WIADOMOŚCI

Po wypadkach ze sprintu wydrążono kanały odpływowe w tarkach przy trzecim zakręcie
Po wypadkach ze sprintu wydrążono kanały odpływowe w tarkach przy trzecim zakręcie © McLaren

Organizatorzy Grand Prix Sao Paulo zdecydowali się użyć przecinarki do ​​betonu w celu wydrążenia kanału odpływowego w tarkach przy trzecim zakręcie, po tym jak nagromadzona w nich woda powodowała wypadki podczas wyścigu sprinterskiego.

2025-baner-f1-dziel-pasje-v2.jpg

Na zdjęciach wykonanych przez portal The Race widać wydrążony kanał, którym woda ma biec przez całą długość krawężnika i być odprowadzana na trawę:


Zmiana ta ma na celu zabezpieczyć ten newralgiczny punkt toru przed ewentualnym nagromadzaniem się wody w przypadku pojawienia się opadów w trakcie niedzielnego wyścigu. 

Sobotni sprint rozpoczął się w wilgotnych warunkach, będących skutkiem intensywnych opadów z piątkowej nocy. Początkowo wyścig przebiegał bez wypadków, jednak na okrążeniu szóstym doszło do rozbicia się aż trzech bolidów w tym samym miejscu, w tym Oscara Piastriego.  

Tę reakcję łańcuchową spowodował szeroki wyjazd w trójce Norrisa, który wylał wodę znajdującą się w tarkach na zewnątrz. Zaraz po Piastrim panowanie nad autem stracili też Nico Hulkenberg i Franco Colapinto, który w tym tygodniu ogłosił podpisanie kontraktu z Alpine na przyszły sezon.  

Choć krawężniki są oczywistym zdradliwym elementem podczas każdego mokrego wyścigu, to w przypadku zakrętu numer 3 woda zbiera się na nich w zauważalnie większych ilościach. Stąd pojawiła się decyzja o dokonaniu prowizorycznych poprawek w trakcie sobotniej nocy. Kanaliki wycięte w tarkach powinny odprowadzać teraz wodę bezpośrednio na trawę.  

Oscar Piastri, który przez wczorajszy wypadek stracił kolejne osiem punktów do Norrisa, komentował z kolei, że tak szeroki wyjazd na tarkę był po części też jego winą: 

“Wyjechałem też szerzej na poprzednim okrążeniu i nie było wtedy problemu”, odpowiadał redakcji The Race, zapytany, czy sytuacja z 6. kółka była pierwszym tego typu wyjazdem na krawężnik. 
“Patrząc na to okrążenie, po prostu kilku kierowców przede mną wyjechało trochę szerzej i nagromadziło więcej wody w tym miejscu. Prawdopodobnie w ogóle nie powinno mnie być na tej tarce, ale tor był już wtedy także w innym stanie, niż okrążenie wcześniej, i ta sytuacja nie zaskoczyła tylko mnie. Była to więc kombinacja kilku czynników.” 

Colapinto zauważył też, że wszystko złożyło się na reakcję łańcuchową, a Piastri po swoim wyjeździe dodatkowo pogorszył sytuację: 

“Myślę, że wodę najpierw wylał Lando, którą potem zebrał Piastri i to doprowadziło do efektu kuli śnieżnej. Bardzo szeroko wyjechał i zebrał ze sobą sporo wody. Potem, kiedy ja nadjechałem, na torze było już jej bardzo dużo. Nie zdałem sobie z tego od razu sprawy i jak tylko najechałem na farbę, to już nie miałem kontroli nad autem.” 

Oficjalne prognozy co prawda nie zapowiadają opadów podczas trwania wyścigu, aczkolwiek organizatorzy starają się podejmować wszelkie środki ostrożności w razie niespodziewanych sytuacji. 

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

1 KOMENTARZ
avatar
Michael Schumi

09.11.2025 15:16

0

Szkoda, spora ingerencja w tor na ostatnią chwilę. Oby i tak było ciekawie dzisiaj.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA, a zastosowanie mają Polityka prywatności oraz Warunki korzystania Google.
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA, a zastosowanie mają Polityka prywatności oraz Warunki korzystania Google.