WIADOMOŚCI

  • 01.05.2008
  • 18719
Ayrton Senna - Simply The Best
Ayrton Senna - Simply The Best
Pierwszego maja 1994 roku w Bolonii zmarł Ayrton Senna da Silva. Trzykrotny mistrz świata, który jest zaliczany do najlepszych kierowców Formuły 1. Dziś mija 14. rocznica jego śmierci.
baner_rbr_v3.jpg
Ayrton Senna

Fenomen Senny jest zjawiskiem trwającym od 1984 roku, kiedy zadebiutował w Grand Prix Brazylii. Swój pierwszy sezon zakończył na 9 miejscu w klasyfikacji generalnej, zdobywając 13 punktów i 3 miejsca na podium. W deszczowym GP Monako zajął drugie miejsce, a w GP Wielkiej Brytanii i GP Portugalii był trzeci. Kolejne sezony '85 i '86 zakończył na dobrej czwartej lokacie.

Ayrton Senna

Od sezonu '87, w którym zdobył trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej zaczął się jego czas. Sezon '88 był zdominowany w całości przez McLarena i jego dwóch wspaniałych kierowców: Ayrtona Sennę i Alaina Prosta. To właśnie w tym sezonie Senna sięgnął po swoje pierwsze mistrzostwo świata. W swojej karierze po mistrzostwo sięgał jeszcze w sezonach '90 i '91.

Ayrton Senna

Senna zasłynął jako kierowca świetnie radzący sobie w deszczowych warunkach. Nie miał sobie równych, gdy podczas Grand Prix na tor spadał deszcz. Senna także był mistrzem w zdobywaniu pole position, których w całej karierze zdobył aż 65. Rekord ten zdołał pobić dopiero Michael Schumacher w sezonie 2006. Trzeba jednak pamiętać, że Senna w 162 wyścigach aż 65 razy wystartował z pole position, podczas gdy Schumacherowi udało się osiągnąć 65 pole position kwalifikując się do 236 wyścigu.

Głównym powodem, dla którego Senna jest postrzegany jako niedościgniony wzór dla innych kierowców jest jego stosunek do ścigania się. To był sens jego życia. Jak sam wielokrotnie podkreślał nie mógłby robić niczego innego. Jednocześnie będąc trzykrotnym mistrzem świata nie próbował gwiazdorzyć, po prostu wykonywał swoja prace jak umiał najlepiej, czyli deklasując rywali w stylu, o jakim inni mogli tylko pomarzyć. Wystarczy sobie przypomnieć, czego dokonał w 1993 roku na torze w Donington Park. Lał wtedy deszcz, a Senna jadąc swoim McLarenem pozostawił Prosta i Hilla jeżdżących wówczas dla Williamsa daleko, daleko w tyle, a przecież Williams wówczas był dominującym zespołem.

Ayrton Senna

Życie i kariera Ayrtona Senny zakończyły się niezwykle szybko. Rok 1994 przyniósł mu kontrakt z Williamsem, ale także i śmierć. Dla Senny już sam początek sezonu zaczął się bardzo niefortunnie. Winą za nieudane rozpoczęcie sezonu można obarczać konstrukcje bolidu Williamsa, który Sennie wyjątkowo nie pasował. Ayrton często narzekał na ciasny kokpit. Zakręt Tamburello był zbyt dużym wyzwaniem dla samochodu, w którym dopiero, co zmodyfikowano kolumnę kierownicy. Jak się później okazało właśnie ta modyfikacja, wykonana zbyt pośpiesznie i niedbale, stała się przyczyną wielkiej tragedii. Na siódmym okrążeniu, właśnie, kiedy Senna wchodził w zakręt Tamburello, kolumna kierownicy pękła doprowadzając do strasznego w skutkach wypadku. Tor Imola stał się miejscem jego ostatniego wyścigu.

„Formuła 1 dostarcza ci jedną szczególną rzecz, którą jest to, że ciągle jesteś wystawiony na niebezpieczeństwo. Niebezpieczeństwo zranienia, niebezpieczeństwo utraty życia. To jest część twojego życia. Albo stawisz temu czoła jak profesjonalista, w chłodnym stylu, albo to rzucisz. Po prostu zostawisz to i nie będziesz robić tego nigdy więcej. Niestety tak się składa, że to, co robię za bardzo lubię, żeby to tak po prostu rzucić. Nie mogę tego rzucić.”

Ayrton Senna

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

109 KOMENTARZY
avatar
nika14

01.05.2008 14:00

0

[*] [*] [*] [*] [*]


avatar
Oluksandra

01.05.2008 14:10

0

Gdy Senna umarł miałam zaledwie 2 lata, więc niestety nie mogę go pamiętac, ale odkąd kilka lat temu zaczęłam interesowac się F1 nie dało się ominąc Ayrtona, o którym już po jego śmierci wiele słyszałam. Na pewno był znakomitym kierowcą i wspaniałym człowiekiem. Mogę jedynie wierzyc na słowo, że tak było. [no i obejrzec sobie GP z jego udziałem:)]. Szkoda, że nie dane mi było życ, gdy on był u szczytu.


avatar
Cyprian

01.05.2008 14:14

0

Najwięksi mistrzowie zawsze umierają młodo.. za wcześnie.. Ayrton żyje w Nas..


avatar
Kriss81

01.05.2008 14:21

0

Śmierć Senny była wydarzeniem, które wstrząsneło nawet tymi, którzy niezbyt interesowali się F1. Ale w tym czasie było to tak znane nazwisko, że nie sposób było pozostać obojętnym wobec tej tragedii. Miałem wtedy 13 lat i pamiętam że śmierć Senny była głównym tematem rozmów w szkole i w domu. Nie zapomnę też obrazków z Brazylii pokazujących rozpacz tłumów ludzi, którzy stracili swego idola.


avatar
tomasz19

01.05.2008 14:52

0

ja, chociaż mam 15 lat interesuję się F1 od niedawna ale wiem, że Ayrton był najlepszym kierowcą w historii, był i nadał pewnie jest wzorem dla wielu ludzi, był po prostu wielki. chociaż podczas wypadku miałem zaledwie rok domyślam się, że była to wielka tragedia dla całego świata sportów motorowych. [*]


avatar
sadowski

01.05.2008 15:09

0

:(


avatar
Kazik

01.05.2008 15:32

0

W każdym chyba sporcie uczestniczą zawodnicy tworzący całe widowisko a od czasu do czasu pojawiają się ludzie wybitni.Ayrton bez wątpienia do takich należał.Już samym swoim pojawieniem się w F1 (dziesięć lat przed tragedią na Imoli) zwrócił uwagę wszystkich i od razu było wiadomo,że ten kierowca potrafi zrobić coś więcej niż przysłowiowy standard.Pamiętam jego pierwsze zwycięstwo (Portugalia w deszczu).Dzisiaj pozostaje mi tylko spojrzeć z sentymentem na półkę gdzie stoi model bolidu z charakterystycznym żółtym kaskiem kierowcy. Wielcy kierowcy pomimo,że odchodzą to jednak pozostają.


avatar
walerus

01.05.2008 15:53

0

[*] |*| [^] [*]


avatar
bahar

01.05.2008 16:07

0

pamiętam jak dziś , miałam wtedy 22 lata ,śmierc senny była szokiem


avatar
kamil1423

01.05.2008 16:51

0

[*]


avatar
schumi1

01.05.2008 16:52

0

Jak by nie tragiczna smierc to by nie bylo takiej legedy a i Schumi by mu pokazal gdzie raki zimuja.Ogladalem sezony jak sie scigali i Schumi w gorszym bolidzie nie raz byl lepszy a byl to dopiero poczatek jego kariery w F1.Wedlug znawcow F1 z przykroscia przyznawali ze jednak Schumi byl bardziej kompletnym kierowca a tu sie liczy chlodna kalkulacja.Kibice nigdy nie sa obiektywni


avatar
lukas248f1

01.05.2008 17:43

0

"Prowadzę bardzo uprzywilejowane życie, zawsze było ono nadzwyczaj szczęśliwe. Ale wszystko, co od życia dostałem, wypracowałem poprzez poświęcenie i wielką żądzę osiągnięcia moich celów; wielką żądzę zwycięstwa, zwycięstwa w życiu, nie za kierownicą. Zwracam się teraz do was wszystkich, do tych, którzy tego doświadczyli i do tych, którzy wciąż szukają swojej drogi cokolwiek w swoim życiu robicie, czy to na najwyższym, czy najskromniejszym poziomie musicie wykazać wielką siłę i determinację. Róbcie wszystko z miłością i głęboką wiarą w Boga. Pewnego dnia zrealizujecie swój cel i osiągniecie sukces." Ayrton Senna


avatar
lewusFIA

01.05.2008 18:12

0

Liczył się Ayrton Senna z taką możliwością, bardzo rzeczowo i dobitnie określił swoje uczestnictwo i postawę w F1w słowach przedstawionych na końcu tego artykułu, -" Niestety tak się składa, że to, co robię za bardzo lubię, żeby to tak po prostu rzucić. Nie mogę tego rzucić.” - brzmi to jak usprawiedliwianie swej życiowej pasji w przeczuciu nieuniknionego fatum. Cześć jego pamięci ! Był Wielki a zarazem Skromny, to są cechy najwybitniejszych ludzi, dlatego tak wielu darzyło go niekłamaną sympatią a do dziś jest idolem wielu sympatyków F1.


avatar
Macf1

01.05.2008 18:43

0

Fakt Ayrton Senna był wielkim kierowcą.Widziałem na you tubie ten wypadek. Jak zabierali jego ciało była dość duża plama krwi.Wielka szkoda, że nie żyje, ale niestety ten wypadek pokazał FIA jak ważne jest bezpieczeństwo w Formule 1. Chciałbym móc zobaczyć starcie najlepszych kierowców z całego okresu Formuły 1, którzy mieliby do dyspozycji takie same bolidy. Mam nadzieję, że żaden z kierowców Formuły 1 teraz, ani w przyszłości nie zginie na torze tak jak to zdarzało się w przeszłości. Oprócz Ayrtona Senny do wielkich kierowców według mnie należałoby zaliczyć Juana Manuela Fangio, Jima Clarka, Gillesa Villeneuva i zapewne znaleźliby się jeszcze jacyś.


avatar
balham

01.05.2008 19:22

0

donnington i wszystko jasne


avatar
karollokao

01.05.2008 19:36

0

Król MONACO-niestety 2 wybitnych kierowców w jeden weekend odeszło,ale to zmieniło F1 na wyścigi w których nie wymagana jest licencja pilota...Robert miał podobny wypadek w KANADZIE,na całe szczęście jest z nami i cieszymy się z JEGO OSIĄGNIĘĆ...


avatar
czesio3007

01.05.2008 20:03

0

myślę że gdyby Ayrton żył byłby moim największym idolem niestety zginął gdy miałem 4 lata i nie pamiętam jego kariery. Z tego co o nim słyszę w mediach to wydaje mi się że długo się drugi taki nie narodzi


avatar
gouter

01.05.2008 20:09

0

Warto dodać, że w 1984 roku, pierwsze podium zdobył "paściarskim" Tolemanem, było to w Monaco, wyścig przerwano z powodu deszczu, wygrał Prost, Senna był drugi, ale już dobierał się Alainowi do skóry, gdyby wyścigu nie przerwano prawdopodobnie by wygrał, a Prost, mimo że byłby drugi byłby mistrzem świata. Przegrał o 0,5 pkt z Laudą, ale za przerwany wyścig dostał połowę punktów czyli 4,5, a za drugie pełne punkty dostałby 6.


avatar
F1fan77

01.05.2008 20:09

0

[*]


avatar
Orlo

01.05.2008 20:23

0

Widziałem na youtubie filmik jak podczas kwalifikacji na torze SPA Senna zatrzymał się by pomóc jakiemuś kierowcy których jechał przed nim i miał wypadek. To był wspaniały człowiek! Na innym filmiku widziałem jak Schumacher na konferencji po swoim 42 zwycięstwie na słowa że pod względem liczby zwycięstw wyprzedził Ayrtona Sennę rozpłakał się i nie mógł nic powiedzieć. Mika Hakkinen(wtedy 2) tak samo. To świadczy o klasie tych ludzi.


avatar
f1luki

01.05.2008 20:24

0

Senna forever..


avatar
Morte

01.05.2008 21:12

0

Jeden z największych, najwybitniejszych, najbardziej utalentowanych kierowców odszedł 14 lat temu... [*]


avatar
plgracz

01.05.2008 21:44

0

Do maro1993 - transmije były w Canale+ w tamtych czasach. Pamiętam ten wyścig doskonale. :( :( Do dzisiaj pozostał smutek po stracie Ayrtona :( :(


avatar
ssupras

01.05.2008 21:59

0

Ja, tak jak któryś z przedmówców tutaj, F1 zacząłem oglądać w okresie największych sukcesów Senny, a po jego śmierci jak dla mnie to już nie było na co patrzeć, więc zrobiłem sobie dłuuuugą przerwę aż do zeszłego sezonu...


avatar
Leeloo

01.05.2008 23:42

0

Jak to dobrze że ja się nie zafascynowałem tak Senną, wprawdzie oglądałem wyścigi z jego udziałem ale dla mnie M.SCH jest i tak najlepszy. Pozdrawiam kibiców Senny


avatar
Leeloo

01.05.2008 23:45

0

Napiszę inaczej, nie zdawałem sobie sprawy z tego jak jeździ Senna a jedynie oglądałem F1, a propos transmisji to mówicie że TVP nigdy nie transmitowala F1 otórz panowie i panie jesteście w błędzie bo jak bym oglądał wcześniej wyścigi u wuja który nie miał satelity a jedynie TVP1 i TVP2, dodam że było to przed 89-90


avatar
Musalla

02.05.2008 00:54

0

Czy ten wyścig powinien sie odbyć??? Piwreszy na treningu w na bandzie wylądował Rubens,którego w szpitalu odwiedził Senna.W sobotę zginął Ratzenberger,a przed niedzielnym wyścigiem do Senny podszedł Alain Prost i obaj czule się przywitali!!!!!!


avatar
mlo79876

02.05.2008 06:24

0

ayerton niemial takiego bolidu jak robert w kanadzie niestety rest on pis may freend zawsze 1


avatar
mlo79876

02.05.2008 06:28

0

Leeloo masz calkowita racje ja ogladalem jeszcze w 87 chyba i wtedy jakos fanow f1 niebylo za wielu


avatar
bekkouche

02.05.2008 06:32

0

mlo79876 rozumiem szczere intencje ale REST IN PEACE MY FRIEND...


avatar
sebastian35

02.05.2008 10:08

0

To byl najwspanialszy kierowca jakiego kiedykolwiek widzialem.Jestem fanem F1 od wielu lat, ale tak naprawde wszystko zaczelo sie wtedy, gdy Ayrton zaczal jezdzic w F1. Uwielbialem obserwowac jazde tego niesamowitego kierowcy, niestety nigdy juz nie bedziemy swiadkami tego co on wyczynial na torze. Ayrton na zawsze pozostanie w mojej pamieci i sercu. "Ayrton Senna - Simply The Best" - to prawda


avatar
PETRONAS ![RK]!

02.05.2008 10:28

0

Ayrton - całę życie na krawędzi do której inni bali sie nawet zbliżyć - F1 RACING


avatar
mateos4

02.05.2008 10:29

0

juz 14 lat bez legendu f1 a wydaje sie mi chociaz ze to tak nie dawno bylo szkoda go


avatar
ivka19

02.05.2008 11:38

0

Słyszałam o nim co nieco.. żałuję, że już go z nami tu nie ma.. [*] Chciałabym zobaczyć go w akcji :(


avatar
Nituch

02.05.2008 15:18

0

ciesze sie ze tyle osob pamieta Senne i Rolanda byli przyjaciółmi ... choć Schumacher i inni kierowcy wyprzedzili go w swojch czynach to on był najlepszy


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu