WIADOMOŚCI

Mercedes ujawnił, jak chciał rozegrać start w Meksyku
Mercedes ujawnił, jak chciał rozegrać start w Meksyku
Nie milkną echa kompletnie nieudanego startu Valtteriego Bottasa z GP Miasta Meksyk, przez który Max Verstappen wyprzedził obu kierowców Mercedesa. Jak się teraz okazuje, mistrzowie świata chcieli w zupełnie inny sposób rozegrać to, a Fin miał "holować" Lewisa Hamiltona do zakrętu numer 1.
baner_rbr_v3.jpg

Mercedes nie cieszył się zbyt długo sensacyjnym wywalczeniem pierwszych dwóch miejsc w sobotniej czasówce. Po przejechaniu niespełna 900 metrów to Max Verstappen był już liderem meksykańskich zawodów, co w ostateczności pomogło mu odnieść 19. wiktorię w karierze.

Holender skutecznie wykorzystał przestrzeń, jaką zostawił mu po zewnętrznej Valtteri Bottas, który dość niespodziewanie zaczął zbliżać się w stronę Lewisa Hamiltona. Dzięki temu 24-latek maksymalnie opóźnił swoje hamowanie, czego nie mogli uczynić jego rywale.

Po GP Miasta Meksyk na Fina wylała się duża fala krytyki, a sam Brytyjczyk pokusił się o stwierdzenie, że jego kompan zostawił "otwarte drzwi Maxowi". Nie można temu jednak się dziwić, albowiem - jak ujawnił inżynier Mercedesa, James Vowles - Niemcy mieli przygotowany zupełnie inny scenariusz na rozegranie tego startu:

"Taktyka do zakrętu numer 1 była dość prosta. Jeżeli Valtteri wystartuje dobrze, ma podciągnąć za sobą Lewisa, a następnie zrobić mu osłonę przed Verstappenem. Valtteri zaliczył jednak gorszy start od zarówno jednego, jak i drugiego. Było to może jakieś cztery metry, ale przez to Lewis nie mógł się już za niego schować", mówił Brytyjczyk w podsumowaniu Mercedesa na YouTube.

"Co więcej, znakomity start Verstappena oznaczał, że znalazł się on bardzo szybko obok Valtteriego. Skutkiem tego było to, że skręcając do zakrętu numer 1, trzy samochody zajęły całą szerokość toru."

"Natomiast różnice na hamowaniu powinny wynosić parę metrów, a nie tyle, ile zobaczyliście. Nasi kierowcy najwidoczniej zwolnili tam, gdzie uważali to za słuszne. Późniejsze komentarze Verstappena jednoznacznie wskazywały na to, że wchodząc w ten zakręt, bawił się po prostu w zgadywankę i liczył, że to mu się uda. Ostatecznie tak też się stało."

Vowles przyznał też, że Red Bull w Meksyku miał o wiele lepszy samochód od nich. Jednak Brytyjczyk jest zdania, że gdyby mieli w czołówce dwa samochody, to mogliby zdziałać coś strategicznie:

"Gdybyśmy utrzymali pierwszą i drugą pozycję, to istniałaby duża szansa na to, żeby bronić się przed Red Bullem przez cały wyścig. Odwracając jednak sytuację, czyli gdybyśmy byli na czele i na czwartym miejscu, a Red Bulle na drugim oraz trzecim, raczej trudno byłoby utrzymać to prowadzenie."

"Wówczas ściągnęliby jeden bolid wcześniej, drugi później i musielibyśmy postawić na podobny kompromis. Ostatecznie jednak Lewis zakończył rundę na 2. lokacie, co jest dobrym rezultatem, jeśli weźmiemy pod uwagę to, co wydarzyło się na starcie."

"To była dość defensywna strategia, którą stosowaliśmy przez cały wyścig. Gdyby Valtteri nie został uderzony w pierwszym zakręcie, to w najgorszym razie powinnyśmy uplasować się na trzeciej i czwartej pozycji."

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

7 KOMENTARZY
avatar
Frytek

10.11.2021 20:08

0

Miał holować Lewisa a holował Maxa. Widać jak byk że wystartowali podobnie ale holując Maxa ten nabrał prędkości i go wyprzedził. Oprócz holowania zostawił mu jeszcze miejsce na atak. On bardziej skupiał się na obronie przed Lewisem a nie na tym co dzieje się z tyłu. Gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta


avatar
hubertusss

10.11.2021 21:52

0

Założenie to miało jeden podstawowy błąd. Na starcie za Bottasem stał Max. Obaj startowali z czystej strony toru. Lewis był z boku na brudnej stronie i szanse by załapać się za Valterim były minimalne nawet gdyby ten dobrze wystartował. Max miał te szanse dużo większe. Max musiał by źle wystartować by ten plan się powiódł. Wtedy Lewis miał by szansę schować się za Bottasem.


avatar
szymrap1

10.11.2021 22:05

0

Zdobył pole position a z tekstu rozumiem, że Merc praktycznie na starcie zaplanował im zamianę miejsc. Nie wiem skąd ten człowiek ma czerpać motywację. Przecież zespołowo z nimi już wygrywał mistrzostwa wcześniej, nie ma kontraktu mimo, że chciał zostać a w każdym wyścigu tylko kombinują jak go wykorzystać przeciwko Maxowi. W wywiadzie na kanale f1 na yt Bottas na pytanie, który jego sezon był najlepszy odpowiada- 2014, w willimsie, drugi w karierze... W rosji przepuścił Maxa bez walki, teraz znowu. Moim zdaniem on już czeka na następny rok. Nie wierze, że on jest w stanie jeszcze coś ugrać dla zespołu w tym sezonie


avatar
hubertusss

10.11.2021 22:12

0

@3 to nie Mercedes zaplanował im zmianę miejsc po starcie. To tor to zaplanował. Podobnie jak w Rosji. Startujący z PP ma małe szanse na obronę tej lokaty po pierwszym zakręcie. Korzyść na tych torach z startu z P2 i P3 jest dużo lepsza jak start z PP. Jak to było w Rosji z Leclerkiem i Vettelem w Ferrari. Coś tam się umawiali, ze się zamienią. Bo Leclerc od razu wiedział, ze pierwsze miejsce straci.


avatar
szymrap1

10.11.2021 22:57

0

@4 tak, częściowo racja. Argument dobry ale w poprzednim gp meksyku jednak Leclerk obronił pierwszą pozycję, więc nie wiem jak to jest z tymi małymi szansami dokładniej. Mimo wszystko zakładanie jeszcze przed startem, że nie obronisz raczej jest chyba dosyć słabe z punktu widzenia kierowcy startującego z PP. Po co wtedy wygrywać qwale


avatar
maca

10.11.2021 23:31

0

Frytek popieram


avatar
hubertusss

11.11.2021 06:36

0

@5 obronił bo miał lewy silnik. Więc reszta samochodów oprócz drugiego Ferrari nie była zagrożeniem. Poprzedni wyścig był w 2019 roku. Generalnie na tych torach gdzie zaraz po starcie jest długa prosta. Ciężko jest się utrzymać na prowadzeniu startującemu z PP. Choć czasami zdarza się.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu