komentarze
  • 1. gogo
    • 2010-11-10 11:09:37
    • *.wegrow.domtel.com.pl

    Chociaż Schumi
    Jeżdzić umi
    Taka bryka
    - nie przyfika

  • 2. pjc
    • 2010-11-10 11:23:37
    • *.244.91.2

    W pierwszym - co prawda niepełnym sezonie - też nie stał na podium:)

  • 3. Gosu
    • 2010-11-10 12:32:58
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    Zakładam, że gorszego sezonu niż obecny mieć nie będą.
    Podium w "Abu Abu" będzie praktycznie po za zasięgiem. Sorry Schumi - no bonus.

  • 4. Smola
    • 2010-11-10 13:07:36
    • *.adsl.inetia.pl

    Przyszły sezon będzie lepszy w wykonaniu tego Starego Wygi <3

  • 5. kosanr1
    • 2010-11-10 13:17:35
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @3. Gosu Wszystko jest możliwe, i gorzej moze byc :)
    Schumi poznał drugą strone F1. Wierze że czegoś się nauczył i pokaze jeszcze światu że się nie wypalił.

  • 6. Grzesiek 12.
    • 2010-11-10 15:49:18
    • *.147.4.60.nat.umts.dynamic.eranet.pl

    4 Smola
    O to chyba nie będzie trudno , mając na uwadze jego osiągnięcia w obecnym sezonie .....;P

  • 7. Marti
    • 2010-11-11 12:02:40
    • *.160.167.4

    Pokuszę się o stwierdzenie, że w 2011 Merc wypadnie lepiej od Renault. Jak będzie - zobaczymy.

    4. Smola - na pewno ;))

    2. pjc - a propos pierwszego sezonu MSC. Chciałam do Ciebie napisać kilka snów odnośnie Twojego komentarza nt. Schumiego, którego umieściłeś wcześniej pod newsem o Hulkenbergu, tam gdzie były rozmowa o erze przed Kubicą i po.
    Niestety nie śledziłam całej kariery Schumachera, bowiem początek mojego zainteresowania F1 przypada na rok 1995. Oczywiście znam okoliczności jego debiutu jak i początkowy przebieg jego kariery. Wyobrażam sobie jakie w swiatku F1 było zdziwienie, kiedy na Spa w 1991, podczas swoich pierwszych klasyfikacji wykręcił 7. czas i pokonał doświadczonego partnera zespołowego - Andreę de Cesaris. Warto jeszcze dodać, że toru Spa nie znał wcześniej, nie jeździł na nim.
    Co prawda z powodu problemów technicznych jego pierwszy wyścig zakończył się już po kilkunastu metrach, ale jego debiut nie został niezauważony :) W drugim Grand Prix na Monzy był już kierowca Benettona i ukończył wyścig przed Piquetem, który notabene był już wówczas trzykrotnym MŚ.
    Szkoda, że nie było mi dane tego oglądać, no ale cóż... :)
    Pisałeś pjc, że interesowała Cię osoba Schumachera, ale z tego co wiem jako wierny fan Wiliamsa jemu nie kibicowałeś ;)

  • 8. Marti
    • 2010-11-11 12:04:59
    • *.160.167.4

    *przed Piquetem, który był wtedy jego partnerem zespołowym

  • 9. Marti
    • 2010-11-11 17:14:48
    • *.opera-mini.net

    *kilka słów odnośnie...

  • 10. Jacu
    • 2010-11-11 18:08:19
    • *.chello.pl

    @7. Marti - podczas debiutanckiego startu do wyścigu Schumacher sam spalił sprzęgło na starcie. Nie była to usterka sama w sobie. Również na samym początku kariery w Benettonie rozbił 4 nadwozia, a po stłuczce w Hiszpanii dostał ultimatum, że jak uszkodzi jeszcze raz kokpit to go wyleją. Nie było do końca, aż tak złoto jak myślisz, no ale każdy może mieć trudny początek. Co do Piqueta to też porównanie nie do końca dobre bo w tamtym okresie - z tego co pamiętam - już od ponad 2-ch lat Nelson zdecydowanie "zniżył loty". Coś jak dzisiejszy MSC. Oczywiście, niewątpliwie MSC był szybki od początku ale historia F1 zna równie dobre lub lepsze debiuty (np.: Baghetti, Fittipaldi, M.Andretti, Senna czy współcześnie Hamilton albo znacznie przecież gorszego Jacques Villeneuve'a ;) ). Oczywiście każdy przypadek to inny bolid i sytuacja, więc nie da się tego do końca porównać w sposób obiektywny, ale każda epoka w F1 miała takiego swojego "Schumachera" ;)). Jednak w tamtym czasie na tle innych nowo-przychodzących kierowców, Michael faktycznie się wyróżniał i już w 1992 w świetnym Benettonie, pokazał pełnię swojej szybkości. Zaczęto o nim mówić jak dzisiaj o Vettelu, że jest przyszłością F1, zwłaszcza, że nadchodził schyłek pewnej epoki w F1, który definitywnie nastąpił wraz z odejściem Prosta i śmiercią Senny. I tak zresztą się stało. Nastała jego epoka, która jednak teraz chyba też znalazła swój koniec. Jednak w tej chwili pretendentów do zajęcia "tronu" jest co najmniej 3-ch i czwarty w gównianym Renault ;). To głównie dlatego zawsze pisałem, że MSC po '94 roku miał słabszą konkurencję. Nie zmienia to jednak faktu, że to świetny kierowca i pomimo mojej antypatii podziwiam go za to, że potrafił przez tyle lat utrzymać motywację aby jeździć na najwyższym poziomie. I jestem też zdania, że niestety w przyszłym sezonie Mercedes będzie przed Renault, ale to już głównie zasługa teamu i konstruktorów. Pozdro

  • 11. SilverX
    • 2010-11-11 22:44:20
    • *.koronowo.com.pl

    Przed chwila wysłuchałem ciekawy wywiad z Polakiem który pracował w Ferrari. Była nawet mowa o MSC, dokładniej o jego umiejętnościach w przekazywaniu inżynierom informacji na temat bolidu. Można wywnioskować z tego wywiadu, że Schumacher to inna liga niż Hamilton i m.in. dzięki temu wygrał tyle wyścigów.

  • 12. Marti
    • 2010-11-12 14:45:12
    • *.160.167.4

    10. Jacu - och jak zwykle pan nauczyciel przedmiotu "Schumacher" się odezwał. I jak zwykle wygłasza swoją opinię, która tradycyjnie deprecjonuje osiągnięcie/-a MOJEGO IDOLA. Byłbyś łaskaw (tak jak zostało umówione) zaniechać wszelkich komentarzy dotyczących MSC w moją stronę? NIE INTERESUJE MNIE Twoje zdanie na temat debiutu Schumachera, które odbyło się w gównianym Jordanie i które wiele osób zwaliło z nóg. Dziwię się, że nie napisałeś, iż 7. pole startowe w 97 na Spa Schumacher wywalczył wyłącznie dzięki temu, że prawie trzydziestu kierowców, którzy osiągnęli gorszy czas od niego, zmagało się z męskim periodem, w skutek czego byli w gorszej formie i nie zdołali pojechać lepiej.
    Pokonanie Piqueta na Monzy to niby pestka i żadne osiągnięcie, bowiem Brazylijczyk jeździł już wtedy na pół gwizdka. Po co więc gloria, chwała i peany w stronę Rosberga, który osiąga lepsze rezultaty od oklapniętego Schumachera?
    Już widzę Twoje przyszłe komentarze: jeśli w przyszłym roku Merc będzie przed Renault to będzie to zasługa głownie konstruktorów i inżynierów. Wkład MSC będzie żaden bądź znikomy. Ale jeśli jakimś cudem Renault wypadnie lepiej od niemieckiego zespołu, to będzie to głównie zasługa Kubicy.

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo