Pat Symonds z Renault broni swojej decyzji o wezwaniu na wcześniejszy pit-stop Fernando Alonso. Hiszpański kierowca uważa jednak, że ta decyzja uniemożliwiła mu zwycięstwo w Grand Prix San Marino.
Po pierwszej fazie zjazdów zawodników na pit lane. Fernando Alonso awansował na drugą pozycję i szybko dogonił Schumachera, który wyraźnie miał problemy ze swoim bolidem i blokował Alonso. Pat Symonds podjął decyzję o wcześniejszym zjeździe do boksów, licząc że Fernando wyprzedzi Schumachera podczas jego drugiego zjazdu do boksów. Stratedzy Ferrari byli czujni i okrążenie po zjeździe Alonso także wezwali swojego kierowcę na zmianę ogumienia i tankowanie. Alonso nie miał szans wyprzedzić Niemca i ponownie był przez niego blokowany aż do końca wyścigu.„Drugi pit stop nie był planowany na tym okrążeniu. Zjechaliśmy dużo wcześniej, a czy to zadziałało dobrze? Chyba jednak w przeciwną stronę. Może mój normalny pit stop mógł dać lepszy wynik” Alonso zaznaczył podczas konferencji prasowej po wyścigu.
„Mieliśmy wystarczająco paliwa, aby przejechać więcej okrążeń” przyznał Symonds. „ale nie byliśmy w stanie przewidzieć ile więcej niż oni mieli. Więc myśleliśmy, że najlepszym co można było zrobić było uwolnienie [Alonso] ze strumienia aerodynamicznego [Schumachera]. Nie mieliśmy nic do stracenia, a małą szansę coś zyskać, więc wezwaliśmy Alonso.”
Sfrustrowany Alonso dodał: „Ciężko jest tutaj wyprzedzać o ile w ogóle się da. Czekałem na swoją okazję, ale nie przydarzyła się.”
24.04.2006 18:44
0
i dobrze mu tak hehe :)
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się