Przedstawiciele Red Bulla nie omieszkali uwypuklić błędnego zarządzania kierowcami przez ekipę McLarena w GP Japonii. Christian Horner zasugerował nawet, że równy status obu kierowców przeszkodzi jej w walce o mistrzostwo świata.
Spore zarzuty pojawiły się w kierunku McLarena po tym, jak przegrał rundę rozgrywaną na Suzuce. Od Lando Norrisa i Oscara Piastriego dość niespodziewanie okazał się lepszy Max Verstappen, mimo że przez całe zawody obaj jechali bardzo blisko niego. Brytyjski team nie spróbował jednak "podciąć" Holendra i nie zamienił pozycjami swoich kierowców w samej końcówce.
Andrea Stella w dość ogólnikowy sposób próbował wytłumaczyć te decyzje, co oczywiście nie przekonało obserwatorów. Sporo do powiedzenia w tym temacie mieli natomiast przedstawiciele Red Bulla, którzy uwypuklili błędne zarządzanie zawodnikami McLarena. Helmut Marko zażartował nawet, że wygląda ono na nową, gorszą wersję papajowych zasad:
"To oni wybiorą rozsądną dla siebie taktykę. Wyglądało na to, że Piastri był szybszym kierowcą. Zagadką pozostaje to, czy mógł wyprzedzić Maxa, bo no to na tym torze jest inną historią. Być może jest to też nowa wersja papajowych zasad [śmiech]. U nas doszłoby do zamiany pozycji. McLaren trzyma się jednak papajowych zasad i to ich zasady", przyznał Austriak, cytowany przez PlanetF1.
Christian Horner wtórował Marko, sugerując nawet, że równy status Norrisa i Piastriego jest obecnie największym problemem Pomarańczowych:
"Problem polega na tym, że mają dwóch kierowców, którzy walczą o mistrzostwo świata wśród kierowców. Chodzi tu o to, że doszli do takiej pozycji, w której pozwalają im się ścigać. To może natomiast stanowić przeszkodę", powiedział szef Red Bulla.
Brytyjski działacz nie miał również wątpliwości, że McLaren przegapił możliwość "podcięcia" Verstappena. Z drugiej strony podkreślił, że czterokrotny mistrz świata miałby tempo, by odpowiedzieć na takie zagrywki rywali:
"Podcięcie mogło dać duże korzyści. Mogło tak być, powinno tak być i zadziałałoby. Max miał jednak tempo, by poradzić sobie ze wszystkim, co by McLaren wypróbował. W zależności od momentu nieraz to Lando jechał bardzo szybko, a nieraz Oscar. Patrząc natomiast na całą stawkę, przebijanie się i wyprzedzanie było praktycznie niemożliwe."
08.04.2025 14:45
0
No ciekawe, czy Red Bull też nie chciałby mieć takiego problemu ...?
08.04.2025 18:08
1
0
Albo McLaren już postawił na Norrisa i dlatego nie przepuścili Piastriego albo uznali że Oskar i tak nie da rady ani dogonić, ani tym bardziej wyprzedzić Maxa, co ma sens bo Lando ma więcej punktów w generalce. Cała ta krytyka jest troche na siłę i wynika z tego, że w wyścigu nic ciekawszego się nie działo poza koszeniem trawnika.
08.04.2025 20:08
2
0
Problemem RB jest to że mają tylko jednego kierowcę…
Strategia była jaka była, raz Oscar był szybki raz Lando. Ani jeden ani drugi nie miał takiej przewagi aby objechać Maxa.
Mcl ma obecnie najszybsze auto ale to nie jest dominujący bolid. Można zobaczyć że podgryza ich czasem Mercedes, RB a nawet Ferrari. Wytworzyła się dziwna presja ze McL powinien już wygrywać wszystko z ogromną przewagą a wszystko co nie jest wynikiem 1-2 postrzegane jest jako sromotna porażka.
Mam nadzieje że chłopaki z McL nie poddadzą się presji i będą jechać swoje. Wówczas oba tytuły mogą trawić do Walking.
08.04.2025 20:15
2
0
Obóz RBR jako ostatni powinien wypowiadać się na takie tematy... ze świecą szukać takiego festiwalu niekompetencji jaki w ostatnich latach zafundowali w zakresie swojej akademii kierowców i drugiego fotela ^^
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się