WIADOMOŚCI

  • 01.06.2010
  • 11657
Horner: to był incydent wyścigowy
Horner: to był incydent wyścigowy
Christian Horner dwa dni po pechowym dla zespołu Red Bull Racing incydencie, do którego doszło podczas Grand Prix Turcji, opowiedział o całym zajściu i wyjaśnił, że za wypadek winę ponoszą obydwaj kierowcy – powinni oni sobie zostawić wystarczająco dużo miejsca. Tym samym szef zespołu zmienił zdanie, gdyż bezpośrednio po wyścigu za incydent wraz z Helmutem Marko obwiniał Marka Webbera.
baner_rbr_v3.jpg
Pytanie: Co wydarzyło się na 40 okrążeniu Grand Prix Turcji?
Christian Horner: Podczas Grand Prix Turcji mieliśmy wyjątkową sytuację, gdzie pierwsza czwórka kierowców mieściła się w dwóch sekundach, prowadził Mark – tak było do 40 okrążenia. To był najszybszy wyścig w sezonie, cała czwórka kierowców naciskała na siebie bardzo mocno. Na okrążeniu 38 Mark zmienił ustawienia zmieniając je na takie, powodujące mniejsze zużycie paliwa, co wytworzyło średnią stratę na okrążeniu około 0,18 sekundy, utrzymał jednak obroty silnika. Sebastian zachował więcej paliwa niż Mark w dotychczasowej części tamtego wyścigu, przez co był w stanie pojechać na lepszych ustawieniach przez jeszcze kilka okrążeń.

Na okrążeniu 38 i 39 prędkość Sebastiana zwiększyła się, przez co zbliżył się do Marka, jednocześnie mając za sobą naciskającego Hamiltona. Po dobrej jeździe w zakręcie 9, Sebastian przesunął się na lewą stronę Marka, aby go wyprzedzić. Mark utrzymywał wewnętrzną linię, przyjął pozycję defensywną, do czego miał pełne prawo. Kiedy Sebastian wyprzedził bolid Marka w trzech czwartych odbił w prawo. Podczas gdy on [Vettel] ruszył się w prawo, Mark utrzymał swoją pozycję, z czego wynikł kontakt, przez który wycofać się musiał Sebastian, a Mark uszkodził bolid Zespół stracił w tym momencie ukończenie wyścigu na pierwszej i drugiej pozycji. Ostatecznie, obydwaj kierowcy powinni zostawić sobie więcej miejsca.


Pytanie: Który kierowca ponosi odpowiedzialność za wypadek?
Christian Horner: To, czego oczekujemy od naszych kierowców, jako partnerów w zespole, to okazywanie sobie szacunku i zostawienie drugiemu kierowcy wystarczająco miejsca na torze podczas wyścigu. Niestety żaden z naszych kierowców nie zastosował się do tego w niedzielę, czego rezultatem był incydent pomiędzy nimi. Podczas poprzednich sześciu wyścigów w których kończyliśmy ściganie na pierwszych dwóch miejscach dochodziło do wielu przypadków bliskiej walki pomiędzy naszymi kierowcami, do tej pory przestrzegali tego porozumienia.


Pytanie: Co myślisz o zachowaniu Sebastiana po tym, kiedy wysiadł z bolidu?
Christian Horner: To wielki przypływ adrenaliny i oczywiście frustracji, kiedy rozbijesz się w wyścigu. Będziemy jeszcze o tym dyskutowali, jestem pewien, że atmosfera oczyści się przed Kanadą.


Pytanie: Niektórzy ludzie po wyścigu twierdzili, że winnym za wypadek był Mark - dlaczego?
Christian Horner: Wygrywamy jako zespół i przegrywamy jako zespół – w niedzielę jako zespół przegraliśmy, było to spowodowane wypadkiem naszych kierowców. Rzucając okiem na wszystkie informacje to oczywiste, że był to wypadek wyścigowy który nie powinien przytrafić się kolegom z zespołu. Po spojrzeniu na wszystkie fakty, które nie były dostępne tuż po wyścigu, także dr Marko w pełni przystał na ten pogląd.


Pytanie: Jak myślisz, co by się stało, gdyby nie doszło do kolizji?
Christian Horner: Naszym celem jako zespół jest ukończyć wyścig na 1 i 2 pozycji, bez znaczenia w jakiej kolejności. Grand Prix Turcji było najbardziej zaciętym wyścigiem od prawdopodobnie 12 miesięcy, dwaj kierowcy McLarena bardzo naciskali. Prędkość Sebastiana poprawiała się od 37 okrążenia, wyglądało na to, że był wtedy szybszym kierowcą Red Bulla. Jeżeli ten wypadek nie wydarzyłby się, wierzą iż dojechalibyśmy na pierwszych dwóch pozycjach i zdobyli maksimum punktów w drugim z kolei wyścigu.


Pytanie: Czy byłeś zadowolony, że Sebastian walczył z Markiem o prowadzenie? Miałeś pierwsze i drugie miejsce dla zespołu.
Christian Horner: Patrząc na prędkość McLarena, mając na uwadze to że Sebastian wyglądał na szybszego z dwójki kierowców Red Bulla, priorytetem było wygrać wyścig. Hamilton bardzo naciskał, jego McLaren miał dużą przewagę na prostych, Sebastian nie byłby w stanie odeprzeć jego ataków. W związku z tym dla nas próba wyprzedzania Sebastiana była akceptowalna.


Pytanie: Czy zostały wydane jakiekolwiek polecenia zespołowe dla Sebastiana, aby wyprzedził Marka?
Christian Horner: Żaden z naszych kierowców nie otrzymał poleceń zespołowych dotyczących zmiany pozycji. Nie ma poleceń zespołowych w zespole Red Bull poza tym, że kierowcy powinni ścigać się z należytym szacunkiem.


Pytanie:Jak rozwiążesz tą sytuację?
Christian Horner: Jesteśmy silnym zespołem, usiądziemy i przedyskutujemy otwarcie tą sprawę z kierowcami, aby nauczyć się czegoś na tym przykładzie i ominąć takie sytuacje w przyszłości. Jedną z najsilniejszych rzeczy w Red Bullu jest duch zespołowy, który wspomagał osiągi, jakie udało się wypracować w tym sezonie. Obydwaj kierowcy to inteligentne osoby, ta sprawa zostanie rozwiązana przed Grand Prix Kanady.


Pytanie:Jak poradziłeś sobie z kierowcami? Rozmawiałeś już z nimi?
Christian Horner: Rozmawiałem z obydwoma kierowcami, obydwaj są rozczarowani tym, co się stało. Wiedzą oni, że reprezentują zespół, więc nie jest to rozczarowanie tylko osobiste, ale także utrata punktów dla zespołu, który tak ciężko pracował przed rozpoczęciem wyścigu.


Pytanie: Jaki zespół ma plan? Czy któryś z kierowców otrzyma status numeru jeden?
Christian Horner: Obydwaj kierowcy, tak jak do tej pory, będą traktowani jednakowo. Grand Prix Turcji było kosztowną lekcją dla nich oboje, jesteśmy pewni, że ta sytuacja nie powtórzy się więcej.


Pytanie:Jaka jest opinia pana Mateschitza na temat wypadku?
Christian Horner: Dietrich rozmawiał z kierowcami po incydencie. Zawsze równo wspierał kierowców, sprawę podsumował tak: „wpadki się zdarzają… nie powinniśmy mówić o przeszłości, skupmy się na przyszłości. Fakty są takie, że mamy nie tylko dwóch najszybszych kierowców, ale także dwa najszybsze bolidy.”

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

79 KOMENTARZY
avatar
ravbmw

01.06.2010 23:22

0

Horner zszedł z Webbera bo się skapną że wychodzi na idiotę, że wszystkie inne zespoły i kierowcy są zdziwieni, że obwinia się Webbera


avatar
Inszy

01.06.2010 23:31

0

Atmosfera się oczyści już niedługo, jak Webber dostanie trochę gorzej przygotowany bolid ;)


avatar
elin

01.06.2010 23:34

0

30. grzes12 - nie mam pojęcia na co liczył Vettel - może był przekonany, że zespół uprzedził Marka i ten nie będzie robił żadnych trudności podczas wyprzedzania, a może naiwnie wierzył, że Webber sam z siebie odpuści ... - i właśnie dlatego skręcił trochę za wcześnie ( czyli - błąd Vettela ). Markowi wcale się nie dziwię, że nie chciał " ułatwić życia " Sebastianowi i wolał zagrać " vabank ", nawet ryzykując kolizją. Przez cały wyścig jechał na prowadzeniu, a pod koniec miałby się poddać ? Wiadomo, dobro zespołu jest ( przynajmniej teoretycznie ) najważniejsze, ale każdy kierowca walczy również o tytuł dla siebie. Więc, jeśli faktycznie w Red Bull nie było żadnego " polecenia " na, które zgodzili się obaj zawodnicy, to ( jak dla mnie ) zespół tylko i wyłącznie sam siebie powinien obwiniać o taką strate punktów. Dobrze całą sprawę skomentował Ross Brawn - " wszystko zależy od tego, co zostało powiedziane wcześniej. Pomimo, że to są wyścigi, zasady muszą być znane przez kierowców ". O naciskach na Hornera nie słyszałam. Ale, jeśli takie były i zespół będzie faworyzował Sebastiana, to w kilku następnych wyścigach powinno już to być widoczne ... Zobaczymy. Chociaż, po tej całej " akcji " w Turcji i tak wielkiej krytyce fanów na Red Bull, mam nadzieję, że nic takiego nie odważą się wprowadzać i będzie wygrywać ten z kierowców, który lepiej pojedzie w wyścigu ;-) Co do gestów Vettela, to się zgadzam - całkowicie niepotrzebna. Ale, je akurat jestem w stanie usprawiedliwić, zadziałały emocje i tyle. Nie sądzę, aby Mark czymś takim zbytnio się przejmował ;-). Oni chyba nigdy nie byli zbyt wielkimi przyjaciółmi, więc na pewno im to bardziej nie zaszkodzi. Pozdrawiam :-)


avatar
maciek1234

01.06.2010 23:36

0

to juz teraz wszyscy chyba rozumiecie dlaczego Kubica zostanie w Renault, musiałby oddawac punkty Alonso, bo to za nim stoi potęzny sponsor, dlatego Massa podpisze kontrakt i zostanie po staremu, (Massa spadło mu morale potężnie bo wie że nie jest numer 1 stąd jego wyniki)


avatar
elin

02.06.2010 00:05

0

38. * takie gesty jestem w stanie usprawiedliwić zaraz po kolizji, ale później oczywiście, Sebastian powinien za nie publicznie przeprosić Marka


avatar
Niespokojny

02.06.2010 00:35

0

hmm, na pewno pamiętacie, jak Hamilton wjechał w Raikkonena w GP Kanady 2008, u wyjazdu z pit line. Jak zachował się RAI?, a jak mógł się zachować? Albo ma się klasę, albo jej się nie ma!


avatar
lechart

02.06.2010 05:35

0

Już pisałem o tym. Vettel przesadził z oceną swoich umiejętności i możliwości samochodu. Wyprzedzał samochód o takich samych parametrach. Zobaczył zbliżający się zakręt i ( w podświadomości) przestraszył się........ , że "wyleci" z toru .... Zareagował mechanicznie ............... Z kolei Mark, nie zdążył zareagować. Zajęty był zmianą ustawień samochodu i przecież też zbliżał się do zakrętu .... Szkoda mi Marka ......... , mógł wygrać....


avatar
Roll

02.06.2010 08:31

0

TAk jak i cały team


avatar
Damiangl

02.06.2010 08:36

0

Wyobrażacie sobie sytuację, jeśli zamiast Marka byłby Kimi? :D On by się z młodym nie patyczkował :P


avatar
piotrek74

02.06.2010 09:45

0

,,Bardziej lojalnego kierowcy niż Webber już nie będą mieli ,, dlatego powinni pomóc Mu zdobyć tego majstra a w następnym sezonie na pewno im się zrewanżuje i Vettel będzie miał potężne wsparcie


avatar
mpkaras

02.06.2010 10:13

0

Nie po raz pierwszy, Vettel zrujnował sobie wyścig. Popatrzmy, chociaż na ten sezon. Wypadki w tym sezonie nie koniecznie były następstwem awarii. Wiadomo, zespół powie to, co będzie chciał powiedzieć. Vettel ma talent ale jest jeszcze trochę nieokrzesany. Za wcześnie na tytuły.


avatar
Ravfaaaaa

02.06.2010 13:31

0

Ja nie wiem co te wypowiedzi szefostwa RBR (Horner: "powinni oni sobie zostawić wystarczająco dużo miejsca" i Marko: "Jeżeli Vettel jest szybszy, nie walcz z nim, skoncentruj się na Hamiltonie") mają wspólnego z zaistniałym w niedziele wydarzeniem. Zarówno Webber jak i Vettel mięli miejsce na torze, Webber nie wypychał Vettela po za tor, po prostu jechali obok siebie i mówienie o niezostawieniu sobie miejsca nie ma zastosowania. Tak samo słabsze tempo Webbera nie jest powodem dla którego Vettel może go sobie staranować, skoro był wolniejszy to przecież mógł go spokojnie wyprzedzić w innym miejscu. Z ujęcia kamery umieszczonej na końcu prostej dokładnie widać, że Webber jechał prosto przed siebie a Vettel delikatnie odbijał w prawo. Może sądził, że znalazł się już przed nim i chciał go w ten sposób przyblokować, a może wiedział, że nie uzyska wystarczającej przewagi i postanowił go postraszyć, licząc, że Webber instynktownie odbije w prawo. Tego się raczej prędko nie dowiemy. Na pewno Vettel chciał się w tym wyścigu wykazać, pewnie trochę zaczęła go irytować sytuacja gdzie jego dużo starszy kolega lepiej sobie radzi. W Hiszpanii i Monaco wytłumaczeniem lepszej dyspozycji Webbera był problem z podwoziem u Vettela, jednak w Turcji obaj kierowcy mieli już równe szanse i Vettel nie miał nic na usprawiedliwienie słabszego tempa. Być może obawiał się, że jeśli ta sytuacja się utrzyma to w pewnym momencie mistrzostw zespół postawi na Webbera i dlatego chciał za wszelką cenę wreszcie z nim wygrać aby wzmocnić swoją pozycję w zespole...


avatar
melo

02.06.2010 13:33

0

Kiedys lubiłem Vetela, nawet pojechałem do Krakowa w 2007 roku zaobaczyc jak bedzie śmigał bolidem w 3D Race. Ale niestety szybko okazał się cwaniakiem i hamem, nie czuje za grosz respektu do lepszysz nie ma do nich nalezytego szacunku, pokazuje jakies fochy jakby miesiączkę dostał!!! najbardziej mnie wkurza ze jak cos mu nie wyjdzie to wychodząć z bolidu czasami rzuca kierownicą , to symbolizuje nieposzanowanie ciezkiej pracy zespołu i ludzi budujących bilid, zespołowi wtedy robi się conajmniej przykro. Ate jego okrzyk "Beng!!!! beng!!!!...!!!" po wygranym którymś wyścigu rodem z Crayzy Frog, powalil mnie na deski myślałem ze wyp...... telewizor przez okno!!!!! gość stał sie żanujący, jakby to renault powiedział "żenułaa;)" gość na odstrzał!!!!! żygam!!!


avatar
grzes12

02.06.2010 13:50

0

38 elin W zasadzie jeśli chodzi o pierwszą część twojego wpisu , to pełna zgoda . Ja osobiście mam wątpliwości że ten incydent powstrzyma zespół od faworyzowania jednego w kierowców ( wiadomo kogo ) bo najwidoczniej komuś zależy żeby to SV był tym kierowcą który wiedzie prym . Co do słów Meteschitza to gdzieś przeczytałem w necie , ale niestety nie mogę przypomnieć gdzie , ale tylko w jednym miejscu , dlatego tą informację bierz z przymrużeniem oka . Elin co do gestu Sebastiana- ja niestety nie potrafię go usprawiedliwić - i niech tak na razie zostanie . Pozdrówki ;)


avatar
Nadia

02.06.2010 14:13

0

41. Niespokojny - dokładnie. Bardzo mi się spodobała reakcja Marka, był spokojny, opanowany, choć zapewne gotowało się w nim. Niejeden by po prostu wziął i przywalił Vettelowi na jego miejscu. Ceniłam Raikkonena i teraz cenię Webbera, mam nadzieję, że w klasyfikacji ogólnej na koniec sezonu będzie miał albo majstra (należy mu się), a jak nie, to tak czy siak będzie przed Sebastianem i utrze mu nosa. Co do Vettela - na początku nawet go w jakiś tam sposób polubiłam, sądziłam, że może coś fajnego z niego będzie. Jednak tym swoim gestem po wyjściu z bolidu załatwił sprawę. Dwukrotnie powtórzył dość obraźliwy gest wobec Marka, choć ten nie był winny kolizji. Nie rozumiem osób, które za wszelką cenę starają się umniejszyć winę Niemca, zrzucając część na jego partnera. Faktem jest, że pośrednią winę ponosi zespół, bo doszło do niejasności. Mark nie wiedział co jest grane, poza tym z jakiej paki miał się usuwać młodzikowi? Zgadzam się z czyimś tam komentarzem, że cały wyścig jechał na pierwszej pozycji - dlaczego miałby nagle z tego rezygnować? Zwycięstwo mu się należało. Nie wiem dlaczego zespół uznał, że można mu to odebrać. Taak, Red Bull dużo stracił w moich oczach po tej akcji, sądziłam, że lepsze układy w nim panują. Beznadziejna akcja i beznadziejne zachowanie zespołu po wypadku. Żenujące.


avatar
darecky3

02.06.2010 15:24

0

5 dziarmol, no trudno sie z toba nie zgodzic ale jak juz wyliczasz to zapomniales o: BMW Wiliams ajk to ktos powyzej wymienil no i Twoja kochana "renia"...tylko nie mow ze jest czysta jak lza. No i mamy cala stawke w F1 bo reszta nawet nie musi sie skupiac na tych problemach a raczej nad tym zeby dojechac chocby jednym samochodem do mety. A wiec czs dziarmol zebys zdjal rozowe okulary...) A tak moim skromnym zdaniem to Webber byl duzo wolniejszy i wiedzial o tym. Niestety duma go zjadla i nie puscil chociaz z prawej strony mogl sie zmiescic jeszcze jeden samochod. Kwestia jaka mnie zastanawia to taka ze Pietrow bronil sie slabszym samochodem przed Ferrarka wrecz z lomem w reku ale to inne teamy i taka rywalizacja jest zdrowa. RedBull mial pewne punkty. Vettel byl szybszy i webber tego nie mogl przebolec. Stalo sie jak sie stalo. Vettel zajechal droge ( podejrzewam ze go wkurzyl Webber) ale mimo wszystko mogl nie kontrowac i jechac dalej. Obydwaj ponosza wine, bo jezdza dla jednego teamu, nie tylko dla siebie. Pozdrawiam serdecznie


avatar
darecky3

02.06.2010 15:29

0

poza tym radio powinno podac komunikat Webberowi ze Vettel jest szybszy i zeby unikali kontaktu, zachowali ostroznosc. Kazdy kierowca o tym wie ale jak sie jedzie to wsiada sie do innego swiata i taki komunikat czasem zdrowo sprowadza na ziemie, w zasadzie wszyscy zawinili. Nie ma co juz rozgrzebywac, ja juz leje na to, zreszta nie pierwszy i ostatni raz..


avatar
fankaVettela

02.06.2010 15:59

0

70endrzej - tak myślałam że już nic nie odpiszesz i nie dziwię się, w końcu trudno wskazać coś czego nie było... jeśli następnym razem będziesz chciał mi coś zarzucić to może postaraj się czytać ze zrozumieniem moje posty a nie tak jak tobie akurat pasuje ... darecky3 "Obydwaj ponosza wine, bo jezdza dla jednego teamu, nie tylko dla siebie." przynajmniej w tym się zgadzamy. Fajnie że jest jeszcze ktoś kto potrafi sprawiedliwie ocenić sytuacje, Tylko uważaj bo zachwile mogą Ci napisać że jesteś zakochany w Vettelu ;-)


avatar
darexmoto

02.06.2010 17:09

0

wiadome ze Horner powiedział że oboje są winni bo jak by powiedział że np.że to Vettela wina to by była afera cały ten incydent jest dziwny.Webber utrzymał właściwą linię jazdy Vettel trochę się wepchał bo chciał go teraz wyprzedzić a kiedy indziej więdz Vettel zrobił to nieumyślnie i niema co się kłócić.


avatar
dziarmol@biss

02.06.2010 18:19

0

51. darecky3 To że Tobie takie sytuacje pasują nie mnie oceniać ;-)) A pisząc że Webber był wolniejszy zapomniałeś dodać dlaczego był wolniejszy ;-)) Tu jest istota sprawy. Ja również uważam że w pewnym momencie zespół powinien podjąć decyzję o wsparciu szybszego, lepszego (z większym dorobkiem punktowym) kierowcy. Tyle że w RBR podjęto czysto polityczną decyzję i na dodatek nie informując o tym głównego zainteresowanego ;-))


avatar
razork

02.06.2010 18:54

0

Vettel zrobił to celowo i z premedytacją, on nie potrafił pogodzić się z kolejną wygraną Webbera i z oddalającą się szansą na majstra, chciał wyeliminować Marka z wyścigu podobnie jak było z Kubicą, wtedy też celowo w niego wjechał, jemu potrzebny jest psycholog.


avatar
elin

02.06.2010 19:07

0

49. grzes12 - jako wielka przeciwniczka wyznaczania z góry kierowcy nr 1, mam nadzieję, że coś takiego w Red Bull nie będzie miało miejsca. Obaj zawodnicy ( według mnie ) powinni być tak samo traktowani i dopiero w momencie, kiedy tylko jeden ma szansę na tytuł, zespół powinien jego faworyzować. Zobaczymy jak będzie w tym przypadku i czy faktycznie Meteschitz chce mistrza dla Vettela ( kosztem Marka ) ... - oby nie. Pozdrowionka :-)


avatar
mariusz-f1

02.06.2010 20:20

0

57.elin - Oj elin, chyba się trochę mylisz, z tym nie wyznaczaniem kierowcy nr 1 i 2 w RBR. Bo według mnie, kierowcą nr 1 u nich, od dawna był (jest) Vettel. Tylko że jak do tej pory, to Seba żadnej pomocy od teamu nie potrzebował i świetnie SAM sobie dawał radę z Markiem, aż do tej chwili ......... Ale może ja się mylę i ty masz rację ? Zresztą czas pokaże :-) Pozdrowienia dla ciebie i grzesia12.


avatar
grzes12

02.06.2010 20:58

0

57 elin Między innymi po tym co powiedział dzisiaj Horner i w to w jaki sposób wybielał SV.... to jestem niemal pewien że w RBR Mark jest uważany jako kierowca nr.2 ;/ Chociaż oczywiście zgadzam się z Tobą jako przeciwnik wyznaczania z góry kierowcy nr 1, że w tak wczesnej fazie mistrzostw kierowcy powinni być traktowani jednakowo ... ale chyba w tym przypadku tak nie jest . No ale zobaczymy może się mylę Oj mariusz-f1 - dlaczego Ty wszystko robisz abym ja zmienił swojego głupiego nicka ....he he Pozdrowionka Wam ;)


avatar
mariusz-f1

02.06.2010 22:57

0

59.grzes12 - Ja tam, bym nic nie zmieniał. Bowiem nick "grzes12" ma na tym forum, już jakąś renomę i prestiż, he he :-) A nie chcesz chyba, zaczynać wszystkiego od nowa :-) W każdym bądź razie, broń Boże, ja cię do niczego nie zmuszam :-)


avatar
elin

02.06.2010 23:16

0

58. mariusz-f1 & 59. grzes12 - aż tak bardzo przy swoim zdaniu, iż w Red Bull nie ma ( jeszcze ) z góry wyznaczonego nr 1, obstawać nie będę. Do GP Turcji bym się upierała, że obaj kierowcy są równo traktowani. Jednak teraz, po tych wszystkich coraz bardziej niejasnych tłumaczeniach ze strony Hornera, a zwłaszcza Helmuta Marko ( który, według mnie powinien od zespołu, dostać zakaz wypowiadania się w tej sprawie, ponieważ każde jego zdanie tylko bardziej pogrąża Red Bull ), to już tak pewna nie jestem ... Jeszcze kilka wyścigów na wyrobienie sobie właściwego zdania w tej sprawie nie zaszkodzi ( chociaż teraz, zespół prawdopodobnie będzie się bardzo pilnował, aby przekonać fanów, że faktycznie jest tak jak mówią i żadnego kierowcy nie wyróżniają ). Czyli, tak jak wszyscy napisaliśmy - zobaczymy co dalej pokaże Red Bull ... ;-) Pozdrowionka dla Was :-)


avatar
rzadki

02.06.2010 23:47

0

Czy ktoś mi może pokazać w przepisach F1 zapis o 1 i 2 kierowcy zespołu??? Niech walczą jak chcą! Jak jest w team jakiś leszcz, który jak Pazura w filmie chce być zawsze drugi to problem zespołu i leszcza (jak Kovalainen w 2008roku i jak skończył?). Kierowcy mają mieć jaja i się ścigać to ich sprawa. Chcemy oglądać wyścigi, w których do szachownicy nic jest pewne. Jak dwaj kierowcy jednego zespołu wyjadą na pozycjach "po sobie" i wiemy, który jest guru to po jaki CH.. to oglądać? Pamiętamy jak KOVi przepuszczał Hama w poprzednich sezonach i co? EKSTYCUJĄCY WYŚCIG????? Wolę ten ostatni!!!


avatar
rzadki

02.06.2010 23:49

0

Czasami zastanawiam się czy nie przerzucić się na NASCAR, tam jest to prostsze i cały czas coś się dzieje!


avatar
pjc

03.06.2010 10:28

0

Od zawsze byłem zwolennikiem walki wewnątrz zespołowej. Ostatnie wydarzenia w Turcji były tym na co czekałem od bardzo dawna. Oby więcej takich sytuacji. Wyścig to wyścig. Na co liczył SV? Że łatwo mu pójdzie wyprzedzenie Webbera? Dostał po raz kolejny lekcję.


avatar
dziarmol@biss

03.06.2010 11:10

0

64. pjc Ja też nie mam nic na przeciw. Ale w RBR doszło do team orders które z definicji wyklucza takową rywalizację ! I za to zespół winien być ukarany, ale nie ma kto ukarać ;-)) FIA udaje że nie ma sprawy, pozostają tylko kibice lecz i tu nie ma zgody ;-)) Lecz jeśli będzie tak dalej mam na myśli sytuację w RBR to najpewniej samo życie ukarze ich tak jak w 2007 roku Mclarena ;-))


avatar
grzes12

03.06.2010 12:48

0

60 mariusz-f1 Oczywiście żartowałem .... Ale chłopie po tym co napisałeś .... daj mi jakiś namiar , to prześlę Ci dobrą gorzałkę ;) he he 61 elin Również do tego GP uważałem że w zespole panuje normalna atmosfera a kierowcy są jednakowo traktowani , ale niestety chyba się przeliczyłem ;/ No cóż ich ( Red Bulla ) zabawki i niech robią co chcą . Ale ja dzisiaj , po siedmiu wyścigach jestem niemal pewny że ich ta " zdrowa atmosfera " rozłoży na łopatki , a tytuł sprzed nosa zabierze kto inny ..... No ale na razie dosyć - nie ma co więcej kopać leżącego ;)


avatar
mariusz-f1

03.06.2010 13:17

0

grzes12 - Wiem że żartowałeś, he he ;- Ale ta gorzałka, nie powiem, kusząca propozycja............. żartowałem :-)


avatar
Marti

03.06.2010 13:53

0

Ale fajne dyskusje :)) Im więcej się czyta wiadomości na ten temat, tym większy mętlik powstaje :) generalnie Horner z H. Marko obarczają Webbera, który podobno sam wystosował prośbę, aby Vettel zwolnił i jego nie wyprzedzał. W tę tezę nie bardzo chce mi się wierzyć, ale wszystko może być możliwe. @ 64. pjc - coś mało Cię tutaj ostatnio ;) @ 65. dziarmol - gdy Heidfeld otrzymał "prikaz" przepuszczenia szybszego Kubicy, to też pisałeś, że powinni ukarać BMW za zastosowanie TO?? ;p ;)


avatar
grzes12

03.06.2010 14:24

0

67 mariusz -f1 Kuj żelazo puki gorące ... i prześlij mi swój namiar na [email protected] i nie żartuj ;)


avatar
pjc

03.06.2010 15:12

0

@Marti mój komp odmówił posłuszeństwa ale już wydaje się być ok.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu