Vettel rozważa zignorowanie zakazu zmiany barw kasku
Sebastian Vettel nie wykluczył możliwości zignorowania planowanego przez FIA zakazu dotyczącego zmian malowania kasku w trakcie sezonu.Podczas testów pod Barceloną zapytany o tę kwestię kierowca Ferrari przyznał, że być może będzie mógł zignorować ten zakaz.
„Planowałem nieco się uspokoić w tej sprawie” mówił Niemiec, który obecnie korzysta z białego kasku z motywami niemieckiej flagi. „Wygląda na to, że w tych trudnych czasach tylko nad takim zakazem ludzie mogą dojść do porozumienia!”
„Nie wiem jaką planują karę za złamanie tego przepisu. Jeżeli nie będzie to wysoka grzywna na cele charytatywne, wtedy jestem w stanie dalej zmieniać malowanie swojego kasku.”
Większość zawodników nie ma problemu z dostosowaniem się do takiej zmiany i uważa, że kierowcy powinni mieć jeden główny wzór swojego kasku na okres całej kariery. Odgórne blokowanie wprowadzania zmian nie podoba się jednak Felipe Massie.
„Szczerze nie lubię tego pomysłu” mówił zapytany przez serwis autosport.com Brazylijczyk. „Kaski są dla nas jak nasze twarze, więc nie sądzę, że zmiany kasków są dobre.”
„Kierowcy powinni mieć odpowiednie kolory, odpowiednie kaski i odpowiednie wzory, które ludzie będą mogli rozróżnić z daleka, aby wiedzieć kto się zbliża.”
„Niemniej osobiście nie podoba mi się przepis blokujący taką możliwość. To zależy od kierowcy. Nie wiemy co będą chcieli nam jeszcze narzucać za kilka lat? Być może będziemy musieli podjąć decyzje dotyczące naszych fryzur?”
„Nie uważam tego za coś miłego. Ale dla mnie to bez znaczenia, gdyż nie lubię często zmieniać barw swojego kasku.”
komentarze
1. RyżyWuj
Jeśli będzie to wielka grzywna na cele charytatywne, to Seb będzie jeździł w tym samym malowaniu cały sezon. Co za sknera z tego Vettela!
"If the penalty is just a little fine for charity I'm happy to keep changing my helmets." - S.V.
2. Jahar
Ohio... jakże ciekawa motywację ma Vettel aby dopasować się do zmian. Mam jednak pomysł co może zmieniać bez przerwy... gacie, do tego nikt mu się nie przyczepi. Proponuje też aby mistrz mogł nosić złote gacie jako znak mistrzostwa.
3. LeX IcoN
Jestem za. Kompletnie nie pasowało mi gdy Alonso jezdził w czerwonym kasku bez charakterystycznego błękitu
4. LuckyFindet
@1 Cele charytatywne czyt. emerytura dla Berniego :)
5. Michael Schumi
Pomysł na zakaz zmiany malowania kasku jest głupi. Niech każdy sobie zmienia, jak chce. Jaki niby FIA ma w tym interes? To im to przeszkadza i jest to głupie. A kibicom czemu miałoby przeszkadzać, że on sobie tak często zmienia kaski, skoro i tak jest nie bardzo lubiany, zauważając po komentarzach tutaj na jego temat przez wiele lat (np. że w 2010 zachowywał się jak rozwydrzony dzieciak, w 2012 miał mega farta, gdy zdobył tytuł, że w 2013 jego tytuł jest niewiele wart, gdy ma się najlepszy bolid w stawce albo jak Daniel go skompromitował w 2014 r. i jak zwiał do Scuderii). Więc skoro nie jest lubiany a więc nie jest też chętnie oglądany to jaki jest sens zwracać uwagę na właśnie niego i jego częste zmiany kolorów jego kasków? Przecież i tak większość tutaj woli Alonso. A tak poza tym, kogo obchodzi wygląd kasku, kiedy obserwuje się bolid w akcji? W Formule 1 widzów najbardziej interesują bolidy, ich wygląd, osiągi, walka na torze, itp. Nigdy nie słyszałem, żeby ktoś się czepiał z powodu kasku. Zresztą widać je najbardziej podczas onboards, a i tak nie są one ważne. Nie znam kogoś, kto miałby przestać oglądać F1 z powodu tego, że ktoś zmienia malowanie zbyt często. To indywidualne upodobanie, nawet też można puścić wodze fantazji w tworzeniu nowych malowań. Sam Heidfeld kiedyś ogłosił konkurs na najlepsze malowanie dla jego kasku w 2009 r. Wyglądał dziwnie, ale nikomu nie przeszkadzał. Glock na kasku za czasów jazdy w Virginie miał na kasku napis Glock - dog. Hamilton na Indie 2011 r. przygotował malowanie kasku, na którym biedaczek symbolizował rozstanie z Nicole (z którą i tak często się rozchodzi a potem schodzi), a Schumacher na Chiny 2004 r. miał czerwony kask z pięknym wizerunkiem chińskiego smoka, mimo że nie jest Chińczykiem (bo wiele kierowców zmienia malowanie najczęściej na domowym GP). Powody są różne, ale czy to ważne? Vettel lubi zmieniać od tak, więc co to za problem? Niektóre były też ładne (Australia 2011, Turcja 2011). Karać kogoś za to wkładanie nowego kasku z nowym, ładnym malowaniem jest żałosne. Co innego, gdyby Sebastian zaczął na nim wypisywać niecenzuralne zwroty, albo spróbował promować coś innego, niż można by było (jak Kimiemu zakazano kasku z wizerunkiem Hunta w Monako 2013 lub Rosbergowi w Niemczech 2014 z okazji wygranego Mistrzostw Świata przez Niemcy - jego początkowe malowanie nie przeszło).
Niech sobie jeżdżą w jakim chcą kasku. Jeśli inny kolor kasku miałby komuś przeszkodzić fanowi w rozpoznaniu danego kierowcy na torze to musi być idiotą. Po to właśnie przypisano stałe numery dla każdego kierowcy indywidualnie. Poza tym w dzisiejszych danych, jakie przekazuje TV widać każdego jak na dłoni: jest dany kierowca, wiadomo z jakiego teamu, na której pozycji jedzie, ile traci do kierowcy z przodu, o ile jest z przodu przed danym kierowcą, jakie ma tempo, ile zużywa paliwa, itp. więc każdego spokojnie można rozróżnić. Kaski to indywidualna sprawa kierowcy i taka powinna pozostać. Nawet w tym roku Button jeździł z kaskiem w kolorze różowym, jako w hołdzie wobec jego zmarłego taty. Nikt się nie czepiał, że jeździ w jakimś kolorze, któremu większą uwagę przywiązują kobiety, niż mężczyźni. Podobnie Vettel - ma swoje, indywidualne podejście do sprawy i ma wiele pomysłów na nowe kolejne. Jest też w pewnym sensie kreatywny, ale cóż. Lepiej wprowadzić jakieś chory przepis, niczym jak w polskim prawie - bezsensowny i nikomu niepotrzebny, zamiast pomyśleć na co to komu.
6. elin
Inne malowanie kasku prawie w każdym wyścigu, to jednak trochę przesada. W końcu w F1 chodzi o ściganie, a nie o " pokaz mody " - kto ma najciekawszy kask, albo kto zmieni najwięcej razy w trakcie sezonu.
Nie jestem za takim odgórnym zakazem, ale uważam, że kierowca powinien mieć możliwość zmiany malowania, jedynie :
- tradycyjnie na GP Monako
- domowe GP
- wyjątkowe okoliczności, jak Button w zeszłym sezonie
7. RyżyWuj
@6 Jawohl, Obersturmbannfuehrerin Elin! Ein Driver, Ein Helmet, Formula Einz!
8. devious
Zgadzam się z Massą - większość kierowców nie zmieniała i tak. A znakiem Vettela były właśnie zmiany - więc też było łatwo go rozpoznać bo ten w dziwnym kasku to wiadomo, ze Vettel :D
Przepis niepotrzebny, kolejna glupia reguła. Po co i na co? Zmiany kasków (rzadkie) zawsze dodawały kolorytu F1, taki smaczek. FIA zakazujac zmian zabiera kolejne smaczki. Stałe numery, stałe kaski - wszystko by dopasować sport do coraz bardziej zidiociałej widowni?
9. elin
@ 7. RyżyWuj
... ;-)) ...
Pozwól, że zacytuję ... " Wcale nie, złośliwy bestyjo! " ;-).
Jeden kask - NIE, ale również dwadzieścia na sezon - NIE.
Malowanie kasku, to chyba jedyna rzecz ubioru kierowcy F1, którą wybiera sam. Dobrze kiedy coś symbolizuje, kiedy można je identyfikować z zawodnikiem, a nie co wyścig oglądać coś innego - raz pieski, raz kolorowe światełka ... itp.
Każdy do dzisiaj doskonale kojarzy barwy kasku np. A. Senny, czy M. Schumachera ... A jakie są główne barwy np. S Vettela ... ? Ciężko powiedzieć, bo zbyt często je zmienia.
10. elin
* Malowanie kasku, to chyba jedyne w ubiorze kierowcy, o czym decyduje on sam
11. dexter
Punktem wyjscia tej calej dyskusji na temat zakazu zmiany barw kasku byl spor o numery srartowe. Jean Todt juz dlugo probuje narzucic zespolom wieksze numery startowe. Problem w tym, ze taki pomysl do tej pory nie mial zadnego poparcia. Tak samo bylo na ostatnim posiedzeniu w Genewie. Zespoly nie widza nigdzie odpowiedniego miejsca na bolidzie, aby przez FIA wymagany wiekszy numer startowy gdzies na bolidzie umiescic. Pomysl aby taki numer umiescic na skrzyniach bocznych bolidu zostal szybko odrzucony, poniewaz kilka zespolow widzialo konflikt ze sponsorami. Nastepnym pomyslem byla koncowa plyta boczna tylnego skrzydla. Jednak ta mysl podobnie jak pierwsza idea szybko zostala pogrzebana.
Nastepnie Todt wpadl na nowy pomysl. Tym razem jego wymog dotyczyl pletwy tuz za Airbox'em na wszystkich bolidach startujacych w F1, podobnie jak w samochodach WEC startujacych w Le Mans. Na tym zaglu mial znajdowac sie skrot nazwiska danego kierowcy, numer startowy i flaga narodowa. I na dodatek takiej wielkosci, aby wszyscy na trybunach i przed ekranem telewizora dokladnie widzieli, kto w aucie siedzi.
Organizatorzy wyscigow byli zachwyceni. Ale zapomnieli o zespolach, ktore slyszaly juz lament swoich inzynierow. I tutaj Todt i Ecclestone nie mieli wyjscia, posiadali tylko jednego Jokera ktorym byl kask kierowcy. No i takim sposobem narodzil sie pomysl aby kierowca co najmniej przez rok nie zmienial designu swojego kasku.
@elin
"W końcu w F1 chodzi o ściganie, a nie o " pokaz mody " - kto ma najciekawszy kask, albo kto zmieni najwięcej razy w trakcie sezonu." - przyznam, ze od takiej strony Cie jeszcze nie znalem ;))
Pozdr.
12. R4F1
To, że Vettel zmienia często wzór na kasku to jego sprawa i nikt nie powinien mu tego zabraniać. Pomimo, że jest to nietypowe (a może nawet dziwne), bo większość trzyma się jednej kombinacji kolorów, nie powinno się tego sztucznie ograniczać.
Jest cała masa innych przepisów, którymi powinni się zająć, żeby poprawić widowisko zamiast tracić czas na takie pierdoły.
13. elin
@ dexter
Witaj
No cóż, kobieta chyba cały czas powinna zaskakiwać czymś nowym ... ;-)).
A tak bardziej poważnie, jednak wolę podziwiać umiejętności kierowcy na torze, niż malowanie jego kasku.
Podoba mi się kiedy zawodnik zmienia design kasku np. tradycyjnie na Monako, czy swoje domowe GP, wtedy jest to taka wyjątkowa okazja na którą się czeka. Ale taka zmiana malowania właściwie w każdym wyścigu ... to jednak trochę zbyt często.
Chociaż tak jak napisałam, nie jestem za takim odgórnym zakazem.
Pozdrawiam i miłego dnia życzę :-)
14. Greek
Mam wrażenie, że niektórzy nie rozumieją o co chodzi z wprowadzeniem tego przepisu. Tu chodzi o zmianę BARW kasku! Czyli modyfikacje, które zmieniają barwy kasku diametralnie, czyniąc go na pierwszy rzut oka nie do poznania. A więc zależy jak duże, jakiego rodzaju będą to zmiany i w którym miejscu kasku. Myślę, że nikt nie będzie robił problemów z powodu dodania jakiegoś napisu czy małej grafiki, albo zmian w tylnej/bocznych częściach kasku. Największe znaczenie ma czubek głowy.
Problem Vettela polega na tym, że on lubi się zabawić w modnisia i zmieniać kask diametralnie - i ja popieram ukrócenie takich zabaw, bo kierowcę rozpoznaje się po kasku.
Przykłady przytoczone przez @MichaelSchumi to typowe przykłady takich minimalnych, kosmetycznych zmian, które nie mają na to wpływu - bo ogólna barwa zostaje ta sama.
15. saint77
Tak. To silniejsze od niego. Musi sie wyróżniać za wszelką cenę. Na torze ostatnio nie błyszczał no przynajmniej niech kask błyszczy. Bufon. Za sam tekst że sie nie dostosuje powinien dostać kare. Wielki mistrz, może dla niego niech osobne przepisy ustalą.
Zamiast kar finansowych powinni mu punkty odbierać za ignorowanie przepisów. To go do pionu postawi. Mimo takiego doświadczenia to dalej kapryśny dzieciak. Oby Kimi regularnie pokazywał mu plecy.
16. Anuk
Ok: Mamy dwa Ferrari. Jeżeli w jednym siedzi Raikkonen, który ma ten sam kask praktycznie przez cały sezon - to o mój boże, jaka to musi być ciężka rozkmina kto siedzi w drugim!!! xD Przecież do tego jest potrzebny drugi Einstein.
17. Anuk
FIA zajmuje się takimi pierdołami.To jak wymienianie krzeseł na Titanicu.
18. dexter
@ elin
Dzien dobry,
Dla Sebastiana w kazdym wyscigu zmiana designu kasku z pewnoscia jest znakiem firmowym.
(tutaj nie gra zadnej roli, czy to sie komus podoba czy nie!).
Powiem szczerze ze niekiedy sam musialem sie 2 razy przygladac kto w jakim bolidzie siedzi. Ale znajac kolor lusterek czy skrzydelka nad Airboxem nie sprawialo mi to duzego klopotu.
"Malowanie kasku, to chyba jedyne w ubiorze kierowcy, o czym decyduje on sam"
Kierowca F1 decyduje o wielu rzeczach sam, ale pole manewru tak jak piszesz z pewnoscia jest ograniczone. Wiekszosc rzeczy w F1 jest opisana normami i przepisami. Jednak w ciagu roku kierowca ma pewna mozliwosc wboru.
Najlepszym przykladem sa wlasnie takie testy jak teraz w Barcelonie, gdzie producenci wykorzystujac okazje, prezentuja ich najnowsze wynalazki na rynku (i to czesto kilka modeli).
Zreszta, wiekszosc kierowcow posiada osobiste umowe z dostawca sprzetu, ktory w ciagu roku przedstawia tobie i wysyla duza ilosc modeli. Dodatkowo konkurencja tez nie spi ;)
Trzeba to sobie tak wyobrazic: wszytko co kierowca ma na sobie (od butow do kasku) uszyte jest na miare.
Buty czy rekawice kierowcy wyscigowego sa wyprodukowane z bardzo lekkich materialow.
Podeszwa w bucie jest bardzo cienka (w koncu kierowca musi czuc ten pedal gazu), podobnie jest z rekawiczkami (sa bardzo cienkie, inaczej kierowca nie bylby w stanie krecic guzikami na kierownicy).
Samych kombinezonow w ciagu jednego sezonu kierowca posiada ponad 20 sztuk. Normalnie kierowca w kazdej sesji uzywa swiezy kombinezon. Ale moze byc tak, ze ktos bedzie sie czul dobrze w jednym specjalnym modelu, albo bedzie wierzyl ze ten model przynosi jemu szczescie - to moze nosic go dluzej.
Kombinezon tak jak zreszta wszystkie inne rzeczy przede wszystkim musi byc lekki, musi dobrze pasowac, musi byc wykonany z materialow aktywnych, oddychajacych. Najwazniejsze jest zawsze aby kierowca wyscigowy dobrze sie w takim stroju czul. Dodatkowo musi spelniac wymogi FIA.
Zostajac dalej przy kombinezonie ktory wykonany z nomexu czyli z wlokna aramidowego - to jest rodzaj tkaniny ognioodpornej. Kazdy taki kombinezon sklada sie z 3 pojedynczych warst, ktore musza przejsc test ognioodporny. Na takich testach kombinezon przez ponad 10 sek. nie moze sie zapalic, ani posiadac gdzies jakiejs dziury. Nic z takiego kombinezonu nie moze sie topic ani odpasc.
Normalny material juz dawno by no nie wiem wyparowal albo sie rozpuscil. On musi wytrzymac temp. ok. 1000 °C, ktora jest wieksza niz palaca sie benzyna.
Kombinezon musi nie tylko ekstremalne temp. wytrzymac, lecz takze zapewnic taki komfort aby kierowca w wyscigu jak np. w Malezji gdzie temp. w cokpicie osiaga 60°C sie nie odwodnil.
W ostatnich latach kombinezony stracily ponad 500g na wadze -to jest duzo, jesli czlowiek pomsli ze calkowita waga kombinezonu wyscigowego wynoci 700-750 g
Kierowca jest do swojego siedzenia (skorupy) w ktorej lezy w bolidzie pasami tak dociagniety, ze ledwo co oddycha i teraz taki kombinezon musi sie uformowac, musi byc elastyczny.
Kombinezony jak inne rzeczy w F1 sa specjalnie wyprodukowane - to sa prototypy. W zakresie technologii bardzo roznia sie od tych kombinezonow ktore mozna normalnie kupic na rynku.
I oczywiscie wyglad odgrywa duza role, dzisiaj nikt nie bedzie chodzil we worku po kartoflach. To jest proces ciaglego rozwoju.
I tak jak wyzej napisalem modli do wyboru jest wiele...
19. Anuk
@15 Zawsze to zmieniał kask, w szczególności jak wygrywał. Więc nie wiem o co tu bicie piany.
20. Michael Schumi
@14 Jeśli wiesz, jak wygląda kask Raikkonena to drugie Ferrari, w którym jedzie kierowca o innym malowaniu kasku niż Kimi to Vettel. Więc nie wiem, w czym będzie problem, żeby go nie rozpoznać.
21. jogi2
Ja bym tego dezertera bez kasku puścił jak mu się nie podoba....
22. Greek
@20
W tym problem że to nie są wyścigi traktorów tylko F1, w której czasem tylko rzucając okiem, mam tylko ułamek sekundy żeby rozpoznać kierowcę i nie mam czasu na rozmyślania i analizy że skoro to nie ten, to tamten...
23. Michael Schumi
@22 No akurat Vettel dawno nie był pokazywany w TV przez ułamek, bo takiego pokazują często. Poza tym niemal zawsze wiadomo, że to on, po jest podpisywano, że to on. Poza tym komentatorzy wiedzą, o kogo chodzi, więc też będą pomagać widzom.
24. elin
@ dexter
" Dla Sebastiana w kazdym wyscigu zmiana designu kasku z pewnoscia jest znakiem firmowym.
(tutaj nie gra zadnej roli, czy to sie komus podoba czy nie!). "
Oczywiście, że tutaj nie gra żadnej roli, czy to się komuś podoba, czy nie. Ale chyba mogę mieć własne zdanie na ten temat ... ? ;-)
Jeśli chodzi o ubiór kierowcy - tak, tutaj wszystko musi być opisane odpowiednimi normami i przepisami. Bezpieczeństwo zawodnika to priorytet. Odzież powinna być jak najbardziej lekka, w żadnym razie nie krępować ruchów kierowcy, ale musi również zapewniać maksimum bezpieczeństwa. Dziękuję za ciekawy opis.
Mam jednak jeszcze pytanie - czy producenta kombinezonów, wybiera zespół czy sami kierowcy ? Przykładowo - czy Raikkonen i Vettel mogą mieć kombinezony od dwóch różnych producentów ? Czy to raczej zespół, w tym przypadku Ferrari decyduje, kto dostarcza kombinezony ich zawodnikom ?
25. Jaro75
Kasku Senny nie można zapomnieć i nie tylko dlatego że był wielki ale właśnie dlatego że nie malował kasku co weekend inaczej. I nie tylko Jego.Nie trzeba być mistrzem aby być zapamiętanym.Bergera pamiętam również doskonale...
21. jogi2
Dobre,dobre :)
26. Skoczek130
F1 i tak już jest doprowadzona do ruiny. Po co wprowadzać kolejne kretyńskie pomysły/zakazy? ;)
27. socjoświr
Większość kasków Vettela była pomysłowa i naprawdę fajna, lepsza niż kaski kierowców którzy kasków nie zmieniali. Szkoda że przez zakaz Vettel będzie mógł już pokazywać kolejnych fajnych projektów. Chyba ze oleje zakaz, na co ma moje błogosławieństwo.
28. dexter
@ elin
W wiekszosci przypadkow wielcy producenci artykulow sportowych (odziezy, sprzetu) maja wieloletnie kontrakty z zespolami startujacymi F1. Taki kontrakt moze obejmowac oprocz produktow odziezy ognioodpornej, cala palete odziezy dla zespolu, obuwie i rozne akcesoria. Wszystko zalezy od tego jaka licencje posiada dany producent. Jezeli chodzi o obuwie, kask oraz inne akcesoria to kierowcy moga posiadac z producentami osobiste umowy sponsorskie.
Szczegolnie w czasie testow (mimo tego ze dzien kierowcy zaplanowany jest co do minuty od rana do wieczora) to rozni przedstawiciele roznych firm probuja nawiazac z kierowca kontakt.
Taka ciekawostka
Na pustym kombinezonie kazdy cm (zaleznie od kierowcy) moze byc warty grube miliony.
Za logo na daszku czapeczki mistrz swiata moze zadac rocznie (6-10 Mln. Euro). Za sponsora wyszytego na klatce piersiowej (4-7 Mln. Euro). Miejsce na rekawie (2,5 -5 Mln. Euro). A na udzie (1-2,5 Mln.) Dodatkowo dochodza tzw. dni sponsorskie. To jest czas w ktorym kierowca stoi do dyspozycji danego sponsora . A takie dni z reguly sa bardzo drogie i musza zostac ekstra zaplacone przez reklamodawce (tutaj prawdziwy cash leci). Kierowca zmieniajac zespol (zaleznie od klauzuli w umowie) moze zabrac wszystkich swoich prywatnych sponsorow do innego zespolu. Czasami problem moga tworzyc liferanci paliwa - i tutaj znowu wszystko zalezy od ekskluzywnej umowy danego kierowcy. Niekiedy kierowca musi rozwiazac lukratywny kontrakt. Przechodzac do innego zespolu zmieniaja sie takze barwy kierowcy i tutaj produkcja artykulow palety merchandisingowej musi takze zostac zmieniona itd. itp.
Apropos kombinezonu to jeszcze mozna dodac ze wewnetrzne wszystkiw warstwy nie posiadaja zadnych szwow, poniewaz w czasie jazdy gdzies taka ocierajaca sie szew na calym dystansie wyscigu moze byc dla kierowcy tortura.
PS „Ale chyba mogę mieć własne zdanie na ten temat ... ?“ - Oczywiscie ze mozesz droga elin :)) Ja pisalem ogolnie.
W sumie sportowiec zawodowy nie jest od tego aby sie tlumaczyc sie co ma na glowie... No, coz tak zostalo postanowione i kierowca musi z tym zyc albo poszukac innego rozwiazania .
Od kilku dni czytam tak sobie dosc intensywnie tutaj na portalu komentarze i pomalu musze stwierdzic, ze niekiedy czytajac komentarz zaczynaja mnie niektore rzeczy przerazac. W takim momencie ochota wytlumaczenia czegos albo odpowiedzi jakos mi odchodzi... (I to bron Boze elin nie jest w Twoja strone kierowane)
Pozdr.
29. dexter
Edit: "wewnatrz wszystkie warstwy" - tak mialo byc
30. Ilona
Zupełnie bezsensowny zakaz. Śmiech na sali, poważniejszych problemów nie ma.
31. elin
@ dexter
Dziękuję :-). Dużo ciekawych rzeczy można się od Ciebie dowiedzieć.
F1 to wielki biznes i jak widać jest wiele szczegółów, które trzeba brać pod uwagę, a z których zwykły kibic nie do końca i nie zawsze zdaje sobie sprawę.
Co do odzieży kierowcy, dodam tylko, że ciekawie jest wiedzieć, jak to wszystko się zmieniło ( ulepszyło ) od początków F1, aby zapewnić zawodnikom większy komfort i bezpieczeństwo podczas jazdy.
PS.
" „Ale chyba mogę mieć własne zdanie na ten temat ... ?“ - Oczywiscie ze mozesz droga elin :)) Ja pisalem ogolnie. "
To dobrze, wolałam się upewnić :-)).
" W sumie sportowiec zawodowy nie jest od tego aby sie tlumaczyc sie co ma na glowie... "
Prawda, sportowiec nie musi się tłumaczyć ... Zresztą i tak zrobi to, co sam uzna za słuszne. Ale przy tego typu newsach fani mają okazję trochę podyskutować ;-). Czasem obiektywnie, czasem nie, to zależy, bo sympatie i antypatie do jakiegoś kierowcy jednak zawsze dadzą o sobie znać.
" Od kilku dni czytam tak sobie dosc intensywnie tutaj na portalu komentarze i pomalu musze stwierdzic, ze niekiedy czytajac komentarz zaczynaja mnie niektore rzeczy przerazac. W takim momencie ochota wytlumaczenia czegos albo odpowiedzi jakos mi odchodzi... "
Myślę, że tłumaczyć zawsze warto. Nawet jeśli osoba do której jest ono kierowane, nie zrozumie lub nie chce czegoś zrozumieć, to przecież Twoje wpisy czyta jeszcze wiele innych osób zainteresowanych tematem. Do tego takich, które chcą się dowiedzieć czegoś więcej i są otwarte na obiektywny, mądry komentarz ... Dlatego niech Tobie ta ochota wytłumaczenia lub odpowiedzi nie odchodzi.
Pozdr.
32. greyfroot
chcialbym uslyszec co powiedzialby Valentino Rossi gdyby taki idiotyczny pomysl dotarl do moto gp.......
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz