Red Bull nie czuł się komfortowo
Informacje na temat szybkiego łuszczenia się opon w bolidach zespołu z Milton-Keynes, spowodowały, iż członkowie zespołu przez cały wyścig siedzieli, jak na szpilkach w obawie o możliwe problemy z miękką mieszanką„Sądzę, że każdy z nas czuł się niekomfortowo, ale musieliśmy wierzyć w informacje, jakie posiadaliśmy oraz opinie naszych specjalistów. Mieliśmy spore wsparcie w tej kwestii. Adrian [Newey] był mocno zestresowany i potraktował to naprawdę poważnie. Nikt z nas nie chciał narażać kierowców na ryzyko. W tym miejscu to wyjątkowy problem. Jednak jeśli w piątek mielibyśmy typowe suche sesje treningowe, to prawdopodobnie udałoby nam się odpowiednio ustawić samochód”- mówi Horner.
„Na twardszej mieszance nie było żadnego problemu, ale dało się dostrzec u zespołów jadących z przodu, że opony mocno się łuszczyły. Myślę, że to były konsekwencje braku treningów na suchej nawierzchni. Nacisk na opony na tym torze jest zupełnie inny niż na pozostałych obiektach” – dodał.
Szef Red Bulla przyznał również, iż zespół rozważał start z pit stopu: „Zawsze musisz brać pod uwagę bezpieczeństwo. Mieliśmy wsparcie od Pirelli – pracując z ich inżynierami i informacjami, jakie nam dostarczyli, mogliśmy podjąć odpowiednią decyzję” – zakończył.
komentarze
1. pawel123
Rozumiem, stres był, ale McLaren oraz Red Bull płaczą jakby ta sprawa opon negatywnie zaważyła na ich wyniku, a przecież do cholery WYGRALI i całe podium ich :) Widocznie warto było ryzykować i nie zastosować się do zaleceń Pirelli.
2. fanAlonso=pziom
aj ale fart red bulla nieźle by się ich oglądało startujących z pit lane
a tak swoją drogą troszkę mi to przypomniało GP USA 2005 oczywiście nie na taką skalę i nie z takimi efektami
3. Skoczek130
@fanAlonso=pziom - fart, to miał w zeszłym roku Alonso, że w ogóle miał szansę jechac jako lider mistrzostw do Abu Zabi. RBR wcale nie miał farta, lecz po prostu wykonali najlepszą pracę! Farta to by mieli, gdyby wygrali po awarii rywali z przodu. ;]
4. athelas
3. można gdybać na temat pozycji jaką miałbym Hamilton... Bo chyba Webber drugi by nie był, gdyby nie kolizja z Kobayashim. Co do walki Lewisa o zwycięstwo to się wstrzymam, nie wiemy jak mogło być.
A z tym USA 2005 nie przesadzajmy. tutaj wszyscy wystartowali.
5. Skoczek130
@athelas - fakt, nie ma co gdybac. Według mnie jednak walczyłby jednak tylko z Alonso. pzdr ;)
6. Haziaj
To poniekąd obrazuje sprawę ustawień geometrii w McLarenie. Hamilton ma albo bardzo agresywne kąty natarcia albo nie umie dbać o pony, a Button albo potrafi płynnie jeździć albo ma łagodną geometrię ustawioną co z kolei skutkuje efektywniejszą jazdą w wyścigu, a nie w kwalifikacjach.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz