Argentyński zawodnik najprawdopodobniej nie pożegna się ze stawką F1 po weekendzie wyścigowym w Austrii. Tak przynajmniej wynika z czwartkowych informacji z tamtejszego obiektu.
Franco Colapinto powrócił do etatowej stawki F1 po sześciu wyścigach, zastępując Jacka Doohana w Alpine. Chociaż już od zimy prognozowana była taka zmiana, otrzymał tymczasową szansę pokazania się w pięciu rundach. Dopiero po nich francuski team zadecyduje, czy utrzyma swoje miejsce do końca 2025 roku.
Ponieważ rzeczony termin przypadnie po zawodach w Spielbergu, już w czwartek pojawiły się stosowne informacje w tej sprawie. Wpisywały się one poniekąd we wcześniejsze słowa Flavio Briatore (które później zmieniły się w inną narrację) i serwisy takie jak The Race czy PlanetF1 przekazały, że 22-latek dalej będzie bronił francuskich barw.
Zresztą sam zainteresowany wypowiadał się podczas dnia medialnego tak, jakby jego start za tydzień na Silverstone był przesądzony. To właśnie na brytyjskiej ziemi po raz pierwszy zadebiutował podczas weekendu wyścigowego F1 12 miesięcy temu:
"Zrealizowanie tam właśnie 1. treningu z zespołem i wykonanie dobrej pracy u boku Alexa [Albona] było naprawdę dobre pod kątem mojej przyszłości. Prawdopodobnie dzięki temu mogłem później wskoczyć do tego bolidu", przyznał Colapinto, cytowany przez The Race.
"To był bardzo ważny weekend i teraz pojawi się możliwość porównania na tym samym torze, na którym jeździłem dla Williamsa w zeszłym roku. To zawsze nieco więcej wiedzy i doświadczenia. Zawsze wszystko przychodzi łatwiej, gdy już jeździłeś na danym torze F1. Nie doświadczasz takiego szoku przy takiej prędkości. Czekam na Silverstone, bo to świetny tor z wysokimi prędkościami i po prostu lubię na nim jeździć."
Dopytany, co pomogłoby mu w zrobieniu lepszego wrażenia podczas zawodach w Austrii, Argentyńczyk odpowiedział:
"Tak naprawdę skupiamy się na piątku, by zaliczyć dobry dzień, bazując na bolidzie, który naszym zdaniem dobrze się sprawuje i wykorzystując pozytywne rzeczy, jakie znaleźliśmy na przestrzeni ostatnich rund. Trzeba je tutaj tylko zastosować. To ważne z tego względu, iż w piątek buduje się odpowiedni pęd na resztę weekendu."
"Generalnie fakt, iż dobrze wyglądaliśmy w Kanadzie w sobotę już przyniósł pozytywne rzeczy. Pojawiło się lepsze zrozumienie. Teraz staramy się dalej ciężko pracować i zrozumieć, w jakim kierunku musimy iść. Sam bolid już spisuje się lepiej, a ja czuję się bardziej z nim połączony i komfortowo. To dobra wiadomość i to, co pojawiło się w Kanadzie, będę chciał też zastosować tutaj."
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się