W sumie jakbym miał dzisiaj obstawiać to też wybrałbym Hamiltona. Kibicuję w tej walce Vettelowi, ale Merc ma chyba większe rezerwy niż Ferrari....

Eh... Kibicuję sobie Force India od dłuższego czasu. O problemach hinduskich właścicieli było wiadomo, ale zamknięcie właściciela to jednak trochę szok. I jako fan mam nadzieję, że nie odbije się to negatywnie na zespole. To odnośnie postu, bo dyskusja pod nim nie zasługuje na komentarz.

Od dawna kibicuje Force India, ale w tym sezonie trzymam za nich kciuki mocniej niż kiedykolwiek. A jest tak przez ludzi takich jak @2 Quar. Ból dupy takich ludzi w razie zwycięstwa Force India byłby bezcenny :)

@60 -bardzo słaba analogia. Samochód nie zmienił swojej bryły, dalej to bolid Formuły 1, do tego wyglądający agresywniej niż w zeszłym roku. Zmienił się tylko kolor. Tak więc to tak jakby wyjść na miasto w różowej koszuli. Nie mam nic do różowego i zawsze politowanie budzą u mnie mężczyźni którzy mają problem z różowym (z ich męskością musi bć coś na prawdę nie tak skoro nieodpowiedni kolor może ją przekreślić...) W ogóle cały toczący się tu spór wydaje mi się niezrozumiały. Kolor może się podobać lub nie. Mnie się różowy podoba i to niezależnie od ilości pieniędzy jakie dostanie FI. Samochód jest oryginalny, wyróżnia się na torze i moim zdaniem o to chodzi. Mam dość czerni i szarości. Jak dla mnie nawet jakby Force India musiało dopłacać do tego żeby było różowe to i tak byłoby warto, bo wreszcie są charakterystyczni. I jasne że komuś może się nie podobać takie malowanie, tak jak mnie nie podobają się tegoroczne McLareny. Ale teksty że różowy nie pasuje do F1 są śmieszne.

Nie jestem ekspertem, ale zmniejszenie siły docisku w "brudnym powietrzu" za innym bolidem powinno działać na korzyść wyprzedzającego. Mniej docisku to mniej oporu, co jest atutem jeśli jedzie się za kimś na prostej (zjawisko cienia areodynamicznego). Podążanie za kimś w zakrętach rzeczywiście będzie utrudnione, ale na hamowaniach do zakrętów za prostymi powinna być okazja... Jeszcze raz zaznaczę, że nie jestem ekspertem, tak się tylko głośno zastanawiam... ;)

@6 - Silnik nie jest brandowany na Infiniti, nie wiem skąd Ci się to wzięło... Fajnie, że postanowili urozmaicić malowanie w porównaniu w zeszłym rokiem, ale moim zdaniem przesadzili z czarnym.. W mojej osobistej klasyfikacji jak na razie trzecie miejsce za Sauberem i Williamsem.

@11 - Racja, to tylko render... Robinie prezentacji bolidu gdzie zamiast pokazania bolidu pokazuje się jakąś komputerową symulację jest zwyczajnie śmieszne... Z rzeczy które raczej wiadomo - malowanie raczej spoko, nos nadal śmieszny.

@11 - Fakt, Max ryj am nie wyjściowy, ale jest bezczelny, lubi ryzyko i ma w nosie co mówią inni. Ludzie to lubią (i nie dziwię się im, bo mi też taka postawa się podoba). Uśmiech Ricciardo też zjednuje mu fanów, ale chyba bardziej medialny jest jednak Max.

@2 - Trochę widać, że nie wiesz o czym piszesz... Formuła E nie jeździ na torach po których jeździ Formuła 1 z prostego powodu - baterie mają za małą pojemność. Jeśli chodzi o osiągi to FE jest zdecydowanie wolniejsza niż F1 - maksymalna prędkość elektrycznego bolidu to około 175 km/h. Jednak władze FE nie robią z tego tajemnicy - przyznają oficjalnie, że seria jest eksperymentalna i nie ma szans konkurować z F1.

Formuła E przygarnia kierowców którzy nie poradzili sobie w Formule 1. Roberg zwyczajnie tam nie pasuje.

W tym przypadku widać jaka jest różnica między Red Bullem i Mercedesem - Kiedy zwalnia się miejsce u Austriaków to zajmuje je kierowca z programu młodzieżowego, Merc woli szukać kierowców u konkurencji, nawet mając pod swoimi skrzydłami obiecujących zawodników. Rezultat jest taki, że Red Bull dał F1 Vettela, Riciardo czy Maxa. Mercedes zafundował nam powrót Massy....

@4 - Dokładnie. Sam lepiej nie wytłumaczyłbym filozofii Manora :)

Jak nigdy zgadzam się z jego komentarzem.

@3 - Toro Rosso zostało postawione pod ścianą jeśli chodzi o silnik przez konflikt Renault i Red Bulla. RBR ma silniki Renault, ale przemarkowane Tag Hauer, co pokazuje że francuski producent co prawda sprzedaje im swoje jednostki, ale cena znacząco poszybowała do góry skoro nawet nie chcą reklamy. Dla STR taki wzrost ceny był pewnie nie do przyjęcia i dlatego zdecydowali się na o wiele tańsze rozwiązanie. Teraz Renault musi finansować swój projekt w Formule 1, konflikt przycichł, dlatego silniki na przyszły rok pewnie nie są już tak drogie jak na początku tego sezonu. Niemniej powrót do Renault i tak pewnie szarpnie budżet STR i druga połowa przyszłego sezonu też będzie dla nic trudna...

Dla kogo 4 miejsce? Dla mnie Force India :)

@3 - Perez jest jednym z najbardziej utalentowanych kierowców w stawce, który dodatkowo ma za sobą sponsorów, "Renia" wzięłaby go bardzo chętnie. Jednak Renault nie jest w stanie na raze zaoferować lepszych wyników niż Force India. Natomiast Force India możliwość osiągania niezłych wyników mocno sobie ceni, bo zapewne tylko wysokie oczekiwania zespołu co do sponsorów Pereza opóźniają podpisanie kontraktu. Reanault, Haas czy Renault właśnie kuszą niższymi kosztami miejsca w bolidzie, ale Perez woli zespół z większym potencjałem a takim jest Force India.

Nie wiem gdzie mógłby pójść... wszystkie miejsca w zespołach lepszych niż Force India są już zajęte...

Na tą chwilę FI wydaje się najsensowniejszą opcją. Teraz tylko Merc, Ferrari i Red Bull mają coś więcej do zaoferowania. Renault i McLaren mają duże zaplecza, ale nic nie wskazuje u nich na to żeby w przyszłym roku zaczęły nagle notować wyniki lepsze niż obecnie. Williams po ostatnich świetnych sezonach łapie małą zadyszkę...

Brawo :)

Uważam że spora część ciągłego narzekania na Formułę 1 jest na wyrost i często wchodzę w polemikę z krytykami nowych rozwiązań.. Ale system halo to gówno przez duże G. Przyszłoroczne bolidy miały szansę być najładniejszymi od lat, ale to... coś wszystko zepsuje...

Merc to nie zespół sportowy, to filia korporaracji. Ważniejszy niż sportowa rywalizacja jest tu wizerunek marki sponsora...

Hulkenberg coraz mocniej odstaje od Pereza... Kiedys to on byl liderem w duecie kierowców Force India, teraz, gdyby zespół postanowił z jakiegoś względu pożegnać się z nim po sezonie nikt za mocno by się nie dziwił.

Ricciardo jest wielkim przegranym dnia. Perez odniósł sukces. Dodatkowo przez wiele okrążeń bronił sie przed Vettelem. Zasłużone wyróżnienie.

A co Kaltenborn może? Kierowcy utrzymują ten zespół dzięki swoim sponsorom wiec ich posady są pewniejsze niż posada szefowej.

Już pojawiają się teorie spiskowe, ale to tłumaczenie jest sensowne. Jeśli Ricciardo znalazłby się przed Vettelem rzeczywiście miałby przewagę ogumienia nad jadącymi przed nim kierowcami.