Były szef zespołu Alpine po raz kolejny odnosi się do okoliczności swojej pracy dla tego zespołu, zdradzając pewne szczegóły, które mogą obrazować skalę problemów w Enstone.
Otmar Szafnauer zdradził nieco tajemnicy po tym jak ogłoszono, że z funkcji CEO całej Grupy Renault ustąpi Luca de Meo.
Amerykanin został przez niego zaangażowany do projektu Alpine w 2022 roku i pełnił tę funkcję przez 17 miesięcy, kiedy to w połowie sezonu 2023 dość niespodziewanie wraz z dyrektorem sportowym Alanem Permane został zwolniony.
O tym jak duży bałagan panował w zespole z Enstone kibice przekonali się już podczas głośnej i medialnej sagi z kontraktem Oscara Piastriego. Szefostwo zespołu nie panowało wtedy nad prawnymi aspektami kontraktów swoich zawodników i gdy Fernando Alonso ogłosił transfer do Astona Martina, Alpine poinformowało powołanie na jego miejsce swojego rezerwowego Australijczyka. Ten jednak szybko skontrował oświadczenie prasowe dość odważnie pisząc, że nie będzie jeździł dla Alpine, bo jak się szybko okazało miał już umowę z McLarenem.
Alpine przegrało sprawę przed komisją ds. rozpatrywania sporów kontraktowych FIA. Musiało słono za to zapłacić i straciło ogromnie utalentowanego zawodnika.
Teraz Szafnauer do ogródka Renault/Alpine wrzucił kolejnych kilka kamyczków zdradzając przy okazji, że z szefem wszystkich szefów Renault, czyli Lucą de Meo, w trakcie swojej 17 miesięcznej pracy dla zespołu rozmawiał tylko trzykrotnie.
"Rozmawiałem z nim tyko dwukrotnie, a w zasadzie trzykrotnie" mówił były szef zespołu w podcaście "Team Principal".
"Raz, kiedy bardzo zależało mu na zwerbowaniu mnie z Astona. Powiedział, że potrzebuje kogoś z dobrym doświadczeniem w Formule 1, kto wie, co jest potrzebne by wygrywać i potrafi zbudować zespół o wysokiej wydajności."
"Wydawał się bardzo zaangażowany i zdeterminowany, by osiągnąć sukces."
"Innym razem rozmawiałem z nim w siedzibie Renault w Paryżu. Krótkie, półgodzinne spotkanie, podczas którego po prostu zapytał mnie, jak mi idzie. To było pod koniec 2022 roku, na przełomie 2022 i 2023. Po prostu opowiedziałem mu o naszych planach na 2023 rok."
"A ostatni raz rozmawiałem z nim w Montrealu w 2023 roku. Wytłumaczyłem mu wtedy, że wprowadzenie zmian kulturowych w zespole wymaga czasu, zwłaszcza gdy chodzi o stworzenie kultury zespołu o wysokiej wydajności, który przekracza wszelkie granice, by poprawić osiągi na torze."
"Bez obaw o popełnianie błędów, bo jeśli nie popełniasz błędów, to znaczy, że nie pracujesz wystarczająco ciężko. Nie przesuwasz granic wystarczająco daleko."
"Powiedziałem mu, ile to powinno zająć czasu, a on odpowiedział: nie mam tyle czasu. Muszę to zrobić szybciej."
Szafnauer zdradził również, ze w tamtym momencie bardzo aktywnie rekrutował ludzi do swojego projektu, jednak ci widząc jak odchodzą z niego główni liderzy również szybko decydowali się na opuszczenie statku.
"Niektórzy z tych ludzi trafili do Alpine po moim odejściu" mówił Szafnauer. "Zostali na cztery tygodnie, a potem odeszli."
"Jest jeden facet, którego zrekrutowałem z Red Bulla, świetny specjalista od aerodynamiki. Myślę, że on jest jedynym, który wciąż tam pracuje. Przyszedł już po moim odejściu i nadal tam jest."
"Ale reszta moich rekrutów, a było ich wielu, albo w ogóle nie przyszła, albo kilku z nich przyszło: jeden na cztery tygodnie, inny na dwa, trzy miesiące i już ich nie ma."
"A to naprawdę świetni ludzie. Jeden z nich, moim zdaniem, to jeden z najlepszych specjalistów od symulacji na świecie. Przeszedł z Red Bulla do Apple, ponieważ Apple planowało stworzyć samochód drogowy i to on prowadził dział symulacji w Apple w Cupertino."
"Udało mi się go ściągnąć z powrotem z Apple. Miał pewne zobowiązania, przez które musiał pozostać w Ameryce przez ponad rok, a my wspieraliśmy go przez cały ten proces. Wrócił na miesiąc do Alpine i… odszedł."
"Nie mówię tu niczego, czego cały świat by nie wiedział" dodawał. "Wystarczy spojrzeć na tabelę konstruktorów. W tym roku są na ostatnim miejscu w klasyfikacji. I to tylko pokazuje, że złe decyzje lub brak stabilności na najwyższym szczeblu wciąż przekładają się na słabe wyniki na torze."
"Kiedy zmienia się zespół najwyższego kierownictwa i brakuje stabilności, wtedy dzieją się rzeczy takie jak odejście najlepszego specjalisty od symulacji na świecie po zaledwie czterech tygodniach, odejście dyrektora technicznego czy dyrektora technicznego."
"I było ich naprawdę wielu, którzy odeszli. Szef działu nauki o pojazdach (ang. vehicle science), którego zrekrutowaliśmy, pracuje teraz w Williamsie."
"Więc kiedy dochodzi do takiej rotacji na najwyższych szczeblach, a ludzie, którzy wykonują kluczową pracę i posiadają wiedzę, zaczynają postrzegać to miejsce jako ryzykowne do pracy, wtedy zaczynają szukać gdzie indziej i przechodzą do bardziej stabilnego środowiska."
W tym samym wywiadzie Szafnauer przyznał, że był zaskoczony, gdy usłyszał, że de Meo odchodzi ze swojego stanowiska, biorąc pod uwagę doniesienia, że Renault przedłużyło z nim umowę na kolejne cztery lata i informacje o tym, że główny biznes firmy i sprzedaż samochodów "wyglądają dobrze".
"Czy to będzie miało wpływ na zespół, nie wiem" mówił. "Może Flavio [Briatore] ma całkowitą rację i nie będzie to miało żadnego wpływu. Ale przypuszczam, że to również zależeć będzie od następnego CEO lub rady nadzorczej."
"Myślę, że wcześniej decyzje dotyczące Formuły 1 leżały w rękach grupowego CEO, a gdy był tam Carlos Ghosn, to on podejmował te decyzje. Teraz widzę, że Renault zostawia tę decyzję następnemu CEO, a my nie wiemy, kto to będzie."
Szafnauer uważa, że Renault będzie się teraz zastanawiało czy zostawić zespół w obecnej formie, ponownie go przebrandować czy może skusi się na zainkasowanie pokaźnego zysku ze sprzedaży podmiotu zależnego.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się