Szef Williamsa również nie omieszkał odnieść się do propozycji Michaela Andrettiego odnośnie dołączenia do stawki F1. Niemiec z optymizmem patrzy na ten pomysł i chciałby nawet, by liczba ekip w tym sporcie powiększyła się do 12.

Zgłoszenie zespołu Michaela Andrettiego do stawki F1 wywołało niemałe poruszenie wśród osób związanych z F1. Nikt nie spodziewał się bowiem, że najbliższej przyszłości ktoś będzie chciał dołączyć do królowej motorsportu, a Amerykanin swoim projektem sprawił psikusa FIA, która musi teraz przeanalizować tę ofertę.

Ostatni raz z taką sytuacją miała do czynienia przed sezonem 2016, gdy do mistrzowskiej serii wchodził Haas. Po tym roku pożegnano się również z ekipą Manora, w wyniku czego stawka zmniejszyła się do 10 zespołów.

Najważniejsze osoby ze świata, głównie szefowie ekip, są mocno podzieleni ws. Andrettiego. Jedni uważają, że jego projekt narazi interesy obecnych teamów, a inni z kolei przekonują, że wniesie wartość dodatnią dla całej F1.

Jost Capito zdecydowanie należy do tej drugiej grupy i chciałby nawet powiększenia stawki do 12 zespołów. Ostatni raz tyle ekip rywalizowało w królowej motorsportu w 2012 roku:

"Przeszłość już udowodniła, że 24 samochody to dobra liczba i że F1 jest w stanie to zrobić. Im więcej masz bolidów w stawce do pewnego limitu, tym lepiej dla sportu. Wspomnianym limitem moim zdaniem jest 24, co widziałem w przeszłości", mówił szef Williamsa, cytowany przez PlanetF1.

Capito, który w przeszłości miał okazję współpracować z Andrettim, uważa, że ma on potrzebne doświadczenie, aby z powodzeniem rywalizować w królowej motorsportu:

"Pracowałem z Michaelem w USA w Volkswagenie. Przez pięć lat kierowali zespołem rallycross Volkswagena, więc blisko z nimi współpracowałem. Szanuję ich. Ma znakomitych ludzi wokół siebie i byłbym genialnym wsparciem dla F1. Jestem tego pewny."