WIADOMOŚCI

  • 25.07.2010
  • 11895
Massa: zrobiłem, co najlepsze dla zespołu
Massa: zrobiłem, co najlepsze dla zespołu
Felipe Massa przyznał, że wolałby wygrać dzisiejszy wyścig, jednak zdecydował się zrobić to, co leżało w interesie jego teamu – Ferrari. Zaprzeczył jednak, jakoby otrzymał polecenia zespołu, które są zakazane.
baner_rbr_v3.jpg
„Kierowca zawsze chce wygrywać, więc nie mogę być do końca zadowolony z drugiego miejsca. Wiem, że w tym roku zespół stracił za dużo punktów w poprzednich wyścigach, dziś było ważne, aby wyciągnąć maksimum.”

Massa przyznał, że wziął pod uwagę głównie dobro teamu. Nie potwierdził więc wersji zdarzeń swojego inżyniera wyścigowego, który po wyścigu stwierdził, że Massa popełnił błąd, wrzucając w jednym momencie trzy biegi do góry:

„My, kierowcy, przede wszystkim musimy pomyśleć o interesie zespołu, dziś po raz kolejny to pokazałem. W mojej opinii nie były to polecenia zespołu: mój inżynier cały czas informował mnie o tym, co dzieje się za mną, szczególnie kiedy zmagałem się trochę na twardszych oponach. Zdecydowałem więc zrobić to, co najlepsze dla zespołu, przyjechanie na metę dwoma bolidami na miejscach 1 i 2 jest najlepszym możliwym rezultatem, czyż nie?”

„Miałem wspaniały start, najlepszy w sezonie. Na początku, na miękkich oponach byłem bardzo szybki, ale potem, na twardych mieszankach nie byłem w stanie jechać z idealną szybkością. Myślę, że dziś udowodniłem, że wszystko jest w porządku – jestem kierowcą, który jest zdolny do wygrywania. Miło byłoby stanąć na wyższym stopniu podium. Chciałbym zadedykować mój rezultat Fernando Marinsowi, mojemu znajomemu, który zmarł na początku tego tygodnia.”

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

111 KOMENTARZY
avatar
eveafterdark

26.07.2010 00:59

0

@ 62, elin, zakładam, ze bardzo, bardzo sporo ;) moja firma do niedawna też sponsorowała F1, ale się wycofała i powodem nie był tylko crash pewnego juniora :) a bank nie pożycza za darmo i efekty muszą być ( zakładam, ze ALO "dość" bezpośrednio może się przekładać na ogólnie mowiąc Santandera) , banku nie interesuje jak oni to zrobia (zresztą Ferrari się wybacza łatwiej, prawda? ;) co do ALO to w Hiszpanii ma status pólboga, i jutro mało kto bedzie pamiętać, a jak wygra w nastepnym wyścigu "normalnie" to nikt już o dzisiejszym nie wspomni więcej. bye ;)


avatar
ris

26.07.2010 08:29

0

Inżynier Massy: Alonso is faster than you. Can you confirm you understand the message? Odpowiedź Massy powinna być radosna : Of course, that so. I like to be the second. :-)))


avatar
Tomo2345

26.07.2010 08:41

0

Wracając do wyścigu w Kanadzie 2008 to nie ma wątpliwości że Nick przepuścił Roberta i Polska jest jedynym krajem który wieży że było inaczej na ITV odrazu był komentarz że o jest TO . Przed manewrem była informacja przez radio dla Nicka że Robert jedzie po P1 tylko że BMW zrobiło to lepiej od Ferrari .


avatar
gazek

26.07.2010 10:52

0

@73 To co rzekomo powiedział Nick brzmi tak: "W zeszłym roku w Montrealu byłem bliski zwycięstwa. Gdybym bronił pozycji przed Robertem, on by mnie nie wyprzedził i najpewniej ja skończyłbym wyścig ze zwycięstwem, a Robert byłby koło piątego miejsca. A ponieważ mógł mnie ominąć, zyskaliśmy dublet. Pozwoliłem mu wygrać - w ten sposób Heidfeld wspominał pamiętny wyścig o GP Kanady." To oznacza według mnie jedynie to, że Nick nie mógł podjąć "obronnej jazdy" tzn blokowania, ale nie oznacza to przecież, że zwolnił dla Roberta, albo, że pojechał specjalnie tak, żeby ten mógł go wyprzedzić. Co to, to nie. Więc potwierdza to twierdzenie, że Nick wcale nie puścił Roberta, ale po prostu nie blokował go. Po prostu trzeba rozróżnić "obronną jazdę" od "namolnej jazdy". A czym innym jest jeszcze celowe zwalnianie zawodnika jadącego z przodu, żeby się dać wyprzedzić koledze jadącemu z tyłu, co było zdarzeniem z wczorajszego wyścigu.


avatar
Juvefan

26.07.2010 10:59

0

Ferrari to krętacze. Nawet BMW zrobiło to lepiej. Widać było wyraźnie że Massa go puścił bez walki, i będzie teraz dawał się pomiatać na lewo i prawo w przeciwieństwie do Webbera, którego głównym rywalem jest pewnie sam RedBull. Kiedy Kimi przepuszczał Masse w Chinach to już nie miał nawet matematycznych szans na tytuł i to trochę co innego niż wczoraj choć też beznadziejnie to wyglądało. Brazylia 2007 to chyba najlepiej rozegrany taki manewr. Ale Alonso musi być nr 1 to za nim stoi ten Santander. Jakby Massa był równie szybki to ten aferzysta i oszust znowu by płakał jak w McL.


avatar
gazek

26.07.2010 11:21

0

@74 Oczywiście powinno być "normalnej jazdy", a nie "namolnej jazdy" :) @75 To nie tak. Massa po prostu zwolnił, żeby przepuścić Alonso. A "puścił bez walki", to właśnie Heidfeld Kubicę w Kanadzie 2008.


avatar
Orlo

26.07.2010 11:30

0

@gazek Nick zrobił coś więcej niż "nie bronił się", ale i tak nie można tego było porównać z tym co wczoraj zrobiło Ferrari. W Kanadzie Nick wiedział że Robert musi jeszcze raz zjechać na pit stop, więc gdyby go nie przepuścił to Robert po pit stopie spadł by na dalszą pozycję. A tak przywieźli dublet. A że QuickNick nie zwolnił tak widowiskowo jak wczoraj Massa, cóż - Felipe też nie musiał tego tak robić, wystarczyło zrobić tylko trochę miejsca, dokładnie tak jak to zrobił nasz "ulubiony" Niemiec ;-)


avatar
gazek

26.07.2010 11:49

0

@77 Cóż, mamy inne opinie. Od wyjazdu Nicka z pitlane, tuż przed Robertem, nic nie wskazywało, że ma on jakieś instrukcje przepuszczenia, a było parę okazji po drodze. A na tej prostej przed T1 Robert usiadł mu na ogonie i jedynym ratunkiem dla Nicka mogło być podjęcie obrony vel blokowanie, czyli wcześniejszy zjazd do zakrętu. Tego nie mógł zrobić. Kiedy zobaczył, że Robert wchodzi od wewnętrznej, to już nic nie mógł zrobić oprócz pojechania szeroko, żeby nie było kontaktu między samochodami i żeby zamarkować "przepuszczenie" partnera z zespołu. I takie to właśnie było według mnie owe Nickowe przepuszczenie Kubicy.


avatar
ris

26.07.2010 11:49

0

77. Orlo - Uważam, ze Massa zrobił bardzo dobrze - albo to są wyścigi albo hipokryzja ! ! !


avatar
ravbmw

26.07.2010 12:47

0

czyli Massa nie nadaje sie na mistrza, schumacher czy senna nigdy by takiego czegos nawet nie wzieli pod uwage. szkoda ze massa okazal sie pierdola


avatar
Orlo

26.07.2010 13:18

0

@gazek Ciekawe że Alonso nie mógł "usiąść na ogonie" Nickowi. Krasnal WIEDZIAŁ że Robert będzie jeszcze zjeżdżał więc go przepuścił. On nie musiał dostawać instrukcji od zespołu. Wiedział też że zbliża się Fernando więc wybrał jedyną logiczną opcję. Taka jest prawda. Później Alonso który też był dużo szybszy nie dał rady go wyprzedzić. @ris Ja wcale nie napisałem że Massa zrobił źle. Sam nie wiem co o tym myśleć. Chodziło mi tylko o różnicę w stosunku do tego jak Heidfeld puścił Kubicę.


avatar
grzes12

26.07.2010 14:06

0

Nie wiem czemu ciągle jest przytaczany tylko jeden przypadek TO w BMW , skoro historia zna co najmniej trzy takie przypadki wliczając w to Kanadę . No właśnie , czy wtedy doszło do nakazu zespołowego i Nick dostał rozkaz przepuszczenia Kubicy .... Można się zastanawiać i polemizować , ale jeśli przyjmiemy że tak , to wydaje mi się ze poniektórzy nie rozumieją różnicy między tym co się działo w Kanadzie w 2008 r , a tym co miało miejsce w Ferrari czy też w RBR w Turcji ... Po pierwsze , teraz TO , miał służyć jedynie zamianie kierowców w jednym zespole , bo wyścigi był już praktycznie ustawione . Kierowcy jechali już do mety , nie mając w planach pit stopów ,a różnica między kierowcami była praktycznie żadna ... Wtedy w Kanadzie dopiero ważyły się losy wyścigu . Nick musiał dbać o opony , miał w tamtym czasie o wiele więcej paliwa na pokładzie , przez co był sporo wolniejszy od Kubicy . Wdawanie się wtedy w wojnę mogłoby się zakończyć dla Heidfelda starciem opon i dodatkową wizytą w boksach .... nie mówiąc już o możliwej kolizji między kierowcami , bo myślę że Kubicy by nie odpuścił ; Podsumowując , to co się wtedy wydarzyło w BMW było korzystne dla zespołu , a ten zagrał w bezpiecznie mając na czele kierowcę jadącego na jeden postój , jak i kierowcę który przodował wśród tych którzy mieli w planach dwie wizyty u swoich mechaników . A dodam tylko że to dzięki tym okrążeniom , gdy Kubica miał już wolny tor , i zyskiwał blisko 2 s na okrążeniu do Nicka, rozstrzygnęły się losy pierwszego miejsca ...;)


avatar
gazek

26.07.2010 15:22

0

@81 Jeśli nie rozróżnimy 3 rodzajów jazdy, to nie dogadamy się. Przede wszystkim jest "jazda obronna", która polega min: na zajeżdżaniu, wcześniejszym schodzeniu do zakrętu, opóźnianym hamowaniu itd i takiej jazdy Nick nie podjął. Drugi rodzaj jazdy, to "jazda normalna" (optymalna), trzymanie się właściwego toru jazdy, klasyczne dohamowania itd i tą jazdę prezentował Heidfeld, według mnie. Trzeci rodzaj jazdy, to zaprezentowany przez Massę wobec Alonso, który po prostu w pewnym momencie specjalnie zwolnił, żeby się dać wyprzedzić koledze. Jeśli się nie rozróżnia tych 3 rodzajów jazdy, to wynikają później z tego nieporozumienia. Bo trzeba najpierw ustalić znaczenie słowa "przepuścił", które może mieć przecież przynajmniej 3 znaczenia: 1) Przepuścił w walce/po walce (obronna jazda), 2) Przepuścił bez stosowania technik obronnych, ale też bez celowego zwalniania czy usuwania się z toru 3) Przepuścił nie tylko, że bez walki, ale wręcz celowo zwalniając lub usuwając się z toru jazdy.


avatar
minettu

26.07.2010 15:38

0

Massa przyznał, że wziął pod uwagę głównie dobro teamu. Ludzie niesamowite a gdyby Alonso dostał takie polecenie to by tego nie zrobił bo on mysli tylko o sobie a nie o dobro kogo kolwiek.A Ferrari zachowało sie bardzo nieładnie nie mam teraz wątpliwosci że Massa jest traktowany jako kierowca nr 2


avatar
strong1

26.07.2010 15:48

0

38ris Racja niby racja,ale wyścigi to są raczej Moto GP.


avatar
hotshots

26.07.2010 15:49

0

za szcz...e w miejscu publicznym zawsze jest kara, jak ktoś lubi extremalne rozwiązania to jego sprawa [SF] , ale od paru wyścigów wymieniony obok zespół sprawdza wytrzymałość/skuteczność=granicę oceny gremiów odp. za F1..... Ciekawa sprawa.........naginają sytuacje [nawet oczywiste] ....to jak dla mnie, wakacyjny początek planu Barbarossa [Układ na lata 11 - 14]+...kto wie ? A F.M. pomimo "fochów" tez bierze w tym udział...przykre, ale jaja się ma, albo........


avatar
Orlo

26.07.2010 18:06

0

@gazek Dokładnie żeś to przedstawił. Tylko że wg mnie Nick trochę jednak zjechał z optymalnego toru jazdy. Może nie przyhamował tak jak Massa ale jednak zrobił coś więcej niż tylko "normalnie jechał". Coś jak jak Koval w GP Niemiec 2008 przepuszczający Hama. No może Fin zrobił to w trochę bardziej widoczny sposób. Ale tak jak pisałem wcześniej i tak jak napisał @grzes12 to była zupełnie inna sytuacja, Kubek musiał jeszcze raz zjechać na pit stop, więc to było logiczne żeby QuickNick go przepuścił.


avatar
elin

26.07.2010 19:41

0

70. ris - no niestety, za tandetnie przeprowadzone widowiska trzeba płacić ;-)), Ale może można się od czegoś takiego ubezpieczyć ... w Santander, bo jeszcze kilka wyścigów w tym sezonie przed nami ... - a, dla Ferrari na pewno będzie zniżka ;-)) 71. eveafterdark - niestety, znów muszę się z Tobą zgodzić. Dla Santander, Alonso to opłacalna inwestycja. Nie ważne jak zdobyte, liczy się tylko zwycięstwo ... - smutne, ale prawdziwe. Chociaż po tym, jak dzisiaj w mediach na całym świecie jest krytykowane Ferrari ( i Alonso ), to możliwe, że wszyscy na dłużej będą pamiętać o wczorajszych wydarzeniach ... - oby.


avatar
czerwony74

26.07.2010 20:11

0

Ja mam propozycje dla zespołów , żeby zdecydowali który kierowca jest nr.1 bo i tak w każdym zespole jest tak tylko nikt nie chce się przyznać i nie będzie problemów z przepuszczaniem kierowcy z tego samego zespołu . Bo wszyscy wiedzą że takie sytuacje będą się działy tylko bardziej albo mniej widoczne dla widzów . A tak kierowca będzie wiedział , że może się zdarzyć taka sytuacja i nikt nie będzie miał do nikogo pretensji .I w takiej sytuacji nie będzie żadnych domysłów i spekulacji .


avatar
gazek

26.07.2010 20:48

0

@87 Samochód, który jest wolniejszy na okrążeniu o ~1-2s, a taka była różnica między Nickiem i Robertem później, nie może nie zostać wyprzedzony, jeśli jego kierowca nie podejmie obronnego stylu jazdy. A dwa, zauważ, że Nick wcale nie dawał szans Robertowi na wyprzedzenie przez całe okrążenie i Robert ostro szalał za Nickiem. W końcu wsiadł mu na ogon i Nick wiedział dobrze, że to już jego koniec, co wkrótce potwierdziło mu to, co zobaczył w swoim lusterku - jadącego po wewnętrznej Roberta. Więc Nick mógł w tej sytuacji zrobić tylko jedno, zachować ostrożność i dać bezpiecznie przejechać Robertowi. I tak się stało. Tak ja to widzę. Tylko, że Nick zostawił Robertowi tyle miejsca (opóźniając swój skręt), że aż to dziwnie wyglądało, tak jakby faktycznie wyświadczył przysługę Robertowi i go przepuścił. Ale tak nie było, bo to Robert tak naprawdę musiał wcześniej wsiąść na ogon Nicka na jednej i drugiej prostej i go zaatakować przed zakrętem, żeby ten w końcu go "przepuścił". Więc widzę "gest" Nicka, ale jak był już przyparty do muru i de facto nic więcej nie mógł zrobić bez wprowadzania niebezpieczeństwa kolizji między nim a Robertem.


avatar
grzes12

26.07.2010 21:02

0

* miało być > bo myślę że KubicA by nie odpuścił < 87 Orlo - Dokładnie tak jak piszesz - to m. in. próbowałem wytłumaczyć w swoim wpisie ;)


avatar
Orlo

26.07.2010 21:07

0

Nie wiem czy zauważyłeś ale tuż za Robertem "czaił się" Alonso, więc nie wiem co wg Ciebie miał zrobić Nick? Jakby zostawił za dużo miejsca, albo za bardzo zwolnił to Ferdek też mógłby go łyknąć. Jak dla mnie to manewr Heidfelda był doskonały - zrobił idealnie na tyle dużo miejsca że Robert go wyprzedził a jednocześnie zamknął drogę Alonso, który był bardzo blisko. I właśnie dlatego że był tak blisko Nick musiał czekać aż Robert usiądzie mu na ogonie.


avatar
Orlo

26.07.2010 21:08

0

To oczywiście było do @gazek


avatar
gazek

26.07.2010 21:17

0

Tak, Alonso tylko czekał... Dlatego Nick miał dobre alibi, żeby Roberta nie puścić :) Dlatego źle, że wcześniej Nick Roberta nie puścił, jak Alonso był nico dalej, tylko Robert musiał to na Nicku wymusić. A na T1 Nick zostawił tyle miejsca Robertowi i zwolnił do tego, że mało brakowało a Alonso by wyprzedził Nicka. Ale nie zmienia to według mnie sytuacji, że Robert de facto musiał przycisnąć Nicka do ściany, żeby ten w końcu odpuscił i "przepuścił" go.


avatar
franko

26.07.2010 22:57

0

Tak naprawdę to Heidfeld jechał prawidlowym torem jazdy - dokładnie takim samym pojechał Alonso. Kubica zszedł bardziej do wewnętrznej przed zakrętem , opóźnił hamowanie i dlatego wyprzedził Nicka - oczywiście ten mógł się bronić - pytanie brzmi: jak długo? Nie wiem czy kojarzycie ale w obecnym sezonie (jakoś na początku) w jednym wyścigu Kubica w ten sam sposób "puścił" Hamiltona - z tym że na prostej - bo Ham miał dużo większą prędkość i Kubica trochę powalczył a potem go grzecznie puścił - dalsza walka skończyłaby się dla Kubicy skończeniem opon. Tu była wg mnie analogiczna historia - Nick zrobil to samo co Kubica w tym sezonie - Chyba nikt nie sądzi, że Kubica dostał Team Orders? Myślę, że Nick mógł dostać podpowiedź od inżynierów ale w jego własnym interesie - nie w interesie Kubicy....


avatar
ris

26.07.2010 23:55

0

85. strong1 - i Ty trenerze przeciwko mnie .... 88. elin - Pięknie spuentowane ! ! ! (:_:)


avatar
lechart

27.07.2010 11:55

0

„My, kierowcy, przede wszystkim musimy pomyśleć o interesie zespołu, dziś po raz kolejny to pokazałem. ................ Bardzo dobitnie to pokazał ... :))


avatar
strong1

27.07.2010 19:26

0

@ris Siema. Właśnie dlatego Ty jesteś zawodnikiem,a ja trenerem Ty masz chłopie jeszcze jakieś młodzieńcze:) ideały, a ja to cynik jestem . Nie no też mnie denerwuje to,że "wielka gwiazdka" futbolu niejaki CR9 ładnie pozuje do zdjęć,ale ma zero charyzmy i zero jaj. Nie podoba mi się,że sportowiec jak to ujął jakiś polski spec od pijaru sportowiec musi się 'sprzedawać jak ta "pani lekkich obyczajów" i dlatego Rozalia jest "bardziej atrakcyjna" od takiego Kubicy. Mdli mnie. . Wkurza mnie,że w F1 brak ludzi, którzy mieliby w tyłku kanony jak JPM i RAI(przynajmniej do pewnego czasu) Alonso zachowuje się jakby był rencistą na kuróniówce i domagał się swojego.Cóż jakoże pierwszy obejrzany mój wyścig datuje się na końcówkę lat 90-tych to nie pamiętam Senny,ale coś mi się wydaje,że albo by ten wyścig wygrał i Massę zmasakrował,albo by się w niego wjeb... A co do Felipe-wolę go od Alonso,ale wiedział co go czeka,a taki dobry,żeby z dwukrotnym regulanie walczyć to nie jest. A do Saubera widać iść nie chciał I dlatego bawisz się w Janosika-zgadłem?:) Pozdro. .


avatar
ris

27.07.2010 19:58

0

98. strong1 - mógłbyś się zdziwić z tymi "młodzieńczymi" ale mnie to pasuje, zawsze się człowiek czuje lepiej :-))) Cynik owszem jesteś ale trafny w większości przypadków (:_")


avatar
ris

27.07.2010 20:03

0

98. strong1 - Massa jest swój chłop tylko kontrakt podpisał w złym czasie po wypadku no i sa efekty. ps. Nikuś nasz ulubieniec trze kolanami na myśl o powrocie = stawiam, ze go Peter zatrudni i razem z Kobayasim będą się ścigać o no1 :-)))


avatar
strong1

27.07.2010 20:23

0

@ris Psychologia i pozytywna mobilizacja zwieńczona miłym słowem to też element budowy mocnego,zjednoczonego zespołu.:) A co do Massy to charakter za dobry ma jak na mistrza. Poza tym "stary" jest i trochę perspektyw nie ma/miał. Sądził pewnie,że będzie tak jak z Schumacherem i dadzą mu coś wygrać,a on będzie sobie zarabiał,cieszył się uyciem,rodziną i robił to co lub,choć w cieniu. Jednak tym razem się przeliczył bo Domenicalli się boi Montezumy, (on się boi nawet postawić swojemu kierowcy) który wygląda mi na "drugą połówkę jabłka dla Alfonso. Trochę zatrutego:) No,no do Saubera niech "kwiczek" idzie-lubię Kobaya,ale w końcu "Kitajowie" wymyślili origami,więc cierpliwości nie powinno mu brakować. Poza tym on ma pozytywne nastawienie do życia,więc może przewidywana nie najlepsza aura mu nie zaszkodzi. Przy okazji Koba musiałby się regularności poduczyć przed starciem z 'rudobrodym",ale w niego wierzę!


avatar
strong1

27.07.2010 20:27

0

życiem*


avatar
ris

27.07.2010 20:29

0

101. strong1 - KOB się coraz bardziej rozwija w przeciwieństwie do jego samochodu :-))) A Massa to wypisz wymaluj Rubens kilka lat wcześniej , tylko , ze wtedy robiło się to sprytnie a nie przy otwartej kurtynie :_(((


avatar
strong1

27.07.2010 22:01

0

@ris O już nie przesadzj-Sauber nie jest taki beznadziejny. Byli na końcu pośród nowych zespołów, teraz gonią peleton. Zresztą całkiem nieżle skoro są w stanie czasem być w Q.3 Podnieśli się na przyzwoity poziom odkąd odeszło stare,a przyszło nowe dyrektorstwo techniczne. A co do Felipe-wszystko powinno być ustalone wcześniej, bo wizyta spondora pewnie była planowana.. W takim układzie uważam,że zachowanie Massy naraziło zespół na szkody jednak mogło być też tak,że Stefek uległ Alonsowi w trakcie,bo z nim wszystko możliwe. Tak czy siak Filip nie wygra wyścigu dopóki Ferdek nie zapewni sobie majstra,czyli pewnie wcake nie wygra. Takie życie. Oczywiście najchętniej pozbyłbym się TO tylko nie wiem jak?!


avatar
ris

27.07.2010 22:05

0

104. strong1 - w sumie masz rację ale Ferdek i tak nie będzie majstrem :-)


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu