, które są zwykle bardzo ostro pokonywane oprócz ewentualnej zdobyczy czasowej boleśnie sprawdzi zawieszenie i podwozie. W tamtym roku Alonso bronił się dość długo przed Vettelem swoim bardzo słabym bolidem a ponieważ to nie jest tor typu lotnisko to wyprzedzanie wcale łatwo nie przychodzi mimo tego, że zawodnik z tyłu ma lepszy sprzęt. Poza tym uszczypliwie skomentuje Twoją opinię o dobrej jeździe Fina w Ferrari, że ostatnio lubił się dość często obracać na tym pięknym obiekcie w Montealu. Także nie nastawiałbym się zbyt na walkę z Mecedesem przez włoską ekipę. Ferrari raczej stoczy bitwę z Red Bullem, który pewnie swoją przewagę będzie budował tak do 9 zakrętu a potem wcale nie musi być znacznie słabszy od czerwonych.

  • 12. devious
    • 2016-06-02 00:49:08
    • *.centertel.pl

    @10 Del Piero

    Raikkonen i dobra jazda to od jego powrotu do Ferrari oksymoron :)

  • 13. Del_Piero
    • 2016-06-02 14:45:59
    • *.telekomunikacjawschod.pl

    Jesteście strasznie cięci na tego Kimiego. Jakaś uraza do niego czy co? Trzeba być hejterem by uznać jego jazdy za dobrej. Przynajmniej w tym sezonie i tylko o tym mówiłem odnośnie jego dobrej jazdy. Jazdę Vettela to też oksymoron?

  • 14. Polak477
    • 2016-06-02 15:47:55
    • *.dynamic.chello.pl

    13. Del_Piero
    A co w tym dziwnego, że ludzie go tutaj nie lubią, jak było tutaj stadko fanatyków, z jednym wyjątkowo upartym, który przez 2 lata wyzywał wszystkich, którzy mogli urazić dumę Fina, miał siebie za znawcę, a każde zdanie kwitował, albo obrazą, albo "a nie mówiłem"? Jak ktoś od dwóch lat wyzywa Cię, że jesteś głupi, bo nie doceniasz niesamowitego talentu Kimiego, nie śmiejesz się z jego głupkowatych odpowiedzi do teamu, czy nie doceniasz jego tempa wyścigowego. Możesz mu przedstawić 30 różnych zestawień, a i tak zostaniesz nazwany debilem, albo jeszcze kimś gorszym. Nie ma nic dziwnego, że później pół forum nie lubi kierowcy, którego taki osobnik wspiera. Ja do Kimiego nic nie miałem, ale skutecznie mi tutaj go obrzydzono. A jak nie patrzy się na kierowcę przez pryzmat tego, którego się lubi to zaczyna się dostrzegać minusy. A Kimi po powrocie do F1 ma ich całkiem dużo.

  • 15. veterynarz
    • 2016-06-02 17:03:41
    • *.dynamic.gprs.plus.pl

    Proszę kogoś, kto dobrze liczy o napisanie który raz już w tym sezonie Maurizio obiecywał poprawę w następnym wyścigu?

  • 16. viggen
    • 2016-06-02 17:38:35
    • *.dynamic.chello.pl

    @14 Łooohooohooo :D To chyba o mnie :D
    Jestem nadal znawcą tylko nie chce mi sie tu udzielać, Jak poczytałem z boku to aż szkoda klawiatury.
    Czytam głównie wpisy @dextera i kilku innych. Nawet @dewianta czytam i się śmieje z jego herezji ale nie chce mi się wchodzić w polemikę bo szkoda mi czasu. Niech sobie pisze bzdury. Nie bawi mnie już to.

    Co do Twojego wpisu. Kimiego nadal dużo ludzi lubi. Piszesz o tym, że przez użytkowników zbrzydł Ci Fin. Są ludzie w tym ja i to w dużej ilości, gdzie przez takich jak Ty nazwisko Alonso powoduje u wszystkich wysypkę. Najbardziej przereklamowany i wywyższany kierowca.
    Teraz na szczęście się wszyscy skupiają na wojnie między Lewisem a Vettelem. Albo na nieszczęście.

  • 17. mateusz1807
    • 2016-06-02 23:11:06
    • *.dynamic.chello.pl

    Po każdym wyścigu mówią że w następnym wrócą do formy. A jak na razie to jest coraz gorzej.

  • 18. dexx
    • 2016-06-03 08:29:31
    • *.mikolow.multimetro.pl

    Ja jestem fanem Kimiego i obojętnie kto i co będzie na niego gadać bedę mu kibicować i interesować się jego karierą czy osobą, i mam tak wszędzie, czy to w piłce nożnej czy w koszykówce czy w F1, nie patrzę na innych patrzę na siebie, ale fakt że Alonso nie darze jakąś specjalną sympatią, jednak wiem że dobry z niego kierowca, ale jak był w czołówce i słyszałem ciągłe o tym jaki z niego bóg, jaki inżynier i jak rozwija bolid to już mi to bokiem wychodziło.

  • 19. dexter
    • 2016-06-04 14:33:22
    • *.7.54.21

    W Maranello wszyscy uparcie powtarzaja ze tempo wyscigowe jest dobre. Zreszta, oni najlepiej powinni cos na ten temat wiedziec. Sek w tym, ze w F1 drobne detale odgrywaja ogromna role i polaczone w calosc moga stanowic pewien problem. Z jednej strony klopot z rozgrzaniem ogumienia, klopot z ustawieniem samochodu. Z drugiej strony blad w kwalifikacjach, troche zle wybrana strategia na wyscig (ktora sama w sobie jest bardzo skomplikowana, poniewaz oparta jest na zlozonych modelach obliczeniowych). Albo drobny blad kierowcy wyscigowego (gdzie dzis kierowcy w porownaniu do dawnych czasow i tak popelniaja bardzo malo bledow) i nagle w F1 wszystko zaczyna przeksztalcac sie w jakis problem.

    Pod koniec kwalifikacji do GP Monaco wszyscy kierowcy potrafili wyraznie polepszyc swoj czas, tylko jeden kierowca nie mogl tego zrobic: Sebastian Vettel.
    Kierowca Ferrari jeszcze podczas swojego ostatniego okrazenia masywnie skarzyl sie przez radio ze jego samochod jest coraz gorszy. To byla wyrazna krytyka w kieruku zespolu.

    Vettel robil wrazenie bezradnego i bezskutecznego kierowcy ktorego cierpliwosc dobiega konca.
    Z jego wypowiedzi mozna bylo wywnioskowac ze auto jest wlasciwie dobre, ale nie mozna bolidu w ogole ustawic. Z tym, ze to co opowiada kierowca wyscigowy trzeba tez czasami brac z duza ostroznoscia. Tym bardziej gdy czlowiek nie ma podgladu na dane telemetrii. Jedno jest pewne, „vivi il sogno“ - do tego powiedzenia z pewnoscia Ferrari w tym roku jest daleko oddalone.

    Oczywiscie ze luka do Mercedesa w porownaniu do wypracowanej sredniej na koncu ubieglego roku jest mniejsza. Moze uda im sie nawet gdzies 2 wyscigi jeszcze wygrac, to nie jest wykluczone. Ale o wygraniu tytulu konstruktorow (bo ten tytul jest w F1 najwazniejszy) ciezko jest dzis rozmawiac.

    Ja nie chce nikogo bronic. Ale to nie jest tak, ze wszystko co zrobi zespol Ferrari jest zle, poniewaz czesto wynik uzalezniony jest od wielu faktorow. I nie mozna zapomniec ze Ferrari pracuje tak samo jak kazdy inny topowy zespol ktory podczas weekendu wyscigowego moze miec pewne klopoty - to jest normalne w sporcie motorowym. Nie ma perfekcyjnego weekendu wyscigowego, tak samo jak nie ma perfekcyjnego auta wyscigowego. Wszyscy walcza gdzies z drobnymi dolegliwosciami. Nawet Mercedes ma swoje mniejsze czy wieksze klopoty.

    Oczekiwania ludzi ze w dzisiejszych czasach mozna w prosty sposob stworzyc bolid ktory powiedzmy bedzie z „innej planety“ sa mitem. Nie mozna, poniewaz rok jest 2016, a testy ograniczone sa do minimum. Jakies 12 lat temu mozna bylo o tym mowic, poniewaz zespoly ktore dysponowaly odpowiednimi zasobami mogly wydawac ogromne sumy pieniedzy i testowac do upadlego. Tak wtedy m.in. funkcjonowal zespol z Maranello. W tamtych czasach roznica miedzy samochodami (szybki/wolny bolid), albo roznica dominacji danego zespolu w porownaniu do dziesiejszych czasow byla tez duzo, duzo wieksza.

    Tak samo tyczy sie to strategii, gdzie wszystko oparte jest na skomplikowanych matematycznych modelach i kazdy topowy zespol bazuje na podobnych programach i podobnych obliczeniach. Kazdy zespol mniej wiecej wie co zrobi rywal. Rzadko w F1 ktos z boku wystrzeli z jakims „kosmicznym“ strategicznym pomyslem, bo tylko intuicja tak podpowiada. Dlatego tak ciezko jest dzis przechytrzyc rywala.

    Trzeba sobie wybic takze mit z glowy, ze pojazdami czy samochodami ktore posiadaja wyrownane osiagi mozna latwo wyprzedzac na torze wyscigowym. Jezeli kierowca nie dysponuje szybszym samochodem to nie wyprzedzi. A czasami nawet speed nie pomaga, poniewaz w gre wchodza inne czynniki. Takze F1 jest bardzo skomplikowana dziedzina sportu motorowego. Wszystko musi byc perfekcyjnie ze soba zgrane aby mozna mowic o wygrywaniu wyscigow.

    Dodatkowo na takim torze o charakterystyce Monaco podczas wyscigu dochodza pewne szczegoly jak:
    a) odstep miedzy grupa atakujaca i grupa uciekajaca
    b) ogumienie ktore decyduje o tym w ktorym momencie zjechac do boksow (predzej, czy moze jednak pozniej?)

    I przykladowo mowiac jesli lider stawki specjalnie pojedzie slabym tempem wyscigowym, to wtedy odstepy miedzy grupami sa coraz mniejsze i wszystko zaczyna sie sypac. I teraz jesli ktos w takim momencie wyjedzie na tor i bedzie mial pecha, to utknie za grupa i cala przewaga swiezej opony sypie sie jak zamek zbudowany z kart - a kierowca w takiej sytuacji po wyscigu.

    Cala trudnosc polega na tym, ze kazdy zespol w zaleznosci od charakterystyki toru wyscigowego uzalezniony jest w pewnym stopniu od tego co zrobia inni na torze wyscigowym. Niekiedy inne zespoly same rozdaja prezenty (jak RBR w Monaco), ale to jest rzadkosc. Tak jak wyzej wspomnialem, ja nie chce bronic Ferrari, ale Barcelona jak i Monaco byly od poczatku trudnym terenem dla zespolu z Maranello.

  • 20. dexter
    • 2016-06-04 14:41:45
    • *.7.54.21

    Dzis glownym problemem Ferrari z pewnoscia beda okrazenia rozgrzewajace i utrzymanie 4 opon w tym samym czasie (tzn. w odpowiednim momencie) w swoim optymalnym okienku pracy - a to jest kunszt dla wszystkich zespolow i kazdy zespol ma swoje wlasne triki. Z pewnoscia ujemna strona Ferrari bedzie fakt, ze bolid lagodnie obchodzi sie z ogumieniem - no ale takie jest zycie...

    Fakt jest taki, ze najwieksi specjalisci na rynku ktorych mozna przyciagnac do siebie nie sa w stanie dokladnie wytlumaczyc co taka guma wyscigowa na danej nawierzchni asfaltu robi. Tzn. jak reaguje. A kazdy zespol dysponuje tylko dwoma parametrami: cisnienie opony i temp. opony. Podczas jazdy wszystko lezy w odczuciu kierowcy wyscigowego i jego inzyniera jak auto bedzie obchodzic sie z opona. Tzn, wlasciwosci auta wyscigowego, odpowiednio wybrany kat pochylenia kol, cisnienie w oponie, umiejetnosc odpowiedniego podejscia do opony itd. itp. I to nie jest tajemnica ze zespoly w pewien sposob podczas wyscigow pomagaja sobie rozwiazaniami technologicznymi aby kontrolowac temperature jak i cisnienie w oponie. Nizsze cisnienie bedzie generowac lepsza przyczepnosc.

    W kazdym razie w Monaco dwa zewnetrzne faktory mogly odegrac role na koncowy wynik Ferrari:
    a) charaktrerystyka toru ulicznego posiadala stosunkowo niskie predkosci w zakretach
    b) temperatura powietrza- temperatura asfaltu, przede wszystkim uzalezniona od warunkow atmosferycznych.

    Razem te dwa czynniki nie wniosly odpowiedniej temp. ktora potrzebna jest do optymalnej pracy aktualnej mieszanki wyscigowej. Mercedes walczyl z podobnym problemem ogumienia. Zobaczymy, moze w Kanadzie tor tez bedzie mokry i ciekawe bedzie czy ktos sie czegos szybko nauczyl.

    Jesli juz mowa o problemie w Ferrari, to z pewnoscia nie sa to kierowcy wyscigowi tylko w glownej mierze sam bolid. I tutaj Ferrari ma jeszcze daleka droge do pokonania. I teraz pytanie co zrobic?
    Nowy sezon - nowe przepisy. A przepisy sa takie, ze prawie cala zebrana dotychczas wiedze na temat aerodynamiki, kinematyki bedzie mozna w nowym sezonie do kosza wyrzucic...

    Sam Vettel jako kierowca, jako lider zespolu, aby proces rozwoju w zespole przyspieszyc moze jedynie uspokoic wszystkich (a przede wszystkim samego siebie). Cisnienie, oczekiwania, presja w zespole z Maranello jest bardzo wysoka. Ale to tez jest w topowym zespole w pewnym stopniu naturalne.
    Profesjonalny kierowca wyscigowy musi w takiej sytuacji pragmatycznie podejsc do swojej pracy. I wiem, ze Vettel w takiej sytuacji tak sie zachowa (bo innego wyjscia tez nie ma). Trzeba krok po kroku stapac do przodu, bo jesli teraz w takim momencie zespol bedzie sie gdzies na boki obracal, wysluchiwal co kto z lewej, czy prawej strony opowiada to pozytywnych wynikow zespol szybko nie bedzie widzial.

    Ja zawsze powtarzam: „jestes tak dobry, jak przeciwnik ci na to pozwala“. Co z tego ze ktos wykonuje super dobra prace, jesli konkurent jest zdolny wykonac mega dobra prace...

  • 21. dexter
    • 2016-06-04 17:28:19
    • *.7.54.21

    „Co dzieje się z oponami to nie wiem, może jest faktycznie jakaś tajemnicza guma, która nie pozwala Ferrari zrobić czasu w Q3, jednak porównywanie czasów do Q1 jest trochę mało profesjonalne.“

    Wiele zalezy od wlasnego wyczucia i pytania ile okrazen rozgrzewajacych trzeba pojechac przed okrazeniem pomiarowym na danej mieszance aby zmusic opone do optymalnej pracy. A „okienko“ optymalnej pracy w ktorym kierowca musi sie zmiescic jest bardzo waskie. Jedno jest pewne, jesli kierowca nie bedzie mial w odpowiednim momencie zadowalajacej przyczepnosci na czterech oponach to dobrego czasu nie wykreci. A porownywanie czasow z sekcji kwalifikacyjnej jest jak najbardziej profesjonalne, poniewaz w takim przypadku kazdy zespol stawia sobie pytanie dlaczego potrafil polepszyc swoj czas na ostatnim przejezdzie np. w Q1, w Q2, a w Q3 juz nie?

  • 22. dexter
    • 2016-06-04 17:42:55
    • *.7.54.21

    *A „okienko“ optymalnej pracy w ktorym kierowca musi sie zmiescic jest bardzo waskie"

    Tzn. dokladniej mowiac w "okienko temp." w ktore kierowca musi trafic, poniewaz dopiero wtedy dana mieszanka ma optymalna przyczepnosc.

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo