Ferrari potwierdza rozbrat z Alonso
Zespół Ferrari w końcu oficjalnie potwierdził rozstanie z Fernando Alonso i wkrótce powinien również potwierdzić zatrudnienie Sebastiana Vettela.Mimo iż wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na rychłe zakończenie współpracy Alonso z Ferrari, impas w negocjacjach dotyczących warunków zerwania umowy przedłużał się. O tym, że Hiszpan niemal z pewnością odejdzie z Ferrari świat dowiedział się już w chwili kiedy podczas weekendu na torze Suzuka na początku października swoje odejście z Red Bulla zakomunikował Sebastian Vettel.
Wtedy to Christian Horner potwierdził, że jego podopieczny przechodzi do Ferrari. Roszady na najwyższym stanowisku w Ferrari, sprawiły, że ustępujący z prezesury Luca di Montezemolo w jedynym z wywiadów również potwierdził iż Alonso odjedzie z Ferrari.
Mimo to do dzisiaj nie było w tym temacie oficjalnego komunikatu od żadnej ze stron, a w mediach roiło się od spekulacji i przyczyn takiego stanu rzeczy.
„W korytarzu sławy Scuderii Ferrari, Fernando Alonso zawsze będzie zajmował wyjątkowe miejsce” mówił Marco Mattiacci, szef zespołu Ferrari. „Chcemy mu z całego serca podziękować za wspaniałą przygodę ze Scuderią, gdy przez ostatnie pięć lat dwukrotnie zbliżał się do zdobycia tytułu mistrzowskiego.”
„Jestem pewny, że tak wspaniały kierowca jakim jest Fernando, zawsze będzie w sercu trzymał wierzgającego rumaka i spodziewam się, że fani Ferrari cały czas będą go wysoko oceniali w kolejnych wyzwaniach.”
Fernando Alonso dołączył do zespołu Ferrari w 2010 roku z nadzieją na poszerzenie dorobku mistrzowskiego w Formule 1. Jak się okazało Hiszpan nie zrealizował swojego ambitnego planu i na przestrzeni tych lat dwukrotnie przegrywał rywalizację o tytuł mistrzowski w ostatnim wyścigu sezonu z Sebastianem Vettelem (w sezonie 2010 i 2012). W ciągu pięciu lat Hiszpan sięgał po zwycięstwo z Ferrari 11 razy.
„Dzisiaj nie jest mi łatwo, gdyż mimo iż zawsze spoglądam w przyszłość z ogromnym entuzjazmem i determinacją, z końcem tego sezonu moja przygoda z Ferrari dobiegnie końca” mówił Hiszpan.
„To była trudna decyzja, ale uważnie ją przeanalizowałem. Od samego początku moja miłość do Ferrari była priorytetem.”
„Zawsze miałem szczęście iż mogłem podejmować decyzje co do mojej przyszłości i teraz także tak było. Muszę podziękować ekipie za to, że zrozumiała moją sytuację.”
„Opuszczam Ferrari po pięciu latach, podczas których wzbiłem się na najwyższy poziom profesjonalizmu, podjąłem się ważnych wyzwań, które pomogły mi znaleźć nowe limity.”
Alonso uważa, że rozłąka z Ferrari była nie tylko w jego najlepszym interesie ale także w interesie zespołu.
„Pokazałem, że potrafię być prawdziwym graczem zespołowym, stawiając interes Scuderii ponad własnym” mówił Alonso. „Gdy musiałem podjąć ważne decyzje co do mojej przyszłości, robiłem to mając Ferrari w swoim sercu i kierowałem się miłością do tego zespołu.”
Na bieżąco aktualizowane składy zespołów F1 na sezon 2015 można śledzić TUTAJ.
komentarze
1. Michael Schumi
W końcu. Fernando zasługiwał na lepszy sprzęt, ale Ferrari nie dało mu takiej szansy. Mimo, że nie przepadam za nim osobiście to jednak i tak robił na mnie duże wrażenie swoją jazdą. Oby zdziałał więcej w innym teamie, gdzie naprawdę będzie mógł odnieść sukces.
2. RyżyWuj
Nareszcie. A już z sąsiadem mieliśmy zamiar oflagować się i protestować z transparentem "Uwolnić Alfonso" pod salonem lokalnego dystrybutora Fiata.
3. FAster92
Nie dociera to do mnie,że Fernando odchodzi z Ferrari... cały czas spekulowało się o tym, że już wszystko jest potwierdzone, jednak cały czas miałam nadzieję, iż będzie inaczej. Niestety ale gdy Nando przechodził do SF chyba nie tylko ja było przekonane, że takie połączenie może dać tylko jedno MŚ. Przez 5 lat było zupełnie inaczej, ciągle "obiecanki' ze strony szefostwa na temat tego jak świetnie są przygotowani itp. co roku było coraz gorzej i gorzej. Z jednej strony jestem w szoku z drugiej zaś nie dziwię się Alonso, ze dopiął taka a nie inną decyzję. Mam nadzieję, że wreszcie będzie to zespół, który pozwoli mu o walkę o MŚ. Jak dla mnie Alonso w Ferrari wyczyniał cuda, to że zdobył 3 vice mistrzostwa w takim bolidzie - WIELKI SZACUNEK ! Ja mogę tylko podziękować za te miłe i fantastyczne chwile, które dostarczył nam podczas tych 5 lat. Oby kolejny zespół spełnił oczekiwania Nando w 100 % ! FORZA FERRARI !
4. dody
Alonso jest jeden z bardzo solidnych kierowcow. Ale ja nie uważam ze on jest najlepszy. Ferrari też. Zycze mu wszystkiego najlepszego, oby zostal w F1
5. jogi2
...a kto jest według ciebie najlepszy ?
6. Michael Schumi
@5 Chyba tylko Senna.
7. Kii
Pamiętam jeszcze jak Alonso mówił że zostanie w Ferrari do końca swojej kariery, żenada... Teraz to pieniądze grają najważniejszą rolę ;)
8. fanAlonso=pziom
więc naczelny bajkopisarz miał rację oto ja niewierny tomasz zwracam honor ( choć podobno gość napisał tyle scenariuszy tutaj że to podobne jest jakby zakreślił wszystkie możliwe opcjie w totka - podobno bo od jakiegoś czasu mam go w opcji ignoruj)
ci którzy się muszą torturować oglądaniem F1 w polshicie muszą zacisnąć zęby bo zapewne usłyszą w ten weekend że ALO wywalili z Ferrari ( podobnie jak paru tutaj mędrców sądzi) , dziwne że nie powiedzą zapewne że VET wywalili z RBR ( co oczywiście jest nieprawdą)
ciekawa sprawa może ktoś z długim stażem napisze kiedy po raz ostatni kierowca nie chciał konstytuować z czerwonymi mimo że miał taką okazję ? ( ja słyszałem że Rubens odszedł choć miał jeszcze rok kontraktu)
trzeba będzie się przestawić do innych barw może wyjdzie z tego coś dobrego
9. goku10sdl
Alonso + Button w McLarenie potwierdzone
10. bartexar
Piękna o była przygoda, szkoda że bez Mistrzostwa, ale na pewno Fernando niczego nie żałuje.
Forza Ferrari!
11. Jahar
Skończyła się pewna epoka. Według mnie dla Alonso mimo braku tytułów dość udana. Potwierdził, że jest najlepszy miażdżąc swoich partnerów i tocząc świetne pojedynki na torze w sumie jako jedyny w erze dominacji Red Bulla potrafił ich gryźć. Jednak zwycięstw z McLarenem mu w ogóle nie życzę.
12. Jahar
@8. Choćby Prostowi nie układała się współpraca z Ferrari. Bo to jest tak, że do czerwonych wszyscy chcieliby przyjść ale jak już przyjdą to różnie bywa:)
13. housepl
http://youtu.be/G-XJYe50Ue8
14. giorg
@7 A pamiętasz jak Vettel kupił Ferrari dla ojca na początku roku? Spekulowano wtedy, że przejdzie do Ferrari. Pamiętasz jego wypowiedzi? Jaką to oni w Red Bull tworzą rodzinę, że im zawdzięcza te 4 tytuły. I jak na razie nie widzi przejścia do innego zespołu. A po Suzuce wyszło wszystko na jaw, że już od początku roku prowadzili rozmowy. To jest żenada, niestety taka obłuda jest czymś normalnym w F1. I większość wypowiedzi kierowców jak i zespołów nie ma co brać na poważnie. Bo tak naprawdę nic nie znaczą.
15. jarodnb85
14. giorg No coś Ty??Naprawdę??:)
16. Martitta
@@8. fanAlonso=pziom - Tylko ciekawe, kto będzie pamiętał i wiedział jakie kontrakty mieli wtedy ci kierowcy :) @Jahar podał przykład Alaina Prosta, ale on chyba tak nie do końca sam odszedł. W końcu skrytykował ich konstrukcję :)
Z Ferrari odszedł na pewno Niki Lauda po zgrzytach i zepchnięciu go do roli drugiego kierowcy za to, że wycofał się rok wcześniej z wyścigu o mistrzostwo w Japonii (mimo utraty pozycji i tak zdobył potem tytuł przed Reutemannem). Lauda odszedł do Brabhama, następnie założył własne linie lotnicze, wrócił do Formuły 1 i zdobył trzeci tytuł z McLarenem (co za koleś) :P
Co najlepsze wcześniej Clay Regazzoni opuścił zespół przez to, że Lauda zepchnął go do pozycji nr. 2 :)
Nigel Mansell zrobił to samo przez to, że faworyzowali Prosta, który i tak nie zdobył dla nich mistrzostwa.
Odwieczna pokręcona logika Ferrari. Za to właśnie ich nie lubię...
Kiedyś kierowcy przynajmniej znali swoją wartość i jak im się coś nie podobało, nie wahali się odejść z przytupem, bez jeżdżenia kilka lat jako kierowca nr. 2 typu Barrichello i Massa.
17. jarodnb85
8. fanAlonso=pziom Alonso sam odszedł,a Vettelovi podziękowali.Zaznaczam,że to tylko moje zdanie.Co do Alonso uważam,że jest szybki i solidny,jednak nie potrafi zrobić "to coś" w bolidzie z zespołem,jeśli ten tego nie ma.Poszedł za kasą,ale i zapewne za lepszą konstrukcją pojazdu(napewno ludzie od Alonso wybadali co jest grane w Woking).Nie sądze jednak,że Fernando nie ma ambicji sportowych.Vettel zaś w RBR już widocznie nie jest potrzebny(albo w Niemczech wszyscy teraz chlają redbulle,albo są rynki duzo intratniejsze).Dla nich to tylko biznes i wodocznie ubili dobry deal z Władimirem.Rynek rosyjski może być dla Red Bulla ciekawym terenem,choć nieobliczalnym.
Temat najlepszego kierowcy też jest ciekawy.Pamiętam,że Alonso dostawał baty od Hamiltona jeszcze w McLarenie.
I jeszcze jedno:Co,jeśli Vettel zacznie wygrywać z Ferrari?
18. jarodnb85
"tego czegoś"
19. xeoteam
@17 "I jeszcze jedno:Co,jeśli Vettel zacznie wygrywać z Ferrari?"
to znaczyć będzie, że tak jak przypuszczam Kimi się skończył....
20. jarodnb85
19. xeoteam a jak Kimi będzie regularnie na pudle?
21. xeoteam
@20 stawiam dolary przeciwko orzechom, że tak nie będzie. Nie tym autem, chyba, że nagle oświeci jakiegoś inżyniera złoty pomysłowy Dobromir i wymyśli jakiś sposób na poprawę silnika zgodnie z wytycznymi obowiązującymi i jakiś niespełniony do tej pory aerodynamik SF wpadnie na kanalik , który pozwoli zachować max prędkość przy max docisku aero. tylko wtedy tak się stanie jak mówisz . Zawsze kibicowałem SF i teraz pomimo odejścia Alo też będę pomimo, że jako kierowców będą mieli dwóch niezbyt przeze mnie lubianych kierowców, ale barw się nie zmienia, przyjmuje się to co Ci oferują. Nie jestem chorągiewka i życzę im jak najlepiej nawet z tymi kierowcami. Nie mam w zwyczaju jak niektórzy tutaj zmieniać barw ( kibicowali Ventylowi obrażali Hama , a teraz uwielbiają Hama a na Vettela plują ) :) ot taka dygresja ;)
22. Martitta
@21. xeoteam - A ja stawiam orzechy przeciwko dolarom (;-]) i popieram Twoją tezę (zawsze istnieje ryzyko, że jednak coś przypadkiem wygrają :P). I mimo, że akurat dwóch bardzo lubianych przeze mnie kierowców spotka się w jednym teamie, to jakoś nie widzę Ferrari z sukcesami w 2015 roku. Mam nadzieję, że restrukturyzacja coś wniesie do tego teamu i przyniesie to jakieś dalekosiężne skutki.. Może w 2016? Tego im życzę!
W 2015 niestety spodziewam się oglądania trzech jeżdżących porażek - Vettela, Raikkonena i Ferrari ;-) Mam nadzieję, że włoski team mnie zaskoczy i jednak zrobi coś, czym da się jeździć :)
23. Alonsofan
Wrescie!!! To teraz czekanko na koniec tego marnego zespolu!!!
24. xeoteam
@22 ciekawe , które z Nas powie " a nie mówiłem? " :) pozdrawiam :)
25. xeoteam
@up *mówiłem/łam ;)
26. Skoczek130
@FAster92 - Alonso jeszcze trafi do Merca i zgarnie majstry. :))
27. Skoczek130
@Michael Schumi - mówimy o aktualnie jeżdżących w stawce. @dody ma na myśli Hamiltona... ja uważam, że najlepszy jest Alonso... i zapewne większość tak sądzi. :))
28. dexter
Ja nie wiem, jak Wy sobie to wszystko wyobrazacie!? Pisanie tutaj publicznie o obludzie i zenadzie pobija calkowicie moja wyobraznie. Chocbym chcial znalezc, nie widze tutaj najmniejszej skazy. Negocjacje kontraktow to jest zwykly chleb w normalnym biznesie jak i w zawodowym sporcie jakim jest Motorsport!!
Najpierw musiala zostac cala sytuacja z Alonso wyjasniona. Z pewnoscia Alonso musial podpisac z Ferrari jakies oswiadczenie ze chce opuscic zespol. Pozniej dopiero mozna bylo zastananowic sie nad rozwiazaniem wszystkich prawniczych detali, w tym wszystkich kwestii finansowych. Tylko i wylacznie wtedy, gdy to wszystko zostalo na pismie ustalone mogl Vettel i Ferrari oficjalnie oglosic przyszla wspolprace. Alonso do konca negocjowal z Ferrari aby zostac dopuszczonym do testow po ostatnim GP w Abu Dhabi.
Vettel mial klauzule w swoim kontrakcie ktora mowila: ze jezeli 30 wrzesnia 2014 roku nie bedzie on mial najmniej 3 miejsca w klasyfikacji mistrzostw kierowcow, albo wygranych wczesniej 2 wyscigow, moze on na koniec sezonu opuscic zespol Red Bull'a. Ta opcje mogl Vettel pociagnoc przed wyscigiem w Japonii na poczatku pazdziernika, poniewaz do tego momentu byl on tylko piaty w klasyfikacji kierowcow i nie wygral ani jednego wyscigu. Kazdy kierowca chce wygrywac wyscigi i zbierac tytuly.
Niezaleznie od pozycji Red Bulla, wiele lat temu Vettel oficjalnie podkreslal wielokrotnie, jaka bylaby to atrakcja jezdzic w tradycyjnym zespole jakim jest Ferrari czy Mercedes. Dlatego mozna zalozyc, ze on mial zamiar wczesniej czy pozniej opuscic Red Bulla. Slabe wyniki w tym sezonie tylko go w tym utwierdzily. Prawdopodobnie do Ferrari przejda z Vettelem jego osobisci wspolpracownicy czyli Britta Roske i prawdopodobnie takze jego dlugoletni szef mechanikow Kenny Handkammer i jest jeszcze cala lista nazwisk pracownikow Red Bulla z ktorymi on chcialby dalej kontynuowac wspolprace. Vettel od wielu lat utrzymywal dobry kontakt z Ferrari jeszcze za czasow Toro Rosso. A to jest przeciez najnormalniejsza, a zarazem najwazniejsza rzecz w businessie aby dobre kontakty utrzymywac - inaczej sobie tego nie wyobrazam. Sebastian mial zawsze bardzo dobry kontakt do Domenicali. Nie znam kierowcy ktory majac mozliwosc poruszania sie miedzy takimi zespolami ktore nie czarujmy sie posiadaja odpowiednie finansowe zaplecze czyli: Red Bull-Ferrari-Mercedes (w F1 tylko te 3 zespoly rozdawaja karty!) nie skorzystalby z szansy, wiedzac ze z jednym z tych zespolow juz wszystko wygral, co bylo do wygrania.
Alonso nie na darmo pukal do drzwi Red Bulla i Mercedesa. Zobaczymy, on prawdopodobnie ma podpisana 3 letnia umowe z McLaren'em. (mowa jest o kontrakcie dotowanym na 35 Mln. $ rocznie wyplaty podstawowej, czyli jeszcze bez wliczonej premii za wyscigi, za punkty, za zwyciestwa, za kontrakty reklamowe itd. itp.) Umowa profesjonalnego kierowcy wyscigowego to nie jest jedna kartka, tylko cala ksiazka formatu A4 w ktorej jest ogromna ilosc roznych klauzuli i zapisow. Bez prawnikow czlowiek i tak nie jest w stanie wszystkiego zrozumiec. Jezeli teraz Alonso stwierdzi, ze w najblizszych latach McLaren-Honda nie bedzie w stanie wygrac wyscigu, to bedzie mial mozliwosc opuszczenia zespolu - tak to funkcjonuje na calym swiecie. Postawie na to ze Alonso wciaz spekuluje ze w fabrycznym zespole Mercedesa od 2016 zwolni sie miejsce.
Co mnie martwi to w ostatnich latach wewnetrzne spory w zespole Ferrari ktore wielokrotnie ten zespol oslabialy. W tym zespole polityka zawsze odgrywala duza role. Ciezko jest w Ferrari zmobilizowac wszystkich ludzi i skierowac ten zespol na wlasciwy kurs. Osobiscie nie widze szans aby ten zespol w przyszlym roku walczyl o czolowe miejsce w stawce. Strata do Mercedesa i Red Bulla jest zbyt duza. Ferrari potrzebuje cierpliwosci i przynajmniej trzeba poswiecic 1-2 lat aby bardziej skupic sie na rozwoju i nadrobic zaleglosci. To jednak bedzie trudne.
29. dexter
Jeszcze odnosnie cakej sytuacji Alonso/Ferrari to blad moim zdaniem zostal popelniony przez zespol, w normalnym przypadku trzeba od poczatku rozmawiac z kierowca, a tutaj oni sytuacje sami sobie skomplikowali zapominajac o Alonso. Gdy sie zorientowali, bylo juz za pozno.
30. luk676
@28,29 dexter. Jak zwykle czytam Twoje posty z ogromna przyjemnoscia, ale mam jedno pytanie. Skad czerpiesz te wiadomosci?. Staram sie sledzic z uwaga zagrniczne media, ale nie znajduje tam tak fachowych i wyczerpujacych informacji. Moglbys pochwalic sie zrodlem tej wiedzy? Pozdrowienia.;)
31. 6q47
30. luk676
Nie rób scen zazdrości...
Żartuję ))
@dexter jest profesjonalistą i nie trzeba nic więcej sobie dopowiadać.
Pisze absolutnie pewne rzeczy i musimy się z tym pogodzić ))
29. dexter
Nie inaczej.
Alonso musiał pomyslec o McLarenie w momencie ukazania się pierwszych wieści o powrocie Hondy (napęd) do F1. Kolejne newsy o odstawieniu od Scuderii L di Monte utwierdziły Go w przekonaniu, ze nadszedł własciwy czas na zmianę zespołu.
IRBR nie był dla niego z prostego powodu -> Oni nie zatrudniaja dziadków tylko młode talenty. Przy swoich zasobach finansowych nie muszą wybierają tylko tych, którzy są młodzi i maja talent... pay-ace nie maja wejscia do IRBR.
Produkty oferowane przez Red Bull'a są wiazane z czymś nowym, niesamowitym i dajacym zaskoczenie.
Alonso nie spełnia tych cech.
Pozdr.
32. 6q47
edit.
Przy swoich zasobach finansowych wybierają tylko tych, którzy są młodzi i maja talent... pay-ace nie maja wejscia do IRBR. Oczywiscie piszac 'pay-ace' mam na mysli płacących kierowców.
33. devious
Pamiętam moje zażarte dyskusje z "łomem" viggenem, kiedy ten ubzdurał sobie, że Alonso "ucieknie" z Ferrari po sezonie 2013 ze strachu przed "wielkim" Raikkonenem. Twierdziłem wtedy, że nie ma na to żadnych szans, by Alonso odszedł przed sezonem 2014 bo a) nie ma czego się bać ze strony Raikkonena (co się potwierdziło ;p) b) będzie chciał najpierw sprawdzić jak poradzi sobie Ferrari - w końcu wielkie zmiany miały promować wielkie zespoły... i jeżeli Ferrari okazałoby się złomem - to wtedy można będzie rozważać opcje.
I to potwierdził teraz Alonso - że i owszem, zaczął myśleć o odejściu wcześniej tzn. pod koniec 2013 ale najpierw chciał zobaczyć co zbuduje Ferrari (zapewne liczył na wiele, samo Ferrari zapowiadało dobry pakiet i silnik, niestety "wyszło jak zawsze" :p). I pewnie już w kwietniu 2014 wiedział, że musi wiać od czerwonych. I chyba nikt się temu nie dziwi?
Jeżeli FIA nie zgodzi się na "odmrożenie" silników a nic na to nie wskazuje - to Ferrari ma 0, dosłownie 0% szans na tytuł w 2015. Nie ma szans by samym aero nadrobili przepaść, jaka dzieli ich obecnie od Mercedesa... Więc Fernando dobrze zrobił uciekając - w McLarenie też nie ma wielkich szans na tytuł ale przynajmniej jakieś ma ;) McLaren wcześniej rozpoczął proces restrukturyzacji, mają nowego dostawcę silników, mają też prawdziwego szefa czyli Rona - to już sporo plusów w stosunku do Ferrari, gdzie w chwili obecnej chyba wszystko kuleje i jedynym jasnym punktem jest Allison... Vettel przychodzi do SF w podobnym momencie jak kiedyś Schumacher - a ten czekał całe 5 lat na pierwsze MŚ z Ferrari - i zdziwię się jak Vettelowi uda się to szybciej. 2015 będzie dla "czerwonych" rokiem przejściowym, po tym co pokazali w tym sezonie nie może być gorzej ale czeka ich dużo pracy a atmosfera póki co nie jest zbyt dobra... Teraz jakby problemów było mało będą mieć w składzie 2 "primadonny" bardzo wyczulone na prowadzenie bolidu - jeżeli ten nie będzie idealny to możemy oczekiwać niezłego lamentu na zbyt słabo trzymający przód/tył i ogólnie lamentu jakie to Ferrari jest nie do prowadzenia się... Skoro całkiem dobry, wygrywający wyścigi RBR nie pasuje Vettelowi to strach się bać co będzie jak wsiądzie do takiego Ferrari... Chłopak chyba nie wie co to słabo się prowadzący bolid, lekki szok go chyba czeka :D
Aha, żeby nie było, że hejtuję - Kimi i Seb to fajni goście do oglądania i słuchania - są zabawni, choć u jednego wynika to naprawdę z poczucia humoru i inteligencji a u drugiego bardziej ze stylu bycia "na chama" (co doskonale się oglada i sprzedaje - nie będę rozwijał tematu ale taka jest prawda, chamstwo w mediach doskonale się sprzedaje, grzeczne odzywki nie są "kultowe" - są nimi za to odzywki błyskotliwo-chamskie, taki Wojewódzki nie zrobiłby kariery gdyby był grzeczny itd. itp.). I nie jest to zarzut pod adresem Kimiego - bo ja właśnie takich kierówców F1 chcę. Chamskich, egoistycznych, skupionych na sobie, lejących na PR, sędziów i sponsorów. Różnorodnych (nie wszystkich takich jak Kimi ale też takich jak Hunt, Lauda, Piquet Sr. i spółka). Ale tak jak lubię sobie pooglądać wywiady z Sebem i Kimim - tak też nie ukrywam, że nadal kibicował im nie będę. Nigdy nie przepadałem za Ferrari i teraz z ulgą będę mógł znowu ściskać kciuki, by się "czerwonym" nóżka podwinęła przy projektowaniu. Oby nei za bardzo bo jednak szkoda oglądać MŚ w tyle stawki - a obaj potrafia jeździc i walczyc - ale nie obraże się jak będą kontynuować obecny trend walki o 4-5 miejsce w konstruktorach :)
A Alonso w McLarenie niech w końcu dostanie jakiś bolid zdolny wygrać kwalifikacje na suchym - ostatni raz Fernando dokonał tego w 2010 roku! Przez 4 lata Ferdek nie miał bolidu, który pozwalał myśleć o 1 rzędzie w kwalach i tylko jakiś deszcz czasem pomagał zakwalifikować się wysoko... Kimi i Seb takie bolidy ostatnio mieli - więc tym razem może to Alonso taki bolid się trafi :) Choć dogonić Mercedesy będzie diabelnie ciężko...
34. 6q47
33. devious
Ja niestety nie jestem emocjonalnie związany z konkretnym zespołem czy zatrudnionym przez nie kierowcom.
Dlatego nie szukam nóżek, które mogą się podwinąć - nawet zgodnie z twoimi słowami - nie za bardzo:))
Bo przyznasz, że dobrze jest widzieć Williams'a w przyzwoitej kondycji?
Denis powraca w delikatny (bolid) sposób i zastanawiam się:
czy jego "ojcowskie słowo" pozwoli na rozwój konkurencyjności bolidu w odpowiednim tempie. Honda też nie wskakuje pod "maskę" McLarena tylko po to, aby sobie dla zabawy popierdzieć i stracić fundusze na zaliczenie kolejnego odejścia z F1...
Pozdr.
35. dexter
@6q47
Ron Dennis znany jest z tego, ze jest perfekcjonista i potrafi swojego pracownika przed cala druzyna bez zadnych skrupulow opieprzyc, ale tez potrafi czasami pochwalic. W piatek w 2 treningu mozna bylo ciekawa sytuacje zaobserwowac jak bacznie przygladal sie pracy swoich mechanikow. Czasami taka praca, gdy szef stoi za plecami i bacznie obserwuje kazdy ruch moze byc troche strsujaca, ale tam prcuja profesjonalisci i oni raczej z tym nie maja problemow. Kazdy ruch jest tysiace razy przecwiczony.
Tak na boku moge powiedziec ze ok. 5-6 godzin trzeba dzisiaj kalkulowac na wymiane silnika w F1 (uklad napedowy = jednostka napedowa + wszystkie komponenty, podzespoly).
Wiesz, kazdy kierowca kalkuluje, patrzy na mozliwosci rozwoju. Dlatego ja sie nie dziwie, ze Alonso szuka dla siebie najlepszego rozwiazania i puka do drzwi takich zespolow jak Red Bull czy Mercedes.
6q47, masz calkowita racje opisujac filozofie takich zespolow jak Red Bull, czy Toro Rosso i tutaj trzeba caly zarzad pochwalic ze wykonuja tak dobra prace.
Apropos Toro Rosso: Jean-Eric Vergne spedzil tam 3 lata. Dostal swoja szanse aby sie „pokazac“, czy ja odpowiednio wykorzystal? - trudno powiedziec. Szefowie byli innego zdania i nie zaoferowali mu przedluzenie umowy. Odejscie S. Vettel'a... takze cala sytuacja sie troche pomieszala gdy Red Bull potwierdzil zatrudnienie D. Kwjat'a. I nagle szansa Vergne znowu wzrosla. Z pewnoscia Toro Rosso chce konsekwentnie pokreslic trwalosc wlasnego programu juniorow. Ale kazdy zdaje sobie z tego sprawe, ze start do sezonu z dwoma nowicjuszami jest trudnym przedsiewzieciem. Ja zawsze bede powtarzal: nowy, mlody kierowca powinien sie czegos nauczyc. Majac przy boku doswiadczonego kierowce takie zadanie na pewno jest latwiejsze. Franz Tost tez to tak raczej widzi. No... ale ostatnia decyzja bedzie zapadala w Red Bull'u
PS. Bez przesady 6q47, chodzi mi oczywiscie o poczatek Twojego postu ;))
Pozdr.
36. dexter
@luk676
Dzieki, ale to nie sa zadne fachowe wiadomosci
Pozrdr.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz