WIADOMOŚCI

GPWeek widzi Kubicę w Ferrari?
GPWeek widzi Kubicę w Ferrari?
Znany w światku F1 magazyn GPWeek w ostatnim numerze, cytując źródła blisko związane z zespołem Ferrari i Fernando Alonso potwierdza doniesienia o podpisaniu przez obie zainteresowane strony kontraktu, który zdaniem wielu ma uwolnić rynek transferowy na sezon 2010.
baner_rbr_v3.jpg
Zespół Ferrari miał pierwotnie podać informacje o podpisaniu wieloletniej umowy z Fernando Alonso oraz hiszpańskim bankiem Santander tradycyjnie podczas GP Włoch na torze Monza, które odbędzie się już za trzy tygodnie, jednak przedłużający się powrót do zdrowia kontuzjowanego podczas GP Węgier Felipe Massy zmusił Ferrari do wstrzymania się z ogłoszeniem tej decyzji.

Tak przynajmniej twierdzi anonimowe źródło GPWeek, zdaniem którego przejście Hiszpana do Ferrari zostało już sfinalizowane, a pytanie dotyczy jedynie tego kto będzie jego partnerem w sezonie 2010.

I tak GPWeek rozważa kilka możliwości. Jedną z nich jest powrót Felipe Massy. Jednak do tej pory nie wiadomo czy Brazylijczyk na 100 procent będzie w stanie powrócić do ściągania się w Formule 1. Drugą opcją mógłby być powrót Michaeal Schumachera, który jednak także jest uwarunkowany powrotem do zdrowia siedmiokrotnego Mistrza Świata F1, a także jego chęci do wznowienia kariery.

Trzecią, najbardziej interesującą polskich kibiców opcją, cytowaną przez GPWeek w razie braku możliwości powrotu na tor Felipe Massy byłoby zatrudnienie Roberta Kubicy, któremu włodarze z Maranello podobno dość szczegółowo się przyglądają.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

107 KOMENTARZY
avatar
gringo234

26.08.2009 08:02

0

Wątpię że RK przejdzie do SF. Było by ciekawie, ale jednak jest to mało realne. Ciekawi mnie czy spekulacje odnośnie BGP są prawdą czy to tylko medialne plotki oparte na zdjęciach paparazzi. Ten team wydaje się mocny, mają sponsorów, kasę na następne sezony, i co widać w tym roku dobrych ludzi. Jeśli chodzi o kwestię czy RK będzie w BGP, McL czy kierowcą nr 2, to szczerze wolałbym aby był drugim kierowcą w czołowym zespole niż numerem 1 w teamie, ze środka stawki.


avatar
grzes12

26.08.2009 08:07

0

Jednego nie rozumiem ,skąd w większości komentarzy przebija się taka niechęć Roberta do konfiguracji McL ,Ham , Kub , która na dzień dzisiejszy wydaje mi się być bardziej realna niz ta Kubicy w Ferrari .Czasy Rona w McL jako przywodcy się skonczyły a Whitmarsh nie dawno stwierdzil ze taka sytuacja jaka miała miejsce z Alonso w 2007r była wielkim błędem McLarena ... Oczywiście mozemy porównywać konfiguracje Kub Ham i Kub Alo , a mi się wydaje ze z Hamiltonem byłyby wieksze szanse na zwycięstwo ,gdyż Hamilton pod presją popełnia mnóstwo błędów a myślę gdyby się scigał z Kubicą byłby pod jej wpływem . Co do Alonso (zakładam jego jako kierowcę Ferrari w 2010r )jeśli Kubica nie przejdzie w tym sezonie do McL a wybierze Renault czy Williams to i tak w dalszej perspektywie ten duet będzie nieunikniony gdyż w obu tych zespołach Robert znów zacznie błyszczeć i jego notowania pójdą w górę , bo niestety ten sezon głównie dzięki bolidowi raczej nie przyczynil sie do jego notowań .... Pozdrówka dla "starej i nowej gwardy"


avatar
jfc

26.08.2009 08:53

0

Hamilton jeździ równo i szybko. Tak jak Robert potrafił w zeszłym roku. Myślę że są bardzo porównywalni. Choć Lewusa nie lubię, to czasy kiedy popełniał mnóstwo błędów są już za nim. W takiej sytuacji Robert miałby przechlapane w maklajerze. Tam nawet prestiżu Alnso nie docenili i to kiedy Lewus nie był jeszcze mistrzem. Myślicie że teraz by go nie faworyzowali względem Kubicy? Poza tym Hamilton lepiej zna zespół i charakterystykę somochodu. Kubica musiał by być dużo lepszy od Lewusa żeby z nim wygrać, a to raczej nie jest możliwe... Chociaż na pewno pokazałby na co go stać w dobrym bolidzie i wygrałby pewnie parę razy.


avatar
cezarnation

26.08.2009 09:11

0

Mam nadzieje, że Felipe w przyszłym sezonie będzie jeździł wciąż z Kimim. Trzeba czekać aż Vettel będzie wolny bo to jest konkretny kierowca. Najlepsze Ferrari to Włosko, Niemiecko, brazylijskie. Forza Ferrari.


avatar
ssupras

26.08.2009 09:12

0

Gdyby Kubica pokazał, że jest lepszy od Hamiltona, nagle zacząłby mu się samochód psuć. Porównajcie sobie ile awarii miał KOV, a ile HAM...


avatar
Raven89

26.08.2009 09:23

0

Dlaczego z góry zakładacie,że Robert u boku Alonso nie miałby szans na mistrzostwo? Ferdek to nie Schumacher,choć genialnych umiejętności na pewno nie można mu odmówić.Ferrari przez ostatnie sezony wyraźnie dało do zrozumienia,że ich obydwaj kierowcy walczą o tytuł dopóki jest szansa - to idealne rozwiązanie jeśli chce się walczyć o MŚ w konstruktorach.Od 2006 roku Scuderia to nie McLaren,który skupiając się na Hamiltonie grzebie szanse na tytuł zespołowy.Myślę,że Robert dostałby taki sam samochód jak Ferdek i gdyby okazało się,że to on ma na finiszu więcej pkt,to Ferrari skupiłoby się na nim.


avatar
Jacu

26.08.2009 09:24

0

W mojej opini to czysta spekulacja dziennikarska ktora jednak ma pewne uzasadnienie. Po pierwsze Ferrari ma problem z obsada co wynika z niedyspozycji Massy i nieokreslonej przyszlosci Raikkonena. O ile transfer Alonso jest juz niemal oczywisty o tyle pozostaje kwestia drugiego kierowcy. Ci ktorzy opluwaja Alonso musza pamietac ze jednak jest to bardzo solidny kierowca, odporny psychicznie i nie dajacy sie poniesc emocjom, dwukrotny mistrz swiata, ktory swietnie wspolpracuje przy rozwijaniu bolidu wiec bez watpienia bedzie numero uno w SF i mysle ze bedzie tam pasowal. A Robert swietnie nadawal by sie na drugiego. W brew pozorom ta opcja by nie byla taka zla. Po pierwsze jezdzil by w topowym teamie z szansami na wysokie lokaty. Jest mlodszy od Fernando wiec z czasem moglby przejac po nim schede "pierwszej kierownicy" - jak Massa po Schumacherze. Jednak nie ma wsparcia finansowego co moze stanowic spory problem. Mysle jednak ze przejscie do Ferrari sie raczej nie uda niestety i najlepsza opcja byloby zajecie fotela a Renault po Alonso. P.S co do walki Hamiltona i Alonso, o ktorej wczesniej mowa to trzeba uczciwie przyznac ze Lewis jest niesamowicie szybki i korzystajac (poczatkowo) z doswiadczen Fernando (ustawienia) okazal sie minimalnie szybszy, jednak jeszcze brakuje mu opanowania dwukrotnego mistrza. Ten sezon moze pozytywnie wplynac na charakter Hamiltona bo nic tak nie ksztaltuje czlowieka jak porazki i negatywne doswiadczenia. Jesli tak sie stanie (a widac ze Lewis sie zmienia na lepsze :) ) to bez watpienia bedzie najlepszy kierowca w stawce bo najszybszy chyba juz jest. Pomimio pocztakowej niecheci (i to niemalej) do niego zaczynam go nawet lubic. Ma ten blysk w jezdzie, ktorego jakby brakuje Robertowi (gdzie jest ten Kubica co w f3 wygral wyscig prowadzac jedna reka ?)...Pozdro


avatar
Raven89

26.08.2009 09:26

0

To gdybanie jest piękne ;)


avatar
Jacu

26.08.2009 09:34

0

28. sivshy - piszesz ze nie pamietasz okrazenia w wykonaniu Alonso, ktore by zrobilo na tobie wrazenie to moze Hungaroring 2006 w deszczu i wyprzedzenie szumachera po zewnetrznej. Mysle ze bylo niezle ;). Alonso to swietny kierowca jednak Hamilton z dobrze ustawionym bolidem potrafi byc piekielnie szybki i jak popracuje nad psychika a co za tym idzie zacznie popelniac mniej bledow to moze byc nie do pokononania w swietnym McLarenie ze statusem pierwszego kierowcy. Pozdro


avatar
Budyn_F1

26.08.2009 09:42

0

Kubica w Ferrari dobry pomysl.


avatar
walerus

26.08.2009 09:55

0

Raikonen nie jest w typie Marti - ot co... - stara gwardia to klasyka... A Kubicy pewnie się marzy kontrakt na rok aby po 2010 być wolnym... i dogódź tu wszystkim....


avatar
andy_chow

26.08.2009 11:16

0

kiedyś już był "dream team"Prost,Senna i wszyscy wiedza jak to się skończyło dwóch wybitnych kierowców nie może być w jednym teamie bo na 100% będą tarcia prędzej czy póżniej


avatar
Jacu

26.08.2009 11:41

0

@82. zgadza sie - ale czyz przez to nie byl to bodajrze najbardziej emocjonyjacy pojedynek w calej historii tego sportu ;) ...


avatar
hot dog

26.08.2009 12:15

0

Mnie tam brakuje Juana Pablo ;-) to byl wariat ....


avatar
kumahara

26.08.2009 12:17

0

76. Raven89 : masz całkowicie rację, też tak uważam. Kubica to facet konkretny, pozbawiony manii wielkości, stąpajacy realnie po ziemi a Ferrari to nie mcl, tu jest zdrowa i rozsądna rywalizacja i strategia wobec kierowców i za to ich lubię !!!


avatar
wojtas.lodz

26.08.2009 12:45

0

Myślę że duet Alonso i Kubica to było by zabójstwo dla innych zespołówa tym bardziej w zespole z Maranello, pomijając ich przyjaźń, jak by byli w jednym zespole na pewno znaleźli by wspólny język, a owocem tej współpracy mogło by być mistrzostwo i wicemistrzostwo. Który lepszy to już niech się rozstrzygnie w walce, i nigdzie nie jest napisane że Alonso musi byc nr 1 w Ferrari, jest po prostu dłuzej w F1 i wyrobił sobie już swoją markę, ale marka to jedno a umiejętności to drugie. Na pewno Alonso jest łatwiej pod tym względem. A to że kiedyś Prost i Senna byli także duetem i sie dla nich zle skończyło to nie znaczy że musi tak samo sie teraz wydarzyć. Oglądam F1 od wielu lat i nie ma reguły. Trzymam kciuki za Roberta do jakiegokolwiek by nie poszedł zespołu, czy to będzie Ferrari , Renault,Toyota czy inny. Moze tylko nie życzę mu duetu z Hamiltonem. Trzymam kciuki :)


avatar
lukasz1

26.08.2009 13:05

0

Ja tam trzymam kciuki żeby Alonso wkońcu przeszedł do Ferrari. I powrócił do czołówki. I żeby Williams z Renoault McLarenem i Ferrari powrucili do czołówki, a Brawn i Red Bull zostali w czołówce. Życze tego też Force India żeby wreszcie zdobyli punkty. Żeby Rosberg nie przeszedł do McLarena, bo szkoda jego.


avatar
daav

26.08.2009 13:45

0

Silly Season...


avatar
sivshy

26.08.2009 14:06

0

87. lukasz1: No coś dużo zespołów chciałbyś w tej czołówce, ktoś musiałby z niej wypaść aby wpaść mógł ktoś, parafrazujac znane powiedzenie... 84. hotdog: Mi też brakuje Juancho, nawet nie wiesz jak bardzo. Nie było po nim nigdy tak konkretnego kierowcy. I pewnie nie szybko się taki trafi.


avatar
Jacu

26.08.2009 14:15

0

Taa Montoya to chyba ostatni koles w F1 z naprawde wielkimi Cochones :) - mial charakter i takich driverow wlasnie dzisiaj brak w F1.


avatar
sivshy

26.08.2009 14:22

0

90. Jacu: Otóż to. Nigdy nie zapomnę, jak mistrz CART i nowicjusz w F1 walczył jak równy z równym z wtedy jeszcze bodaj trzykrotnym mistrzem świata Michaelem Schumacherem. Po zdobyciu tytułu w 2000 roku zrobiono z niego niemal boga, a tu z nikąd pojawia się Montoya i w dużo słabszym bolidzie, zaczyna się do niego dobierać. Coś pięknego :) Szkoda, że nigdy nie było mu dane zdobyć tytułu. Zasłużył sobie.


avatar
_Tom3k_

26.08.2009 15:45

0

W GPWeek piszą także, że nie licząc Alonso, bo wiadomo że bd w ferrari, to Kubica jest na szczycie listy kierowców do zatrudnienia ;)


avatar
sawul_p

26.08.2009 15:45

0

Juana Pablo Montoya niestety nie ma zamiaru wracać ale zgadzam się z wami że to był wariat którego chciało się ogladać bo był nieprzewidywalny, dzisiaj Flavio powiedzaił że trzeba zmienić F1 bo powoli nie ma co oglądać i tu właśnie potrzeba nie dość że zmian w polityce to jeszcze takiego Pablo


avatar
gregoryy1982

26.08.2009 18:04

0

a mnie ciekawi jak bedzie wygladal kalendarz na przyszly rok ...hehe kierowcy musza gdzies odwalic czarna robote w 2010 , kubica to juz marka w f1 o jego przyszlosc nie ma sie co martwic!!!poz reoptymistow czasem mysle co to za fan ktory nie wierzy w robcia i jego spokojny ulozony charakter nie bez kozery jest chyba w 3 najlepszych kierowcow ktorzy potrafia tak precyzyjnie przekazac dane z bolidu dla sztabu inzynierow to skarb narodowy:)


avatar
Marti

26.08.2009 19:27

0

@ 66. niza – intensywność (i regularność) plotki Alonso-Ferrari jest taka sama jak 3 lata temu intensywność plotki Raikkonen-Ferrari. Zanim ogłoszono wtedy transfer Kimiego, przez pół roku Ferrari dementowało te plotki. Z Alonso będzie tak samo. (Wiem, że się powtarzam ;-)) W ewentualnym duecie Alonso-Kubica należy rozpatrzyć dwie opcje: 1. jeżdżą na takich samych warunkach i 2. Alonso jest numerem 1 a Kubica jego pomagierem. W jednym i drugim przypadku Robert jest na straconej pozycji (chociaż można sie spierać czy przez jakiś czas nie jest lepiej być numerem 2 w czołowym teamie i uczyć się od lepszego i bardziej doswiadczonego, co mogłoby zaprocentować w dalszej karierze, aniżeli numerem 1 w zespole z końca stawki). Uważam, że jeżdżąc na takich samych warunkach byłby gorszy od Alonso (niestety ;/) 81. walerus – no nie jest, za zimny i małomówny po trzeźwemu ;-)


avatar
antos05

26.08.2009 19:28

0

77. Jacu------piszesz "(gdzie jest ten Kubica co w f3 wygral wyscig prowadzac jedna reka ?)... Ja mogę Ci odpowiedzieć ze to jest ten sam Robert tylko narzedzie(bolid) inne.Popatrz gdzie był Lewis na początku sezonu z kulawym narzędziem ???Daaaaaaaleko z tyłu...........


avatar
Jacu

26.08.2009 20:42

0

96. antos05 - obys mial racje bo ja odnioslem wrazenie ze Robert troche stracil motywacje jezdzac czesto gorzej od nicka ;/ (mowie o ogolnej postawie przekrojowo w tym sezonie). Oczywiscie bolid jest decydujacym czynnikiem ale zawsze kierowce mozna porownac do team partnera a to porownanie nie daje wielkiej przewagi Kubicy nad Heidfeldem. Niestety tak to wyglada w tym sezonie.


avatar
antos05

26.08.2009 20:54

0

Motywacja-to jest to słowo.Wszakże Robert nie oszukujmy się nie podpala się walkami o 13-15 miejsca, co wielokrotnie powtarzał.I to może być ten czynnik o którym wspomniałeś,że RK nie ma WIELKIEJ przewagi nad Nickiem.Jednakże pewnie TY jak i ja sądze że porównywanie tych kierowców nie mam większego sensu, gdyż jasnym jest że Robert jest lepszy i to nie tylko subiektywnym zdaniem większości Polaków.Pozdro


avatar
Jacu

26.08.2009 21:12

0

Nie, :) no oczywiscie ze Robert jest o klase lepszym kierowca i bardziej perspektywicznym niz Nick. Chodzilo mi wlasnie tylko o brak motywacji i o fakt ze nie pokazywal tego az tak bardzo w tym sezonie. Za to w poprzednim poprostu zdeklasowal Niemca. Martwie sie poprostu zeby nagle nie spadly jego notowania na arenie F1. To bezlitosny swiat wyscigow, ktorym trzeba sie ciagle "przypominac".


avatar
sivshy

26.08.2009 22:00

0

antos05, Jacu: Wielokrotnie wspominałem o tym, że Robert w tym sezonie nie jeździ na maksimum swoich możliwości. I za każdym razem zostałem zjechany. Ale widzę, że są osoby które podzielają moje zdanie :) No właśnie, Robert nie jara się już takimi wynikami, więc trudno aby zapał nie minął. Nick przez większość swojej kariery raczej nie jeździł w zachwycających wynikami teamach. Poza tym, nie miał poprzedniego sezonu tak udanego jak Kubica, więc z pewnością nie jest teraz tak mocno zawiedziony. Problem jest też taki, że styl jazdy Roberta jest szybszy. Szybszy styl jazdy=jazda bliżej krawędzi. Jadąc na krawędzi, trzeba mieć zaufanie do bolidu. A gdy ten jest nieprzewidywalny, trudno o to. Odczuwa się wtedy dyskomfort, który przekłada się na wyniki. Bynajmniej takie mam odczucia, grając na symulatorach. Myślę że w F1 jest podobnie :)


avatar
walerus

26.08.2009 22:15

0

;-)


avatar
kacper1812

27.08.2009 12:43

0

rywalizacja z massom to byłoby ciekave ale jest jescze maklaren za kov ale wontpie czy kubica bendzie chciał jezidzić z ham po angielsku szynaka śmiech


avatar
dziarmol@biss

27.08.2009 19:09

0

102. kacper1812- na litość...... czy Ty nie chodziłeś do szkoły??? zainstaluj firefoxa on Ci pomoże w nierobieniu takich byków.. eh


avatar
sivshy

27.08.2009 22:33

0

103. dziarmol@biss: Ten pan zalatuje mi naśladowcą jasia śmietaną z onetu. Może i nieudolnym, ale jednak. Więc bez bólu dupy, proszę. A jeśli nie jest jak myślę, to pozostaje tylko się załamać.


avatar
tadeo

06.09.2009 18:10

0

chciałbym żeby Kubica był w Ferrari


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu