WIADOMOŚCI

Aston Martin gotowy zmienić strategię, aby gonić Red Bulla
Aston Martin gotowy zmienić strategię, aby gonić Red Bulla
Ekipa Astona Martina nie zamierza biernie patrzeć jak zespół Red Bull odjeżdża jej w mistrzostwach, ale chce aktywnie włączyć się w pogoń za mistrzami świata. W tym celu rozważa zmianę filozofii dostarczania skrzydeł na wyścigi, co ma pomóc ograniczyć jej stratę na prostych.
baner_rbr_v3.jpg

Zespół z Silverstone po dwóch pierwszych rundach mistrzostw świata okazał się najbliższym rywalem dla broniącego tytułu Red Bulla, ale jednocześnie szybko wyszło na jaw, że oba bolidy w znacznie różnym stopniu wykorzystują maksymalne osiągi swoich konstrukcji.

Mocne strony Astona Martina to przede wszystkim hamowanie i przyspieszanie oraz trakcja w wolnych zakrętach ,ale wszystko to okupione jest dużą stratą na prostych, w szczególności widoczną w zestawieniu z Red Bullem.

W Arabii Saudyjskiej w punkcie pomiaru prędkości Fernando Alonso był o około 10 km/h wolniejszy niż zdobywca pole position, Sergio Perez. Był również jednym z najwolniejszych kierowców na prostej startowej w całej stawce.

Szefostwo Astona wierzy, że wynika to z różnicy w doborze poziomów docisku skrzydeł. Zespół Red Bulla mimo ograniczonej, przez karę za przekroczenie limitu budżetowego w 2021 roku, liczby godzin w tunelu aerodynamicznym od początku sezonu zdecydował się na agresywną strategię rozwoju RB19. Jako jeden z nielicznych dostarczył do Arabii Saudyjskiej zupełnie nowe skrzyło, specjalnie skrojone pod wymagania toru w Dżuddzie. Jego rywale zdecydowali się na tym etapie sezonu oszczędzać finanse i do Arabii przywieźli jedynie zmodyfikowane skrzydła z Bahrajnu.

O prędkości bolidu Red Bulla na prostych wiele mówiło się po tym jak Lewis Hamilton zaraz po wyścigu stwierdził, że nigdy nie widział tak szybkiego auta. 7-krotny mistrz świata był zdziwiony z jak dużą różnicą prędkości Holender go wyprzedził .

Aston Martin nie ukrywa, że brak nowego skrzydła w Arabii Saudyjskiej w prost wynikał z ograniczeń budżetowych, ale jednocześnie przyznaje, że być może w kolejnych wyścigach będzie musiał zmienić swoje podejście, jeżeli będzie chciał powalczyć z Red Bullem.

Dyrektor ds. osiągów Astona Martina, Tom McCullough wyjaśniał: "Powiedzieliśmy sobie, że przejdziemy przez pierwsze trzy wyścigi i pomyślimy co dalej, czy musimy zmienić nasze aktualne plany."

"Nie będę ciągle powtarzał się o kwestiach budżetowych. Łatwo jest powiedzieć: wykonamy siedem czy osiem różnych skrzydeł, aby być globalnie zoptymalizowanym na kwalifikacje z DRS oraz wyścigi. Niemniej zrobienie tego w obliczu limitu budżetowego jest już dość trudnym zadaniem."

"W kwalifikacjach Red Bull jest z pewnością bardzo mocny z wykorzystaniem systemu DRS" mówił. "W wyścigach doszliśmy do sytuacji z limitem budżetowym i pogodziliśmy się, że nie możemy mieć na każdym torze skrzydła jakiego chcemy."

"Postawiliśmy więc na priorytety, które uważaliśmy za właściwe. Wiedzieliśmy, że w Arabii skrzydło które zaprojektowaliśmy i dostarczyliśmy nie będzie tak szybkie jak byśmy chcieli."

"Musimy jednak zbalansować to na przestrzeni 23 wyścigów."

McCullough przyznał, że jego ekipa jest podbudowana początkowymi osiągami AMR23 i nie zamierza siedzieć z założonymi rękami i biernie patrzeć na powiększająca się stratę do Red Bulla.

"Naszym celem jest rozwój tego auta i zbliżenie się do nich jak najbardziej. Oni jednak nie będą stali w miejscu. Mają dobrą przewagę, zwłaszcza na jednym okrążeniu ich bolid jest szybki."

"Utrzymanie tempa rozwoju Ferrari i Mercedesa też będzie ciężkie, nie mówiąc już nic o Red Bullu. Ale siedzimy tu tydzień w tydzień, próbując wszystkiego, co w naszej mocy."

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

2 KOMENTARZE
avatar
astregord

30.03.2023 07:13

0

Dorównać ferrari w kwestii rozwoju, na przestrzeni całego sezonu, to żadna sztuka. Ferrari ma gorsze drugie połowy sezonów


avatar
alfaholik166

31.03.2023 20:47

0

@1. Z punktu widzenia potentatów takich jak Mercedes czy Red Bull to może i żadna sztuka nie odstawać od Ferrari, ale dla przeciętniaka, który nagle zaczyna się liczyć w walce o najwyższe cele to już może być spory ból głowy w kontekście budowania strategii, czy rozstrzygania wewnętrznych dylematów, jak te o których jest mowa w tym artykule. Teoretycznie wiele rzeczy wydaje się łatwe, a w praktyce łatwo się tylko mówi :-)


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu